sobota, 14 lipca 2012

"ENTLICZEK PENTLICZEK" - Agatha Christie

Rok wydania: 2005
Format: 165x105mm
Ilość stron: 180
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Tłumaczenie: Aleksandra Ambros

OPIS WYDAWCY
Co mają wspólnego tak różne przedmioty jak wieczorowy pantofelek, stetoskop, stare flanelowe spodnie, plecak, kwas borny, sól do kąpieli i książka kucharska? I co łączy je z trzema niewyjaśnionymi morderstwami, popełnionymi w bardzo przyzwoitym pensjonacie dla studentów w Londynie? Rozwiązanie tej zagadki wskaże zabójcę. Tylko Herkules Poirot mógłby je znaleźć, ale mały detektyw idzie błędnym tropem. (238 stron)

MOJA OPINIA
Przyznam się bez bicia - była to pierwsza historia pani Christie, którą miałam okazję przeczytać. Oczywiście znałam autorkę już dużo wcześniej, słyszałam o jej powieściach, czytałam recenzje, ale jakoś zawsze znalazłam sobie do poczytania coś innego. Aż pewnego dnia... W bibliotece moje spojrzenie przyciągnęła okładka z czerwonym pantofelkiem... a że mam małego bzika na punkcie bucików stwierdziłam, że ta książeczka musi pójść ze mną do domu! :) A opis i gatunek tylko upewniły mnie w przekonaniu, że to słuszna decyzja!

Detektyw Herkules Poirot ma do rozwiązania kolejną sprawę. Z pozoru błahą, prostą, wręcz nieciekawą. W pensjonacie dla studentów w Londynie giną różne przedmioty m.in. stetoskop, stare spodnie, sól do kąpieli, jeden pantofel. Nic kosztownego. Jedynie pierścionek, rzecz drogocenna, ale został zwrócony niedługo po zniknięciu. Już na początku śledztwa do kradzieży przyznaje się młoda dziewczyna, mieszkanka pensjonatu. Sprawa wydaje się być skończona... Jednak następnego ranka winowajczyni zostaje znaleziona martwa. Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana...

Po książce spodziewałam się wszystkiego co najlepsze. Agatha Christie to postać bardzo znana i ceniona w środowisku literackim. Bezkonkurencyjna pionierka w gatunku kryminalnym. I teraz kiedy już zapoznałam się z jej twórczością, muszę przyznać, że rzeczywiście zasługuje ona na to miano! Pisze lekko i przyjemnie. A do tego krótko i treściwie! - co po przeczytaniu wielu grubaśnych powieści pana Kinga, uznałam za wielką zaletę :) Książeczka pani Christie, którą trzymałam w ręce, ma zaledwie 238 stron, mały, kieszonkowy format i dość dużą czcionkę. Czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Prosty język, lekki styl, zachęcające wydanie, a do tego wciągająca historia! Czego chcieć więcej?! Jest tu wszystko to, czego szukamy w dobrej powieści kryminalnej! Zagadka, morderstwo, dochodzenie, wielka niewiadoma... a do tego zaskakujące zakończenie. Muszę przyznać, że do samego końca nie odkryłam rozwiązania. Być może dlatego, że czytało mi się tak miło i szybko, że nie miałam nawet czasu na analizowanie faktów :)

To moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z twórczością pani Christie. I zdecydowanie nie ostatnie. Kolejna jej historia już czeka na swoją kolej. Ciekawa jestem czym tym razem mnie zaskoczy... Natomiast wracając do powyższej pozycji - polecam! Myślę, że nie będziecie zawiedzeni. Można przy tej książeczce naprawdę przyjemnie spędzić czas.


Baza Recenzji Syndykatu ZwB


wtorek, 10 lipca 2012

"BEZPIECZNY TAROT" - Maria Bigoszewska

Rok wydania: 2011 
Format: 145 x 205 mm 
Ilość stron: 228 
Oprawa: miękka
Wydawnictwo Studio Astropsychologii

OPIS WYDAWCY
Maria Bigoszewska nie jest w Polsce bynajmniej osobą anonimową. Poetka, praktykująca tarocistka i doradca życiowy jest bowiem niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie wróżenia i poradnictwa osobistego. Na przestrzeni ponad dwudziestu lat zawodowej kariery pomogła już tysiącom osób. Uwagę klientów zwracała nie tylko bardzo rozwinięta u niej empatia, ale i niezawodność w odczytywaniu informacji podawanych jej przez karty Tarota. Dziś pragnie się ona podzielić z Tobą umiejętności niezawodnego, i przede wszystkim bezpiecznego, wykorzystania tej niezwykłej talii.

