czwartek, 10 października 2013

"ODŁAMEK" - Sebastian Fitzek

Gatunek: THRILLER PSYCHOLOGICZNY
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 368
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: G+J
Tłumaczenie: Barbara Tarnas

OPIS WYDAWCY
Marc Lucas doświadcza strasznego cierpienia: w wypadku samochodowym, który sam spowodował, ginie jego żona, a wraz z nią nienarodzone dziecko. Odłamek, który przy zderzeniu wwiercił mu się w tył głowy, sprawia nieustający ból – ale znacznie bardziej bolesna jest rana na duszy.
Pewnego dnia Marc odkrywa w gazecie anons. Prywatna klinika psychiatryczna poszukuje do udziału w nowatorskim eksperymencie osób, które przeżyły straszliwą traumę. Budzi się w nim nadzieja, że uda się mu uwolnić od dręczącego wspomnienia.
Kiedy po pierwszych testach w klinice wraca do domu, zaczyna się prawdziwy horror. Klucz nie pasuje do mieszkania, przy dzwonku istnieje obce nazwisko. Otwierają się drzwi i Marc staje twarzą w twarz ze zjawą.

MOJA OPINIA
O tym, że zakochałam się w książkach tego autora nie muszę chyba mówić... Mam teraz istny "Fitzkowy" szał! Ledwo co skończyłam jedną jego powieść, a już przeczytałam kolejną, natomiast dwie następne już leżą na półeczce i czekają :) I wiecie co? Już nie mogę się ich doczekać! Sebastian Fitzek znajduje się w ścisłej czołówce moich ulubieńców. A "Odłamek" tylko mnie upewnił, że ten pan zasługuje na to miano!

Marc Lukas spowodował wypadek samochodowy, w którym zginęła jego żona Sandra i nienarodzone jeszcze dziecko. On natomiast nie poniósł żadnych większych obrażeń... jedyną pamiątką po tragicznym wydarzeniu jest odłamek szyby tkwiący w jego karku. Odłamek, który sprawia ból, jednak nie tak wielki jak ból psychiczny, który odczuwa po stracie żony i dziecka.
Pewnego dnia Marc znajduje w gazecie ogłoszenie prywatnej kliniki, która poszukuje ochotników do eksperymentu, dotyczącego wymazywania z pamięci traumatycznych wspomnień. Zgłasza się, jednak już po pierwszych testach rezygnuje z wzięcia w nim udziału. Kiedy wraca do domu, zaczyna dziać się coś dziwnego... klucz nie pasuje do mieszkania, obok dzwonka widnieje tabliczka z obcym nazwiskiem, a drzwi otwiera jego zmarła żona, która traktuje go jak obcego człowieka...

"O rany! o co tu chodzi?! :) ale schiza!" - to myśli, które towarzyszyły mi podczas czytania tej książki! Dosłownie! Czegoś tak pokręconego już dawno nie wiedziałam, ani nie czytałam! Ale to, że historia jest pokręcona to absolutnie nie jest wadą. Wręcz przeciwnie! Wciąga już od pierwszych stron i kiedy już się zacznie, ciężko jest odłożyć książkę na półkę. Ja ją pochłonęłam w dwa wieczory. I co najważniejsze pan Fitzek znów mnie nie zawiódł!
O tym, że autor ma niezwykle lekkie, przyjemne pióro i posługuje się prostym językiem, mówiłam już przy okazji poprzednich recenzji jego książek. I tym razem nic się nie zmieniło. Poza tym pan Fitzek nie rozprasza nas długimi opisami i zbędnymi wątkami. Wszystko w jego historii jest na swoim miejscu. Dokładnie dopracowane i przemyślane, a bohaterowie szczegółowo wykreowani. A fabuła? Fabuła powala! I o tym za chwilę....

