Umiera się na wiele sposobów : z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu...Umiera się nie dlatego by przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. Weronika postanawia umrzeć bez wyraźnego powodu, bez żalu i bez patosu. Może dlatego, że szukając łatwych rozwiązań, jej życie stało się mdłe, jak potrawa bez przypraw, pozbawione ziarna szaleństwa. A gdzie szukać szaleństwa, jeśli nie w domu wariatów, pośród tych, którzy obdarzeni nim zostali w nadmiarze? Weronika uczy się na nowo życia, poznaje siebie samą, zmartchwywstaje. Weronika chce żyć inaczej... (220 stron)
MOJA OPINIA
O Weronice chyba słyszeli wszyscy. Nawet jeśli nie czytali książki, to może oglądali film... A jeśli w jakiś sposób komuś umknęła sama Weronika, to na pewno znany jest jej "stwórca" Paulo Coelho. Ja przeczytanie tej książki planowałam już od dawna... Więc kiedy nadażyła się okazja postanowiłam nie zwlekać juz dłużej. Obawiałam się troszkę, ponieważ widziałam wiele niezbyt przychylnych opinii na jej temat. A jaka będzie moja?
Tytułowa Weronika to młoda, zaledwie 24-letnia dziewczyna. Poznajemy ją, kiedy nie widzi już sensu życia i postanawia popełnić samobójstwo. Próba jednak kończy się niepowodzeniem. Weronika budzi się w szpitalu psychiatrycznym, gdzie dowiaduje się, że środki nasenne, które zażyła w ogromnej ilości, zaszkodziły jej sercu i zostało jej kilka dni życia... Początkowo jest jej wszystko jedno - przecież i tak chciała umrzeć... Potem jednak zaczyna patrzeć na to nieco inaczej...
Fabuła zapowiada się dość ciekawie, prawda? Jednak ze smutkiem muszę stwierdzić, że zarówno książka, jak i film, bardzo mnie rozczarowały. Pierwsze spotkanie z Weroniką miałam za sprawą filmu. Kiedy trafił do kin, wraz z moimi trzema przyjaciółkami zarezerwowałyśmy bilety, licząc na dwie godziny wielkich emocji. Zamiast tego czekały nas dwie długie godziny nudy... Innego zdania była tylko jedna z nas, która twierdziła, że film nie był aż tak zły, bo widziała gorsze. Natomiast pozostałe, jednogłośnie uważamy, że był kiepski! :) Nudny, monotonny, ciągnął się jak flaki z olejem... Cała akcja dzieje się wewnątrz głównej bohaterki - to jej wewnętrzna przemiana - której jednak, ani twórcy, ani aktorka, nie umieli przedstawić wdzowi w ciekawy sposób. Niestety twórcom "Weroniki..." zabrakło polotu i inwencji twórczej. I zamiast filmu stworzyli pigułkę nasenną...
A jak wpada obok filmu książka? Niestety muszę przyznać, że niewiele lepiej. Początkowo miałam do niej mieszane uczucia. Nudziła mnie, wlekła się, lecz nie była na tyle zła, by ją odłożyć. Czytałam przekonując samą siebie, że przecież dam radę! Dobra czcionka, dobry papier, czyta się szybko i strony szybko przesypują się na lewą stronę... Dałam radę! Nie było aż tak źle :) Jednak męczył mnie już styl jakim pisze pan Coelho. Męczył, irytował i upewnił, że Coelho jednak nie pisze dla mnie...
"Fascynację, pisarstwem Paulo Coelho wielu przechodzi niczym grypę… Pojawia się prawie u każdego, zaczyna niewinnie lekkimi objawami by za chwilę zwalić z nóg i wprawić o dreszcze. W końcu jednak ustępuje by zniknąć całkowicie i pozwolić o sobie zapomnieć..." - tak napisała kiedyś w jednej ze swoich recenzji Książkówka... Pozwoliłam sobie ją zacytować, gdyż absolutnie zgadzam się z jej słowami! Sama również kiedyś przechodziłam tę grypę... Zafasynowana cytatami pochodzącymi z jego książek, zapragnęłam zapoznać się z całą jego twórczością. Przeczytałam kilka jego pozycji z "Alchemikiem" na czele i ...odkryłam, że żadna nie porwała mnie na tyle, aby ją komuś polecić! Mimo wszystko czytałam dalej jego dzieła, szukając tej magii, która oplatała jego nazwisko. Nie znalazłam... Zamiast tego nabawiłam się niestrawności spowodowanej jego mądrościami! Przedawkowałam! Po przeczytaniu kilku jego książek, moja fascynacja zmieniła się we wstręt! Po "Weronikę..." sięgęłam, aby przekonać się czy mój wstręt jest trwały czy przejściowy :) Czy niechęć minęła, czy nie? Otóż nie... Nie minęła! I nie zamierzam już więcej tego sprawdzać :)
Pana Coelho albo się kocha, albo nie cierpi... Ja z pierwszej grupy przeszłam do drugiej i tu już pozostanę. Męczy mnie i irytuje jego styl pełen mądrości, morałów i pseudofilozoficznych popierdółek... Z każdej jego książki wynosimy to samo, bo Coelho zawsze pisze o tym samym! Podaje tylko inne przykłady, przytacza inne historie i powstaje z tego inna książka! A morałem każdej z nich jest "słuchaj głosu swego serca", "szanuj życie i ciesz się każdym dniem"... Dobrze, zgadzam się. Mądre. Dobre to rady. Ale nie trzeba tego powarzać w każdej książce!
