środa, 5 czerwca 2013

Konkurs rozdanie konkursem pogania... :) - czyli porozmawiajmy o konkursach :)

Porozmawiajmy dziś o konkursach... :D Po co organizujemy je na naszych blogach chyba wszyscy dobrze wiemy... Oczywiście, żeby podziękować stałym czytelnikom za uwagę i obecność :) Aby obdarować ich w zamian małym bezinteresownym podarunkiem... i oczywiście, żeby zdobyć też nowych czytelników :) Tak, to wszyscy dobrze wiemy... i założę się, że wszyscy też uwielbiamy brać w nich udział... :D okazji nie brakuje, bo nasza blogosfera, aż kipi nowymi konkursami, rozdawajkami... :)  Ale, ale... właśnie ale...! 

Rozglądając się po blogach i przeglądając te konkursowe notki, często zaczynam się zastanawiać... czy te konkursy nie zaczynają mieć coraz bardziej wymyślnej formy?! zauważyłam, że 4 konkursy na 5, opatrzone są zadaniem konkursowym na miarę udziału w programie rozrywkowym, gdzie należy wykazać się ogromną wiedzą, świetną sprawnością fizyczną i umysłową... ale tam do wygrania mamy kilka lub kilkanaście tysięcy złotych, a nie książkę lub dwie!

Ja organizując konkurs robię to niemal bezinteresownie, gdzie jedynym warunkiem jest zgłoszenie swojego udziału. Dodatkowo przewiduję nagrodę dodatkową dla stałych czytelników. I jestem usatysfakcjonowana widząc dużą frekwencję! I przyznam, że kiedy widzę konkurs i zadanie konkursowe typu "napisz ciąg dalszy ulubionej powieści" lub "odpowiedz na pytanie konkursowe trzynastozgłoskowcem" to czym prędzej zamykam stronę! No ludzie zlitujcie się! Nagrodą w waszym konkursie jest zaledwie książka!!! Więc niż tracić całe popołudnie i mieć szansę jedną na 70, że tę książkę wygram, wolę poświęcić 25zł, kupić ją i zaoszczędzić czas!

Owszem, zgodzę się - to jest konkurs i  zadania konkursowe są tu na miejscu! Jest to jedna z jego form... Jednak nie przesadzajmy z ich wymyślaniem! "Napisz w dwóch zdaniach o ulubionym autorze i uzasadnij wybór" - ok. "Poleć książkę wartą przeczytania""Napisz o swojej ulubionej książce" - ok... my mole książkowe robimy to na co dzień! Więc czemu by nie zgłosić codzienności do konkursu? :) ale przepraszam, mimo iż piszę recenzje i dużo czytam, nie umiem napisać tekstu piosenki, której nie powstydziłaby się sama Madonna, ani powieści s-fi! i może jestem wielkim leniwcem, ale nie będzie mi się chciało tak wysilać, żeby mieć szansę 1 na 100 żeby wygrać "Harrego Pottera" :) a czy to drodzy Blogerzy nie mija się troszkę z celem? Chodzi przecież o to, żeby zachęcić czytelnika do zgłoszenia swojego udziału a nie zniechęcić go wymyślnym, czasochłonnym, trudnym zadaniem.... :)

Powiedzcie proszę co Wy o tym myślicie? 
Nie wydaje Wam się, że niektóre zadania konkursowe przewyższają ceną wykonania wartość nagrody? 
Jakie najbardziej lubicie konkursy? 
W których najchętniej bierzecie udział? 