Jak już wspomniałam, dawno nie widziałam tak zakręconej historii jak ta, z którą mamy tu do czynienia. Jednak słowo "zakręcona" wcale nie znaczy niezrozumiała, przesadzona. Wręcz przeciwnie! Wszystko jest na swoim miejscu, wszystkiego dowiadujemy się po kolei, a na końcu wszystko staje się jasne i zrozumiałe! A to dla mnie najważniejsze, gdyż strasznie nie lubię otwartych zakończeń. Tym razem nie udało mi się przewidzieć ruchów autora. Nie udało mi się znaleźć racjonalnego rozwiązania tej zagadki przed sceną finałową... i szczerze mówiąc uważam, że samodzielne rozwiązanie tej zagadki i odgadnięcie rozwoju wydarzeń jest po prostu niemożliwe! A jeśli jest ktoś, kto w przypadku tej powieści, sam rozwiązał tę intrygę, to chylę czoła! :)

Pan Fitzek bawi się z nami w kotka i myszkę. Naprowadza nas na jakiś trop i kiedy w naszej głowie pojawiają się pomysły i ułożymy sobie jakiś plan wydarzeń... nagle TRACH! Wszystko legnie w gruzach... cały nasz pomysł, cały nasz misterny plan! I przyznam, że tym razem dałam się wodzić za nos, dałam się sprowadzić na błędny trop, wysilałam wyobraźnię, włączałam logiczne myślenie, zmusiłam szare komórki do wytężonej pracy, a i tak wszystko na nic! Bo to, czego dowiedziałam się w scenie finałowej, przeszło moje najśmielsze oczekiwania! Sama chyba nigdy nie wpadłabym na prawidłowe rozwiązanie tej intrygi! Więc moi drodzy, wielki ukłon w stronę autora!

Ta historia to prawdziwie smakowity kąsek dla każdego miłośnika thrillerów psychologicznych. Wartka akcja, zawiła intryga i element zaskoczenia - to wszystko znajdziemy w tej pozycji! Ja po przeczytaniu ostatniej strony i odłożeniu książki, długo jeszcze nie mogłam wrócić do realnego świata! Wciąż siedziałam w świecie głównego bohatera, główkowałam i jeszcze raz układałam sobie te wydarzenia krok po kroku w jedną całość... od początku do końca. I gwarantuję, że Wy zrobicie to samo! :) Bardziej zachęcać chyba nie muszę. Jest to rewelacyjna historia, którą każdy wielbiciel gatunku przeczytać powinien! Bez wątpienia. Ja szczerze polecam. Jestem zachwycona i z wielką przyjemnością sięgnę po kolejną książkę z dorobku tego pisarza! A o tym już niebawem... :)

CYTATY
"To z czego człowiek czerpie najwięcej siły, jest jednocześnie jego najbardziej wrażliwym, słabym punktem - jego rodzina. Nie bez powodu stało się to wypróbowaną metodą działania mafii. Nie zabija się samego wroga, lecz wszystkich tych, którzy coś znaczą dla zdrajcy: jego rodziców, przyjaciół i oczywiście dzieci. Przede wszystkim dzieci, które są piętą achillesową człowieka."

"Prawdziwa depresja była jak gąbka, którą nosi się pod piersią i która nasiąka czarnymi jak sadza myślami i robi się coraz cięższa, aż człowiekowi zaczyna doskwierać jej ciężar. Najpierw przy oddychaniu i przełykaniu, później paraliżuje każdy ruch, aż niejednemu uniemożliwia nawet ściągnięcie kołdry z głowy."


"Po czasie łatwo jest wskazać, gdzie się popełniło błąd. Ale dopóki człowiek nie znajdzie się w oku cyklonu, dopóki nie znajdzie się na granicy spirali obłędu, dopóty nieuchronnie nie zostanie przez nią wessany. Dopóki człowiek nie zgłębi kulis własnego życia, brak mu orientacji i podejmuje jedna po drugiej błędne decyzje."


"Czuję się jak człowiek, który połknął magnes, ale ten magnes nie przyciąga metalu, lecz obłęd. I bardzo się boję, że jego działanie z sekundy na sekundę jest coraz silniejsze.."


"Wielu ludzi popełnia błąd, chcąc wszystko powtórzyć. Nie zadowalają się wspomnieniem, chcą jeszcze raz przeżyć najpiękniejsze chwile swojego życia. Stale i wciąż. Dlatego kolejny raz lecą do miejsca, gdzie spędzili urlop i gdzie im się tak podobało, kilka razy z rzędu oglądają ten sam film i chodzą do łóżka ze swoimi byłymi, chociaż są szczęśliwi w nowych związkach. Tylko po to, żeby stwierdzić, że z reguły nigdy nie jest tak dobrze jak za pierwszym razem. Ponieważ uczucia szczęścia nie da się dowolnie reprodukować. Nie można wywołać go za naciśnięciem guzika. Ale paradoksalnie nie dotyczy to bólu, cierpienia i katuszy..."