"Weronika..." mimo wszystko jest jednak jedną z lepszych jego książek, dlatego też okażę serce i ocenię ją aż jako słabą! Książka ta jest kopalnią dobrych rad, morałów i złotych myśli, a do tego kryje się w niej coś ponadto! I dzięki temu książka zasłużyła jeszcze na małego plusa... Historia w niej przedstawiona pozwala zastanowić się przez chwilę, nad sobą... Co my byśmy zrobili gdyby okazało się, że zostało nam kilka dni życia? Jak chcielibyśmy je spędzić? Co chcielibyśmy zrobić? I dlaczego nie zrobimy tego już dziś?! Weronika wiedziała, że to są jej ostatnie dni życia i ostatnia szansa na spełnienie marzeń! Natomiast my nie wiemy... I nie myślimy o tym, że życie jest kruche... Nie zdajemy sobie sprawy, że dziś może być ostatni nasz dzień, a jutro może już dla nas nie nadejść...
CYTATY
„Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennymi, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. A teraz skupcie się na tej róży i pozwólcie, by objawiło się wasze prawdziwe JA. - Co to jest prawdziwe JA? - To kim jesteś, a nie to, co z ciebie uczyniono.”
„Bądź niczym bijące źródło, nie zaś jak staw, w którym zawsze stoi ta sama woda.”
„Gdyby kiedyś udało mi się stąd wyjść, pozwoliłabym sobie być szalona, bo wszyscy jesteśmy szaleni. Najgorsi są ci, którzy o tym nie wiedzą, bo powtarzają tylko to, co każą im inni.”
„Młodość już taka jest, sama ustala granice wytrzymałości, nie pytając, czy ciało to zniesie. A ciało zawsze znosi.”
„Świadomość śmierci pobudza do życia.”
„Gdy kobiety decydują się na śmierć, wybierają bardziej romantyczne sposoby – otwierają sobie żyły albo przedawkowują środki nasenne.”
„Im szczęśliwsi mogą być ludzie, tym bardziej nieszczęśliwi się stają.”
„Każdy z nas żyje w swoim własnym świecie. Ale gdy popatrzysz na niebo pełne gwiazd, zobaczysz, że te różne światy zazębiają się, tworzą konstelacje, systemy słoneczne i galaktyki”
„Szaleństwo to niemożność przekazania swoich myśli. Trochę tak, jakbyś znalazła się w obcym kraju - widzisz wszystko, pojmujesz, co się wokół ciebie dzieje, ale nie potrafisz się porozumieć i uzyskać znikąd pomocy, bo nie mówisz językami tubylców. [...] Bo wszyscy, w taki czy inny sposób, jesteśmy szaleni”
„Bywa, że pierwszej miłości nigdy się nie zapomina, ale ona zawsze się kończy.”
„Ale człowiek taki już jest - pocieszyła się. - Zastępuje strachem większą część swoich emocji".”
„Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może tchórzostwo. Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują.”
„Człowiek walczy, by przetrwać, a nie po to, by się poddać”
„Mój stan to nie to, co widzicie w moim ciele, ale to, co dzieje się w mojej duszy.”
„Nie wstydź się tego, że cię kocham. O nic cię nie proszę, jedynie o to, byś pozwolił siebie kochać...”
„Wielu ludzi chciałoby kochać, ale boi się, że trzeba za to poświęcić coś z przeszłości albo przyszłości. Ty nie masz nic do stracenia, bo masz tylko teraźniejszość.”
„Jako nastolatka sądziła, że jeszcze zbyt wcześnie, by wybierać. Jako młoda kobieta była przekonana, że już zbyt późno, by cokolwiek zmienić”
„Niebezpiecznie jest, jeśli ktoś zmusza się, by być takim jak inni. Wywołuje to nerwice, psychozy, paranoje. To ciężki przypadek, bo oznacza łamanie praw natury i sprzeciwianie się Bogu, który w niezliczonych lasach i puszczach świata nie stworzył dwóch takich samych liści.”