Sztuka wróżebna opisana przez Marię Bigoszewską nie jest sprzeczna z jakąkolwiek religią. Nie należy mylić jej również z okultyzmem. Tarot jest w pełni i bezpieczny i łatwy w wykorzystaniu dla każdego, kto w trudnej chwili pragnie usłyszeć dobrą radę.


Zostań więc już dziś profesjonalną wróżką! 

MOJA OPINIA
Od dłuższego czasu tarot należy do grona moich zainteresowań. Tajemnicza talia 78 kart, nieznanego do końca pochodzenia - intryguje! Ludzie od wieków robią wszystko, by odkryć rąbka tajemnicy i poznać przyszłość... Karty tarota podobno są w tym niezastąpione... Piękne, jednak tajemnicze rysunki na nich przedstawione fascynują! Patrząc na nie zastanawiamy się - gdzie w nich ukryta jest przyszłość? Jak je odczytać?Postanowiłam poznać je bliżej. Pierwszą talię posiadam już od jakiegoś czasu i choć dokładnie przestudiowałam każdą z kart, nie obejdzie się bez dobrego przewodnika, który pomoże w dalszej nauce.

Znajdziemy na rynku wiele książek na ten temat. Jednak ważne, aby wybrać taką, która będzie dla nas jak najbardziej zrozumiała i napisana w przystępny sposób. Pozycja pani Marii Bigoszewskiej na pewno jest jedną z tych najlepszych. Klarowna, napisana prostym językiem, a co najważniejsze - krok po kroku przedstawia nam tajniki tej magicznej sztuki, jaką jest wróżenie z kart tarota!

Jest to książka, napisana przez panią, która zna się w tej dziedzinie jak mało kto! Maria Bigoszewska praktykująca od wielu lat wróżka, doradca życiowy, poetka. W środowisku ezoterycznym znana i bardzo ceniona. Tarot fascynuje ją od dawna i pracuje z nim od wielu lat! Znamy ją z felietonów i porad, które pisze dla takich czasopism jak "Wróżka" oraz "Gwiazdy mówią...". Pani Maria pomogła już wielu osobom. Teraz pomaga początkującym wróżbitom...

W jej książce znajdziemy prawie wszystko czego szuka osoba stawiająca pierwsze kroki w świecie tarota. Autorka dokładnie opisuje nam każdą z kart należącej do 22 Arkan Wielkich - historię, znaczenie w każdej dziedzinie - miłości, zdrowiu, karierze zawodowej. Poza tym opisuje cechy jakie nosi osoba daną kartą oznaczona i wiele innych aspektów. Wszystko jasno i dokładnie, aby każdy interesant mógł jak najszybciej zacząć samodzielną przygodę z kartami! Ale aby zacząć samodzielnie wróżyć to nie wystarczy... Potrzebna jest jeszcze znajomość rozkładów... Przynajmniej kilku, najłatwiejszych odpowiednich na początek... I to również znajdziemy w tej książce. Pani Bigoszewska przedstawia kilka najbardziej popularnych rozkładów. Najłatwiejszych, jednak takich z których można dowiedzieć się jak najwięcej informacji, oraz coś co bardzo mi się spodobało - podaje konkretne przykłady jak odczytać karty, znajdujące się w poszczególnych miejscach rozkładu. Podaje kilka gotowych przykładów, wraz ze swoja interpretacją, dzięki temu łatwiej jest stawiać pierwsze samodzielne kroki!

Ta książka bardzo przypadła mi do gustu! Zdecydowanie mogę ją polecić, każdemu kto chciałby rozpocząć własną przygodę z kartami tarota i samemu odkrywać ich tajemnicę. Czy mam do tej książki jakieś zastrzeżenia? Zastrzeżeń nie mam, ponieważ wszystko jest tu przedstawione dokładnie, jasno i dość szczegółowo. Autorka wie co robi i stara się to robić jak najlepiej. O arkanach wielkich znaleźć tu można prawie wszystko... Arkanom małym natomiast poświęcony jest jeden niewielki rozdział - a szkoda. Tego mi brak. Choć podejrzewam, że o nich autorka wyda oddzielną książkę... :) Bo to kolejna duża ilość wiedzy i wiadomości do przekazania :)

