poniedziałek, 3 lutego 2014

"Opanuj swój wewnętrzny głos" - Blair Singer

Gatunek: PORADNIK, ROZWÓJ OSOBISTY
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 184
Oprawa: miękka 
Wydawnictwo: Instytut Praktycznej Edukacji

Dostępność: Bogaty Ojciec


Każdy z nas słyszy w głowie głosy... Tak! Każdy! I nie znaczy to wcale, że powinniśmy z miejsca udać się wszyscy do specjalisty, który osadzi nas w pokoju z gumowymi ścianami... :) Jednak każdy z nas ma swój wewnętrzny głos, który siedzi w naszej głowie i raczy nas swoimi monologami w najmniej oczekiwanych momentach. Czy to kiedy mamy do zrobienia coś ważnego, kiedy mamy podjąć jakąś ważną decyzję lub kiedy coś poszło nie po naszej myśli.. a czasem nawet odzywa się nieproszony, zupełnie bez powodu! Wydaje nam się wtedy, że "to przecież MOJE myśli! MÓJ głos!" Ale czy aby na pewno?!

Na co dzień jesteś uśmiechniętym, mądrym człowiekiem, który odnosi znaczne sukcesy w dziedzinie, w której się specjalizuje. Nie ważne czy jest to biologia molekularna, fizyka kwantowa czy rysowanie komiksów, prowadzenie bloga... Odnosisz sukcesy! Posiadasz sporą wiedzę. Wiesz, że jesteś dobry w tym co robisz! Wiesz, że masz talent! Wiesz, że możesz osiągnąć wszystkie cele, które sobie wyznaczysz. Ludzie Cię cenią. Poza tym jesteś wartościowym człowiekiem i wspaniałym przyjacielem. Wiesz o tym, masz tego świadomość i o tym mówi Ci Twój dobry głos, który chce dla Ciebie jak najlepiej! Żyjesz z nim w przyjaźni i zgodzie. Są jednak momenty, kiedy w Twojej głowie inny głos mówi "Jestem beznadziejny! Jestem do niczego! Nic mi się nie udaje!" .. Te słowa wypowiada ten drugi głos, który chce Ci wmówić, że jesteś do niczego i  to on będzie dziś bohaterem mojej recenzji...

"Nie musisz się martwić swoją przyszłością, 
swoim szefem, swoim partnerem, 
swoimi problemami finansowymi, niczym takim.
Wystarczy, żebyś pracował nad tym, co się aktualnie dzieje wewnątrz Ciebie"

Jest ktoś, kto czasami udziela się głośno w Twojej głowie i podpowiada rzeczy, których wcale nie chciałbyś słyszeć... Przyjmijmy, że to taki mały złośliwiec, który zajmuje apartament w Twojej głowie. Wygląda jak troll, jest zielony, brzydki i nikt go nie lubi... Stara się więc, żebyś i Ty poczuł się brzydki, nielubiany i nieporadny! To poprawia mu humor i sprawia, że staje się jeszcze bardziej odważny i jeszcze bardziej rozmowny! A kiedy Ty podupadasz na humorze, kiedy zaczynasz czuć się źle... on rozrzuca confetti, otwiera szampana i świętuje zwycięstwo! :)

Jeśli w Twojej głowie pojawiła się teraz myśl "O kurcze! Wariatka! o co jej chodzi?! jakie trolle!? Bajek się naoglądała! :P" - To właśnie mówił ON :) Chyba go uraziłam! Nie lubi jak się o nim mówi, że jest brzydki i złośliwy! :) Ale jest! Teraz skrytykował mnie, ale zwykle ma w zwyczaju krytykować i krzywdzić Ciebie! Pozbyć się go niestety nie możemy... ma w Twojej głowie apartament na stałe, ale zawsze można spróbować uciszyć go, zakneblować, żeby nie udzielał się zbyt często! Nie jest to łatwe, ale pomoże nam w tym pan Blair Singer! :)

"Popatrz, zostałeś przysłany na ziemię i dostałeś wszystko, co najlepsze. Nie dostałeś gałek ocznych z plastiku ani poliestrowej skóry. Twoje kości nie są z gumy. Otrzymałeś ciało zbudowane z najwspanialszych materiałów. A skoro powłoka jest wykonana z takich perfekcyjnych materiałów, nie sądzisz, że wnętrze będzie równie doskonałe, a może i lepsze? Po co byłoby budować sejf za 5 mln $, gdyby miał w nim być przechowywany jedynie spinacz biurowy wart ze 2 centy? To by było bez sensu! To oczywiste, że wewnątrz znajduje się coś jeszcze bardziej wartościowego niż to, co na zewnątrz..."

