niedziela, 1 listopada 2015

Rodzice przekazali nam tradycję dnia Wszystkich Swiętych! Dlaczego więc my swoim dzieciom przekazujemy Halloween?!


Dzień 31 października. Wstaję rano, otwieram oczy i myślę... "Jutro 1 listopada, odwiedzimy groby... ja wolę wieczorem, ale czy nie lepiej jechać z dziećmi w dzień?" - ot, zwykła myśl przeciętnego Polaka, można by pomyśleć. Robię więc kawę, włączam telewizję i co widzę?! Program poranny... studio przystrojone dyniami, główne tematy programu "Efektowne stroje na Halloween", "Menu na imprezę Halloween", Jak zrobić ozdoby na Halloween"... a przy garach stoi pan i mówi "Dziś potrawa świąteczna. A skoro Święto Zmarłych na stole musi być krem z ...dyni!" - serio?! W ogóle od kiedy Święto Zmarłych zeszło na dalszy plan ustępując miejsca jakiemuś Halloween!?

Jadę potem na zakupy, z zamiarem kupienia paru zniczy na jutrzejszy dzień, wchodzę do supermarketu i ...? Kilka lat temu o tej porze, zaraz przy wejściu, na pasażu stały znicze i chryzantemy, dziś, by je znaleźć musisz udać się wgłąb sklepu, bo ich miejsce zajmują dynie, potworne stroje, świeczniki i inne ozdóbki na Halloween! Moje dzieci od miesiąca dopytują kiedy w końcu mogą się przebrać za Babę Jagę i pukać do drzwi sąsiadów, by zbierać cukierki... bo przecież szkoła cała huczy od dawna! A przy samym wejściu gazetka szkolna ogłasza "Wielki konkurs Halloweenowy!". O dniu Wszystkich Świętych, Zaduszkach ani słowa! Nie było łatwo wytłumaczyć dzieciom dlaczego mama i tata Halloween nie obchodzą, jednak skusiły się zawiesić broń kiedy na szalę wszedł worek cukierków bez limitów na wieczór, bez chodzenia po sąsiadach... Może odbieram dzieciom wieczór dobrej zabawy, ale jednak wolę by w przyszłości kojarzyły ten czas z wyciszeniem, refleksją, postawieniem znicza na grobie zmarłego, niż wybieraniem efektownego stroju na Halloween!

Wielu z Was pewnie nasuwa się pytanie, czy jest sens ciągać małe dzieci po cmentarzach i tłumaczyć coś, czego i tak jeszcze nie rozumieją...? Otóż ja widzę sens by nasze dzieci jednak uczyć tradycji i mimo wszystko tłumaczyć na czym polegają, zamiast upychać je w kąt, bo są trudne, smutne, refleksyjne... i w tym czasie wycinać dynie, bo to prostsze i przyjemniejsze. Ja dziś obchodzę nasze tradycje... A dlaczego? Bo moi rodzice właśnie ciągali mnie na cmentarze, tłumaczyli i uczyli mnie czym jest Święto Zmarłych i skupiali się właśnie na tym, a nie na ozdóbkach z dyni. Gdyby jakiś czas temu uznali, że nie warto mi tego tłumaczyć, bo jestem za mała i zajęliby się imprezą Halloweenową, ja dziś zapewne robiłabym to samo! A potem bez większego znaczenia postawiłabym na grobie znicz, o ile w ogóle czułabym się na siłach by odwiedzić cmentarz, po całonocnej udanej, imprezie? Warto uczyć, przekazywać tradycję... nawet tę refleksyjną i trudną do zrozumienia, bo dzieci tak naprawdę rozumieją więcej niż nam się wydaje!

Uczmy nasze dzieci tradycji. Wykorzystajmy ten czas na refleksję i wyciszenie. Powspominajmy zmarłych, którzy w naszej pamięci wciąż żyją i postawmy w ciszy znicz na ich grobach. Pozwólmy sobie na chwilę zadumy i to przekazujmy młodszym pokoleniom. Wybierzmy się dzisiejszego dnia z najmłodszymi na cmentarz, zapalmy światełko. Przekazujcie nasze tradycje, zamiast ściągać coraz to nowsze święta od Anglików, czy Amerykanów! Wystarczą nam już chyba serduszkowe szaleństwa dnia Świętego Walentego? ;) Pamiętajmy, że to w naszych rękach leży przyszłość... Jeśli teraz to zaniedbamy, to jak myślicie, co wybiorą za parę lat dzisiejsze dzieci, a niebawem młodzież? Refleksyjne święto zadumy 1 listopada, czy potworne imprezowe szaleństwo poprzedzającej je nocy i leczenie jego potwornych skutków dnia następnego?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...