sobota, 28 kwietnia 2012

"DRUGIE ŻYCIE BREE TANNER" - Stephanie Meyer

OPIS WYDAWCY
Drugie życie Bree Tanner to porywająca opowieść na motywach trzeciej części sagi „Zmierzch”. Doskonale łączy tajemnicę, suspens i romantyczną intrygę. Wielbicieli Stephenie Meyer z pewnością zafascynują niezwykłe losy tytułowej bohaterki. Książka opisuje losy Bree Tanner, ważnej postaci z "Zaćmienia", która staje się wampirem. Bree stawia pierwsze kroki w złowrogim świecie nowo narodzonych wampirów. Jej zmysły są wyostrzone, ma nadludzkie zdolności, nieograniczoną siłę fizyczną i dręczy ją nieustające pragnienie ludzkiej krwi. Wcielona do przerażającej armii nowo narodzonych przygotowuje się do decydującej walki. Wynik starcia może być tylko jeden…
( 201 stron)

MOJA OPINIA 
Przez dłuższy czas nie mogłam zdobyć tej książki. Była poza moim zasięgiem, z czego byłam bardzo niezadowolona... Cała saga "Zmierzchu" przypadła mi do gustu. Z zainteresowaniem pochłaniałam kolejne części cyklu, z niecierpliwością czekałam na kolejne ekranizacje. Nic więc dziwnego, że kiedy dowiedziałam się o kolejnej częsci powiązanej z sagą, chciałam się z nią zapoznać...

"Drugie życie Bree Tanner" jest odłamkiem trzeciej części calej sagi. Bree "poznajemy" w "Zaćmieniu", jest ona jednym z nowo narodzonych wampirów, należy do armii tworzonej przez Railey'a i Victorię, aby zniszczyć rodzinę Cullenów i zabić Bellę. W "Zaćmieniu" jej postać nie jest zbyt rozbudowana, ponieważ poznajemy ją na kilka minut przed jej śmiercią... Jednak autorka postanowiła przybliżyć nam tę postać i dzięki niej ukazać nam szczegóły tworzenia armii nowonarodzonych, których narrator sagi nie miał możliwości znać. Postanowiła kontynuować cykl, który zdobył wielką populaność... Jednak czy słusznie?

Opinie czytelników i wielbicieli sagi sa oczywiście podzielone... Jedni zachwycają się Historią Bree tak samo jak pozostałymi częściami. Drudzy uważają, że to totalna pomyłka. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy... Dla mnie historia Bree to totalne nieporozumienie. Zastanawiam się tylko, czy została ona napisana ze względu na wielki sentyment i mocną grubą nić łączącą autorkę z sagą, dzięki której zyskała ona czytelników na całym świecie? Czy raczej kryją się za tym powody finansowe, chęć zysku i zbicie dodatkowej fortuny wykorzystując popularność całej sagi? Tego nie wiem... Wiem jedynie, że pomysł na napisanie tej części to pomyłka...

Po pierwsze nie rozumiem skąd pomysł na rozbudowanie akurat tej postaci? Skąd w ogóle stwierdzenie wydawców, że Bree jest ważną postacią z "Zaćmienia"?! Kompletnie tego nie rozumiem, ponieważ o ile dobrze pamiętam, w "Zaćmieniu" poznajemy jej postać na chwilę przed jej śmiercią, nie wiem czy w ogóle poznajemy jej imię?! Występuje ona zaledwie w jednej scenie. Ewentualnie dwóch... ! Ja przyznam szczerze, że Bree Tanner kompletnie nic mi nie mówiło i początkowo nie miałam pojęcia, o której postaci miałabym w tej książce czytać... i nie kryłam swojego zdziwienia kiedy zrozumiałam, ze chodzi tu o postać dziewczynki, którą chcieli przygarnąć do swej rodziny Cullenowie, jednak ostatecznie została ona uśmiercona przez Volturi.
Za pewne autorka chciała pokazać jakie uczucia towarzyszą nowo narodzonemu wampirowi. Choć o tym wspomniała już w jednej z wcześniejszych części... Może chciała pokazać od wewnątrz towrzoną armię? Ale po co? Nie sądzę, żeby było to niezbędne... Po przeczytaniu "Zaćmienia" wiemy do czego zostali tworzeni i nie trzeba wiedzieć więcej!