Powiem wprost - ta książka stawia na nogi! Pozawala zapanować nad negatywnymi myślami, poukładać je i ogarnąć. Pan Blair Singer ma niesamowity dar - potrafi dotrzeć do naszych skrytych myśli i problemów i sprawić, że spojrzymy na wszystko nieco inaczej, z zupełnie innej perspektywy! A w czym tkwi tajemnica? Chodzi o to, abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że jedynie my mamy wpływ na nasze myśli! Jedynie my panujemy nad naszym samopoczuciem i nad naszym szczęściem! A nie potrzeba wiele, żeby czuć się naprawdę szczęśliwym! Wystarczy zapanować nad wewnętrznym głosem! Nie jest to łatwe. Troll będzie się bronił, ale jeśli zastosujemy wskazówki, jakie daje autor w tej książce, nie będzie miał z nami najmniejszych szans! I warto podjąć tę walkę! Bo cena jest naprawdę wysoka! Ceną jest nasze życie! A lepiej jest żyć z uśmiechem na ustach, maszerując drogą ku spełnianiu marzeń :)

Pan Blair napisał rewelacyjną książkę, w której zdradza nam sposoby na polepszenie naszego życia. I grzechem byłoby nie skorzystać i nie przyjąć wiedzy, jaka się z nami dzieli. A co najważniejsze napisał ją w bardzo przystępny sposób, posługując się prostym językiem zrozumiałym dla każdego. Darował nam typowo psychologiczne terminy, naukowe wywody... W zamian mamy ludzkie porady skierowane bezpośrednio do czytelnika! Dzięki temu książkę czyta się naprawdę łatwo i przyjemnie. Na samym początku autor kieruje nas na stronę internetową, aby bezpłatnie wykonać test określający nasz sposób myślenia i nasze samopoczucie przed rozpoczęciem czytania, a następnie proponuje wrócić i wykonać go po raz drugi po jej skończeniu! Już samo to niemal namacalnie pokazuje nam, jak pozytywny wpływ ma na nas powyższa książka. Jak zmienia ona sposób naszego myślenia i jak nauczyliśmy się panować nad wewnętrznym głosem. Dodatkowo w ostatnim rozdziale autor przedstawia nam kilka technik, dzięki którym w ciągu 30 sekund możemy zmienić nasze nastawienie i okiełznać naszego wewnętrznego potwora! I to jest dla mnie absolutny hit! Niektóre techniki zostały już przeze mnie wypróbowane i ogłaszam wszem i wobec - DZIAŁAJĄ! :)

"Nie dostałbyś tej odrobiny lodów, 
jeśli nie byłoby Ci pisane dostać całej porcji!" :)

Ja bardzo potrzebowałam tej książki, gdyż miewam czasami okresy, kiedy popadam w melancholię. Bywają dni kiedy nie potrafię pokonać negatywnych myśli. Kiedy po raz pierwszy wzięłam tę książkę do ręki pomyślałam "o nie! Tylko 180 stron?! Za szybko ją przeczytam i nic nie zostanie w mojej głowie! żeby mnie wyleczyć musiałaby mieć z 800!"... Otóż nie! Myliłam się! Wcale nie musi mieć więcej! Delektowałam się każdym słowem wypływającym z tej książki, chłonęłam każde zdanie i 180 stron w zupełności wystarczyło, żeby zmienił się mój sposób myślenia! 180 stron w zupełności wystarczyło, abym opanowała swój wewnętrzny głos, a przynajmniej nauczyła się technik i sposobów jak mam z nim walczyć! Troll się strasznie broni, ale nic nie przychodzi łatwo i bez walki... :) Zdecydowanie polecam tę książkę i uważam, że każdy powinien choć raz ja przeczytać, gdyż każdy ma w swojej głowie małego trolla, który czasami próbuje zasypać nas negatywnymi obrazami i robi wszystko, żeby szampan, którego trzyma w lodówce, nie stracił terminu ważności... :)


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości strony Bogaty Ojciec :) 
Serdecznie dziękuję!

