„Potworności są na Ziemi rzeczywiste i dzieją się codziennie. Są jak kwiat albo słońce; nie można ich powstrzymać.”
OPIS WYDAWCY
Gdy poznajemy Susie Salmon, jest ona już w niebie. Spoglądając w dół, snuje głosem czternastolatki powieść koszmarną, ale też pełną nadziei.
Przez długie tygodnie po swojej śmierci Susie obserwuje życie, które toczy się już bez niej – przysłuchuje się pogłoskom na temat swojego zniknięcia, współczuje rodzicom, którzy ciągle wierzą, że córka się odnajdzie, obserwuje, jak ten, który ją zamordował, zaciera ślady zbrodni. I Susie widzi, jak z bólu i cierpienia rodzi się miłość, radość, ozdrowienie duszy...
MOJA OPINIA
Kiedy po obejrzeniu filmu, dowiedziałam się o istnieniu tej książki, pobiegłam do biblioteki. Zaczęłam ją czytać pełna entuzjazmu, z nadzieją na piękną, wzruszającą historię taką jaką obejrzałam na ekranie. I czytając długo miałam nadzieję... bo przecież nadzieja umiera ostatnia...
Suzie Salmon, główna bohaterka i narratorka książki, w wieku 14-nastu lat została zgwałcona i zamordowana przez swojego sąsiada. Będąc juz w niebie obserwuje najbliższych żyjących na ziemi. Obserwuje jak ojciec pogrążony w żałobie, popada w obsesję i za wszelka cenę próbuje wśród mieszkańców miasteczka, znależć mordercę swojej córki. Obserwuje matkę, która nie radząc sobie z zaistniałą sytuacją, wplątuje się w romans, aby móc choć na chwilę zapomnieć o problemach... Patrzy jak dorasta jej rodzeństwo, jak rozpada się jej rodzina. I obserwuje jak jej zabójca stara się zatrzeć wszelkie ślady zbrodni, której się dopuścił...
Tak, wiązałam wielkie nadzieje w związku z tą książką. Jednak rozczarowałam się... Owszem, znalazłam tam wzruszającą historię, jednak napisaną w sposób nudny i monotonny. Plusem jest to, że jest napisana łatwym językiem. Nie zmienia to jednak faktu, że strasznie mnie nudziła ta powieść. Zaczynało się ciekawie, później jednak nic się nie działo, a cała książka przedstawiała jedynie rodzinę pogrążoną w żałobie. Czytałam bez zaciekawienia... byle dobrnąć do konca...
Jedyne co mogę dodać na obronę tej książki, jest to, że autorka bardzo wyraźnie przedstwiła nam sposób w jaki zaczyna funkcjonować rodzina, po takiej wielkiej tragedii, jaką jest strata jednago z jej członków. Autorka dogłębnie przedstwiła nam psychikę zrozpaczonego ojca, matki oraz rodzeństwa zamordowanej dziewczynki. Każdy radził sobie inaczej ze smutkiem i każdy inaczej odreagowywał ciężkie przeżycia i wielką stratę...
Matka głównej bohaterki nie mogąc pogodzić się ze śmiercią córki, zamknęła się w sobie. Stopniowo, powoli oddalała się od męża i dwójki pozostałych dzieci. Wszystko wokół przypominało jej zmarłą córkę i tragedię jaka ją spotkała... Aby choć na chwilę zapomnieć o swoim bólu, wdała się ona w romans z innym mężczyzną. Co w ostateczności wcale nie polepszyło, a wręcz pogorszyło jej samopoczucie i stan.
Młodsza siostra Susie przez dłuższy czas istniała w społeczeństwie jako, siostra Susie Salmon, dziewczynki, którą zamordowano. Dopatrywano się w niej podobieństw, porównywano do zmarłej siostry... Co wcale nie pomagało jej otrząsnąć się z rozpaczy i nie pomagało pogodzić się z poniesioną stratą. Minęło kilka lat zanim siostra zmarłej Susie, zaczęła być postrzegana przez ludzi jako oddzielna, samodzielna jednostka!
Natomiast ojciec Susie popadł w obsesję i uparcie szukał jej zabójcy. Uważał, że jest martwej córce winien to, aby pomścić jej cierpienie, znaleźć jej oprawcę i dopilnować, aby poniósł on karę za swój czyn. To typowe zachowanie tych, którzy ponieśli tak ogromną stratę, gdy ktoś inny skrzywdził bliską im osobę. Ponad wszystko starają się znaleźć winnego i sprawić, aby zapłacił za to co zrobił... Jednak nie raz przekraczają oni cienką, delikatną granicę... Znajdują podejrzanego i mimo braków dowodów świadczących o jego winie, upierają się i na siłę doszukują się czegoś, co upewni ich w swoich podejrzeniach. Czasem intuicja podpowiada słusznie, a czasem można kogoś skrzywdzić bezpodstawnymi podejrzeniami i oskarżeniami... Jak było w wypadku ojca Susie? Możecie się przekonać sami, sięgając po tę pozycję...
CYTATY
„Potworności są na Ziemi rzeczywiste i dzieją się codziennie. Są jak kwiat albo słońce; nie można ich powstrzymać.”
„Alkohol powodował, że czarny material stawał się jeszcze bardziej czarny. Zdumiało ją to; zanotowała w swoim dzienniku: "wódka działa na materiał tak jak na ludzi"...”
„Spełniało się najbardziej ziemskie życzenie mojej mamy: w litościwym cudzołóstwie znaleźć drogę ucieczki z własnego zrujnowanego serca...”
„Jeżeli dadzą ci papier w linie, pisz w poprzek.”
„Życie to dla nas wieczne wczoraj.”
„Jak popełnić zbrodnię doskonałą" – w niebie była to znana gra. Ja zawsze wybierałam sopel lodu: broń się topi.”
„Nasz jedyny pocałunek był przypadkowy - piękna tęcza na plamie benzyny.”
„Naiwnie miała nadzieję, że któregoś dnia ból zelżeje, nie wiedząc, że będzie jej ciążył na nowe i odmienne sposoby przez resztę życia.”
Choć słabo oceniłaś tę książkę ja a i tak dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńczy jest szansa, żeby jeszcze gdzieś ją kupić ???
OdpowiedzUsuń