Format: 197x128 mm
Ilość stron: 404
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Mariusz Ferek
OPIS WYDAWCY
Porywająca opowieść o niezwykłej miłości i wielkiej przygodzie, która na zawsze odmieniła życie wszystkich bohaterów. Jacob Jankowski to żywiołowy student weterynarii, jego świat przewartościowuje wiadomość o śmierci rodziców. Pod wpływem impulsu rzuca studia i przyłącza się do wędrownego cyrku, który staje się dla niego zarówno zbawieniem, jak i piekłem na ziemi. Z determinacją próbuje odnaleźć się w tym pełnym skrajnych emocji świecie, sytuację komplikuje jednak uczucie do pięknej Marleny, żony charyzmatycznego tresera Augusta.Woda dla słoni to mądra, wzruszająca i zabawna powieść, barwni bohaterowie i porywająca narracja wciągają bez reszty.
MOJA OPINIA
Za pewne każdy z nas choć raz w życiu był w cyrku... Podziwiał występy akrobatów i woltyżerów, naśmiewał się do łez z klauna, z zapartym tchem śledził poczynania tresera z tygrysem, słoniem, czy innym dzikim zwierzęciem. Jadł watę cukrową i zastanawiał się jak wygląda życie pracowników cyrku... Większość czasu w trasie, rozjazdach. Mieszkanie w przyczepie. Codzienne treningi i ćwiczenia do występów. Jednak nam wydaje się to takie odległe... ta książka przybliży nam nieco codzienne życie cyrkowców.
Jacob Jankowski studiuje weterynarię. Tuż przed ukończeniem studiów traci rodziców w wypadku samochodowym. Załamany tragicznym wydarzeniem nie podchodzi do egzaminu końcowego. Tułając się bez celu, wskakuje do cyrkowego pociągu ... Tak się rozpoczyna jego przygoda z cyrkiem Braci Benzinich. Nie widzący żadnych perspektyw na życie, przyłącza się i zostaje weterynarzem. Tam poznaje piękną Marlenę, żonę tresera Augusta... Między nimi od razu rodzi się nić porozumienia i wzajemnej sympatii...
Mało brakowało, a odłożyłabym przeczytanie tej książki na bliżej nieokreślone "potem". Ciągle miałam coś pilniejszego do przeczytania, a termin zwrotu do biblioteki nieubłaganie się zbliżał. A mnie do tej książki, jakoś w ogóle nie ciągnęło. "Zapewne jakieś ckliwe romansidło. A Woda dla słoni co to w ogóle za idiotyczny tytuł?!" - tak myślałam. Postanowiłam jednak zapoznać się chociaż z pierwszym rozdziałem. Bo jak już świadomie rezygnować, to warto chociaż wiedzieć z czego :)
Jednak jednego rozdziału nie dało się przeczytać! Już po pierwszej stronie... przepadłam! I tak niesamowicie mnie ta historia wciągnęła, że pochłonęłam ją w dwa dni, odrzucając na bok inną książkę, którą przeczytałam już do połowy! Co w niej było takiego magicznego? Szczerze mówiąc sama nie wiem... Ot zwykła historyjka z życia mężczyzny. Taka zwyczajna... o pracy weterynarza zwierząt cyrkowych, zakazanym uczuciu do mężatki, przyjaźni, gniewie. Zwykła opowieść staruszka, który wspomina swoje życie... Jednak tak wspaniale mi się ją czytało, że było mi żal, kiedy dotarłam do ostatniej strony, a stało się to zdecydowanie za szybko!
Na pewno na szybkość i przyjemność czytania wpływa to, że pani Gruen pisze niezwykle płynnie, lekko i bardzo prostym przystępnym językiem. Poza tym, między słowami potrafi ukryć całą masę uczuć i emocji, które targają nami podczas zagłębiania się w przedstawioną historię. Poza tym bohaterowie są tak wyraziście wykreowani, że czujemy do nich sympatię i trzymamy kciuki, aby wydarzenia potoczyły się zgodnie z ich pragnieniami!
Akcja toczy się naprzemiennie. Wspomnienia Jacoba -głównego bohatera, narratora pierwszoosobowego - przeplatają się z jego obecnym życiem, które spędza w Domu opieki. Jednak nie ma mowy o jakiejkolwiek zawiłości, niejasności, nieścisłości. Wszystko jest uporządkowane i nie można się pogubić.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytało mi się tak miło i przyjemnie! Nie każda książka potrafi mnie porwać, aż tak! Bez reszty! Nie każda potrafi wzbudzić we mnie aż tyle emocji. Muszę przyznać, że była to naprawdę magiczna i wyjątkowa opowieść! A magii dodawała jej wszechobecna aura otaczającego ją cyrku... Cyrku, który każdy z nas pamięta i kojarzy z beztroskim dzieciństwem...
