wtorek, 26 sierpnia 2014

Przyjaźń to jedna dusza w ... czterech ciałach? :)

Każdy z nas ma przyjaciół... a przynajmniej każdy mieć powinien. Według mnie jest to niezbędny element, aby człowiek mógł się rozwijać i prawidłowo funkcjonować. Szczególnie ważne jest to w przypadku kobiet! Jedna przyjaciółka to absolutne minimum!!! Inaczej, bądźmy szczerzy, kobieta zeświruje! :) Trzeba mieć z kim pójść na zakupy po kolejną kieckę, trzeba mieć się komu wyżalić na szefa, który nie docenia, trzeba mieć się komu wypłakać w ramię, kiedy kolejny "królewicz" złamie nam serce i trzeba mieć z kim świętować sukcesy! Dla kobiety jest to absolutna podstawa! Musi być obok co najmniej jedna kobieta, która przytuli kiedy trzeba, pocieszy i po raz setny otrze łzy, wypije butelkę wina (albo 2, ewentualnie 7 :P ) i wysłucha tych samych żali... A najlepiej jeśli będą takie przyjaciółki trzy! :)












"Przyjaźń to jedna dusza w dwóch ciałach" - powiedział niegdyś słynny filozof, bez wątpienia gej, bo gdyby ów mędrzec znał się na kobietach, wiedziałby, że w kobiecej przyjaźni dwa ciała to za mało... :)

           




Jesteśmy cztery... a każda z nas zupełnie inna! Każda na problem patrzy z zupełnie innej strony, innej perspektywy, każda ma swoje uczucia, swoje poglądy, spostrzeżenia i doświadczenia! Każda w życiu kieruje się czymś innym... i to jest niezwykle przydatne! :) tak... każdy problem (i każdy królewicz :P ) jest rozłożony na czynniki pierwsze! Przeanalizowany przez serce, rozum, emocje i chłodną kalkulację!

Oto chwila prawdy - drodzy Panowie, szanowni Mężowie! Jeśli naiwnie wierzycie, że Wasze niecne występki i paskudne wady zna jedynie Wasza ukochana, ogromnie się mylicie! :D Żłopanie piwska przed telewizorem, bezmyślne oglądanie setnego dziś meczyku i odcinka serialu na Comedy Centaral i piąta godzina grania na konsoli, jedynie z przerwą na siku... to problemy rangi państwowej, nad którymi pracują cztery głowy! A nie jedna! A pomysłów mamy co nie miara! Aha... Te brudne skarpetki porozrzucane po całym  pokoju, też nie dotrą do pralki same! :) Według naszych ostatnich badań wynika, że one raczej nigdy nie opanują umiejętności teleportacji! :D Suche pranie zwisające z suszarki piąty dzień podczas naszego wyjazdu, nie wyprasuje się samo, ani nawet nie schowa się ze wstydu do szafek! Oł noł! :P A naczynia w zlewie, nie umyją się nawzajem... :) Tak wiem, bolesne... i za pamięci - Kochanie, Święty Mikołaj też nie istnieje!!! :D

Nie w lepszej sytuacji jest Królewicz, który dopiero stara się o rękę jednej z nas. Ba! Chłopie! Masz 2 razy trudniejszy żywot! O ile mąż, jest już mężem i możemy jedynie ponarzekać na jego irytujące nawyki i opracować wspólny plan, by się ich pozbyć, o tyle Ty możesz nawet nigdy nie mieć szansy najgorszych nawyków zaprezentować! :) Wiesz, ona jest w Tobie zakochana... ale my NIE! Patrzymy na Ciebie bacznym, trzeźwym okiem i nie omieszkamy wszcząć alarmu, jeśli tylko coś nas zaniepokoi. Żeby było jasne - lubimy Cię i nie będziemy robić Ci pod górkę... Pod warunkiem, że spełnisz nasze wymogi. Żądamy tylko abyś ją szanował, był wobec niej szczery, lojalny i szanował jej czas! Nie bawił się nią, nie ranił, nie sprawiał jej przykrości i nie powodował u niej łez... (i pisz do niej pierwszy! Najlepiej codziennie! :) nie odpisuje? to co! PISZ! :P ) I po prostu ją kochaj, a wtedy na pewno się dogadamy :) Jeśli spełnisz ten jeden wymóg, śpij spokojnie... Nawet jeśli nie zapałamy do Ciebie sympatią, będziemy Cię tolerować i żyć w zgodzie, bo jej szczęście jest dla nas najważniejsze...

A co się stanie jeśli ją zranisz? Nic, znikaj bez obaw... i pod żadnym pozorem nie oglądaj się za siebie! I nie planuj wrócić. może się to źle dla Ciebie skończyć (pakt o nieagresji nieaktualny!). Nie martw się, zajmiemy się nią. Zaryzykujemy nieskazitelny wygląd dnia następnego i spędzimy noc wysłuchując jej żali, opróżniając kolejną butelkę wina. Wystawimy na próbę nasze małżeństwo, pozostawiając mężów na pastwę losu z dziećmi... :P (a one krzyczą, płaczą i robią kupy!) Poświęcimy najlepszą kieckę by mogła wypłakać się i wytrzeć smarka w rękaw... (rachunek za pralnię dostaniesz pocztą :P ). Przez pierwsze godziny i pierwsze 3 butelki wina raczej się nie ogarnie... bo choć okazałeś się dupkiem ona się zaangażowała i myślała o Tobie poważnie. Wtedy usiądziemy wszystkie na podłodze, nalejemy jej kieliszek wina i powiemy "a teraz płacz"... polecą rzęsiste łzy, następnie będzie śmiech, aż w końcu przyzna nam rację "o rany, ależ to był dupek!" :) A kiedy ona już dojdzie do siebie i nasz kac pozostanie jedynie wspomnieniem, rozważymy powieszenie Cię za... różne części ciała - uzgodnimy głosowaniem :P Jeśli jednak zachowamy klasę i nie zmieciemy Cię z powierzchni ziemi, pamiętaj jedno - jesteś łajdakiem i nie jesteś wart, abyśmy przez Ciebie nadszarpywały naszą reputację! ... z Bogiem Chłopcze... życzymy Ci wszystkiego dobrego, byle byś trzymał się od nas z daleka...

