Każdy, kto w celach turystycznych, wybiera się do Nowego Jorku, chciałaby znaleźć przyzwoity i niedrogi hotel w Nowym Jorku. W samym sercu Manhattanu! Nie będę czarować - taki hotel nie istnieje! Jak będzie przyzwoicie, to nie będzie tanio. A jak będzie tanio, to będzie... Pożal się Boże! ;) i toaleta, gdzieś 20 pięter niżej, 2 ulice dalej, albo w ogóle w sąsiednim stanie 🤣 Dobry hotel w Nowym Jorku... oczywiście jest! Nie jeden! Ale ich ceny będą tak kosmicznie wysokie, że krzykniesz tylko #&*^!!$#%&*!!! i uciekniesz szybciej, niż się pojawiłeś ;) Hotel Plaza w Nowym Jorku, czyli ten, który znamy głównie dzięki Kevinowi, wycenia się pomiędzy 4.000 - 9.000 złotych ... za 1 noc dla dwóch osób ;)
Jaki nocleg wybrać w Nowym Jorku?
Hotel, pokój czy mieszkanie?
Nie szukaj hotelu! Wynajmij pokój, albo mieszkanie! To tańsza i bardziej opłacalna opcja. I nie ograniczaj się tylko do Manhattanu - tam wszystko jest najdroższe, a metro w Nowym Jorku, jest tak rozbudowane, że zarówno z Brooklynu, jak i Queens, dostaniesz się do każdego miejsca w centrum - sprawnie, szybko i tanio! Po co przepłacać? Ceny pokoi, oferowanych turystom, przez osoby prywatne, wahają się od $30 - $200 za noc i są uzależnione od lokalizacji, a nie od standardu ;) Taka wycieczka do Nowego Jorku, na krótki pobyt 7-14 dniowy, aż się prosi o wynajęcie pokoju lub całego mieszkania! Sprawdzi się to równie dobrze, co podczas stałego pobytu. A teraz przejdźmy do meritum - jak wybrać dobre lokum w Nowym Jorku? Na co zwrócić szczególną uwagę? Oto kilka porad, popartych własnym doświadczeniem...
Co należy wiedzieć, szukając mieszkania w Nowym Jorku?
Wydawać się może, że nie ma nic prostszego, niż znaleźć w Nowym Jorku przytulne mieszkanko albo pokoik... prawda? Tak, masz rację! Tak właśnie jest! Na portalach, ofert jest tysiące! Znajdziesz wszystko co chcesz i gdzie tylko chcesz! Pokój, całe mieszkanie, na krótszy i dłuższy okres. Na Manhattanie, na Brooklynie, na Queens, na przedmieściach, w New Jersey - po drugiej stronie rzeki Hudson... Ale zanim zaczniesz cokolwiek szukać, zapoznaj się z nowojorskim "slangiem ogłoszeniowym", naucz się czytać między wierszami i zapamiętaj te 3 przykazania:
2. Dzwoniąc, pytaj o wszystkie szczegóły!
3. Nigdy! Przenigdy! Nie bierz nic w ciemno!!!
... gdyż ten "mały, przytulny pokoik" z ogłoszenia, może okazać się czyjąś szafą!
Bez okna, bez łóżka i bez dopływu świeżego powietrza... ;)
Jak w Polsce określamy wielkość mieszkania? Bierzemy pod uwagę liczbę pokoi, do których zalicza się, zarówno pokój dzienny, jak i sypialnie:
M1 - to kawalerka, czyli 1 pokój z aneksem kuchennym,
M2 - 1 pokój z kuchnią,
M3 - 2 pokoje z kuchnią, itd.
W USA i Wielkiej Brytanii, pokoju dziennego się nie wlicza. Liczą się tylko sypialnie, a mieszkanko, które ma wspólne sypialnie, prawnie nie nadaje się dla rodziny. Więc:
1 - bedroom, to 1 salon, 1 sypialnia i kuchnia, czyli po prostu 2 pokoje ;)
2 - bedroom, to 1 salon, 2 sypialnie i kuchnia, czyli 3 pokoje ;)
A "studio", to nasza polska, poczciwa kawalerka.
Ile kosztuje wynajęcie mieszkania lub pokoju w Nowym Jorku?
Jeśli chodzi o ceny, to Nowy Jork jest drogim miastem. W porównaniu z innymi miastami w Stanach, w NY dość drogie jest zarówno utrzymanie, jak i przede wszystkim, wynajem mieszkania. W 2018 roku, miesięczny koszt wynajmu 3 pokojowego mieszkania, na Queens lub Brooklynie, wahał się między $2,000 - $2,300 (+prąd, kablówka, internet). Kawalerka kosztowała około $1,200... A sam pokój około $700 - $800. Im dalej, wgłąb - Long Island, New Jersey, przedmieścia - tym taniej. Im bliżej Manhattanu - tym drożej... Proste ;)
Jeżeli w dobrej lokalizacji - na Queens, Brooklynie lub Manhattanie - znajdziesz pokój za $400 - $500... lepiej nie napalaj się zbytnio, bo prawdopodobnie okaże się on klitką, gdzie nie zmieścisz nawet łóżka! Zmieścisz materac, chociaż też z trudem... ;)
Dobra, nabijam się.
Łóżko wejdzie... Może.
Walizka może też! Ale nic więcej.
Czy okazje mieszkaniowe w Nowym Jorku w ogóle istnieją?
Moje doświadczenia...
Do dziś pamiętam, moje przygody i pierwsze poszukiwania pokoju w Nowym Jorku. Zabrałam się za to pełna nadziei i optymizmu, a mój zapał malał z dnia na dzień, ponieważ wszystkie oferty w pożądanych przeze mnie okolicach, oscylowały między $700 - $900 miesięcznie! A to, dla samodzielnie utrzymującej się osoby, jest jednak sporym wydatkiem.
1. Firanka zamiast drzwi, a w zasadzie to... wynajem łóżka ;) / $500
Pierwszy pokój wynajęłam po znajomości, u Polki 60+. Mieszkanko niezbyt duże, 2 pokoje, kuchnia, łazienka, a w nim, ona sama i 4 koty. Jej facet wyjechał do pracy, do innego stanu, więc kilka miesięcy mogłam się zatrzymać. Kimałam w salonie. Nie miałam drzwi, a moją prywatność zasłaniałam jedynie firanką na sznurku. Był to raczej wynajem łóżka i kawałka biurka, niż całego pokoju ;) Tym bardziej, że nie mogłam nic dotykać, bo cały pokój był wypełniony sprzętem jej faceta. Nie przeszkadzało mi to nawet, i tak wychodziłam z domu o 6 rano, a wracałam koło 9 wieczorem. Niewiele czasu tam spędzałam. I choć warunki były raczej nieciekawe i u zupełnie obcej osoby, nigdy bym się nie zdecydowała, to mieszkało mi się tam bardzo dobrze. Było z kim pogadać wieczorami, napić się kawy, pośmiać... W ten sposób wynajmowałam łóżko za $500 miesięcznie.
2. Syf, brud, kiła i mogiła... czyli okazja na Ridgewood/Bushwick! / $400
Kiedy zobaczyłam ogłoszenie "mały samodzielny pokój, z osobnym wejściem, kuchnią i łazienką $400 miesięcznie. Pogranicze Ridgewood/Bushwick", w kilka sekund przez telefon oznajmiłam, że biorę, mimo że w ogłoszeniu nie zamieszczono żadnego zdjęcia. Polizane-zaklepane! :D Zapytałam o adres i wyruszyłam... bo taka okazja była wręcz nieprawdopodobna!
Z zewnątrz domek wyglądał całkiem przyzwoicie. Ale kiedy weszłam do środka... Załamałam się! Ten mały, samodzielny pokój, z osobnym wejściem, kuchnią i łazienką, znajdował się na piętrze i był po prostu... garderobą! Po otwarciu drzwi, w twarz uderzył mnie smród i zaduch, który był nie do zniesienia! Naprzeciwko drzwi było maluśkie okienko wielkości lufcika, a pod nim, na podłodze, leżał materac, ponieważ łóżko nawet by się tam nie zmieściło. Materac na długość dotykał obu ścian, a otwierane do środka drzwi, jeszcze się o niego ocierały. To było całe wyposażenie pokoju, ponieważ nic oprócz walizki i mnie, już by tam nie weszło...
Kuchnia i łazienka były wspólne, z pozostałymi lokatorami, którzy zajmowali 3 pozostałe pokoje na piętrze - łącznie 6 osób. Ja miałam być 7. W kuchni i łazience panował syf, brud, kiła i mogiła! Usyfione, lepiące się od brudu blaty, połamane meble, zwisające drzwiczki od szafek i ten smród... Bałabym się cokolwiek tam dotknąć. Warunki w tej spelunie zagrażały życiu i zdrowiu! Lokatorzy najwyraźniej lubili ryzyko i sytuacje ekstremalne. Już nawet nie pytałam co się stało z poprzednim mieszkańcem wolnego "pokoju" :) Nie zamierzałam zostawać tam ani chwili dłużej, a już tym bardziej tam mieszkać i jeszcze za to płacić $400 miesięcznie!
3. Ciasno, ale przynajmniej czysto... Ridgewood / $600
Ale ponieważ przezorny zawsze ubezpieczony... kiedy tylko wyszłam, zadzwoniłam pod kolejny numer, który zapisałam sobie na wszelki wypadek. Pokój był $200 droższy, ale już się przekonałam, że za mniej niż $600 załatwię sobie łóżko, lub co najwyżej garderobę bez dopływu świeżego powietrza... Na szczęście był jeszcze dostępny. Domek jednorodzinny, bardzo blisko stacji metra. Pokoik na piętrze - malutki... miejsce tylko na łóżko, szafeczkę nocną i walizkę, ale ładny, czysty i zadbany! Z dużym oknem i firanką! ;) Boszzz... aż miło było popatrzeć! ;) Kuchnia i łazienka dwa piętra niżej, w piwnicy, ale... kogo by to obchodziło?! Nikogo, a na pewno nie po tym, co zobaczyłam godzinę wcześniej...
Ostatecznie, przyjaciele śledząc moje przygody, byli pod wrażeniem mojej determinacji, postanowili przeprowadzić ze mną poważną rozmowę... Podobno rybki mieszkające w akwarium, w jednym z ich pokoi, czuły się samotne i potrzebowały towarzystwa... ;) I cóż, grzechem byłoby odmówić. Nawet nie wiecie, z jaką ulgą to przyjęłam...
Jak widzicie, wynajem mieszkań w Nowym Jorku to tak dochodowy biznes, że ludzie próbują wynająć nawet swoje szafy! Okazje na tym rynku nie istnieją! Albo płacisz normalną cenę, za normalne warunki, albo mieszkasz w totalnej melinie i bierzesz na siebie ryzyko, że któregoś dnia się po prostu nie obudzisz! ;)
Podczas kilku lat tutaj spędzonych, nauczyłam się jednego... Jeśli mieszkanie na zdjęciu, wygląda na małe, to jest małe! Jeśli okna są zasłonięte, to pewnie wychodzą na ścianę sąsiedniego budynku, który znajduje się killa metrów dalej! W Nowym Jorku jest ciasno! Budynki stoją tak blisko siebie, że możesz mieć czyjeś okno, na wyciągnięcie ręki od swojego! W takim mieszkaniu będzie nieustannie ciemno. Nie dojdzie tam światło słoneczne, a poza tym i tak nie odsłonisz zasłon... Chyba, że lubisz paradować przed sąsiadem w piżamce w kaczuszki... albo i bez ;)
Podsumowując...
- Mieszkania w Nowym Jorku potrafią być naprawdę bardzo małe!
- ...a pokoje mogą być jeszcze mniejsze.
- ...i mogą być nawet bez okna!
- Pokoje w Nowym Jorku mogą też, okazać się po prostu czyjąś garderobą!
- Okna mogą wychodzić, wprost na ścianę drugiego budynku.
- ...lub wprost na okno sąsiada.
- Budynki mogą stać w bardzo bliskiej odległości od siebie!
- W mieszkaniach w kamienicach, mogą grasować myszy, karaluchy, pluskwy i inne paskudztwa.
- ...a wiewiórki i szopy pracze często buszują w ogrodach i biegają po trawnikach.
- Jak już kiedyś wspominałam - W nowojorskich mieszkaniach bardzo rzadko są pralki...
- ale niektóre kamienice, mają w piwnicach wspólne pralnie dla mieszkańców. Płatne około $3 do jedno pranie.
Jakie są mieszkania w Nowym Jorku?
Podczas kilku lat tutaj spędzonych, nauczyłam się jednego... Jeśli mieszkanie na zdjęciu, wygląda na małe, to jest małe! Jeśli okna są zasłonięte, to pewnie wychodzą na ścianę sąsiedniego budynku, który znajduje się killa metrów dalej! W Nowym Jorku jest ciasno! Budynki stoją tak blisko siebie, że możesz mieć czyjeś okno, na wyciągnięcie ręki od swojego! W takim mieszkaniu będzie nieustannie ciemno. Nie dojdzie tam światło słoneczne, a poza tym i tak nie odsłonisz zasłon... Chyba, że lubisz paradować przed sąsiadem w piżamce w kaczuszki... albo i bez ;)
Podsumowując...
- Mieszkania w Nowym Jorku potrafią być naprawdę bardzo małe!
- ...a pokoje mogą być jeszcze mniejsze.
- ...i mogą być nawet bez okna!
- Pokoje w Nowym Jorku mogą też, okazać się po prostu czyjąś garderobą!
- Okna mogą wychodzić, wprost na ścianę drugiego budynku.
- ...lub wprost na okno sąsiada.
- Budynki mogą stać w bardzo bliskiej odległości od siebie!
- W mieszkaniach w kamienicach, mogą grasować myszy, karaluchy, pluskwy i inne paskudztwa.
- ...a wiewiórki i szopy pracze często buszują w ogrodach i biegają po trawnikach.
- Jak już kiedyś wspominałam - W nowojorskich mieszkaniach bardzo rzadko są pralki...
- ale niektóre kamienice, mają w piwnicach wspólne pralnie dla mieszkańców. Płatne około $3 do jedno pranie.
Rynek mieszkaniowy w Nowym Jorku to tak złożony i temat, że muszę go podzielić na kilka części... Na dziś to wszystko, a następnym razem zajmę się dzielnicami i powiem, gdzie jest bezpiecznie, a których rejonów lepiej unikać... ;)
A tak to naprawdę wygląda... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!