Tarot odpowie na wszystkie pytania. Czy spotkasz miłość swojego życia? Jak potoczy się twoja kariera zawodowa? Czy do późnych lat starości będzie dopisywać ci zdrowie? On zna odpowiedzi na wszystkie pytania.. Wystarczy jedynie wierzyć w jego potęgę! Ale każdy ma na ten temat własne zdanie, własne poglądy i oczywiście je szanuję :) Ja interesuję się fenomenem i tajemnicą tych kart, a tę książkę polecam każdemu, kto podziela moje zainteresowania... :)



Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii

Serdecznie dziękuję!




czwartek, 5 lipca 2012

"TALIA MIŁOŚCI. SEKSPRZEWODNIK DLA PAR" - Emily Dubberley


Rok wydania: 2011 
Format: 95 x 135 mm 
Oprawa: pudełko

OPIS WYDAWCY 
Emily Dubberley to Autorka licznych bestsellerów traktujących o urozmaicaniu życia seksualnego. Od lat dba ona o to, by ogień namiętności w sypialniach jej czytelników ani na chwilę nie przygasł. Dr Dawn Harper to z kolei uznany ekspert z dziedziny seksuologii. Z połączenia pracy tych dwóch Pań musiała powstać mieszanka wybuchowa. I tak też się stało. Oto bowiem pierwsze na polskim rynku karty z pozycjami seksualnymi. 


Czas na wyjątkową grę... niekoniecznie w karty! 

MOJA OPINIA
W dzisiejszych czasach zewsząd bombardują nas przepełnione erotyzmem reklamy, teledyski i bilbordy! Seks przestaje być tematem tabu, więc powiedzmy głośno - kochamy się wszyscy! Przyznajmy szczerze i otwarcie - seks jest bardzo ważnym elementem w każdym związku! Przez seks wyrażamy miłość i oddanie drugiej osobie. Dzięki niemu umacniamy poczucie bliskości... Ale godnych polecenia poradników dla par jest niewiele. A szkoda! Ostatnio przyleciało do mnie, od zaprzyjaźnionego wydawnictwa, małe pudełeczko z intrygującą zawartością... i zaraz Wam zdradzę co się w nim kryje! 

Talia miłości składa się z 52 kart. Na każdej z nich znajduje się rysunek przedstawiający jedną pozycję miłosną, oraz dokładny opis mówiący jak ją przybrać, jakie daje korzyści mężczyźnie i kobiecie, oraz przedstawia stopień trudności i przeciwwskazania. Do kart dołączony jest miniprzewodnik, mała broszurka podpowiadająca jak w pełni wykorzystać wszystkie możliwości kart...

Jestem przekonana, że w mojej sypialni te karty zrobią prawdziwą furorę! Już pierwszego wieczora, kiedy dzieci poszły spać postanowiłam zbadać dogłębnie ich zawartość. Ja byłam nimi naprawdę zainteresowana, ale mój mąż był nimi zachwycony chyba jeszcze bardziej niż ja! Zaczął je przeglądać podczas późnej kolacji i tak się zaczytał, że prawie zapomniał tę kolację zjeść! Więc nie muszę nikogo przekonywać, że lektura naprawdę wciąga... :)

Praktycznej strony kart może jednak nie będę recenzować... :) Proponuję, żeby z tej strony każdy dorosły, dojrzały osobnik poznał je we własnym zakresie... A ja wspomnę natomiast o ich szacie graficznej, która bardzo przypadła mi do gustu. Bardzo ładnie się prezentują, są wykonane schludnie i dokładnie, są dopracowane w najmniejszych szczegółach, a do tego są praktyczne. Dzięki niewielkim wymiarom - niewiele większym od klasycznych kart - można je dobrze ukryć przed wszędobylskimi milusińskimi i idealnie pasują do torebki. Aż się proszą, by je zabrać na urlop we dwoje...

Moim zdaniem te karty to rewelacyjny pomysł i powinny się znaleźć w każdej sypialni! Seks uprawiamy wszyscy! A nie ma chyba nic gorszego, niż nuda i monotonia w łóżku, która prędzej czy później, dopada każdą parę! Po kilku latach związku, kiedy partnerzy znają już wzajemnie swoje ciała i wiedzą jak sprawić drugiej osobie przyjemność, seks staje się taki... nudny! Idziemy na łatwiznę i jak roboty - krok po kroku, za każdym razem maglujemy ten sam schemat...! Nie ma nic gorszego i nic skuteczniej nie zabija pożądania i namiętności. Dzięki tym kartom do Waszego łóżka nie wkradnie się rutyna, a jeśli już zawitała, karty pomogą ją przełamać i sprawią, że między Wami znów pojawi się iskra pożądania!

