piątek, 31 maja 2013

Podsumowanie miesiąca - maj...

Maj za nami... :) miesiąc zakochanych! Więc jak tam Wasze serduszka moi Drodzy? :) u mnie bez zmian... jak dobrze liczę, to już 9 maj z kolei spędzony u boku mego małżonka... :) więc nie zaskoczę nikogo ekscesami miłosnymi, ale mogę Wam zdradzić jakie książki w tym miesiącu porwały moje serce... :P 







LICZBA KSIĄŻEK PRZECZYTANYCH W MAJU - 10...

1. "DZIECKO ROSEMARY" Ira Levin                            - 226 str  - Recenzja
2. "PAN PRZYPADEK I TRZYNASTKA" Jacek Getner - 200 str  - Recenzja
3. "VADEMECUM RUN" Ewa Kulejewska                     - 288 str  - Recenzja
4. "LUDZIE Z BAGIEN" Edward Lee                              - 400 str  - Recenzja
5. "MISERY" Stephen King                                               - 448 str  - Recenzja
6. "MAGIA NA CO DZIEŃ" Tess Whitehurst                  - 224 str  -
7. "POKÓJ NAOMI" Jonathan Aycliffe                             - 189 str  -
8. "ŻONY ZE STEPFORD" Ira Levin                                - 156 str  - Recenzja
9. "WSZYSTKO JEST MOŻLIWE" S. Max, L. Lauber   - 110 str  -
10. "WIELKI MARSZ" Stephen King                                - 264 str -

CO RAZEM DAJE  2.505 STRON...
średnio około 81 strony dziennie... 

Dodatkowo zrecenzowałam 2 filmy:
1. "LA CARA OCULTA" - Recenzja
2. "NAD ŻYCIE"Recenzja

* Części przeczytanych książek nie zdążyłam jeszcze zrecenzować, ale pracuję nad tym :)
* Za to uzupełniłam zaległą recenzję drugiej części "Pretty Little Liars" :)
* Przedstawiłam Wam moją ulubioną książkę "Zielona Mila"
* Wyłoniłam dwójkę zwycięzców - Avrea i Melon - w zorganizowanym przeze mnie konkursie :)
* Przedstawiłam filmy w moim wieku, czyli stworzone w 1985 roku
... i miesiąc maj uważam za udany! :)

Zajrzeliście do mnie w tym miesiącu 5.038 razy! :)
Oraz 43 osoby dołączyły do grona moich obserwatorów! :)

SERDECZNIE WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ! :)
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE...

czwartek, 30 maja 2013

"Żony ze Stepford" - Ira Levin

Gatunek: HORROR
Rok wydania: 1992
Ilość stron: 156
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Phantom Press
Tłumaczenie: Anna G. Celińska



OPIS WYDAWCY
Idealne miasto Stepford: niski wskaźnik przestępczości, raj dla szczęśliwych rodzin, dobrze utrzymane trawniki, bogate i czyste domy. 

Idealne żony ze Stepford: piękne, posłuszne, zadbane, niewymagające. Mężczyźni ze Stepford chcą mieć właśnie takie żony. Trudno sobie wyobrazić, jak daleko mogą się posunąć, aby dostosować rzeczywistość do swoich wymagań...


MOJA OPINIA
Małżeństwo, Joanna i Walter Eberhart, znaleźli idealny dla siebie dom w niewielkim miasteczku Stepford. Z pozoru ta spokojna mieścina to idealne miejsce, aby się osiedlić na stałe. Wszędzie piękne, zadbane domy, idealnie przystrzyżone trawniki. Mężczyźni wieczorami spotykają się na kieliszek brandy i pokera w Klubie Mężczyzn, a kobiety.... No właśnie, kobiety są jakieś dziwne. Tak przynajmniej wydaje się Joannie. Panie mieszkające w Stepford to idealne żony i matki! Jak z obrazka! Mają idealne figury, każdego dnia nienaganne fryzury i makijaże, są posłuszne, niewymagające a ich ulubionymi zajęciami są pranie, sprzątanie, gotowanie, pastowanie podłóg... i może jeszcze raz sprzątanie! Wykonują prace domowe każdego dnia, od rana do nocy... ich domy po prostu lśnią! Czyż to nie dziwne? Czyżby panowie maczali w tym palce?

