niedziela, 17 sierpnia 2014

"Oszukać przeznaczenie" - śmierci nie przechytrzysz, ona ma swój plan...

Uwielbiam horrory! I nie jest to tajemnicą. Swego czasu pochłaniałam je w ogromnych ilościach, w zastraszającym tempie, nie krzywiąc się nawet w najstraszniejszych, najobrzydliwszych momentach! :) Nie miało znaczenia czy jest to film o duchu, który będzie utrudniał życie nowym lokatorom pięknego, tajemniczego domu, czy o demonie, którego będą wypędzać setkami egzorcyzmów, czy o psychopatycznym mordercy, który będzie patroszył dziesiątki ofiar... Każdy z tych filmów miał u mnie szansę, jednak po pewnym czasie, trudno było mnie czymś zaskoczyć. Kiedy odkryłam "Oszukać przeznaczenie" byłam szczerze zachwycona pomysłem twórców, a jeszcze bardziej tym, że były już przygotowane na tacy dwie kolejne części... Teraz jest ich już 5!

Na czym polega fabuła pewnie większość z Was wie, ale dla pewności nieco przybliżę, na podstawie części pierwszej. Alex wybiera się z wycieczką szkolną na kilka dni do Paryża. Kiedy znajduje się już na pokładzie samolotu, ma przerażającą i niezwykle realistyczną wizję (lub sen), że tuż po starcie samolot zapali się i rozbije, a wszyscy pasażerowie, łącznie z nim, zginą. Przerażony chłopak wzbudza na pokładzie zamieszanie, zostaje z niego usunięty a wraz z nim samolot opuszcza kilka innych osób. Kilka chwil po starcie okazuje się, że wizja chłopaka sprawdziła się... Samolot staje w płomieniach. Kilkoro ocalałych nie może uwierzyć w swoje szczęście... Nie na długo. Niebawem szczęśliwcy zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach... Czyżby śmierć i tak miała swój plan, którego nie zamierza zmieniać?

I tym samym schematem zbudowane są cztery kolejne części serii. Zmienia się jedynie miejsce wypadku, oraz bohaterowie. Część 1 dzieje się na pokładzie samolotu, część 2 na autostradzie, część 3 w wesołym miasteczku, 4 na stadionie rajdów samochodowych, natomiast 5 na moście pylonowym. W każdej części chodzi o to samo, w każdej części sens jest ten sam, w każdej części jeden z bohaterów ma wizję, ale nie oznacza to wcale, że jest nudno... Wcale nie, bo sposobów na śmierć jest przecież tysiące! A na tych, którym nie dane było zginąć w przeznaczonym dla nich wypadku, śmierć przygotowała coś specjalnego i czyha na nich w najmniej spodziewanym miejscu i momencie! U lekarza, u fryzjera, w windzie, na ulicy, w kinie,  w siłowni, w centrum handlowym, kawiarni i we własnym domu...

Chociaż oglądając już drugi film z tej serii, wiemy czego się spodziewać i jaki będzie ciąg dalszy wydarzeń, to jednak nie dane jest nam się nudzić. Schemat i pomysł filmu trzyma nas w napięciu przez cały seans. Wiemy, że ocalałe osoby zginą... nie wiemy jednak w jakiej kolejności i w jakich okolicznościach. A każde miejsce, w którym się pojawiają, idealnie się do tego nadaje. Twórcy filmu wiedząc o tym, z prawdziwym wyrachowaniem grają na naszych nerwach! Umiejętnie prowadzą akcję i stopniowo budują napięcie!  I to właśnie jest najlepsze! Niemal dwie godziny nieustannej grozy, dreszczyku emocji, niepewności i strachu... Każdy kto oglądał choć jedną część zrozumie, kiedy powiem, że już jedna kropla wody ściekająca po brzegu wanny, budzi grozę i niepokój...

Warto również zaznaczyć, że widowisko jakie nam tu przygotowano, budzi grozę, a sceny mrożą krew w żyłach! Nie jest to kino dla ludzi o słabym żołądku i słabych nerwach. Leje się krew, wypływają wnętrzności, wypadają oczy, słychać trzask łamanych kości... Silnik samochodowy rozłupuje czaszkę, noże przebijają na wylot, atlas do ćwiczeń miażdży mózg... a zwykły mały gwóźdź może stać się powodem prawdziwej tragedii! Jeśli nie lubisz horrorów i mocnych scen, ten film nie jest dla Ciebie... Zdecydowanie celem twórców jest wystraszyć widza, wzbudzić lęk, może czasem nawet obrzydzenie. I ten cel został osiągnięty pięciokrotnie i ja osobiście, nie mogę stwierdzić, żeby któraś część w znaczny sposób przebijała lub była znacznie gorsza od innej! Są podobne, na tak samo dobrym poziomie... bo sposobów na widowiskową śmierć jest mnóstwo!