sobota, 1 lutego 2014

Liebster Blog Award

Wiele razy brałam już udział w blogowych zabawach :) wiele razy dostawałam wyróżnienie od innych blogerów! :) i w związku z tym udostępniłam już  na moim blogu wiele faktów o mnie... :) ale za każdym razem biorę udział w zabawie i staram się nie odmawiać żadnej nominującej mnie osobie :) gdyż każde wyróżnienie wiele znaczy :) dziś odpowiem na pytania zadane przez Gosię K. :) dziękuję Gosiu :)


"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

1. Gdybyś miał/a możliwość zamieszkania w domu z wybranej książki, np. dom hobbitów, muminków etc. Jaki byś wybrał/a? Oczywiście współlokatorów dostajesz gratis;)
Kuuurcze... rzadko czytam fantastykę, więc naprawdę ciężko mi znaleźć fajne lokum :) Mogłabym zamieszkać ze smerfami lub gumisiami, ale to nie książka :) A zostając przy książkach wprowadzam się wampirzej rodziny Cullenów :D

2.Jesteś zwolennikiem/zwolenniczką książek w wersji papierowej czy elektronicznej? Wybór uzasadnij.
Nawet kiedy posłucham świetnego audiobooka nadchodzi moment, kiedy szukam tej samej książki w wersji tradycyjnej! :) Zdecydowanie preferuję wersję papierową! Dlaczego? Przecież to normalne, że trzeba książkę pogłaskać i powąchać! :D 

3. Bohater lub bohaterka literacka, która swoją postawą zainspirowała Cię do zmiany/stworzenia czegoś? Kto to jest i w czym Cię zainspirował?
To pytanie sprawiło mi najwięcej problemów... i nie przypominam sobie żadnej takiej postaci literackiej. Zazwyczaj inspirują mnie żywi ludzie :)

4. Jaki gatunek literatury preferujesz?
Jest kilka gatunków, po które sięgam najczęściej i z największą ochotą... Thriller, kryminał, horror oraz poradniki o samorozwoju :)

5. Jeśli pracujesz, to czy Twoja praca również związana jest z książkami, czy ogranicza się to raczej do hobby? Jeśli jeszcze się uczysz... czy książki pomagają Ci w nauce czy raczej stanowią odskocznię i czasem pretekst do zaniedbywania jej?;)
W mojej pracy zawodowej książek nie ma... są za to smary i części samochodowe... Natomiast w prowadzeniu własnego interesu, który buduję po etacie, książki są nieodłącznym elementem! Pomagają w edukacji finansowej, biznesowej, samodyscyplinie i samorozwoju. 

6. Twoja ulubiona książka z dzieciństwa.
"Dzieci z Bullerbyn" bezsprzecznie! :) czytałam tę książkę wielokrotnie i do tej pory miło wspominam :)

7. Czytasz w ciszy czy lubisz słuchać muzyki w trakcie czytania? Jeśli tak, to jakiej najczęściej?
Kiedy czytam najbardziej lubię mieć ciszę i spokój, aby móc skupić się tylko na książce :) 

8. Czy po przeczytaniu książki dzielisz się swoimi odczuciami i spostrzeżeniami tylko na blogu? czy rozszerzasz to na jakieś koła dyskusyjne/ rozmowy ze znajomymi?
Oczywiście to na blogu pojawia się szczegółowa recenzja, lecz zazwyczaj znajomi z pracy zmuszeni są wysłuchiwać moich opinii jako pierwsi :) Poza tym ze wszystkimi znajomymi zazwyczaj dzielę się opinią jeśli książka jest naprawdę godna polecenia lub... wręcz przeciwnie :)

9. Miejsce, w którym najbardziej lubisz czytać, np. ławka w parku, łóżko..
Mam w domku stałe miejsce do czytania :) zawsze jest to łóżko... czytam albo siedząc pod kocykiem, albo leżąc już przed snem :)

10. Czy jest książka, w której nie podobało Ci się zakończenie i chętnie byś je zmienił/a? Np. zginął ulubiony bohater. Jaka to książka i jakie wydarzenie byś zmienił?
Podejrzewam, że gdybym się chwilkę zastanowiła znalazłabym kilka takich książek, którym przydałoby się zmienić zakończenie :) Zwykle słodkie szczęśliwe zakończenia zastąpiłabym czymś bardziej drastycznym i tragicznym :P Ale jest jedna książka, której zakończenie zmieniłabym właśnie na happyend... "Zielona mila" S. Kinga. A dlaczego nie muszę chyba mówić... zapewne każdy zna tę historię.