"- Prawda, że ładnie się uprała? - zauważyła z uśmiechem i włożyła koszulkę do kosza na bieliznę. 
Zupełnie jak aktorka z reklamy. 
Ależ to właśnie to pomyślała Joanna. Wszystkie żony ze Stepford były aktorkami z reklamy, zadowolone z proszków, past do podłóg, preparatów do czyszczenia, szamponów i dezodorantów. Ładne aktorki z dużym biustem i małym móżdżkiem, grające nieprzekonywująco role podmiejskich gospodyń domowych. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe..."

Tę niewielkich rozmiarów książeczkę, potraktowałam jako miły przerywnik podczas zmagania się z kolejną książką pana Kinga. Duża czcionka, mały format i zaledwie 150 stron... i historia, którą miałam okazję poznać za sprawą filmu o tym samym tytule. Zwykle nie mogę się oprzeć i czuję wielką chęć porównania książki z ekranizacją. Jak więc mogłam sobie odmówić tym razem?

Książeczka jako mała odskocznia sprawiła się znakomicie, gdyż zajęła ona dokładnie jedno popołudnie. Czytało się szybko i przyjemnie.  Jednak absolutnie nie rozumiem dlaczego zalicza się tę historię do gatunku horroru ?! Szczerze mówiąc grozy nie było tu za grosz! I to dosłownie - za gorsz! Ani tyci tyci :) Czytało się przyjemnie, lecz całkowicie bez emocji. Ot, opowiastka dla odmóżdżenia. Taka bajeczka dla dużych chłopców i dziewczynek... tak ją postrzegam. Stratą czasu może nie była, ale myślę, że można spokojnie żyć bez jej znajomości.
Było to moje ponowne spotkanie z tym autorem i chyba już ostatnie. Przy "Żonach ze Stepford", tak samo jak przy "Dziecku Rosemary", zakończenie absolutnie nie sprostało moim oczekiwaniom! Pan Ira Levin ma chyba to do siebie, że lubi zakończenia niejasne, jakby urwane w połowie! Problem w tym, że ja nie lubię! Jak już kiedyś wspominałam, kiedy kończę czytać książkę, chcę mieć wszystko jasne. Więc z panem Levinem się chyba raczej nie dogadam :) Tu zakończenie, owszem, wiemy czy Joanna miała rację w swoich podejrzeniach, wiemy też czy udało jej się uniknąć losu innych mieszkanek miasteczka... ale cała reszta szczegółów pozostaje bez wyjaśnienia. Są to dość istotne szczegóły, których nie mogę jednak wyjawić, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności czytania...

W tym starciu, książka kontra ekranizacja z 2004 roku, którą miałam okazję oglądać, zdecydowanie wygrywa film!  Przyznam, że kolorowy obraz idealnego miasteczka, z idealnymi żonami bardzo przypadł mi do gustu! Tak bardzo, że przez chwilę sama miałam ochotę w nim zamieszkać :) Do tego gwiazdorska obsada, Glenn Close, Bette Midler, Matthew Broderick, Christopher Walken, Roger Bart i Nicole Kidman w roli głównej, sugeruje, że jest to naprawdę dobre kino! Film, ku mojemu zadowoleniu, przedstawia historię bardzo szczegółowo i ma konkretne, jasne zakończenie. Nie jest, co prawda, wiernym odzwierciedleniem pierwowzoru, uzupełniono kilka szczegółów, dopracowano całą historię i uważam, że pan Levin może się schować :P  

Ostatecznie jeśli ktoś chce poznać tę historię, o wiele bardziej polecam film. Według mnie jest dobrze i bardzo estetycznie zrobiony. Książka mnie zawiodła, nie sprostała oczekiwaniom i przekonałam się, że pan Levin jednak nie pisze dla mnie :) W całej historii można się oczywiście dopatrywać jakiegoś głębszego przesłania, rodem z feministycznych transparentów... ale również nie poświęcono tej tematyce zbyt wielkiej uwagi. Jeśli jednak ktoś bardzo chce poznać książkę, może spróbować... książka ma zaledwie 150 stron więc nie zajmie nikomu dużo czasu. 

środa, 29 maja 2013

5 filmów w moim wieku...

Podejrzałam fajną zabawę u Skrzata i Luckyluka :) i postanowiłam się dołączyć... i przedstawić Wam  5 filmów w moim wieku. Znalazłam kilka fajnych pozycji i o dziwo!  nie jest to nieme kino! :D 




1985






1. "KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW 2: ZEMSTA FREDDY'EGO" 
- no nie, nie mogłam zapomnieć o Freddym! :) nigdy! postrach z dzieciństwa :) oczywiście zna go chyba każdy młody i dorosły :) Freddy Kruger, morderca dzieci, wypuszczony z braku dowodów i zlinczowany przez mieszkańców miasteczka. Zginął w pożarze. Powrócił w snach...  poparzony, noszący rękawicę z nożami...