CYTATY
„Wiek to okropny złodziej. Kiedy zaczynasz rozumieć, na czym polega życie, ono ścina cię z nóg i przygarbia ci plecy.”
„Chcę wchłonąć ją i chodzić z nią w sobie przez resztę moich dni...”
"Zaciskam powieki, starając się wyrzucić je z pamięci, ale to na nic. Im bardziej przykre wspomnienie, tym uporczywiej się utrzymuje."
"- Nie może pan być wiecznie taki uparty. - nie rozumiem, dlaczego nie. Wieczność może się dla mnie skończyć choćby w przyszłym tygodniu."
"Kiedy dwoje ludzi ma być razem, będą razem. Istnieje coś takiego jak przeznaczenie"
Widzialem film i chociaz nie lubie Pattisona to ten film naprawde mi sie podobal :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oglądałam film i głupio zrobiłam, bo mogłam najpierw przeczytać książkę, której do tej pory nie udało mi się przeczytać. :/ Niemniej jednak bardzo chcę bo wszyscy chwalą i polecają, a teraz jeszcze Ty :)
OdpowiedzUsuńo nie, zdecydowanie zniechęca mnie imię jednej z bohaterek, bardzo źle mi się kojarzy ;p w dodatku nawet jako dziecko nie chodziłam do cyrku,bo uważałam, że zwierzęta są tam wykorzystywane i żyją w nieludzkich warunkach ku radosci tłumu. Np tresowanie słonia, żeby stał na malutenkiej arenie nie miesci mi sie w glowie.. za książkę chyba podziękuję, zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńcoś w sam raz dla mnie, pewnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńnad filmem się swego czasu zastanawiałam, mając okazję obejrzeć, ale ostatecznie zrezygnowałam
Mnie też do tej książki nie ciągnie, ale wiele osób ją chwali i pisze, że początkowa niechęć była nieuzasadniona. Może też się przemogę skoro to tak fascynująca opowieść :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książce i ekranizacji, ale jakoś nie bardzo miałam chęć żeby poznać je bliżej. Filmu raczej nie obejrzę przez obsadę, natomiast do książki mnie zachęciłaś. Z chęcią przeczytam w ramach możliwości.
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać, żeby później obejrzeć film
OdpowiedzUsuńCzytalo, mi sie niezle, ale bez tego zachwytu
OdpowiedzUsuńLektura jest jeszcze przede mną, podobnie jak film :) Póki co, miałam dobre nastawienie, a Twoja recenzja sprawiła, że mam jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńCo za zbieg okoliczności! Moja współlokatorka akurat wczoraj zachwycała się po raz kolejny filmem o tym samym tytule, a Ty piszesz o książce :) Widzę, że będę musiała w takim razie zabrać się za oba dzieła. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOglądałam - film wspaniały, więc przypuszczam, że książka jeszcze bardziej wzruszająca i piękna. Z pewnością sięgnę po nią!
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu, ale widzę, że będę musiała nadrobić zaległości. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania!
Kusisz... muszę ją wreszcie przeczytać!
OdpowiedzUsuńlubię cyrkowy klimat w książkach. niestety widziałam tylko film.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce jak i filmie, ale z żadnym nie miałam jeszcze styczności. Muszę się zabrać za książkę w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak ci się spodobała.. muszę się zapoznać, ale chyba jednak wybiorę film! ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, może i nawet sięgnę po książkę? Bo film mnie nie kręci, ale książka... pomyślę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam najpierw o filmie, a potem o książce, ale nie miałam okazji się z nimi zetknąć, choć bardzo bym chciała. :)
OdpowiedzUsuńMam ją za sobą, ale, w przeciwieństwie do Ciebie, nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Chyba mi czegoś w niej zabrakło.
OdpowiedzUsuńOj oj :) Jak bardzo chcę to przeczytać ;D Mam teraz taką ochotę, żę chyba odsunę wszystko inne ;)
OdpowiedzUsuńWyglądało mi to na rasowe romansidło, ale skoro polecasz... ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję oglądać ekranizację tej książki i muszę przyznać, że całkiem mi się podobała (choć za Pattisonem nie przepadam :)). Z książką też chętnie się zapoznam.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka! Książka pewnie by mi się spodobała, także zapamiętam :)
OdpowiedzUsuń