"Umysł ludzki jest w stanie wyprzeć niezbite prawdy, z którymi każdy człowiek musi się kiedyś zmierzyć: starość, chorobę, upadek, własną śmierć. Każdego z nas wszystko to czeka, a mimo to wydaje się nierealne. Ktoś inny tasuje karty, którymi gramy, i choć często z tego powodu rozpaczamy, to ostatecznie jesteśmy wdzięczni łasce systemu. Bo czyż szlibyśmy dalej drogą życia, gdybyśmy mogli wejrzeć w przyszłość?"


"Czasem tragedia ma niewiarygodną siłę, która spaja ze sobą kochających się ludzi."

sobota, 5 października 2013

"Wielka księga komunikacji z duchami" - Raymond Buckland

Rok wydania: 2012
Format: 160 x 230 mm 
Ilość stron: 392
Oprawa: miękka 
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl

OPIS WYDAWCY
Czy czujesz obecność kogoś gdy przebywasz w pustym pokoju? Czasami budzą Cię nocne skrzypienia podłogi brzmiące, jakby ktoś właśnie chodził po Twoim mieszkaniu? A może zdarza Ci się dostrzec kątem oka widmową postać? Tego typu doświadczenia to nie urojenia. Duchy naprawdę są pośród nas. Dzięki tej książce możesz rozwinąć w sobie naturalny talent mediumiczny i nawiązać z nimi kontakt.

Jest ona przeznaczona zarówno dla tych, którzy chcą samodzielnie kontaktować się ze światem umarłych, jak i dla osób pragnących zaspokoić swoją ciekawość odnośnie tego, co się dzieje po Drugiej Stronie. Doświadczanie transu, jasnowidzenia, psychometrii, typologii czy lewitacji może stać się Twoją codziennością. Dowiesz się również, jak przeprowadzać rozmowy przy pomocy tablicy ouija, korzystać z pisma automatycznego, duchowej fotografii, uzdrawiania duchowego i na odległość, channelingu oraz Kół Rozwoju. Znajdujesz w niej szereg wskazówek przydatnych do odróżnienia kompetentnego medium od naciągacza.

Usłysz głos z zaświatów!

MOJA OPINIA
Duchy... Kto z nas będąc dzieckiem, nie lubił opowieści z dreszczykiem? Opowieści o duchach i innych zjawach? Ja ich pamiętam całe mnóstwo! I co z tego, że później baliśmy się spać sami w ciemnych pokojach? Co z tego, że śniły nam się koszmary? Opowiastki o duchach lubił chyba każdy! Ja byłam ich prawdziwą miłośniczką... i z wielką przyjemnością raczyłam nimi moją przyjaciółkę, która później spała u siostry koło łóżka... ;)

Teraz kiedy nie jesteśmy już dziećmi, opowiadania o duchach nabrały nowego znaczenia. Wzbudzają w nas inne emocje, przemyślenia, może nawet refleksje? I nie raz pojawia się pytanie - czy ja w ogóle wierzę w duchy? Zadałam to pytanie ostatnio przyjacielowi... czy wierzy? "Wierzę w Boga i Szatana, niebo i piekło, więc wierzę też, że człowiek posiada duszę. Chociaż nigdy się z duchem nie spotkałem..." - odpowiedział. Trudno się z nim nie zgodzić. Jeśli jesteśmy ludźmi wierzącymi, duchy są nieodłącznym elementem naszej wiary. I pewnie każdy z nas choć raz pomyślał o tym, jak dobrze było by móc choć jeszcze jeden raz, skontaktować się z bliską osobą, która odeszła już z naszego świata.

W internecie z łatwością można znaleźć ogłoszenia medium. Osób, które mają specjalny dar, łatwego kontaktowania się z duchami. Każdy z nas mógłby bez problemu skorzystać z ich usług. Dostępne są też w sprzedaży tabliczki "QUIJA"... które pomagają w kontaktach z zaświatami. I jest też "Wielka księga komunikacji z duchami", dzięki której, rozwiniesz w samym sobie talent mediumiczny i nauczysz się bezpiecznie kontaktować z duchami.

