czwartek, 8 marca 2012

DZIEŃ 6 - Książka, przy której płaczesz...

SAGA "ZMIERZCH"...
To będzie dopiero zaskoczenie, co? :) Bo niby czemu by  płakać przy powieści o wielkiej miłości i to jeszcze z happyendem?! :) Ja jednak postanowiałam w tym punkcie wspomnieć sagę pani Meyer, ponieważ naprawdę ta seria, jako jedna z dwóch pozycji, doprowadziła mnie do najprawdziwszych łez! Drugą pozycją, przy której płakałam jest "Zielona mila" Kinga, jednak przy tak wzruszającej historii nie jest to nic dziwnego... Więc postanowiłam wspomnieć w tym momencie o serii pani Meyer, ponieważ to akurat zaskoczy wielu z Was... :) Jak to się stało? W którym momencie polały się łzy?! :) Otóż tą sagą byłam tak zachwycona i tak dobrze mi się ją czytało, że nie potrafiłam się od niej oderwać! Zarwałam przez nią niejedną noc... A to naprawdę wyczyn, bo czytając, byłam akurat mamą tygodniowego noworodka i 18-nastomiesięcznej dziewczynki, co wskazuje na to, że zarywając noce, nie miałam szans wyspać się w dzień... Jednak mimo wszystko, czytałam! I pewnej nocy, a wrecz pewnego ranka, nadeszła chwila kiedy z mych oczu popłynęły łzy...! I był to moment, w którym skończyłam czytać "Przed świtem", czyli ostatnią część sagi! Zrobiło mi się niesamowicie żal, że oto moje spotkanie z bohaterami dobiegło końca... I co najważniejsze do tej pory Tylko przy zakończeniu tej historii zdarzyło mi się uronić łezkę z żalu, że książka się skończyła... I wiem, że to nie o takie płakanie w pytaniu chodziło więc dodam, że drugą książką, która doprowadziła mnie do płaczu ze wzruszenia jest "Zielona mila"...

4 komentarze:

  1. Rzeczywiście, zaskoczenie;) Ale każdego wzrusza co innego (a chyba wszystkich wzrusza "Zielona mila") więc nie ma się co dziwić;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No zaskoczyłaś mnie, że płakałaś przy Zmierzchu, ale teraz już wiem dlaczego. Ja chyba przy Złodziejce książek i Bez mojej zgody płakałam. No i przy książkach Sparksa

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow jestem zaskoczona , ale pozytywnie żeby nie było wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że miałyśmy podobnie. Ja byłam Sagą tak zachwycona, jak niczym innym! Może z miesiąc temu odświeżyłam sobie pamięć, czytając ją ponownie i mimo że widzę wady, to moje uczucia odżyły :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...