sobota, 3 marca 2012

DZIEŃ 2 - Książka, którą lubisz najmniej...


"PACHNIDŁO" - Patrick Suskind
Nie miałam wątpliwości co do punktu nr 2! Książka, którą lubię najmniej, to zdecydowanie "Pachnidło"! Choć film powstały na podstawie tejże powieści, zrobił na mnie pozytywne wrażenie i mogę go szczerze polecić. Jednak w tym wypadku nie na filmie, lecz na książce mam się skupić... 
Według mnie, była to najnudniejsza i najgorsza książka jaką trzymałam w ręku w ostatnim czasie! Sięgnęłam po nią po obejrzeniu filmu i spodziewałam się czegoś wyjątkowego, interesującego, czegoś nowego... Fabuły jakiej jeszcze nie było! Młody mężczyzna, obdarzony przez Boga węchem doskonałym, którego zauroczył zapach młodych kobiet i perfumy o ich zapachu zapragnął stworzyć... Potrzebował do tego 12 różnych kobiet, z których zapach musiał wydobyć. W jaki sposób? Mordując... Wydawało mi się, że oto znalazłam thriller jakiego jeszcze nie było! I owszem... Nudniejszej książki jeszcze nie czytałam! Była to jedna z nielicznych powieści, które mnie pokonały i nie pozwoliły mi się doczytać do końca. Męczył mnie styl w jakim została napisana - ciężki, monotonny, męczący... Fabuła ciągnęła się jak flaki z olejem! :) Książka liczy około 250 stron, ja odłożyłam ją po przeczytaniu 200-tu! A główny bohater nadal miał na koncie dopiero jedno morderstwo, popełnione przez przypadek na samym początku! Więc wynika z tego, że cała akcja, na która tak czekałam musiała wydarzyć się na kilku ostatnich stronach powieści! Poza tym pochodzi z niej cytat, który kompletnie mnie odrzucił :
„Gdziekolwiek spojrzeć, szerzy się zaraza. Ludzie czytają książki, nawet kobiety.”

Nie przebrnęłam przez nią... Poległam... Pokonała mnie... Odłożyłam ją w kąt i nie zamierzam jej nawet dawać drugiej szansy... Co to, to nie! :) A całą moją recenzję znajdziecie TUTAJ.

1 komentarz:

  1. Jakież odmienne mamy zdanie:) Dla mnie ta książka to arcydzieło. Czytałam ją chyba z 7-8 razy w całości i kilkanaście razy fragmentami. Pisałam o niej pracę magisterską i znam ja praktycznie na pamięć. Wiem też, że jeszcze nie raz do niej wrócę:)
    Film również zrobił na mnie wrażenie, chociaż nie takie, jak książka. Rozczarowało mnie głównie to, że "wycięto" z filmu najważniejszą, moim zdaniem, część opowieści, co nie zmienia faktu, że jest godny i obejrzenia i polecenia.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...