Powyższą pozycję polecam z czystym sumieniem! Oto coś nowego! Warto znaleźć tym kartom kawałeczek miejsca w sypialni, głęboko w szafce nocnej, tuż przy łóżku, na wyciągnięcie ręki... :) Talia miłości to bowiem niewielkie pudełeczko, o wielkiej zawartości! 


Karty otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!

środa, 4 lipca 2012

11 PYTAŃ... oTAGowana po 4kroć... :)

Kolejna blogowa zabawa dopadła i mnie :) Nawet po czterokroć :) A że lubię takie zabawy i nie chciałabym odmówić nikomu, kto mnie zaprosił odpowiem na 44 pytania... :)

PYTANIA OD MARICHETTI  :)
1. Fantasy czy kryminał?
Zdecydowanie kryminał :) Nie przepadam za fantasy... jak już kiedyś wspomniałam nie lubię czytać o wróżkach, elfach i czarnoksiężniku w pelerynie niewidce, który to ujeżdża trzygłowego smoka w pogoni za jakimś zielonym trolem... :D

2. Owoce czy warzywa?
Chyba owoce, ale warzywka też w ząbki nie kłują :)
3. Piechotą czy rowerem?
Rowerkiem :)
4. Muzyka spokojna czy żywiołowa?
żywiołowa! :) Zdecydowanie rock i reggaeton :)
5. Leniuchowanie czy aktywność?
W zależności od humorku, ale raczej aktywnie wolę spędzać czas :) 
6. Zima czy lato?
Jesień... ale jeśli już wolę lato :)
7. Komórka czy komputer?
Komputer! Słuchawki, muzyka i blog... :)
8. Biały czy czarny?
Czarny :)
9. Uprawianie sportu czy jego oglądanie?
Uprawianie :) 
10. Kino czy TV?
Kino! 
11. Ebook czy audiobook?
ani to, ani to :) tradycyjna wersja papierowa :)

PYTANIA OD SYMPTUASTIC  :)
1. Rolki czy rower?
Rower... 
2. Poezja czy proza?
Uwielbiam poezję Adasia Mickiewicza, Adasia Asnyka... ale nic nie zastąpi dobrej powieści :)
3. Fast-food czy kuchnia polska?
I to i to :) choć fast-food rzadko :)
4. Mozart czy Bach?
niezbyt często słucham muzyki klasycznej :) wręcz wcale :)
5. Romans czy horror?
Nie lubię romansów... zwykle te historie są takie słodkie, że doprowadziłyby do wymiotów całe przedszkole! :) Więc jak ja sama, jedna, mam stawić im czoła...?! :D
6. Wampir czy wilkołak?
Od razu skojarzenie ze "zmierzchem" :) więc zdecydowanie ten indiański wilkołaczek! :)
7. Ignorancja czy wrażliwość?
Być obojętnym na cierpienia innych - nie! Ale dać wejść im sobie na głowę - też nie! :) Wyśrodkowanie :) 
8. Patriotyzm czy emigracja?
W dzisiejszych czasach na zdrowie wyjdzie tylko emigracja :)
9. Tolerancja czy nietolerancja?
Tolerancja :) Uwielbiam wszystkich ludzi, ale niektórych tylko wtedy, kiedy trzymają się ode mnie z daleka... :)
10. Pędzel czy ołówek?
ani jedno, ani drugie! mam zdolności plastyczne i potrafię rysować :) ale bardzo, bardzo nie lubię! Chciano mnie wysłać do szkoły plastycznej, ale broniłam się rękami i nogami! Udało się... :) Wolę pisać... :)
11. Węch czy słuch?
mam oba! :) serio! :)

PYTANIA OD SYLWUCH  :)
1. Balerinki czy szpilki?
Szpilki! Mam ich zdecydowanie za dużo! :) niższe, wyższe... w każdym kolorze tęczy... :D
2. Kawa czy herbata?
Kawa - moje małe uzależnienie :) ale herbatkę też lubię - mocną! nawet bardzo! z 3 saszetek - i gorzką :)
3. Czekolada czy ciasto?
To co powiem, zaskoczy... ale nie przepadam za słodyczami... :)
4. Impreza w klubie czy domówka?
Z przyjaciółkami wszędzie dobrze :) nie ważnie gdzie! ważne z kim! :) 
5. Audiobooki czy ebooki?
tradycyjna wersja papierowa :)
6. Morze czy góry?
Morze! Uwielbiam szum morza... plażę! Choć nie mogę się opalać i nie umiem pływać... :)
7. Woda gazowana czy niegazowana?
Gazowana :)
8. Wiśnie czy czereśnie?
Czereśnie 
9. Kryminał czy fantasy?
Kryminał! 
10. Czarny czy biały?
Czarny...
11. Kolczyki czy bransoletka?
Wszystko co się świeci! :)