Ja sięgnęłam po tę książkę, nie po to, aby nawiązać kontakt z umarłymi, ale raczej z ciekawości. Od zawsze słuchając opowieści ludzi, oglądając zdjęcia, na których pojawiają się dziwne cienie i zjawy, zastanawiałam się - czy duchy naprawdę istnieją?! Czy historie o nawiedzonych domach mogą być prawdziwe? Czy to jedynie ludzka wyobraźnia? Po przeczytaniu tej książki jestem przekonana, że duchy istnieją i są sposoby na to, aby się z nimi kontaktować! Jednak aby nawiązać kontakt, trzeba wiedzieć jak to zrobić, żeby było skutecznie, ale przede wszystkim bezpiecznie.

Mogę śmiało powiedzieć, że "Wielka księga komunikacji z duchami" to prawdziwe kompendium wiedzy i pozycja obowiązkowa, dla każdego fascynata zjawisk nadprzyrodzonych, oraz osób, które chcą rozwinąć w sobie zdolności paranormalne. Krok po kroku wyjaśnione są tu zagadnienia związane z duchami. Przedstawione są tu różne sposoby nawiązania kontaktu, takie jak np. pismo automatyczne czy jasnowidzenie. Poznamy też sylwetki najsłynniejszych ludzi obdarzonych zdolnościami paranormalnymi. Oraz cała masa rad, wskazówek i ćwiczeń dla osób, które chcą rozwinąć w sobie owe zdolności! A cała książka podzielona jest na siedemnaście lekcji, rozdziałów, przygotowujących krok po kroku, do stania się dobrym "przewodnikiem" oraz nawiązania kontaktu z drugą stroną. Dodatkowo znajdziemy tu całą masę pytań sprawdzających naszą wiedzę w danym temacie! A wszystko to, zawarte w jednej książce, która przyciąga nie tylko zawartością, ale również estetyczną i klimatyczną szatą graficzną! Wiem, że zawsze to robię, ale za to należycie! - chwalę estetykę i wygląd pozycji wydawanych przez to wydawnictwo, gdyż ich książki zawsze są podane w sposób wyjątkowy! Cieszą nie tylko duszę, ale również oko! Dla mnie, prawdziwej miłośniczki piękna i estetyki, to niezmiernie ważne!

Podsumowując, uważam tę książkę za bardzo ciekawą i intrygującą, Zdecydowanie jest ona lekturą obowiązkową dla każdego fascynata zjawisk nadprzyrodzonych, wiedzy tajemnej i magii. Nawet jeśli nie zamierzacie w przyszłości kontaktować się z zaświatami, zmarłymi przodkami i bliskimi, którzy już odeszli z tego świata, to znajdziecie tu wiele przydatnych informacji i ciekawostek.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!

środa, 18 września 2013

"ŚMIERĆ MA 143 CM WZROSTU" - Sebastian Fitzek

Gatunek: KRYMINAŁ, THRILLER PSYCHOLOGICZNY
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 380
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: G+J
Tłumaczenie: Tomasz Bereziński

OPIS WYDAWCY
Robert Stern wygląda na człowieka sukcesu, ale w rzeczywistości nie potrafi otrząsnąć się po tragicznej śmierci swojego dziecka Feliksa. Pogrążony w żałobie Stern spotyka ciężko chorego dziesięciolatka Simona, który twierdzi, że w poprzednim wcieleniu był seryjnym mordercą. Chłopiec doprowadza Roberta do zwłok. Daje mu też do zrozumienia, że jego syn żyje. Zrozpaczony ojciec zostaje wciągnięty w perfidną grę. Szantażysta zmusi go do odszukania prawdziwego mordercy kolejnych ofiar.