„Weronika wiedziała z doświadczenia, że istnieje sporo ludzi, którzy rozprawiają o nieszczęściach innych i udają tylko chęć niesienia im pomocy, a tak naprawdę cieszą się z cudzego cierpienia, bo to ich utwierdza w mniemaniu, że sami są szczęściarzami i że życie jest dla nich łaskawe.”
„Udaje mi się przezwyciężać swoje małe słabości, ale ponoszę klęskę w sprawach ważnych. Roztaczam wokół siebie aurę kobiety niezależnej, choć rozpaczliwie potrzebuje kogoś obok siebie.”
„Wielki problem zatrucia goryczą polega na tym , że uczucia takie jak nienawiść, miłość, rozpacz, entuzjazm, ciekawość również zanikają. Po pewnym czasie zgorzkniałemu nie zostaje żadne pragnienie. Nie ma ochoty ani żyć ani umierać i w tym tkwi cały szkopuł.”
"Nieskończoność i wieczność podały sobie ręce i wystarczyło zadumać się nad jedną z nich, nad Wszechświatem bez granic, by odczuć obecność drugiej - Czasu, który nigdy się nie kończy, który nie mija, lecz zastyga w Teraźniejszości, w której drzemią wszelkie sekrety życia.”
„Przestań cały czas myśleć, że kogoś krępujesz, że komuś przeszkadzasz! Jeśli ludziom się to nie spodoba, upomną się o swoje! A jeśli nie będą mieli odwagi, to już ich sprawa"
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, niemniej jednak jestem ciekawa jego twórczości, tym bardziej, że opinie na jej temat są podzielone...
OdpowiedzUsuńJa jestem zachwycona książką i chyba zostanie tak przez długi czas jeszcze :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą i podpisuję się pod tym co napisałaś obiema rękami. Rozpisywać się już na ten temat nie będę, bo wszelkie "żale" na Coelho wylałam już Tobie w wiadomościach. ;) Ciekawe ile jeszcze jest takich uzdrowionych dusz z "coelhomanii" jak my? ;) Oczywiście nie mam tu na celu obrażania fanów autora, absolutnie!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej jego książki, ale chciałabym to zmienić...
OdpowiedzUsuńTeż zaliczam się do osób, które kiedyś kochały Coelho, a teraz go nie lubią. Facetowi skończyły się pomysły i pisze same bzdury...
OdpowiedzUsuńładne cytaty wybrałaś.
UsuńWszyscy zachwalają tego autora, ale tak naprawdę nie widzę w nim nic specjalnego. Ciągle piszę to samo tylko zmienia bohaterów. Nic ciekawego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wypisywanie cytatów :)
OdpowiedzUsuńA co do Coelha to w sumie się zgadzam, czytając Alchemika momentami przysypiałam :)
pozdrawiam
Cytaty są cudne ;) Jednak do książki mnie nie ciągnie ;p
OdpowiedzUsuńJak da mnie to w każdej jego ksiazce odkrywam cos nowego. Wiem, że powtarza się wiele razy, ale moze dzieki temu bardziej tkwi w pamięci ludzi? Coelho wpływa na mnie cały czas. Weronike tez poznałam i wciagnęła mnie jej historia.
OdpowiedzUsuńBez względu na ocenę i tak czuję, że powinnam ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty czujesz do Coelho wstręt... ja również jakoś go nie trawię :)
OdpowiedzUsuń"Weronika" podobała mi sie parę lat temu, chyba z ciekawości ją przekartkuję jeszcze raz, żeby sprawdzić reakcje, "Alchemik" mnie pokonał, nie sięgnę już po nią.
OdpowiedzUsuńJa czytałam "Alchemika" tego autora. Uczyniłam to ze względu na cytaty, które się tam znajdują. Drugi raz tego błędu nie popełnię. Zresztą słyszałam wiele negatywnych opinii na temat książki, Twoja też jest na 3+, więc odpuszczam.
OdpowiedzUsuńW pierwszej LO byłam zachwycona tą książką! Ale już 2 lata później, po przeczytaniu kilku innych książek Coelho, doszłam do wniosku, że to taka filozofia dla ubogich. W sumie z Schmittem mogą ze sobą konkurować w tej kategorii. No może Schmitt jest ciut lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam, ale wolę film. Nie przepadam za tym autorem.
OdpowiedzUsuńMi się osobiście książka podobała, choć nie przepadam za pisarzem. :)
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, ale książkę czytałam. Niestety jakoś słabo pamiętam wrażenia po jej lekturze, może to dlatego, iż nie była to zbyt powalająca powieść.
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta książka, jak również wiele innych tego autora.:)
OdpowiedzUsuńOpinie na jej temat są podzielone, jednak myślę,że warto zapoznać się z historią "Weroniki" ;)
Też uważam , że to jedna z lepszych jego książek. Moją recenzję tej powieści również możesz przeczytać( nr 7 na blogu).
OdpowiedzUsuń