23 komentarze:

  1. Masz całkowitą rację!
    Również gdy widzę tak "trudne" konkursy, to wyłączam szybko kartę. Wolę takie gdzie nie trzeba się wysilać.
    Trzeba pamiętać, że czas to pieniądz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fakt mnie sie też wydaje ,że niektóre konkursy znaczy zadania w nich są trochę "kłopotliwe" ,że to tak nazwę ;)
    Każdy lubi brać udział w zabawach no i wygrywać ;P , bo o to chodzi żeby sie bawić i próbować szczęścia , a przy okazji poznaje sie duzo ciekawych Osób blogów i jest w pewnym sensie tak jak napisałaś nagradzanie(szansa) swoich "bywalców" ,ale to ma być przede wszystkim zabawa ,a nie wyscig ;p
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat nie lubię konkursów typu zgłoś się, ale też omijam te wymagające dużego nakładu sił :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co racja to racja - sama staram się stwarzać jak najmniej problemów zgłaszającym bo... ich problem to potem mój problem. Oni się spiszą, postarają, a Ty mądralo wybierz najlepszego. To boli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Tobą w 100%. Sama wchodząc na bloga, na którym jest organizowane jakieś rozdanie i widząc zadanie wymagające dłuższego myślenia itp itd, zamykam czym prędzej stronę. Wolę zwyczajne poprzez zgłoszenie i czekanie na szczęśliwy. Sama najczęściej tego typu rozdania u siebie organizuję. Choćby właśnie ze względu na to, że cieszą się one większą frekwencją, co mnie bardzo cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tak samo jak Wy, wolę konkursy z mniejszym wysiłkiem, inne omijam.
    Gdy ostatnio u siebie robiłam konkurs rocznicowy i pomyślałam że miałabym zadać pytanie i potem czytać odpowiedzi i wybrać jedną - to ponad moje siły, podpatrzyłam u alison, i wykorzystałam jej pomysł, strzał w ilość odsłonięć danego posta. Choć teraz wiem ze na przyszłość, będzie tylko zwyczajne "zgłaszam się", po co innym i sobie zabierać cenny czas.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się:) ostatnio też zauważyłam że zadania konkuroswe czasami są trudniejsze niż wypracowanie na maturze z polskiego, dlatego też zamykam taką kartę.
    W konkursach prawie że wcale nie biorę udziału, bo nie będę myśleć prawie tydzień nad szałową odpowiedzią, których notabene będzie prawie 200 żeby mieć jakiś procent wygrania danej książki. Czasami warto samemu sobie kupić tę książkę.

    Sama myślę nad konkursem u siebie, ale nie chcę żeby zadanie konkursowe było jakieś mega hiper trudne. Więc dopóki nie będę pewna że to co ogłoszę nie będzie skomplikowane to wstrzymam się z konkursem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się całkowicie, chociaż jeśli zadanie konkursowe polega na napisaniu opowiadania, to jeszcze nie jest dla mnie tragedia. Gorzej, jeśli trzeba napisać jakiś wierszyk czy coś. No, ale chyba najlepsze są losowania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak widzę, że na blogu jest konkurs, w którym trzeba odpowiedzieć na pytanie + napisać specjalną notkę na swoim blogu to od razu zamykam stronę. Może jestem leniem, ale też nie mam zamiaru zaśmiecać bloga informacją o konkursie. Tak samo warunek dodania bannera na blogu też mnie odstrasza.
    Chwilami blogerzy przesadzają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam różne pytania i zadania konkursowe, o ile (jak już ktoś zauważył wcześniej) nie są zbyt kłopotliwe ^^"

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie lubię zbyt wymyślnych form zadań konkursowych. Nie dopisuje dalszej części historii, nie robię obrazów graficznych/rysunków/zdjęć. Niemniej konkursy, które odbywają się w drodze losowania już przerabialiśmy do momentu, w którym ktoś nas nie oświecił. Przykładowy artykuł na ten temat (http://www.zombiesamurai.pl/post/33639916166/organizujesz-konkurs-na-blogu-narazasz-sie-na-12-mln). Dlatego zaczeliśmy tworzyć regulaminy i zadania konkursowe. Sama dziś wypuściłam nowy konkurs i dałam trudne zadanie, bo "Jakie zmiany w ostatnim czasie zaszły na blogu W krainie stron. Możecie wymieniać w punktach." Wiem, że jest to trudne, ale powód jest prosty. Zamierzam wysłać książkę komuś, kto naprawdę zwraca uwagę na to co robię, co piszę i co zmieniam, a nie dla kogoś, kogo odwiedza mój blog by zostawić pusty komentarz licząc na rewanż.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja konkursy z łatwymi zadaniami lubię i robić i brać udział. Jeśli są mega trudne to robię wyjątki tylko wtedy gdy nagród jest dużo