2. "POWRÓT DO PRZYSZŁOŚCI" 
- no kto nie zna? no kto? kiedyś był to bardzo popularny film :) chłopak dzięki szalonemu doktorkowi i wynalezionemu przez niego wehikuł czasu, przenosi się przeszłości i poznaje swoich rodziców za młodu :) z tego co pamiętam własna mamuśka chciała go poderwać.. :P


3. "KOKON" 
- Komedia s-fi , UFO i te sprawy :) grupka staruszków, wypoczywających w sanatorium, zażywa kąpieli w zamkniętym basenie, na dnie którego spoczywają dziwne kokony. Staruszkowie odkrywają, że kąpiele wpływają na nich bardzo korzystnie i odmładzająco... :)


4. "W KRZYWYM ZWIERCIADLE: EUROPEJSKIE WAKACJE" 
- Rodzinkę Griswoldów szczerze uwielbiam! ich przygody mnie rozbrajają :D każde Boże Narodzenie obowiązkowo spędzam w ich towarzystwie i bezsprzecznie to mój ulubiony świąteczny film :) ale część, w której wybierają się na wakacje jest tak samo genialna! :D


5. "ROCKY IV" - Rockyego Balboa znamy wszyscy... choćby ze słyszenia :D Ileż biedak po gębie dostał w tych wszystkich filmach... a było ich sporo :) Czwarta część w każdym razie została zrobiona w roku 1985... w roku mojego urodzenia :)


I to by było na tyle. wybrałam uroczą piątkę moich rówieśników, choć ciężko było, bo rok 1985 obfitował w naprawdę świetne okazy... :P Warto wspomnieć, że powstały jeszcze takie filmy jak 
"Akademia policyjna 2. pierwsze zadanie", "Rambo II", "Szpiedzy tacy jak my", "Raz ugryziona"...

poniedziałek, 27 maja 2013

"NAD ŻYCIE" - recenzja filmu...

REŻYSERIA: Anna Plutecka - Mesjasz 
SCENARIUSZ: Patrycja Nowak, Michał Zasowski
PRODUKCJA: Polska
PREMIERA: 11 maja 2012

OBSADA:
Agata Mróz - Olga Bołądź

Jacek Olszewski - Michał Żebrowski


5 lat temu cała Polska żyła chorobą słynnej siatkarki Agaty Mróz. Kibicowaliśmy jej już nie tylko na boisku, ale trzymaliśmy kciuki za jej walkę o życie. I tak, jak nasze siatkarki wygrywały wszystkie mecze, tak w życiu niestety, los nie do końca sprzyjał... 4 czerwca 2008 po długiej walce z białaczką, Agata przegrała walkę, odeszła zostawiając męża i malutką córeczkę, Lilianę. 

Aby uczcić jej pamięć i pokazać światu jak ciężko i dzielnie walczyła o życie, stworzono film "Nad życie", w którym główne role zagrali Olga Bołądź i Michał Żebrowski. I nie trzeba się długo domyślać, żeby zgadnąć, że jest to obraz wzruszający, nie kończący się happy endem. Właśnie... historia sama w sobie jest wzruszająca, nie trzeba jej podkolorowywać, nie trzeba jej doprawiać łzawymi dialogami. Niestety twórcy chyba uznali, że im więcej, tym lepiej... Przesadzili, balansowali na cienkiej granicy, między wyczuciem i smakiem, a kiczem i śmiesznością. Moim zdaniem, niestety, momentami granica została przekroczona...

Włączając ten film miałam nadzieję, na coś pięknego wzruszającego. Wiązałam z nim wielkie nadzieje i niestety muszę przyznać, że się rozczarowałam. Nie potrafiłam się nawet wzruszyć, gdyż ta oprawa wzbudzała we mnie raczej niesmak. Znając historię Agaty Mróz, jej długą walkę z chorobą, pragnienie dziecka i smutne zakończenie tej historii, kiedy to małe dziecko osierociła, spodziewałam się wzruszenia. Zakładałam, że zaleję się łzami i długo będę rozpamiętywać ten film... i owszem, rozpamiętuję, lecz nie mogąc się nadziwić jak można było tak zepsuć, tę historię!?