11. Co spowodowało, że zacząłeś/zaczęłaś prowadzić bloga? To była spontaniczna decyzja czy raczej była w planach od dawna?
Zawsze lubiłam pisać... w ten sposób się relaksowałam :) Kiedy wpadłam na pomysł pisania bloga, dość spontanicznie, nie wiedziałam jeszcze o jakiej tematyce on będzie... i długo się nad tym zastanawiałam. Blog osobisty odpadał na początku, gdyż nie lubię dzielić się ze światem moim życiem prywatnym i problemami, które są jego elementem. Świeżo po skończeniu jednej lektury napisałam recenzję na próbę... i doszłam do wniosku, że to jest to! :) dużo czytam, książki są moją pasją... zacznę więc pisać recenzje! :) i tak oto powstał blog, którego dziś czytacie :)

środa, 29 stycznia 2014

"DOM SNÓW" - recenzja filmu...

"DOM SNÓW"
Gatunek: thriller
Reżyseria: Jim Sheridan
Scenariusz: David Loucka
Produkcja: USA
Premiera: 2011


OBSADA:
Will Atenton - Daniel Craig

Ann Patterson - Naomi Watts
Libby Atenton - Rachel Weisz


Rzadko oglądam telewizję... a jeśli już mi się zdarzy, staram się tak dobierać repertuar filmowy, aby był interesujący. Taki, dla którego warto poświęcić te dwie godziny. Mam przecież o wiele ciekawszą perspektywę by wykorzystać ten czas - półka z książkami ugina się pod ciężarem ciekawych lektur! Ostatnio jednak kładąc się wieczorem do łóżka, zainteresowałam się pewnym filmem...

Will Atenton wraz z żoną Libby i dwiema córeczkami, przeprowadza się do nowego domu. Uciekając od mieszczańskiego zgiełku Nowego Jorku, znajdują miejsce w małej mieścinie, mając nadzieję na spokojne życie. Niedługo jednak wychodzi na jaw, że dom, w którym zamieszkał wraz ze swoją rodziną ma mroczną przeszłość... Kilka lat temu mieszkający w nim mężczyzna zamordował swoją żonę i dwoje dzieci. Sam został osadzony w zakładzie dla obłąkanych, znajdującym się niedaleko miasta. Will postanawia dowiedzieć się o poprzednim właścicielu domu czegoś więcej...

Kiedy tylko przeczytałam opis tego filmu, poczułam się zaintrygowana. Bardzo lubię takie filmy i chociaż fabuła wydaje się być tak oklepana i pospolita, zawsze chętnie oglądam! Nowy dom, nowi lokatorzy i tragedia, która niegdyś wydarzyła się w tych ścianach... Utarty, standardowy schemat... Któż nie zna choć jednego filmu, w którym wydarzenia właśnie tak się toczą? A co się dzieje potem? To już w zależności od preferencji twórców. Ale zwykle dom jest zamieszkały przez złe duchy,  ewentualnie pojawia się jakieś UFO... a czasem znajdujemy nawet złośliwe skrzaty lub trolle :) W tym przypadku natomiast scenarzyści pozytywnie mnie zaskoczyli! W ogóle nad tym, czy w filmie rzeczywiście pojawia się wątek zjawisk paranormalnych, można by długo dyskutować i zależy to moim zdaniem od osobistej interpretacji.

Podejrzewam, że większość z Was, jeśli nie wszyscy, byłoby zaskoczonych biegiem wydarzeń, jakie przedstawiono w tym filmie! Mniej więcej w połowie następuje zwrot akcji, który diametralnie zmienia spojrzenie na cały obraz. Nagle zmienia się punkt widzenia, a wszelkie nasze domysły legną w gruzach. I kiedy już wydaje nam się , że wszystko jasne i że wszystko już wiemy, twórcy znów mają dla nas coś w zanadrzu! I po raz kolejny czeka nas niemałe zaskoczenie. Wtedy już do samego końca, do samej sceny finałowej nie będziemy nic zakładać, niczego podejrzewać, tylko grzecznie i cierpliwie poczekamy do napisów końcowych :) A czy będziemy się bać? Niekoniecznie... Przede wszystkim będziemy zaskoczeni, a z horrorem film nie ma raczej nic wspólnego. Krew się nie leje strumieniami, potwory też nie wyskakują spod łóżka. Dla mnie najbardziej przerażający w tym filmie jest chyba plakat poniżej :) Bardzo tajemniczy, a dzieci w takich produkcjach zawsze straszą najbardziej :)