    a jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam do siebie - trwa rozdawajka - tylko zgłoszenie i 2 różne tytuły do rozdania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podzielam twoje zdanie. Często również nie miałam czasu na wymyślanie czegokolwiek i po prostu rezygnowałam z konkursu. Najbardziej lubię konkursy z prostym zadaniem, jak "jaka jest twoja ulubiona książka fantasy?".

    OdpowiedzUsuń
  14. Też preferuje konkursy proste i szybkie, z losowaniem - dają równe szansę każdemu, a w przypadku porażki nie ma poczucia rozczarowania (tak się napracowałem, a tu nic). Od czasu do czasu biorę udział w tych bardziej wymagających. Warunek - nagroda bardzo mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Może i czasem przewyższają wartość nagrody, ale bądź co bądź, książka pochodzi z kieszeni organizatora, więc to od danego blogera zależy, co tam sobie umyśli :-) Jak ktoś nie chce, to się nie zgłasza i po problemie :P Nie widzę problemu w tym, jeśli ktoś ma ochotę zrobić taki trudny konkurs - jeśli tylko znajdą się chętni to niech sobie robią takie konkursy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli bardzo zależy mi na jakiejś nagrodzie i mam czas oraz pomysł na zadanie konkursowe, to zazwyczaj się zgłaszam. Jednak przegrana w konkusie wymagającym dużo pracy boli bardziej niż ta w losowaniu.
    Moim zdaniem każdy bierze udział w takim konkursie, w jakim ma ochotę - jeśli czuje, że będzie go to kosztowało zbyt wiele wysiłku, po prostu się nie zgłasza.
    A organizatorzy po ilości osób uczestniczących w zabawie mogą zobaczyć, jaka forma najbardziej im odpowiada - jeśli liczba osób będzie spadać, może warto zastanowić się, czy nie za dużo wymagają. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. zgadzam się. ja dodatkowo nienawidzę jeszcze zadań konkursowych "dlaczego to ty powinieneś wygrac?" - bo i jak na to odpowiedziec? bo chcę przeczytac tę książkę?...
    i te obowiązkowe bannery czy lajki na fejsie. robię to, jeśli nie mam wyboru, ale o wiele chętniej gdy autor konkursu podkreśla, że nie jest to warunek wzięcia udziału.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja organizowałam tylko jeden konkurs, a udział brałam w nie powiem ilu - bo zabrakłoby mi rąk, by je zliczyć. Powiem Ci, w jakich konkursach biorę udział: po pierwsze w tzw. "losowankach" są one szybkie, nie zajmują dużo czasu i nie potrzeba wysilać zmęczonej głowy. Drugie, to konkursy "zadaniowe", w których wymagana jest jakaś tam wypowiedź na jakiś tam temat. Ale akurat w tego typu nie we wszystkich biorę udział. To zależy od nagrody i właśnie od zadania. Bo jeśli ja mam a) napisać jakiś wierszyk/ b) dodać do obserwowanych (no, ok... ale dodawać tylko po to, by mieć więcej obserwatorów, którzy najczęściej zajrzą na twój blog jeszcze raz, by sprawdzić wyniki? - jaki tu sens?)/ c) polubić fb... etc. Ja się pytam po co? By zainteresować innych innych swoimi wpisami? Być "popularnym"? Rozpoznawalnym? Może, ale z etykietką "zmusza do obserwowania, lubienia i Bóg wie co jeszcze" Do bannerów nic nie mam, ale całe to zamieszanie związane z dodawaniem, lubieniem to jedna wielka szopka.
    A ponad to, konkursy zadaniowe (przynajmniej dla mnie) są za każdym razem nieoficjalnym sprawdzianem. Uda się, moja wypowiedź się spodoba, czy nie? Jeśli nie, nie płaczę, nie wyzywam, przyjmuję z pokorą i biorę w następnych - jeśli takie występują. Jeśli natomiast wygram, to mam pewną satysfakcję. Udało się, moja odpowiedź się spodobała. To sprawia, że książkę nie dostajemy za darmo. Naszą zapłatą, a raczej naszą "odpowiedzią" zarobiliśmy sobie na nią. A takie losowanki, są najczęściej najszybszą, prostą formą. To tak, jakby oddawać książkę za nic. A w końcu w jakiś sposób też ona do nas trafiła (kupno czy co tam jeszcze). Dlatego ja bardziej obstawiam za konkursami z zadaniami (ale bez przesady fikuśnymi). :) (Co nie oznacza, że w losowankach nie biorę udziału ;)
    Przepraszam, rozpisałam się zbytnio.
    Pozdrawiam!
    D.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tam lubię takie konkursy, w których w jakimś stopniu można się wykazać, bo zwykła losowanka jest... zwykła :D. Mamy tam niezauważalny procent szans na wygraną (o, mówi ten, któremu się trafiło ;D). A w takich co na przykład trzeba coś napisać (oczywiście nie mówię o epopei) wiem, że moje szanse są dużo wyższe (BUUUUU Chwalipięta :p)... a poza tym w takich konkursach bierze udział mniej uczestników, więc już lepiej :).