Nie za bardzo też rozumiem, na czym głównie chcieli się skupić twórcy? Na "historii prawdziwej miłości", o której wspomnieli na plakatach i w reklamach? Czy na walce Agaty z chorobą, którą stoczyła podczas ostatnich miesięcy swojego życia? Mam wrażenie, że do ostatniej chwili wahali się i nie potrafili zdecydować, co głównie chcą przedstawić. Niektóre kwestie potraktowano tu dość powierzchownie. Na przykład, ot właśnie tę miłość! Dowiadujemy się z filmu, jak poznali się Jacek i Agata, widzimy rodzącą się nić zainteresowania i nagle następuje przeskok... Jednego dnia się poznają, zaraz potem spędzają razem noc,  a już w następnej scenie gościmy na ich ślubie! Twórcy chcą nam pokazać historię prawdziwej miłości, a fundują nam początkowo tani romans, który zaczyna się od łóżka! Nie tędy droga... przynajmniej w moim mniemaniu, rodzącą się prawdziwą miłość należałoby pokazać w inny, subtelniejszy sposób i poświęcić jej więcej czasu...

Kolejna część filmu to już walka Agaty o urodzenie zdrowego dziecka, którego bardzo pragnęła, oraz najcięższe chwile przepełnione łzami i bólem. Kiedy obserwowaliśmy na bieżąco zmagania Agaty z chorobą, przeżywaliśmy to razem z nią. Serca nam się krajały na samą myśl o tym, co przeżywa "nasze złotko"... łzy cisnęły nam się do oczu i mocno trzymaliśmy kciuki, aby wróciła do zdrowia, byśmy mogli nie raz jeszcze oglądać jak zdobywa złoto na boisku. W rzeczywistym życiu już było to bolesne... w filmie oczywiście próbowali to na siłę oprawić w jeszcze bardziej wzruszające elementy. Oczywiście nie obyło się bez oklepanych scen ręki odbitej na szybie, która wyraża tęsknotę i miłość... nie obyło się bez tęsknych spojrzeń w okna... były to sceny wywołujące w widzu raczej głupkowaty uśmieszek, niż zamierzony żal, smutek i wzruszenie. Niestety otarto się o kicz... a wystarczyło wstrzymać się i wyciąć kilka tych oklepanych scen, by nieco podratować całość.

Niestety, nie jest to film wysokich lotów. Twórcy mieli w rękach ogromny potencjał, jednak nie potrafili go wykorzystać. Pokusili się o oklepane sceny, zbyt płytko podeszli do pewnych kwestii. Przedobrzyli, przesadzili i otarli się o śmieszność... niestety. Aż żal, że tak nieudolnie przedstawili właśnie tę historię. Historię, którą z zapartym tchem śledziła cała Polska... Film się nie udał. Można było go zrobić o wiele lepiej... jednak jakie to ma znacznie? Agata Mróz - Olszewska i tak na zawsze pozostanie w naszej pamięci w naszych sercach.


Agata Mróz - Olszewska
7.04.1982 - 4.06.2008

niedziela, 26 maja 2013

Wyniki Konkursu... !!!

Kochani!
Nadszedł ten dzień... :) Mam już zwycięzców mojego urodzinowego konkursu, w którym do wygrania była książka pt. " W najciemniejszym kącie" oraz nagroda niespodzianka dla obserwatora :) Bardzo Wam wszystkim dziękuję za tak liczny udział! Bardzo mnie cieszy, iż konkurs cieszył się takim zainteresowaniem :) Ale koniec już gadania... przejdźmy do rzeczy... :) Maszyną losującą jak zwykle były moje pociechy... Nagrodę główną losowała Olcia, nagrodę dla obserwatora Madzia :) - więc wszelkie kwiaty i podziękowania (i pretensje :P) proszę kierować pod ich adresem :P Relacja foto dość okrojona, w szybkim tempie lecz mam nadzieję, że wybaczycie... :) 



Nagrodę główną otrzymuje... 
AVREA...!!!







Nagrodę niespodziankę dla obserwatora otrzymuje...
MELON...!!!
(Po raz pierwszy nie pokazuję tu nagrody niespodzianki :) 
robię to z premedytacją :) 
Będzie ona dla Melona niespodzianką do samego końca... )





Gratuluję Kochani! :) 
Niebawem otrzymacie ode mnie email w celu wyłudzenia Waszych adresów :) 
A całej reszcie serdecznie dziękuję za udział w konkursie i uszy do góry! Niebawem kolejna zabawa :)

Miłego wieczorka życzy
Ruda! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...