sobota, 8 grudnia 2012

"WIELKI GATSBY" - kto czytał? - małe rozeznanie... :)



Kochani :)
Dziś mała niespodzianka... małe rozeznanie zamiast recenzji :) Na ogień wrzucam klasykę światowej literatury...  

"WIELKI GATSBY" 
(F. Scott Fitzgerald )

Porozmawiajmy o niej :) Bez wątpienia to klasyka... Interesuje Was ta pozycja, czy absolutnie Was do niej nie ciągnie? Kto czytał? Kto posiada ją w swojej domowej biblioteczce? Kto chciałby przeczytać i dlaczego? :) Bardzo interesuje mnie Wasze zdanie na jej temat... :) Bardzo proszę o pomoc :)


piątek, 7 grudnia 2012

KĄCIK CHWALIPIĘTY... :) stosik :)



Kochani :)
Grudzień zaczął się dla mnie wyjątkowo łaskawie...  Już pierwszego dnia dobra passa dała o sobie znać, więc dziś chciałam się pochwalić nowymi nabytkami, które przywędrowały do mnie od Książkówki i serdecznie zaprosić Was do jej magicznego kuferka, który co miesiąc nagradza aż dwie osoby książkowymi prezentami! :)

Mnie udało się u Ewy wygrać "Krąg" oraz "W najciemniejszym kącie"... dwa egzemplarze recenzenckie jeszcze przed korektą i redakcją, co oczywiście w niczym mi nie przeszkadza :) Poza tym znalazłam w paczuszce przepyszną herbatkę idealną na zimowe wieczory, oraz uroczą wizytówkę w postaci zakładki :) Kiedy otworzyłam paczuszkę zrobiło mi się bardzo przyjemnie i ciepło na sercu... Dziękuję :)



Dziękuję Ci Książkówko!

A Was wszystkich serdecznie zapraszam do jej Kuferka!




No a poza tym patrzcie co ja mam! :) W końcu i na mnie przyszedł czas... :) Już trochę ucichło o trylogii pani Collins, więc i ja postanowiłam zapoznać się z jej treścią i przekonać się sama czy wszystkie zachwyty i pozytywne recenzje, które widziałam należą się tej historii... :) Pożyczyłam trylogię od żony kolegi z pracy i będę czytać... :) A nawet już zaczęłam... :) 

A jak Wasze wrażenia po lekturze? Czytaliście już czy tak jak ja, odwlekaliście, broniliście się i czekaliście aż cały ten szał minie? :)

życzę miłego dnia 
Ruda :)

czwartek, 6 grudnia 2012

"DELIRIUM" - Lauren Oliver

Rok wydania: 18.04.2012
Ilość stron: 360
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Monika Bukowska

Dostępność: KSIĘGARNIA GANDALF

OPIS WYDAWCY
„Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa.
Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam.
Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie”.

Dawniej wierzono, że miłość jest najważniejszą rzeczą pod słońcem. W imię miłości ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić. Potem wynaleziono lekarstwo na miłość.

Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?

MOJA OPINIA
Jeszcze do niedawna miałam wrażenie, że jestem ostatnią osobą, która nie przeczytała jeszcze "Delirium" autorstwa pani Lauren Oliver. Początkowo się broniłam... Bo zazwyczaj tak bywa, że im popularniejsza książka, tym bardziej się przed nią wzbraniam! - tak, tak... "Igrzysk śmierci" tez jeszcze nie czytałam! :) choć zamierzam niebawem i po nie sięgnąć! :) Nie wiem dlaczego tak jest. Być może dlatego, że nie lubię pędzić za tłumem i kiedy wszędzie głośno o nowym bestsellerze, ja na złość -chyba samej sobie- będę opierać się, zwlekać i czytać starsze książki, które lata świetności mają już dawno za sobą... W końcu poczułam się jak przybysz z obcej planety... i Jednak skusiłam się! Po tylu pozytywnych recenzjach jakie wdziałam, po tylu wyrazach zachwytu postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. 

Siedemnastoletnia Lena żyje w świecie, w którym miłość uznawana jest za niebezpieczną chorobę zwaną "amor deliria nervosa". Wynaleziono na nią remedium, które podawane zostaje każdemu obywatelowi, w chwili ukończenia pełnoletności. Lena przyjmie lekarstwo za 95 dni... w dniu swoich 18 urodzin. I stanie się bezpieczna. Nie będzie jej już zagrażać ta straszna choroba, która ludzi otumania, powoduje bezsenność, miesza w głowie, przeszkadza w koncentracji, powoduje cierpienie, a nawet śmierć... Nie będzie jej zagrażać miłość. Wszystko się komplikuje kiedy jeszcze przed zabiegiem Lena spotyka Alexa, który mieszka w Głuszy i nie zamierza rezygnować z miłości. Chłopak robi na niej wielkie wrażenie, jednak na drodze ich szczęścia stoją potężne przeszkody... Władze nie znoszą sprzeciwu i nie zamierzają pozwolić na jakikolwiek bunt podwładnych...

Każdy z nas był choć raz w życiu zakochany. Każdy z nas zna to wspaniałe uczucie "motylków" w brzuchu na sam widok, lub na samą myśl o tej jednej wybranej osobie. Każdy z nas miał bezsenne noce, kiedy nie mógł zasnąć myśląc o niej bez przerwy - "Budzę się z Twoim imieniem na ustach, zasypiam Ciebie wołając..."- Każdy z nas choć raz w życiu doświadczył tej magii... Poznał uczucie, którego nie da się opisać słowami, nie da się zobaczyć, nie da się dotknąć, a jednak wszyscy wiemy, że ono istnieje... Ponieważ każdy z nas je poznał, poczuł w swoim sercu... 

Miłości nie moża zrozumieć.
Pojawia się niezależnie od nas... 
Nie możemy pokochać kogo chcemy ... 
Nie możemy odkochać się w ciągu jednej chwili... 
I na tym właśnie polega jej magia i piękno, że do­pada nas tak nag­le, 
nies­podziewa­nie i wy­pełnia nas uczu­ciem, na które nie ma­my wpływu...

Każdy z nas poczuł już tę euforię, poczuł to przyspieszone bicie serca, poznał natrętne myśli krążące wokół tej wyjątkowej osoby. Jednak miłość to nie tylko szczęście. To również cierpienie, ból i łzy kiedy spotka nas nieodwzajemnione uczucie... Odechciewa nam się żyć. Popadamy w depresję. Cierpimy.  Czy jednak mimo to odmówilibyście sobie miłości? Czy dobrowolnie poddalibyście się wyleczeniu i tym samym zdecydowali  nigdy więcej się nie zakochać ?! Ja wiele razy mówiłam sobie, że byłby to świetny pomysł! Jednak teraz wiem, że nie... Nigdy nie zrezygnowałabym z miłości... Bo to najpiękniejsze co mam...

Nie będę oryginalna moi drodzy... I choć czytając starałam się być wyjątkowo krytyczna, to muszę przyznać, że oczarowała mnie ta książka! Teraz doskonale rozumiem wszelkie zachwyty, wyrazy uznania i pozytywne recenzje, którymi przepełniona jest nasza blogosfera! Jest to niesamowita historia, która wciąga już od pierwszych stron i potrafi zaczarować nawet takiego sceptyka i niedowiarka jak ja! Dość długo zwlekałam z sięgnięciem po tę książkę, jednak kiedy już zaczęłam nawet nie wiem kiedy dałam się wciągnąć w wir wydarzeń i z zapartym tchem śledziłam losy Leny i Alexa. A ich świat, w którym miłość jest zakazana, budził we mnie lęk i jest dla mnie obcy, niezrozumiały. Wręcz niewyobrażalny! 

Jest to niewątpliwie magiczna historia, opowiedziana w magiczny sposób! Dzięki pierwszoosobowej narracji głównej bohaterki, razem z nią przeżywamy wszelkie emocje, radości i smutki. Dzięki temu budzi w nas sympatię i czytając zaciskamy mocno kciuki mając nadzieję na szczęśliwy bieg wydarzeń... Historia napisana jest prostym przystępnym językiem i czyta się bardzo łatwo i przyjemnie. Dodatkowo cytaty na początku każdego rozdziału przybliżają nam obraz świata bez miłości i pozwalają lepiej zrozumieć objawy choroby, przed którą władze próbują "ratować" obywateli... 

Cóż mogę więcej powiedzieć... Ta historia bardzo mnie poruszyła, mile zaskoczyła i zmusiła do refleksji... I cieszę się, że tak późno zdecydowałam się sięgnąć po "Delirium"... Dlaczego?! Ponieważ nie muszę teraz z niecierpliwością wyczekiwać kontynuacji tej hipnotyzującej opowieści, gdyż "Pandemonium" już na mnie czeka... :) Jest na wyciągnięcie ręki! I wiem, że sięgnę po kolejną część najszybciej jak będę mogła! Nie mogę się doczekać kiedy poznam dalsze losy bohaterów! Jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie trzymał w dłoni "Delirium" to serdecznie polecam! To bez wątpienia magiczna historia, dzięki której spojrzycie na miłość w całkiem inny sposób...  

CYTATY
„Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.”

„Życie nie jest życiem, jeśli się przez nie tylko prześlizgniesz. Wiem, że jego istota polega na tym, by znaleźć rzeczy, które mają znaczenie, i trzymać się ich, walczyć o nie i nie odpuścić.”

„Ten, kto skacze do nieba, może upaść, to prawda. Ale może też poszybować w górę.”

„Chłodne powietrze wchodzi i wychodzi z moich płuc boleśnie, ale to dobry rodzaj bólu: ból, który przypomina, jak cudownie jest oddychać.”

„Jedną z najdziwniejszych rzeczy w życiu jest to, że będzie ono parło do przodu, ślepe i nieświadome, nawet gdy nasz prywatny świat-nasza mała wykrojona przestrzeń-jest niszczony przez kataklizmy, a nawet się rozpada.”

„Niesamowite jak paradoksalnie układa się życie: najpierw bardzo czegoś pragniesz i nie możesz się doczekać, a potem, kiedy jest już po wszystkim, marzysz tylko o tym, by cofnąć czas i wrócić do dni, gdy wszystko było po staremu.”

„Wszystko będzie dobrze. Słowa, które tak naprawdę nic nie znaczą, które są mantrą rzucaną w przestrzeń i mrok jak rozpaczliwe próby uchwycenia się czegoś, gdy się spada.”

„Miłość - jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron. Przed i po. I w trakcie - moment na krawędzi.”

„(...) przeszłość pociągnie was ku ziemi, każe wyłapywać szepty wiatru i bezsensowne opowieści drzew ocierających się o siebie. Będziecie rozszyfrowywać dziwne kody, próbować złożyć w całość to, co się rozpadło. To zupełnie bezcelowe. Przeszłość jest wyłącznie ciężarem: kulą u nogi, kamieniem u szyi.”

„(...) miłość przemienia cały świat w coś wspanialszego, niż na co dzień się wydaje. Nawet składowisko śmieci błyszczące w upale, ogromna góra metalowych odpadków, topiącego się plastiku i śmierdzących resztek wydaje się dziwna i niezwykła jak jakiś obcy świat przetransportowany na ziemię.”

(...) miłość i pożądanie tworzą związek symbiotyczny, a zatem jedno nie może istnieć bez drugiego. Pożądanie jest wrogiem zadowolenia. Pożądanie jest chorobą, gorączką mózgu. Czy ten, który pragnie, może być uznany za zdrowego? Już samo słowo "pragnienie" sugeruje brak, niedostatek, wadę i tym właśnie jest pożądanie: wadą umysłu, skazą, wypaczeniem.”

„Niewyobrażalne, nie do pojęcia: spędzić życie bez niego. Ta myśl mnie dobija: fakt, że Alex jest bliski płaczu, mnie dobija, a to, że zrobił to dla mnie, że wierzy, iż jestem tego warta, zabija mnie. On jest moim światem i mój świat jest nim i bez niego nie ma świata. - Nie zrobię tego. Nie przejdę tego. Nie mogę. Chcę być z tobą. M u s z ę być z tobą.”

„Czasem mam wrażenie, że jeśli się tylko obserwuje rzeczy, siedzi się spokojnie i pozwala światu wokół nas po prostu istnieć, to wtedy na krótką chwilę czas zastyga i świat zatrzymuje się w ruchu. Tylko na krótką chwilę. I jeśli komuś uda się żyć w takiej chwili, będzie żył wiecznie.”

„Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje. Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem.”

za książkę dziękuję księgarni internetowej GANDALF

wtorek, 4 grudnia 2012

"ANIELSKI TAROT" - Dr Doreen Virtue, R.C. Valentine

Rok wydania: 2012
Format: 89 x 127 mm
Oprawa: pudełko
Ilość stron: 176 + 78 kart
Wydawnictwo: STUDIO ASTROPSYCHOLOGII
Dostępność: TALIZMAN.PL


OPIS WYDAWCY
„Anielski Tarot” łączy w sobie skuteczność tradycyjnego Tarota z bezpieczeństwem i pozytywnym przesłaniem kart anielskich. Z całej talii zostały usunięte wszelkie negatywne słowa i symbole. Na ilustracjach znajdują się natomiast wizerunki aniołów, jednorożców, wróżek i syren. Do kart wchodzących w skład Arkan Wielkich zostali przypisani Archaniołowie, modlitwy do których znajdziesz w dołączonym podręczniku. Wszystkie te zmiany mają na celu uczynienie z pracy z Tarotem czynności nie tylko przyjemnej, ale i bezpiecznej. Gwarantuje to troje artystów, którzy stworzyli talię.

MOJA OPINIA 
Tarot... Czym jest? Co takiego w sobie ma, że tak fascynuje? Dawniej mówiono, że talia tych tajemniczych kart została stworzona przez samego szatana... Tarot uważany był za narzędzie króla piekieł. Tajemnicze symbole, przerażające obrazki i do tego wysoki procent sprawdzalności wróżby... Owszem, to może przerażać! Nie raz słyszałam opinie, że ludzie boją się sięgnąć po tarota. Boją się skorzystać z rad doświadczonego doradcy duchowego (potocznie mówiąc - wróżki ;) ) "Chciałabym, ale się boję. podobno  wróżba się sprawdza i jest trafna, ale przerażają mnie te karty! To na pewno ma związek z demonami!" - to słowa mojej znajomej, podczas rozmowy o wróżbach i kartach! Jednak osoby, które poznały tę talię bliżej i pracują z nią już jakiś czas, wiedzą, że to nie karty są niebezpieczne. Niebezpieczne jest raczej używanie tych kart przez nieodpowiednie osoby... Manipulatorów, którzy bardziej nam szkodzą, niż pomagają!

Chyba specjalnie z myślą o tych, którzy obawiają się tradycyjnej formy tarota, powstała nowa talia, polegająca na współpracy z aniołami. Opracowała ją dr Doreen Virtue, znana z wielu publikacji na temat kontaktowania się z tymi istotami, wraz z R.C. Valentine doradcą duchowym, który zadbał o wyjątkową szatę graficzną. Nie będzie niczym nowym jeśli powiem, że te karty, jak i wszystkie inne wydawane przez to wydawnictwo, są wykonane bardzo solidnie. Z pośród wielu innych te wyróżniają się przede wszystkim solidnym wykonaniem oraz piękną oprawą graficzną. Kolorowe, solidne i estetyczne... Aż przyjemnie trzyma się je w dłoni, a jeszcze przyjemniej się z nimi pracuje!

Przyznam, że na początku ciężko mi było z nimi współpracować... Przyzwyczaiłam się do tradycyjnej talii i te anielskie postacie występujące na kartach rozpraszały mnie... Wydawały mi się po prostu nie na miejscu. Nie pasowały mi. Nie mogłam się odnaleźć! Wciąż poszukiwałam na nich tradycyjnych obrazów. Prawdziwej kapłanki, którą już dobrze znam, budzącego  lęk diabła, czy głupca niosącego swój tobołek, podróżującego ze swym wiernym przyjacielem u boku. Takich kart się uczyłam i ciężko mi było przyzwyczaić się do aniołów, syren, jednorożców. Jednak wystarczyło kilka razy, kilka godzin, kilka rozkładów, abym przywykła do mojej nowej talii.

Gubiłam się, jednak opisy umieszczone na kartach pomogły mi się odnaleźć. Dzięki nim o wiele łatwiej jest pracować z tą talią. Są niezwykłym uproszczeniem i będą wyjątkowo przydatne dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z tarotem. Dodatkowo też anielskie postacie przedstawione na obrazach przywołują miłe skojarzenia i dzięki temu karty nie powodują lęku, jaki odczuwają przed nimi niektóre osoby.Teraz już bardzo dobrze i bardzo przyjemnie pracuje mi się z tymi kartami. Są jedną z moich ulubionych talii i niemal za każdym razem kiedy zasiadam do nauki tarota odkrywam w nich coś nowego... Czego jeszcze nie widziałam! Często przeglądam je, podziwiając ich niezwykłą grafikę - Kolorową, żywą, soczystą, przywołującą pozytywne myśli. Dodatkowo autorzy postanowili zamieścić na kartach tradycyjne symbole, dzięki którym nauka tych kart nie jest uciążliwa.

Ja zakochałam się w tych kartach i szczerze je uwielbiam! Uwielbiam przeglądać je, głaskać, uczyć się rozkładów. Wywołują we mnie przyjemne skojarzenia i bardzo dobrze mi się z nimi pracuje. Polecam je wszystkim, którzy po opanowaniu już tradycyjnych talii, chcieliby spróbować czegoś nowego... i polecam je wszystkim, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z tarotem, ale tradycyjne karty budzą w nich lęk i chcieliby na początek spotkać się z kolorową, przyjemną talią, która została stworzona w porozumieniu z aniołami. Są równie skuteczne, co ich poprzedniczki... A ponadto kryją w sobie tajemnicę połączenia kart anielskich z tajemniczym tarotem.

Karty otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
serdecznie dziękuję!

niedziela, 2 grudnia 2012

"SLUMDOG. MILIONER Z ULICY" - Vikas Swarup

Rok wydania: 17.02.2009
Format: 142 x 202 mm
Ilość stron: 280
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Łukasz Praski

OPIS WYDAWCY
Ram Mohammad Thomas został aresztowany za to, że poprawnie odpowiedział na dwanaście pytań w teleturnieju „Kto wygra miliard?”. Nikt nie wierzy, że biedny sierota, który nigdy nie przeczytał gazety i nie chodził do szkoły, potrafił podać nazwę najmniejszej planety Układu Słonecznego albo tytuł dramatu Szekspira. Po prostu musi oszukiwać! Oglądając telewizyjny zapis programu, Ram opowiada nam zdumiewającą historię swego życia, przez które prowadzi go niezawodny instynkt. Za każdym z pytań teleturnieju kryje się jakaś opowieść - o dzieciństwie pod opieką księdza, o spotkaniu z australijskim pułkownikiem mającym obsesję na punkcie bezpieczeństwa, o nielegalnej pracy przewodnika w Tadż Mahal. Powieść składa się z kalejdoskopowych obrazów współczesnych Indii połączonych postacią kilkunastoletniego bohatera, który mimo codziennej walki o przetrwanie nie rezygnuje ze swoich marzeń i odnajduje odpowiedzi nie tylko na pytania teleturniejowe, ale i na najważniejsze ze stawianych przez życie.

MOJA OPINIA
Jeszcze do niedawna nie miałam zielonego pojęcia, że istnieje książka na podstawie której, powstał film "Slumdog. Milioner z ulicy"... Wpadłam na nią całkiem przypadkiem będąc w bibliotece. Leżała na wierzchu regału z ostatnio oddanymi książkami. Nie mogłam przejść obok niej obojętnie i choć mój regał z książkami do przeczytania pękał w szwach, nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i zabrałam ją do domu.

Podejrzewam, że większość z Was słyszała o głośnym filmie pana Boyle opowiadającym historię młodego chłopaka z Indii, który wygrał główną nagrodę w słynnym teleturnieju, który w Polsce nazywa się "Milionerzy". Ram Mohammad Thomas kilkunastoletni kelner, niewykształcony chłopak z ulicy... Jak to się stało, że znał odpowiedzi na wszystkie pytania?! Producenci teleturnieju podejrzewali go o oszustwo i został on aresztowany zaraz po zakończeniu programu. Ram musiał udowodnić, że nie jest oszustem i wygrał uczciwie. zaczął więc opowiadać historię swojego życia...

„W końcu teleturniej sprawdza nie tyle wiedzę, 
ile pamięć.”

