"DZIECI Z BULLERBYN"
- Astrid Lindgren
Z tym punktem miałam mały problem, ponieważ jest kilka książek, które kojarzą mi się z domem, ale ostatecznie wygrały "Dzieci z Bullerbyn"... Jako dziecko czytałam tę książkę wiele razy i pamiętam, że za każdym razem robiłam to z wielkim zapałem! Bardzo podobał mi się klimat tej powieści :) Jak się nie mylę siedmioro zaprzyjaźnionych dzieci, mieszkających w sąsiedztwie, spędzają razem każdy dzień, bawią się, śmieją... Troszkę zazdrościłam bohaterom, przede wszystkim rodzeństwa w podobnym wieku... Ja miałam wówczas tylko jednego brata, który leżał, spał i domagał się jedzenia oraz zmiany pieluch... :) O zabawie na podwróku, wycieczkach i poszukiwaniu skarbów nie było jeszcze mowy :) Przyjaciółki rówieśniczki miałam tylko w wakacje, kiedy spędzałam lato u babci na wsi... a zimą? Zostawało mi przenoszenie się do Bullerbyn :)Ta książeczka zawsze przypomina mi o domu. Wystarczy że tylko usłyszę jej tytuł! Na pewno nie jestem jedyną osobą, która tę książkę kojarzy z dzieciństwem ponieważ Ministerstwo Oświaty zadbało o to, aby każde dziecko zapoznało się z tą historią, włączając ją do lektur obowiązkowych w szkole podstawowej. Natomiast autorka wymyśliła tak magiczną historię, że każde dziecko zachwycone lekturą wracało do niej wielokrotnie :) Ja przynajmniej nie pamiętam innej książki z dzieciństwa, króra wywoływałaby we mnie tak poztytwne emocje... :)
Z tym punktem miałam mały problem, ponieważ jest kilka książek, które kojarzą mi się z domem, ale ostatecznie wygrały "Dzieci z Bullerbyn"... Jako dziecko czytałam tę książkę wiele razy i pamiętam, że za każdym razem robiłam to z wielkim zapałem! Bardzo podobał mi się klimat tej powieści :) Jak się nie mylę siedmioro zaprzyjaźnionych dzieci, mieszkających w sąsiedztwie, spędzają razem każdy dzień, bawią się, śmieją... Troszkę zazdrościłam bohaterom, przede wszystkim rodzeństwa w podobnym wieku... Ja miałam wówczas tylko jednego brata, który leżał, spał i domagał się jedzenia oraz zmiany pieluch... :) O zabawie na podwróku, wycieczkach i poszukiwaniu skarbów nie było jeszcze mowy :) Przyjaciółki rówieśniczki miałam tylko w wakacje, kiedy spędzałam lato u babci na wsi... a zimą? Zostawało mi przenoszenie się do Bullerbyn :)Ta książeczka zawsze przypomina mi o domu. Wystarczy że tylko usłyszę jej tytuł! Na pewno nie jestem jedyną osobą, która tę książkę kojarzy z dzieciństwem ponieważ Ministerstwo Oświaty zadbało o to, aby każde dziecko zapoznało się z tą historią, włączając ją do lektur obowiązkowych w szkole podstawowej. Natomiast autorka wymyśliła tak magiczną historię, że każde dziecko zachwycone lekturą wracało do niej wielokrotnie :) Ja przynajmniej nie pamiętam innej książki z dzieciństwa, króra wywoływałaby we mnie tak poztytwne emocje... :)
Książkę czytałam daawno temu, ale miło ją wspominam:))
OdpowiedzUsuńBardzo dawno czytałam.
OdpowiedzUsuńa ja książkę kojarzę, ale czy czytałam to nie mam pojęcia :p
OdpowiedzUsuńOgólnie coś jestem leń jeśli o czytanie chodzi. Czytam tylko to co musze :)
Może jednak warto byłoby to zmienić...
Wraz ze sklepem e-ribbon przygotowałam konkurs, serdecznie zapraszam do siebie i zachęcam do wzięcia udziału!:)
Miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam i miło wspominam
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana! Więcej informacji na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuń