niedziela, 13 października 2013

"ATLAS CHMUR" - skąd ten szał?! :)

"Atlas chmur"... czy jest ktoś, kto nie słyszał jeszcze tego tytułu? Nie wydaje mi się. Było ostatnio bardzo głośno o tej historii. To dzieło zbierało ostatnio tysiące pochwał, słyszałam wiele pochlebnych opinii, zarówno o filmie braci Wachowskich, jak i książce autorstwa Davida Mitchella. Zastanawiałam się po ciuchu - skąd ten szał? Skąd tyle szumu wokół tej pozycji? To musi być prawdziwe arcydzieło...! Aż wstyd, że jeszcze tego nie znam!

Książka gości w mojej domowej biblioteczce, wersja filmowa również czekała na swoja kolej. Postanowiłam nie czekać już dłużej i zapoznać się z tym dziełem. Lista książek w kolejce do przeczytania jest dość długa, więc postanowiłam zacząć od filmu... A zachęcała do tego dodatkowo cała plejada gwiazd w obsadzie - Tom Hanks, Halle Berry, Susan Sarandon, Jim Sturgess, Ben Whishaw, Jim Broadbent, Hugh Grant... a każde z nich odgrywające w tym filmie po kilka ról! To dopiero coś!

Zasiadłam do seansu podekscytowana! Pełna nadziei, że oto przede mną ponad dwie godziny niezwykłej przygody! Przecież taki tłum ludzi nie może się mylić! Myślałam, że skoro zewsząd słychać wyrazy zachwytu, to musi być coś ekstra! Wielkie WOW! Wielkie BUM! a jak się okazało... otóż niekoniecznie...

Jak przybliżyć Wam fabułę? Szczerze mówiąc nie bardzo wiem. Gdyż film wydawał mi się tak pokręcony, że chyba nie potrafię sensownie opisać fabuły! Więc pozwólcie, że się wspomogę - "Pasażer statku, z utęsknieniem wyglądający końca podróży przez Pacyfik w 1850 roku; wydziedziczony kompozytor, usiłujący oszustwem zarobić na chleb w Belgii lat międzywojennych; dziennikarka-idealistka w Kalifornii rządzonej przez gubernatora Reagana; wydawca książek, uciekający przed gangsterami, którym jest winien pieniądze; genetycznie modyfikowana usługująca z restauracji, w oczekiwaniu na wykonanie wyroku śmierci; i Zachariasz, chłopak z wysp Pacyfiku, który przygląda się, jak dogasa światło nauki i cywilizacji " (z opisu wydawcy) - oto sześć wątków, które śledzimy na przemian.

Oglądałam film bardzo uważnie, a mimo to całe dwie godziny upłynęły mi bez większych emocji. Czekałam
cierpliwie i wierzyłam, że finał mnie zachwyci. Niestety nic takiego się nie stało! Zamiast zachwytu poczułam raczej rozczarowanie i niedowierzanie - "o rany... o co tu chodziło? i o co tyle szumu?! " Podobno wszystkie wątki, wszystkie te historie łączą się ze sobą w finale, dając jedną całość, dzięki czemu zrozumiemy jak wielkie znaczenie na przyszłość świata, mają nasze teraźniejsze decyzje i zachowania... Niestety, choć bardzo chciałam, nie potrafię dostrzec większego związku, ani tym samym docenić tego arcydzieła! Próbowałam wspomóc się czyjąś opinią, ale osoba towarzysząca mi podczas oglądania tego filmu, również ma podobny problem :) Po skończonym seansie siedzieliśmy chwilę w milczeniu, po czym odważyłam się zadać jedno pytanie - "czy możesz mi powiedzieć o co chodzi w tym filmie?"... "Nie mogę. Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że ty mi powiesz" - usłyszałam w odpowiedzi :)

Niestety film absolutnie do mnie nie trafił, był dla mnie zbyt zakręcony i niezrozumiały. Nie znaczy to jednak, że zniechęciło mnie to do książki... wręcz przeciwnie! Jak już wspomniałam, książka od jakiegoś czasu gości na mojej półce. Jednak długa lista pozycji do przeczytania nie pozawalała mi na razie po nią sięgnąć. Teraz po obejrzeniu tego filmu, nabrałam natomiast ogromnych chęci, aby zapoznać się z książką i na pewno zrobię to już niebawem! Jak najszybciej! Chcę sprawdzić, jak obok filmu ma się jego papierowy pierwowzór? Czy po prostu cała ta historia do mnie nie przemawia, czy to jedynie film nie trafił w mój gust?

Jestem ciekawa Waszego zdania. 
Kto zna tę historię? Kto czytał? Kto oglądał? I najważniejsze - jak wasze wrażenia? 


24 komentarze:

  1. Dla mnie Atlas Chmur był przeciętny, bardzo się rozczarowałam. A zachwyty wzbudziły również moje zdziwienie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam i nie oglądałam, ale mam w planie. Tyle, że mimo tego szału, ja czuję, że mnie również nie zachwyci. Przekonam się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę Cię zaskoczę, bo pierwszy raz słyszę o tym filmie!

    OdpowiedzUsuń
  4. filmu nie oglądałam i nie zamierzam.
    Książka - czytałam, jeśli by wyrzucić pierwszą i ostatnią część to super :) choć wiadomo tylko wszystkie 6 wiążą fabułę w całość. Ale język 1 i 6 nie mogłam strawić. Pozostałe to niezłe historie :)
    Ale aż takiego wrażenia jak na niektórych to ona na mnie nie zrobiła

    OdpowiedzUsuń
  5. NIe oglądam, chociaż chciałabym . Książkę , mam, ale podobnie , jak u ciebie lista jest długaaaaaaaaaaaa................

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam i mi się podobało, ale co ja tam wiem :) Nie był to prosty film, te wszystkie połączenia między bohaterami, czas, wyrzuty sumienia i zadośćuczynienie... jako obraz - 6, jako historia - 4+ ale myślę, że trzeba po prostu przeczytać książkę, albo film raz jeszcze i nie nastawiać się. To zawsze wszystko psuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę zdobyłam jakiś czas temu w bibliotece, niestety nie strawiłam jej, język i poplątane historie sprawiły, że książkę oddałam do biblioteki nieprzeczytaną, film odpuszczam. Też nie wiem skąd to wielki WOW.

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam książkę, na film jakoś nie mogę się skusić. Ogólnie powieść mi się podobała, ale chwilami jej poznawanie było dla mnie męką, szczególnie początkowe strony :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze nie znam tej historii. Taki szał był na "Atlas chmur" w zeszłym roku, że ksiązki nie mogłam dorwać w bibliotece, a filmu wcześniej nie chciałam oglądać. Ciekawa jestem, jak mi się spodoba...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam i nie widziałam, ale słyszałam już opinie, że film jest kiepski. I zniechęciłam się do niego.

    OdpowiedzUsuń
  11. To jedna z tych książek, na których przeczytanie bardzo liczyłam, gdy wszyscy o nich pisali, aż w końcu z czasem mój zapał słabł... Mimo to mam nadzieję kiedyś po nią sięgnąć. Z kolei z filmem wolę się na razie wstrzymać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. myślę, że książka jest lepsza od filmu (jak zazwyczaj) i popełniłaś trochę błąd, zaczynając w innej kolejności. ja marzę o "Atlasie chmur" i mam nadzieję, że mnie nie rozczaruje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze już dwa razy podchodziłam do tej książki i za każdym razem dałam radę jakieś 50 stron, więc nadal czeka na półce...

    OdpowiedzUsuń
  14. Może będę troszkę inna, ale mi film się podobał :P I nawet powiązania wszystkie zrozumiałam. Najbardziej trafiła do mnie historia kompozytora, może dlatego, że spodobał mi się ten utwór... kto wie... Ogólnie początkowo było ciężko się połapać w wątkach, ale później jakoś mi się to udało i nie było źle.

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzeba było zacząć od książki. Lektura nie jest łatwa, zwłaszcza pierwszy rozdział, ze względu na język, ale ja czytałam sobie po jednym rozdziale dziennie i polecam taką metodę, bo wtedy można sobie wszystko dobrze poukładać. I rzeczywiście na końcu zrozumiesz o co chodziło w poszczególnych historiach. A książka bardzo mi się podobała, nietypowo napisana, bardzo ciekawie pomyślana fabuła no i sama historia również nie zawiodła:) A film to jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  16. Z pewnością przeczytam książkę, a jak już to zrobię to obejrzę film - z ciekawości, żeby się przekonać, jak to zrobili.

    OdpowiedzUsuń
  17. mi się podobała i książka i film. może faktycznie nie zachwycają, ale sa w jakiś tam sposób niesmaowite, bo inne, a ja inność lubię i cenię.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj oj oj, polecam ponowne i bardzo uważne oglądanie...:) Albo przeczytanie książki, gdzie o wiele łatwiej połapać się w wiążących elementach, choć język niekiedy nie jest prosty.

    OdpowiedzUsuń
  19. ogladałam film ale ksiązki nie czytalam

    OdpowiedzUsuń
  20. No, to ja chyba jestem tym, który nie słyszał, ale wielkiej ochoty, żeby zmienić sytuację i obejrzeć, jakoś nie mam. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. "Atlas" bardzo mnie rozczarował, bo przez całą kampanię promocyjną nastawiłam się na arcydzieło sztuki filmowej. Tymczasem marzyłam, kiedy się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rudzielec jak zwykle na przekór ;) Kochana, ja jeszcze nie czytałam, ale sporo dobrego słyszałam. Ty nieco studzisz mój zapał :) Choć nie powiem, każda książka chciałaby być tak reklamowana, jak Atlas chmur ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i nie oglądałam, ale u mnie to norma, zwykle raczej najpierw książka, potem film. Zresztą rozczarowanie filmem zniechęca do książki...

      Usuń
  23. Szał był, ale ja się jeszcze na niego nie skusiłam. Film wciąż mam wciąż w odległych planach, jestem ciekawa, jak mi się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...