MOJA OPINIA
Czy jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał nazwiska Fitzek? Sebastian Fitzek. Jeśli tak, na pewno niebawem się to zmieni, gdyż coraz głośniej ostatnio o tym niemieckim pisarzu, a jego książki stają się coraz bardziej popularne. "Pensjonat oczu", "Kolekcjoner oczu", "Klinika", te tytuły coraz częściej pojawiają się na blogach recenzentów. Na czym polega fenomen tego młodego autora? Co takiego kryją w sobie jego książki, że przyciągają coraz większą rzeszę czytelników? Za chwilę spróbuje uchylić nieco rąbka tajemnicy....

Robert Stern jest szanowanym prawnikiem i choć odniósł sukces w sferze zawodowej, w życiu prywatnym nie układa mu się najlepiej. Nie może dojść do siebie po tym, jak spotkała go rodzinna tragedia. Robert nie może pogodzić się ze śmiercią synka, który zmarł kilka godzin po narodzeniu. Kilka lat po tym zdarzeniu zgłasza się do Roberta 10-letni, chory na nowotwór chłopiec, Simon, który twierdzi, że w poprzednim życiu był seryjnym mordercą. Na potwierdzenie swoich słów pokazuje Robertowi, gdzie kiedyś ukrył ciała ofiar... I w ten właśnie sposób zostają one odnalezione po latach... Na domiar złego, chłopiec sugeruje prawnikowi, że jego syn Feliks nadal żyje. Robert zostaje zaplątany w makabryczną grę... w której ceną jest poznanie prawdy o wydarzeniach z przeszłości..

Było to moje kolejne spotkanie z piórem tego autora... i niezwykle się cieszę, że ma on na swoim koncie już dość bogatą listę tytułów! :) Ponieważ oznacza to, że przede mną jeszcze co najmniej 4 niesamowite, trzymające w napięciu historie, które przeczytam z nieskrywaną przyjemnością! Co tu dużo mówić? Książki tego pana to na wysokim poziomie psychothrillery, które wciągają od pierwszych stron i trzymają w napięciu do samego końca! Ja już jestem ich największą fanką! Kolejna już gości w moim domu :)

"Śmierć ma 143 cm wzrostu" to pozycja, w której znajdziemy oryginalną fabułę, zawiłą intrygę, zagadkę do wyjaśnienia. Przy tym krótkie rozdziały i prosty język, którym posługuje się autor, to wszystko zdecydowanie ułatwia i umila czytanie. Pan Fitzek nie zamęcza czytelnika obszernymi opisami, niepotrzebnymi wątkami czy mnogością bohaterów, co pozawala nam skupić się na wydarzeniach. A dzieje się tu naprawdę wiele! :) Powiem szczerze - ciężko jest odłożyć tę książkę na półkę zanim nie ujrzy się ostatniej strony.  Zdecydowanie jest to jedna z tych książek, które czyta się z zapartym tchem, w każdej wolnej chwili. Znajdziemy tu dość kontrowersyjne zagadnienie jakim jest reinkarnacja, więc podejrzewam, że nie każdemu ta akurat książka przypadnie do gustu. 10-letni chłopiec, który mówi, że kilkanaście lat temu zamordował człowieka? Upierający się, że w poprzednim wcieleniu był seryjnym mordercą? Dla mnie to było wielkie WOW! i byłam niesamowicie ciekawa fabuły, ale niektórych czytelników może to zniechęcić. Przecież nie wszyscy lubimy to samo :) 

Na czym więc polega fenomen autora? Jak to się dzieje, że blogi recenzenckie, jeden po drugim, publikują opinie jego książek? Jak to się dzieje, że wszyscy chcą poznać ich zawartość? Odpowiedź jest prosta... Talent i wyobraźnia, oraz umiejętność napisania dobrego psychothrillera, to cała tajemnica autora! Śmiało można rzec, że pan Fitzek posiada ponadprzeciętną umiejętność tworzenia oryginalnych historii, które niesamowicie intrygują i zaskakują w finałowej scenie. Bądźmy szczerzy, nie każdy taki talent posiada. Na rynku literackim znajdziemy setki podobnych do siebie kryminałów i thrillerów, napisanych według podobnego schematu, w których trudno o element zaskoczenia! Miłośnik takiej literatury bez najmniejszych trudności i cienia wątpliwości, w połowie akcji rozwiąże całą zagadkę, rozwikła intrygę i wytypuje mordercę... Natomiast w przypadku historii napisanych przez tego autora, staje się to niemożliwe lub co najmniej kłopotliwe i wymagające sporej koncentracji :) 