PYTANIA OD ABIGAIL  :)
1. Loki czy proste włosy?
Loki... :)
2.Film czy książka?
i to i to :) lubię książki, ale dobrym filmem również nie pogardzę :)
3. Zachód czy wschód słońca?
zachód... zwłaszcza nad morzem :) romantyczna ze mnie dusza :)
4.Język hiszpański czy angielski?
Hiszpański! Bardzo chciałabym znać ten język perfekcyjnie! :) 
5. Okulary czy soczewki?
Nie noszę ani okularów, ani soczewek... i szczerze mówiąc nie robi mi to różnicy :) 
6. Słodkie kłamstwo czy gorzka prawda?
Gorzka prawda? Tak, ale tylko konieczne minimum i delikatnie, żeby za bardzo nie zranić uczuć drugiej osoby... Nie zapominajmy, że każdy je ma! :) 
7. Samotna noc w muzeum czy bibliotece?
W bibliotece! 
8. Pająk na ścianie czy buka za oknem?
Zdecydowanie NIE wolę pająka na ścianie! :)
9. Hiszpan czy Włoch?
Człowiek to człowiek :) nie będę więc przebierać - mogą być obaj! :P
10. Kucyk czy warkocz?
Kucyk... :)
11. Włosy rude czy blond?
RUDE! RUDE! RUDE!!! :)



Z tego co widzę, chyba już wszyscy brali udział w zabawie, lub zostali oTAGowani przez kogoś innego! :) Więc oTAGuję tych którzy udziału w zabawie jeszcze nie brali, a chcieliby... :) Wyżej 3 zestawy pytań do wyboru :)

wtorek, 3 lipca 2012

"WOREK KOŚCI" - Stephen King

OPIS WYDAWCY
Nagła śmierć żony oznacza dla Michaela Noonana, autora poczytnych książek, koniec kariery pisarskiej. Walcząc z twórczą niemocą, w poszukiwaniu natchnienia wraca do miejsca, gdzie spędził z żoną wiele szczęśliwych dni do starego domu nad jeziorem. Nie jest mu jednak dane zaznać spokoju, którego tak bardzo potrzebował wbrew swojej woli zostaje wplątany w konflikt podsycany przez tajemnicze siły gnieżdżące się w wiekowym domostwie. (600 stron)

MOJA OPINIA
Stephen King... znamy go wszyscy. Jedni go uwielbiają, innym jego twórczość w ogóle nie przypadła do gustu. Ja od zawsze należałam do tej pierwszej grupy. Kiedy wypatrzyłam na półce bibliotecznej grube tomisko podpisane jego nazwiskiem, ale z tytułem, którego wcześniej nie znałam, postanowiłam sprawdzić co się w nim kryje...

Bohaterem powieści jest Michael Noonan. Pisarz, którego poznajemy w najtrudniejszym momencie jego życia. Właśnie został wdowcem, jego żona Jo zmarła nagle, będąc w pierwszych tygodniach ciąży. Po jej śmierci Mike traci wenę twórczą. Od kilku lat nie napisał ani słowa nowej powieści. Zmęczony życiem i niemocą twórczą, postanawia wrócić tam gdzie spędził najpiękniejsze chwile swojego życia. Do domku nad jeziorem, który Jo wprost uwielbiała. Kiedy wraca do tego magicznego miejsca, już od progu czuje, że nie będzie mieszkał tu sam... A do tego odkrywa, że jego ukochana żona miała przed nim niejedną tajemnicę...

To pokrótce znajdziemy na stronach tej powieści. Przyznam szczerze, że ilość stron początkowo mnie troszkę przeraziła, choć z reguły wolę opasłe pozycje, dzięki którym czuję, że trzymam coś w ręce. Tu czułam! 600 stron to niemało... jest co czytać :) Dzięki czytanym wcześniej recenzjom wiedziałam, że pierwsze 100 stron trzeba po prostu znieść... a dopiero potem zaczyna się akcja. Czy tak było? Po części tak... na pierwszych 100 stronach akcja umiarkowana i spokojna, ale nie było tak źle. Nie przysypiałam, nie miałam ochoty rzucić książki w kąt... Jednak w porównaniu z dalszą częścią powieści, początek rzeczywiście wypada blado, wydaje się monotonny i nieco nudny. Później już wydarzenia powoli nabierają tempa...

