czwartek, 29 listopada 2018

TOP MODEL 7 - czy finał był ustawiony?


Nie będzie to wpis obiektywny, bo sama miałam swoich faworytów ;) Nie śledziłam może od początku edycji każdego odcinka z zapartym tchem, a wręcz przeciwnie, imion większości uczestników nawet nie znałam, a zwłaszcza tych, którzy wcześnie odpadli z programu. Zaczęłam interesować się programem dość późno, mniej więcej dopiero w połowie tego sezonu i to nie na tyle, by czekać na każdy odcinek. Większość kandydatów tylko "kojarzę", ale miałam swoje sympatie i antypatie niemal "od pierwszego wejrzenia" ;) Pamiętam, że Szymon mi się podobał. Żakliny nie lubiłam. Ta mała, chuda, ruda przypominała mi jakiegoś stworka z bajki ;) Magdy figurą się zachwycałam. Michał, był dla mnie zbyt kobiecy. Hubert, choć interesujący, odpychał mnie swoim zuchwalstwem i zarozumialstwem, co widać było nawet po jego minie po ogłoszeniu wyniku, kiedy był niezwykle zaskoczony, że nie wygrał! ;) - a to ci psikus!;) - Ania mi się nie podobała, a wręcz przypominała chomika. Historia z chorobą mnie nie rozczuliła i uważam, że była to zwykła zagrywka by zjednać sobie jury... a Kasia... Kasia była moją faworytką. Ładna, kobieca, delikatna i subtelna, a do tego progres jaki przeszła w programie, zaskakiwał nawet mnie! Widziałam różnicę w jej postawie i zachowaniu, choć do pierwszych odcinków nie przywiązywałam wielkiej uwagi. I to właśnie ona wygrała nagrodę główną...

środa, 21 listopada 2018

"Obudź mnie zanim umrę" - Aleksandra Jonasz


W Chicago pojawił się seryjny morderca. Miastem wstrząsa seria brutalnych morderstw. Sprawca myje, perfumuje i ubiera swoje ofiary, zostawiając je następnie w pozornie przypadkowych miejscach. Młoda pani detektyw Rosalie Evans, spędza noce na szukaniu śladów i analizowaniu każdej najmniejszej poszlaki, która mogłaby ją doprowadzić do schwytania zabójcy. Nadużywająca antydepresantów i alkoholu Rosalie ma wizje dotyczące morderstw. Wkrótce okazuje się, że jej wizje stają się rzeczywistością...

wtorek, 30 października 2018

Nowy Jork - jak zostałam superbohaterką i wybawicielką zagubionych zwierzątek...


Późne zimowe popołudnie. A w sumie to nawet wieczór. Wybrałam się z psem do pobliskiego parku. Wszędzie wokół ciemno, park gęsto zarośnięty – jak na Park Leśny przystało. Idę główną alejką, wyłaniam się zza zakrętu – patrzę – a na środku drogi siedzi ...zwierzątko.

Ma głowę, pyszczek, uszy, oczy... siedzi i patrzy na mnie. Szybko uznałam, że to piesek – No bo błagam! Co?! Psa nie rozpoznam?! Przecież jednego nawet na smyczy prowadzę! Jednak znawczynią psich pupili nie jestem, więc zakwalifikowałam go do bliżej nieokreślonej rasy małej – Chyba Maltańczyk, bo na pyszczku kawałek białego futerka zauważyłam.

Podchodzę bliżej.
Piesek nadal siedzi i patrzy na mnie.
Rozglądam się i zastanawiam – a gdzie jego pańcio?!
Przecież czyjś musi być! Tak samopas bez smyczy biegać nie powinien, więc na pewno ktoś ma go na oku...
Ale wszędzie pusto. Nikogo nie widać.
Może się biedak zgubił? Może uciekł?
Może jakieś dziecko właśnie za nim szlocha? Wciąga gila zwisającego do pasa?
Może bym tak podeszła, zajrzała mu w obrożę i zadzwoniła do właściciela?! 

Tak, to dobry plan.
Teoretycznie wszystko powinno się udać, prawda?
To co poszło nie tak....?

niedziela, 28 października 2018

"Wyrok diabła" - Adrian Bednarek


Gatunek: THRILLER
Seria: Kuba Sobański TOM 4 
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 420
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
WYDAWNICTWO: Novae Res

Kubę Sobańskiego poznaliśmy kilka lat temu kiedy był jeszcze studentem prawa. Mieszkał w penthousie w Krakowie, miał przyjaciół, wspaniałą dziewczynę, świetny samochód, spory zapas gotówki i imprezy zakrapiane alkoholem, narkotykami i dużo seksu. Wiódł beztroskie życie, o jakim marzy niejeden młody człowiek. Lecz nikt z jego otoczenia nie wiedział, że Kuba skrywa pewną mroczną tajemnicę... a mianowicie pod osłoną nocy zaspokaja swoje demony mordując młode niewinne kobiety, w których widzi jedną kobietę z przeszłości, która bardzo go skrzywdziła. Cały Kraków drży ze strachu przed nieuchwytnym "Rzeźnikiem niewiniątek"...

Kiedy skończył studia, wraz z przyjaciółką prowadził świetnie prosperującą kancelarię prawniczą i cieszył się uznaniem w swoim zawodzie. I nikt nawet nie podejrzewał, że morderców broni inny morderca... Zgłaszały się do niego po pomoc osoby znajdujące się w naprawdę beznadziejnym położeniu i często dzięki Kubie omijała ich naprawdę sroga kara. W drugiej części bronił "Rozpruwacza z Krakowa", mężczyznę oskarżonego o bestialskie mordy na prostytutkach. W trzeciej, Sonię Wodzińską, nastolatkę oskarżoną o zabicie brata bliźniaka... z którą połączyły go nie tylko zawodowe relacje.

poniedziałek, 10 września 2018

"Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół" - Regina Brett


GATUNEK: PUBLICYSTYKA LITERACKA I ESEJE
Tytuł oryginalny: Love it all
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 354
Oprawa: twarda
Tłumaczenie: Olga Siara
WYDAWNICTWO: INSIGNIS

Było to moje pierwsze spotkanie z panią Reginą Brett i choć wydano dotychczas już kilka jej książek, które podobno nie schodziły z list bestsellerów, ja usłyszałam o niej dopiero teraz. W sumie wiedziałam czego się spodziewać po tej pozycji. Wiedziałam co, mniej więcej, w niej znajdę, o czym jest i w pełni świadoma zasiadłam do lektury. "Kochaj. 50 lekcji..." jest to książka, którą można czytać równolegle z inną, gdyż nie jest to powieść fabularna i nie pogubimy się w treści. Znajduje się w niej 50 niepowiązanych ze sobą lekcji, które można czytać niezależnie od siebie a nawet w dowolnej kolejności. Ja czytając felietony pani Brett nie mogłam pozbyć się z myśli porównania jej z naszą rodaczką, panią Beatą Pawlikowską. Panią, której jednak zbyt wielką sympatią nie darzę, gdyż czekam, aż obok rozmówek i podręczników językowych, kalendarzy, książek kucharskich, poradników motywacyjnych i zdrowotnych, przewodników podróżniczych i książek o kotach, wyda instrukcję obsługi pralki... bo cóż, co za dużo to niezdrowo.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...