Ale co my się tu będziemy rozpisywać o najgorszym... Przecież wcale nie chcesz jej zranić! Jesteś z nią szczery, nic nie kręcisz, ani nie okłamujesz jej. Prawda? Nawet przez myśl Ci to nie przeszło. Z resztą po co? Nie opłacałoby Ci się. Umiemy zamontować podsłuch w Twoim telefonie. Umiemy sprawdzać historię przeglądarki internetowej (serio!) i umiemy łamać Twoje hasła na skrzynki meilowe (bo przecież dobrze wiemy, jak wabił się Twój ś.p. pupilek z dzieciństwa!) a nawet jeśli składałeś śluby milczenia, lub po prostu wyznajesz zasadę, że milczenie jest złotem, nie zapominaj, że każda z nas ma ukryte talenty! Choć często żyjemy w ukryciu, lub niedocenione. Jedna jest internetowym hakerem rządowym, druga agentką FBI, a trzecia prywatnym detektywem... :P I zanim umówiłeś się z naszą przyjaciółką na drugą randkę sprawdziłyśmy Twoje kartoteki policyjne, konta zagraniczne, kartę dentystyczną i historię wszelkich przyjaźni od przedszkola! - co Cię łączy z sąsiadką z dziesiątego piętra też sprawdziłyśmy... dla pewności :P Aha zapomniałabym... A w Twoim pokoju zamontowałyśmy ukrytą kamerkę... w tym pluszaku koło telewizora :D a teraz "cześć Zygmunt, miło nam Cię poznać... sporo o Tobie słyszałyśmy!" :P

Tak... ciężkie jest życie kobiety. Bardzo skomplikowane. Dom, zmywanie garów, dzieci, kupki, zupki, praca zawodowa, kiecki i oni... Ci co spędzają nam sen z powiek - mężczyźni! Mężowie, narzeczeni, czy kochankowie... :P Bez różnicy! Czasem pałętają się szanowni "byli"... (Bo przecież "nie byłem gotowy na związek, nie chciałem i się rozmyśliłem!" ...A teraz ryk, szloch - "Kochanie wróć!") A wszystko to musimy ogarnąć, o wszystko zadbać, wszystkiego dopilnować... i jak tu sobie poradzić z jedną głową?! No jak?! Tu właśnie tkwi sedno. tu jest odpowiedź! :) ale, ale... ponieważ głowy są aż cztery i każda inna, nie raz pojawią się zgrzyty :) Tylko że kłótnia już nie jest tak straszna, bo co? Obrazisz się i więcej nie odezwiesz? Przecież ty mnie kochasz, tak samo jak ja ciebie :) za dużo wina wypiłyśmy, za dużo łez razem wylałyśmy, żebyś mogła mi tak po prostu powiedzieć "nara"... :P Ty myślisz sercem, a ja rozumem? i co z tego?! kochasz mnie taką jaka jestem...

Każdy jeden dzień przynosi nam za dużo wrażeń, za dużo emocji, za dużo trosk i zmartwień. Po jednym takim dniu, myśli i emocje roznoszą nam głowy, a żeby nie ucierpiała na tym nasza starannie ułożona fryzura i nasze zdrowie psychiczne, musimy pozbyć się natłoku wrażeń :) A z kim najlepiej podzielić się dramatem przypalonego obiadu? Kogo zapytać czy porozrzucane skarpety męskie to element wystroju każdego domu?! Kogo się poradzić, czy dziesiąty dziś lizak w jamie ustnej naszego dziecka to absolutne minimum, żeby nie wylądować w zakładzie zamkniętym?! :D Mężczyźni, dzieci, obowiązki domowe i praca zawodowa to spory codzienny bagaż umysłowy :P Żeby nie zwariować trzeba umieć to zdrowo i proporcjonalnie rozłożyć... Przemyśleć, przeanalizować! Jedna głowa to za mało, dwie głowy to za mało... tak! koniecznie muszą być cztery! Ogień, ziemia, powietrze i woda... :)

Wpis ten dedykuję tym trzem wspaniałym kobietkom, 
które wiedzą o mnie wszystko i nadal mnie kochają... 
Niezmiennie od lat... :) Dziękuję! :)



3 komentarze:

  1. Wciągnął mnie ten post, bardzo fajnie piszesz. :) widać, że doceniasz Przyjaźń.. zazdroszczę, że masz takich ludzi przy sobie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tekst to jeden wielki hołd oddany przyjaźni :) I gratuluję posiadania tak cudownych dobrych dusz obok siebie :) Przyjaźń to skarb, o który trzeba dbać. Kiedyś miałam wiele bliskich przyjaciółek i przyjaciół (czasami lepiej dogadywałam się z chłopakami), ale od tego czasu, głównie z powodu mojej przeprowadzki, została mi tylko jedna taka dobra duszyczka, no i mąż, który pełni rolę nie tylko męża, ale i przyjaciela :) I tak naprawdę jestem zadowolona z takiego układu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy powinien mieć kogoś takiego, kto w stosownym momencie przytuli i powie: „nie martw się, wszystko będzie dobrze, masz tu gorącą herbatę i dwa miliony dolarów, i nie płacz – wszystko załatwię”.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...