Dodatkowo wrażenia jakie robi na nas fabuła, potęguje gra aktorska na wysokim poziomie, gdyż mamy tu obsadę z hollywoodzkiej czołówki! Daniel Craig, Naomi Watts, Rachel Weisz są to aktorzy mający w swoim dorobku dziesiątki wysokobudżetowych filmów, takich jak "Skyfall", "Dziewczyna z tatuażem", "King kong", "Ring", "Mumia", "Constantine", czy "Wierny ogrodnik"... Czy podołali wyzwaniu tym razem? Myślę, że to pytanie w ogóle nie wymaga odpowiedzi :)  Szczególnie Daniel Craig pokazał w tym obrazie swój wszechstronny talent aktorski... 

Mogłam te niemal dwie godziny przeznaczyć na czytanie książek... Lecz spędziłam je przed telewizorem. Czy słusznie? Jak najbardziej! Choć nie było to może kino wysokich lotów, to najważniejsze, że miło spędziłam czas. Film uważam za interesujący i wart uwagi. Gdyby było inaczej nie miałby przecież zaszczytu pojawienia się na moim blogu :) serdecznie polecam na chłodne zimowe wieczory dla wszystkich, którzy lubią być zaskakiwani i wiedzą, że nie zawsze wszystko jest takie, jakie wydaje się być na pierwszy rzut oka...

niedziela, 26 stycznia 2014

"Nie tłumacz się, działaj!" - Brian Tracy

Gatunek: PORADNIK - ROZWÓJ OSOBISTY
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 256
Oprawa: miękka
Przekład:
Izabela Szybilska-Fiedorowicz
Wydawnictwo: Helion
Dostępność: Onepress.pl


Właśnie rozpoczął się nowy 2014 rok... Postanowienia noworoczne zapełniły zapewne wiele kalendarzy. "Schudnę 10kg", "zacznę się zdrowo odżywiać", "zacznę ćwiczyć na siłowni", "będę więcej czasu spędzać z rodziną, mniej przed komputerem", "zacznę biegać", "rzucę palenie"... i wiele wiele innych postanowień zrodziło się w naszych głowach. A ile z nich zostanie spełnionych? 

Po tygodniu męczarni nad dietą, w głowie pojawi się myśl "Zjem czekoladę... Tylko dziś... Przecież jedna mi nie zaszkodzi!"... Po kilku dniach rzucania palenia kupisz jednak kolejną paczkę, z przyzwyczajenia, a potem będziesz wmawiać sobie "Tylko skończę tę paczkę i rzucam!"... Siłownie również zaledwie przez pierwszy tydzień nowego roku przeżywają prawdziwe oblężenie. Potem liczba użytkowników powoli spada, spada i spada... aż zostają tylko stali bywalcy. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ wytrwać mogą tylko najsilniejsi. Ci którzy podjęli świadomą decyzję, wyznaczyli konkretny cel i potrafią utrzymać samodyscyplinę. Oni zwyciężą! Reszta znajdzie sobie tysiące wymówek i zrezygnuje, gdyż będzie ich to kosztowało za dużo wysiłku.

Nie jest żadną tajemnicą, że większość ludzi ma problem, aby utrzymać samodyscyplinę. W związku z tym wszelkie postanowienia szybko idą w zapomnienie, zaledwie po kilku dniach prób. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ człowiek lubi wygodę i bardzo ciężko wyjść mu, ze wspomnianej przez autora, strefy komfortu! A jak sama nazwa wskazuje w strefie komfortu jest niezmiernie wygodnie... Nie ma zmian, nie ma nowości :) Jest za to ciepłe mieszkanie, kanapa, telewizor.. Po co więc z własnej nieprzymuszonej woli pozbywać się tej wygody i męczyć się dwie godziny na siłowni?! Czy warto?! - "Czy ja naprawdę, aż tak bardzo potrzebuję schudnąć te 5 kg?! Skoro nie mieszczę się w spodnie to kupię drugie... proste!" :)