Specyficznego stylu Kinga nie trzeba chyba nikomu szczególnie przedstawiać. Każdy, kto miał do czynienia, choć z jednym dziełem tego pana, wie czego można się spodziewać - wartka akcja, niebanalna historia, jednak kosztem wielu szczegółowych opisów, które nie każdemu przypadną do gustu, ponieważ mogą męczyć. I choć uważam, że King wie co robi i nie wydłuża na siłę swoich powieści, po przeczytaniu drugiej jego książki w małym odstępie czasu, czuję się już nieco zmęczona! Autor stara się przedstawić czytelnikowi wszystko szczegółowo, zapiąć wszystko na ostatni guzik i stąd kilometrowe opisy... Do tej pory mi one nie przeszkadzały, uwielbiam historie tworzone przez Kinga, jednak powoli zaczyna mnie to bardzo męczyć!  Pewnie nie powstrzymam się przed sięgnięciem po jego kolejne pozycje, ale będę trzymać się jednej zasady - nie będę czytać kilku jego książek pod rząd, w zbyt małym odstępie czasu... Specyficzny styl autora, szczegółowe opisy, oraz spora objętość książki, z których King jest znany, mogą męczyć.

"Worek kości" w sumie czytało mi się bardzo miło i mogę tę książkę z czystym sumieniem polecić. Pierwsze 100 stron da się przetrwać. A kiedy już akcja się rozkręca, historia potrafi wciągnąć. King jest mistrzem w budowaniu napięcia. I chociaż opisy mnie troszkę męczyły, to i tak historia bardzo mnie zaintrygowała. Czytałam z zainteresowaniem i chętnie do niej wracałam! Wciągnęła mnie po uszy! Muszę przyznać, że King znów mnie nie zawiódł i stworzył godną polecenia historię z dość zaskakującym finałem :)

CYTATY
"Starzy ludzie zazwyczaj cierpią co najmniej na dwie przypadłości: artretyzm i głupotę. Nie można ich winić za żadną z nich."

„Bądź co bądź, po to właśnie piszę się i czyta książki. Dobre czy złe, pomagają oszukać czas” 

„Pisarz to człowiek, który nauczył swój umysł nieposłuszeństwa.” 

„Kiedy człowiek obdarzony wyobraźnią wpada w tarapaty psychiczne, linia podziału między tym, co rzeczywiste, a tym, co wyimaginowane, bywa niekiedy, trudno dostrzegalna.” 

„Może to głupie, ale czasem coś się udaje tylko dlatego, że wierzysz, że się uda. To chyba najlepsza definicja wiary, jaką znam.”

„Nocą myśli mają nieprzyjemny zwyczaj zrywania się ze smyczy.”

„dopiero znacznie później uświadomiłem sobie, że chyba coś jest nie w porządku, jeśli sen i jawa tak bardzo różnią się od siebie. Świadczy to o tym, że coś w sobie tłumimy.” 

„kiedy jesteś sam, dziwne zachowanie przestaje być dziwne.”

„Urządzenia elektryczne z reguły działają znacznie lepiej gdy w ich pobliżu znajdzie się ludzka istota wyposażona w penis.” :)

"oczywiście, piszę mnóstwo ciekawych rzeczy rzeczy, wylatują ze mnie jak łajno z krowiej dupy." :)

"O strachu, podobnie jak o bólu, zapominamy, jak tylko minie."

"Po tym właśnie można poznać prawdziwe dzieło sztuki: kiedy wszyscy wołają Ooooo!"

"Życie w takim miejscu ja TR (mała mieścina) przypomina trochę jak spanie w kilka osób w jednym łóżku: jeśli wszyscy leżą spokojnie, można się wyspać, ale wystarczy, żeby ktoś zaczął się wiercić, a nikt nie zmruży oka"

"Ludzie czasem tak bardzo chcą być rozważni że postępują wbrew sobie"

"Kiedy człowiek zmierzający do całkowitego obłędu minie pewien punkt nie ma już dla niego odwrotu: pędzi na oślep prosto przed siebie, nie zważając na nic, co dzieje się na poboczu drogi."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...