Podsumowując powiem, że dla mnie pan Fitzek to bezkonkurencyjny fenomen wśród pisarzy i znajduje się on na liście moich faworytów! Jego książki powalają mnie swoją oryginalnością. Zaskakują, intrygują i znajduję w nich to, czego szukam w dobrych thrillerach. Ja przy nim zostaję i zamierzam w niedalekiej przyszłości zapoznać się z całą resztą twórczości  tego pana. Kto jeszcze nie poznał na własnej skórze fenomenu autora - polecam! nie ma na co czekać! :)

poniedziałek, 16 września 2013

Pan Przypadek organizuje konkurs!!!

Uwaga! Uwaga!
Zacieramy rączki, odpalamy programy graficzne, uruchamiamy wyobraźnię i bierzemy się do roboty, bo mamy okazję wygrać świetną nagrodę! :) Otóż polski pisarz, pan Jacek Getner, organizuje konkurs na zaprojektowanie okładki jego najnowszej książki pt."Pan Przypadek i celebryci" ! Do wygrania 1000zł! Więc jeśli macie zdolności w tym kierunku, lub znacie kogoś kto ma, warto spróbować sił! :) zachęcam i życzę wszystkim powodzenia :) wszelkie szczegóły konkursu znajdziecie na tej stronie:  TUTAJ

piątek, 13 września 2013

TAG - nominacja x 2 :)

I dopadła mnie podwójna nominacja do kolejnej blogowej zabawy :) serdecznie dziękuję Modliszce oraz Ani Kozak za nominację :) i bardzo przepraszam, że odpowiadam tak późno, ale w lato życie wygląda o wiele inaczej :) mało wtedy czasu na siedzenie przed komputerem... :) ale lato już dobiegło końca - wróciłam! :) i na początek muszę podać aż 14 faktów dotyczących mojej osoby :) nie wiem czy podołam... ;)











Krótkie zasady : 
- należy podziękować za nominację osobie, dzięki której zostałeś włączony do gry
- pokazać na blogu nagrodę Versatitle Blogger Award
- ujawnić 7 faktów dotyczących własnej osoby
- nominować 15 blogów, które według Ciebie na to zasługują
- poinformować o tym fakcie nominowanych autorów blogów


7 FAKTÓW O MNIE... x2

1. dnia 3 listopada skończę 28 lat
2. jestem mamą dwóch dziewczynek - 5 letniej i 3,5 letniej :)
3. mam 157 cm wzrostu i nie chciałabym mieć więcej :) 
4. na co dzień w pracy grzebię się w częściach samochodowych... :)
5. uwielbiam koty!!! świetnie się z nimi dogaduję :) uwielbiam ich lenistwo, złośliwość, mruczenie i ciepłe futerko :)
6. nie cierpię mokrych psich nosów... fuj! bleah! :D 
7. piję bardzo mocną herbatę zaparzoną z 4 saszetek... bez cukru.
8. nie lubię trampek! miałam je na sobie raz w życiu!
9. nie umiem pływać... i boję się wody! jezioro mnie przeraża! odważę się wejść do wody "aż" po kolana, ale też pod warunkiem, że mam obok siebie jakiegoś supermena... :)
10. mam uczulenie na słońce. mam jasną karnację i nie mogę się opalać :)
11. mam fenomenalną pamięć, zwłaszcza do dat :) pamiętam o urodzinach chyba wszystkich moich znajomych! :) moja głowa jest zaśmiecona nawet urodzinami znajomych z podstawówki! :) 
12. jestem nocnym markiem... zwykle kładę się spać około 2-3 nad ranem... i to tylko dlatego, że już wypada :) a rano wyglądam jak zombie :)
13. jestem totalnym gamoniem z matematyki, chemii i fizyki... :D no niestety - taka jest prawda :) 
14. nie lubię bananów i buraków :) w każdym tego słowa znaczeniu... :)

i na tym koniec... nie będę nominować nikogo innego, ponieważ odpowiedziałam na nominację bardzo bardzo późno i podejrzewam, że niewiele zostało osób, które jeszcze nie brały udziału w tej zabawie.... :) 
pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...