Jedni więc zaczynają działać jednak szybko rezygnują i wracają do starego trybu życia. I jest jeszcze druga grupa osób, które chciałyby coś zmienić w swoim życiu, ale nigdy nie jest odpowiednia pora, aby zacząć coś robić w tym kierunku! Obiecują więc sobie, że KIEDYŚ zaczną! Kiedyś, bo teraz nie jest odpowiednia pora... Czemu? A to różnie! "Bo nie mam czasu!", "Bo szef wymaga ode mnie więcej pracy", "Bo Zenek wyjeżdża", "Bo na dworze jest zimno", "Bo nie mam pieniędzy"... Ilu ludzi tyle wymówek! Jedno jest pewne, ani jedna grupa osób, ani druga w ten sposób nigdy do niczego nie dojdzie! I nigdy nie osiągnie wyznaczonych celów!

"Samodyscyplina to zdolność do robienia tego, 
co trzeba, kiedy trzeba i bez względu na to, 
czy nam się chce, czy nie."

Jednak nie wszytko stracone! Jest szansa... Tu z pomocą przybywa Brian Tracy ze swoją książką "Nie tłumacz się, działaj!". Autor w bardzo jasny, konkretny, a momentami może nieco brutalny sposób, uświadamia nam, że nikt nie jest odpowiedzialny za nasze życie i nasze niepowodzenia, tylko my sami! Wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas! To my szukamy sobie wymówek, to my odkładamy sprawy na później, a w rezultacie... to my ciągle tkwimy w punkcie wyjścia! Jeśli zdasz sobie z tego sprawę i weźmiesz się do roboty osiągniesz wszystko, co tylko zapragniesz! To w Tobie jest siła, jest moc i osiągniesz wszystko jeśli tylko wystarczająco bardzo tego chcesz! I nie ma tu nic do gadania Twój sąsiad, Twój szef, Twój partner... Nikt! Tylko Ty! Weź odpowiedzialność za swoje życie, bo nikt nie jest winien Twoich porażek, nikt nie jest winien za Twoje lenistwo...

Pan Tracy umieścił w swojej książce całą masę wartościowych porad, które pomogą Ci osiągnąć wyznaczony cel, pomogą stać się osobą zdolną do nadzwyczajnych dokonań! Autor wytknie błędy, które popełniasz i pomoże wydostać się z wyspy zwaną "KIEDYŚ"... Ponadto książka podzielona jest na 3 części - samodyscyplina i sukces osobisty, samodyscyplina w biznesie, sprzedaży i finansach oraz samodyscyplina i dobre życie, dzięki czemu wyniesiemy z książki rady jak osiągnąć sukces zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym! Do tego każdy rozdział jest zakończony praktycznymi ćwiczeniami... Dla mnie prawdziwa rewelacja!

Ja czytając takie książki nie mogę usiedzieć na miejscu! :) Dostaję niezwykłego kopa motywacyjnego i czuje chęć do działania! z natury leniem nie jestem i z moją samodyscypliną też nie jest źle, więc takie książki działają na mnie wyjątkowo pobudzająco. Polecam tę lekturę każdemu! Życie mamy tylko jedno, więc dlaczego miałoby nas coś powstrzymywać przed spełnianiem marzeń?! A już tym bardziej jeśli jest to nasze własne lenistwo... :) Pamiętaj - możesz osiągnąć wszystko! Możesz być kim tylko zapragniesz! Ograniczenia istnieją tylko w Twojej głowie! :)

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Onepress. Dziękuję!
Recenzję znajdziecie róznież w Cafejce :)
zapraszam!


piątek, 24 stycznia 2014

Liebster Blog :)

Zabawa Liebster blog znów dopadła i mnie :) Kolejna edycja, kolejne nominacje... Tym razem nominowała mnie Grace Holloway, za co bardzo dziękuję i postaram się jak najlepiej odpowiedzieć na jej pytania :) 



1. Czy zdarza ci się krzyczeć z radości, gdy okazuje się, że wychodzi jakaś książka na którą długo czekałaś/eś? Jeśli tak się zdarzyło, to przy której?
Krzyczeć może mi się nie zdarzyło, ale podskoczyć na krześle i wywijać rękami na wszystkie strony, owszem :) Ostatnio się to stało na wieść, że wychodzi książka pana Becketta "Rany kamieni" :)