    Miłego wieczoru!
    Melon ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. O właśnie, ja również uwelbiam brać udział w konkursach, ale uciekam od miejsc gdzie za zadanie jest wymyśleć jakiś dalszy ciąg, rymowankę, czy też inne cudo... Oczywiście że może być jakieś pytanie dotyczące książki, autora czy też mojego zdania, przecież każdy ma swoje zdanie, ale nie cierpię za to za pytań "dlaczego to właśnie ja powinnam wygrać". Ech zawsze uciekam od takiego konkursu, bo co mialabym niby napisać. No przecież chce wygrać, bo mi się podoba ta książka i z chęcią bym ją przeczytała ;) A tu niestety taka odpowiedź na niewiele się zda, bo tu się trzeba kreatywnością wykazać :P Uwielbiam za to losowanki. Cyk, myk, szybciutko się zapisuję i czekam na odrobinę szczęścia ;) Może po prostu jestem leniwa, ale tak jak piszesz, czy opłaca się marnować mnóstwo czasu na coś na co i tak ma się niewielkie szanse? Mi osobiście tego czasu szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę fajną książkę, a tu nagle zadanie: przepisz Biblię od tyłu po francusku... i od razu mi się odechciewa. W większości przypadków wymyślanie teksu na konkurs zajmuje więcej czasu niż przeczytanie wygranej nagrody. Dlatego zgłaszam się tylko do tych, które nie wymagają większego wysiłku, od wytężania mózgownicy mam szkołę :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Osobiście bardzo lubię brać udział w konkursach i jeszcze bardziej lubię wygrywać, ale nie spotkałam się jeszcze na blogach z tymi przesadnymi zadaniami konkursowymi. Niemniej wolę jakiekolwiek zadanie, gdzie mam większy wpływ na wyniki niż typowe losowania, ale podane przez Ciebie trudne zadania są naprawdę trochę przegięciem. Choć pół biedy kiedy jest do wygrania książka za 20-35zł, gorzej jak tani lakier i dwurazowa maseczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. To co piszesz to święta racja. ; )
    Nienawidzę wymyślnych zadań konkursowych.. niektórzy biorą udział w takich konkursach, bo np. aktualnie spodobała im się ta książka, a nie mają na nią pieniędzy, a zadanie konkursowe polega na np. czymś takim jak "kup książkę ... z księgarni ... a dostaniesz kod, który należy wpisać w polu zgłoszeniowym!" to co to za konkurs jak trzeba wydać pieniądze na książkę, której nie chcemy i mieć małą szansę na wygranie książki, która nam się podoba?
    Wolę losowanki :>

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...