Jak już wspomniałam, pierwsze spotkanie z tym tytułem miałam za sprawą filmu. I przyznam, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Postanowiłam jednak porównać go z książką i co w tym pojedynku wypadło lepiej? Ciężko powiedzieć.. W każdym razie książkę czytało mi się bardzo dobrze! Podobał mi się podział na rozdziały. W każdym na początku poznawaliśmy pytanie konkursowe, a zaraz potem historię z życia młodego Rama, wyjaśniającą skąd znał on odpowiedź na pytanie. Poznajemy mrożące krew w żyłach wydarzenia. Jako młody chłopak Ram wychowywany był przez księdza katolickiego i był świadkiem molestowania młodego chłopca w klasztorze. Stamtąd trafił do sierocińca, gdzie poznał swojego młodszego "brata" Salima i u jego boku dalej stawiał życiu czoła. Kiedy  kilka lat później chłopcy zamieszkali sami w wynajętym mieszkaniu, ich sąsiadem był profesor fizyki i astronomii wraz z żoną i córką. Chłopcy byli świadkami przemocy w ich rodzinie. Słyszeli przez ścianę jak profesor bije żonę i gwałci kilkunastoletnią córkę... Trzeba przyznać Ram miał ciężkie dzieciństwo, a to dopiero początek jego opowieści! Wiele przeżył i choć nie był wykształcony, jego życie nauczyło go więcej niż najlepsza uczelnia...

„Dawno temu uświadomiłem sobie, że marzenia mają władzę tylko nad twoim umysłem; 
ale pieniądze dają ci władzę nad umysłami innych.”

Książka nie należy do łatwych lektur, które czyta się w celu chwilowego "odmóżdżenia". Jest to historia, która wzrusza, intryguje i wciąga czytelnika w całkiem inny, nieznany nam świat. I przeraża świadomość, że takie rzeczy dzieją się naprawdę... Że są dzieci, które wiodą takie życie i choć ledwo umieją czytać i pisać, wiedzą o życiu więcej niż dorośli ludzie żyjący w innych krajach... Filmy bollywoodzkie przedstawiają Indie jako kolorowy kraj, pełen tańca, śpiewu i radości... Ta książka pokazuje Indie z całkiem innej strony. Nie ma bogactwa i pałaców. Są za to smród, bieda, ubóstwo i bezdomne dzieci, które skazane są same na siebie.

To ciężka opowieść, jednak dobrze się ją czyta.. oczywiście na tyle, ile może się dobrze czytać o takich wydarzeniach. Autor posługuje się prostym językiem, ma lekki styl, który wciąga czytelnika i sprawia, że czyta się płynnie. Jedyne co mi delikatnie przeszkadzało i utrudniało czytanie, była nie chronologiczna kolejność przedstawianych wydarzeń. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że ustawiono chronologicznie pytania jakie padały w teleturnieju, a główny bohater znał odpowiedzi z różnych etapów jego życia... Ja miło spędziłam czas z tą lekturą i absolutnie nie przeszkadzało mi, że wcześniej oglądałam film. Jeśli więc podobała Wam się ekranizacja tej historii i macie ochotę poznać jej pierwowzór, polecam! Natomiast jeśli nie znacie jeszcze w ogóle tej historii, uwierzcie, że warto ją poznać! 

CYTATY
„Dawno temu uświadomiłem sobie, że marzenia mają władzę tylko nad twoim umysłem; ale pieniądze dają ci władzę nad umysłami innych.”


„Przeznaczeniem kobiety jest cierpieć w milczeniu.”

„Miłość wcale nie atakuje znienacka. Skrada się powoli, a potem przewraca ci życie do góry nogami. Wypełnia jawę i przejmuje władzę nad snami. Zaczynasz unosić się w powietrzu i widzieć życie w cudownych nowych barwach. Ale miłość przynosi też słodkie cierpienie, rozkoszną torturę.”

„Podejrzewam, że spotkanie z dawno niewidzianym przyjacielem przypomina kosztowanie ulubionej potrawy po bardzo długiej przerwie. Człowiek nie wie, jak zareagują jego kubki smakowe, czy potrawa będzie tak samo pyszna jak kiedyś.”

„Whisky równa wszystkich bez wyjątku. Każdy, i dyrektor świetnie prosperującej agencji, i prosty robotnik z odlewni, jeśli nie potrafi utrzymać drinka jest zwykłym pijakiem.”

„W końcu teleturniej sprawdza nie tyle wiedzę, ile pamięć.”

„Czasem pragnę zatrzymać wszystkie zegary świata, strzaskać wszystkie lustra i sprawić, żeby moja twarz pozostała młoda na wieki.”

„jak to jest nie mieć już żadnych pragnień, bo wszystkie się już zaspokoiło zdusiło pieniędzmi, zanim się w ogóle narodziły. Czy można pragnąć życia bez pragnień? I czy niedostatek pragnień jest lepszy niż prawdziwy niedostatek?”

„W pamięci ludzkiej przetrwa tylko twój wygląd w chwili śmierci.”
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...