2. Czy przestałaś/eś czytać książkę w połowie? Z jakiego powodu?
Nie lubię zostawiać niedoczytanych książek, jednak ostatnio doszłam do wniosku, że skoro naprawdę mnie nie ciągnie, męczę się, to nie watro się zmuszać i tracić czasu! W związku z czym zdarzyło mi się to nawet kilka razy :) Co najmniej 3, o których pamiętam :) 

- "Pachnidło" Suskind - odłożyłam kiedy do końca zostało mi około 1/4. Film był rewelacyjny, jednak książka tak mnie wynudziła, że nie byłam w stanie doczytać! 
- "Lśnienie" King - 50 stron przed końcem nadal czekałam, aż coś mnie zainteresuje, aż coś się zacznie dziać, lub poczuję ten dreszczyk emocji, który obiecywano mi, mówiąc że "Lśnienie" to arcydzieło literatury... nic takiego się jednak nie stało...
- "Pięćdziesiąt twarzy Greya" - po prostu pewnego dnia sięgnęłam po coś innego i odkryłam, że absolutnie nie jest mi żal, że nie dowiem się jak wygląda ciąg dalszy... :) więc po co tracić cenny czas? :)

3. Jaki jest twój ulubiony gatunek?
Zdecydowanie najchętniej zaczytuję się w powieściach grozy, kryminałach, thrillerach medycznych i psychologicznych :) 
Nie przepadam natomiast za romansami i fantastyką (choć zdarzają się wyjątki ) - słodziuśkie historie o miłości od pierwszego wejrzenia (koniecznie z happyendem!), które doprowadziłyby do wymiotów całe przedszkole? :) I troll w pelerynce niewidce, ujeżdżający 3głowego smoka? :) Nie, to nie dla mnie :) 

4. Jaka jest najdłuższa seria, którą przeczytałaś/eś?
Hmm.. na półce mam "Pretty Little Liars", jednak jeszcze nie skończone... Ale tak, to będzie najdłuższa seria do tej pory :)

5. Czy zdarzyło ci się zasnąć przy czytaniu? Jeśli tak, to przy jakiej książce?
Jasne :) Zdarzyło mi się wielokrotnie spać z książką na nosie... :) ale nie dlatego, że mnie ona nudzi lecz dlatego, że czytam "do poduszki" :) Codziennie przed snem - taki nawyk :) Czasem nie zdążę odłożyć książki na czas... :)

6. Podaj (max. 3) twoich ulubionych autorów?
- Simon Beckett
- Sebastian Fitzek
- Dennis Lehane

7. Pokaż (max. 3) najładniejsze POLSKIE okładki?
Polskie rozumiem, że chodziło o okładki książek Polskich autorów? :) 











8. Czy jest jakaś książka nie wydana w Polsce, którą chciałabyś/chciałbyś przeczytać?
Na pewno :) ale w tej chwili żadna konkretna nie przychodzi mi do głowy :)

9. Czy czytasz w języku obcym?
Nie... Żadnego języka obcego nie znam na tyle dobrze, aby czytać ze zrozumieniem :P

10. Z jaką bohaterką/bohaterem się najbardziej utożsamiasz?
Kiedyś odpowiedziałabym bez wahania, że z Anią Shirley :) Gdyż sama byłam małym, niesfornym, rudym szaleńcem :D Ale w dorosłym życiu Victoria ze "Zmierzchu" jest mi dość bliska! :) Złośliwa, mściwa, wytrwała, waleczna, pomysłowa, zdecydowana i mimo wszystko uparcie dążąca do celu! :) do tego jeszcze fryzury nosimy podobne! :) nie szkodzi, że była postacią negatywną :) ja do cukiereczków też nie należę... :)

11. Czy chciałabyś „wejść” do jakiejś książki? Jeśli tak, to do jakiej?
Wchodzę do każdej książki, którą czytam! :) ale jeśli miałabym się przenieść do świata i wydarzeń to z chęcią weszłabym do kilku książek :) Myślę, że chociażby "Zmierzch" byłby dla mnie miejscem idealnym :) Jeśli nie zaprzyjaźniłabym się z uroczym Indianinem, to chętnie pomogłabym Victorii dorwać Bellę :P
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...