Poza tym, że kompletnie nie rozumiem powodów, jakimi kierowała się autorka przy wyborze postaci, to uważam, że całe to przerośnięte opowiadanko, zostało nieciekawie napisane. Ja męczyłam się czytając. Niczym kompletnie mnie nie zainteresowało. Ani trochę nie wciągnęło. Ja się nudziłam... Nie widziałam nic interesującego w nawiazywaniu się przyjaźni między Bree, a Diego. Nie widziałam nic, w żadnym z wątków tej książki... Niestety... Moze po prostu to już nie dla mnie? Może jestem już za stara na tę historię? W końcu sagę "Zmierzch" czytałam juz ponad 2 lata temu...

Reasumując - ja nie polecam! Uważam, że można ominąć tę pozycję, mając jednoczesnie poczucie, że nie traci się kompletnie nic... Można tylko zyskać trochę czasu i poświęcić go na przeczytanie czegoś bardziej interesującego. W tej chwili wspominając całą sagę i wszystkie liczne postaci występujące na stronach powieści, choć przez chwilę, boję się jednego... Oby pani Meyer nie zechciała "uszczęśliwić" nas przypadkiem kolejną książką... Tym razem z punktu widzenia Jaspera, Alice, Rose czy kogokolwiek innego...! Ja już podzękuję... :) Po prostu "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym..." :) - pani Meyer tego niestety nie wie... :)

CYTATY

"Mądre polowanie wymaga jedynie odrobiny inteligencji i cierpliwości."

7 komentarzy:

  1. Czytałam i uważam, że nie jest zła. Sprawiało mi przyjemnośc czytanie jej, jednak jestem przekonana, że została napisana jedynie z powodów finansowych ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, ale z ciekawości mam zamiar kiedyś sięgnąć.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie się z Toba nie zgadzam. Po pierwsze, nie uważam, że jest to pomyłka i uważam, że też nie powinnas używać takich słów, bo są trochę za mocne nawet jak na krytykę.:)
    Kolejna sprawa jest to, że Pani Meyer zapewne chciała nam pokazać jak została stworzona armia, jak ich traktowano, a przede wszystkim chciała pokazać, ze to nie są TYLKO maszyny do zabijania, ale także posiadają uczucia. Napisałaś, że nie wiesz po co to bylo napisane i że wszystkie ważne informacje są w "Zaćmienie"... Jednak dla fanów sagi "Zmierzch", tych starszych lub młodszych, taka książka jest dodatkowym spotkaniem z tamtym światem :)
    Więc mi się książka bardzo podobała a nawet mnie wzruszyła, choć czytałam ją prawie rok temu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książce, ale zupełnie mnie do niej ciągnie i jak widzę słusznie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, ja bardzo dobrze pamiętam tę książkę. Czytałam ją ze 2-3 razy i wciąż wzrusza mnie ta historia, co za tym idzie nie zgadzam się z twoją opinią, ale przecież o gustach się nie dyskutuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię, gdy pisarz chce na siłę pisać książki o kolejnych bohaterach, którzy tak naprawdę nic nie znaczyli. Ja po ,,Drogie życie..." na pewno nie sięgnę, jakoś przeszła mi mania na ,,Zmierzch".
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłem kiedyś tę książkę, ale nadal leży nieprzeczytana gdzieś w domu. Chyba nie ma sensu czytanie tej książki, jeśli nie przeczytałem jeszcze 3 tomów "Zmierzchu". :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...