Przyznaję, że chociaż zakończenie 5 części daje do zrozumienia, jakoby kolejnej części miało już nie być, to gdyby się jednak pojawiła, przyjęłabym ją z prawdziwą radością i entuzjazmem! Można by pomyśleć, że liczy się umiar i pięć części filmu bazującego na tym samym schemacie to już za dużo. Dla mnie jednak każdy z tych filmów to kilkadziesiąt minut przyjemnie spędzonego czasu! Nie jest to może kino najwyższych lotów, nie znajdziemy tam też największych gwiazd światowego formatu, zamiast głębokiego przesłania postawiono tu na wstrząsające, mocne sceny... a jednak i to kino może dać do myślenia! Nie wiesz ile czasu zostało Tobie... nie wiesz jaki plan został przygotowany... nie znasz swojego przeznaczenia... Skąd wiesz? a może i na Ciebie śmierć czeka tuż za rogiem?!


10 komentarzy:

  1. Pierwszą część miałam (nie)przyjemność oglądać na koloniach w wieku 7 czy 8 lat, toteż mam hmm... Uraz do tych filmów. Horrorów nie lubię i nigdy nie lubiłam, ale w dobrym towarzystwie mogę ewentualnie obejrzeć. Jednak jak z koleżanką miałyśmy obejrzeć 5 część przeznaczenia, to wyłączyłam po kilkunastu minutach... :( Jednak z tego co pamiętam, to był on dość dobry, jak na film, w którym chodzi tylko o śmierć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Horrorów unikam jak diabeł święconej wody, ale obejrzałem "Drogę bez powrotu 2" (tak a propos wnętrzności). Nie widziałem nigdy w życiu tak dużej ilości galaretki imitującej mózg i jakiegoś ketchupu albo czerwonego soku mającego przypominać krew. Ten film był bardziej śmieszny niż straszny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu często oglądałam horrory, ale ostatnio przeszła mi chęć na nie. Chociaż po tym, jak przypomniałaś mi teraz o tych filmach... Chyba poszukam czegoś ciekawego do obejrzenia... Jeśli chodzi o "Oszukać przeznaczenie", mam za sobą wszystkie pięć filmów, choć oglądanie zaczęłam od drugiej części. I trzeba przyznać, że twórcy potrafili naprawdę świetnie budować napięcie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam horrory! Obejrzę z pewnością, świetnie, lekko, ciekawie to wszystko opisałaś. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam 1 i 2 część, chyba też 4... Już się trochę w tym gubię, bo to było dawno;) Ale lubię slashery, a ta seria to już (prawie) klasyka;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem wrażliwcem - dobrego horroru nawet z najlepszą przyjaciółką nie zobaczę, bo zwyczajnie się boję, krzywię, odwracam wzrok... :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam wszystkie części, ale aż tak entuzjastycznie do tej serii nie podchodzę. Największe wrażenie zrobiły na mnie dwie pierwsze, ale wiadomo, wówczas to był świeży pomysł, a poza tym byłam młodsza, więc bardziej podatna na strachy :P Kolejne części raczej mnie bawiły, ze względu na coraz dziwniejsze i bardziej absurdalne pomysły uśmiercania bohaterów. Ale horrory też kocham, więc tu Cię doskonale rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam, jaki był szał na te filmy, który i mnie nie ominął. Nawet nie wiedziałam, że jest piąta część. Muszę ją wobec tego obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To horrory mojego dzieciństwa! Poważanie! Razem z bratem i kuzynostwem straszyliśmy się nawzajem puszczając sobie te horrory. Niestety musze przyznac, że jedynie 3 pierwsze częsci nam sie podobały. Czwarta już jest nudna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam. Koncept tej serii jest świetny. Pamiętam, że na trzecią część poszłam do kina z moją ówczesną przyjaciółką, która narobiła mi wstydu, wydzierając się w kinie na cały głos w reakcji na nagłą śmierć jednego z bohaterów :D Mnie natomiast rozbawiła scena dziewczyn płonących w solaryjnych łóżkach, co tylko upewniło mnie, by nigdy, przenigdy nie korzystać z solarium i w tym postanowieniu trwam do dziś :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...