Ilość stron: 288
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: ZNAK
Tłumaczenie: Ewa Bolińska- Gostkowska
OPIS WYDAWCY
Zły. Okrutny. Bezwzględny. Tyle i aż tyle można o nim powiedzieć. James Kier jest człowiekiem, który nie dba o nikogo, ani o swoją żonę, ani o syna. Liczy się tylko on.
Kiedy ginie w wypadku, wszyscy nareszcie mogą powiedzieć, co o nim sądzą. Tylko, że James żyje. A to, co słyszy na swój temat, jest dla niego szokiem.
Postanawia się zmienić. Ale jak odzyskać miłość żony, którą opuściło się w chorobie? Jak poprosić o wybaczenie młodą matkę, którą pozbawiło się domu? I jak żyć ze świadomością, że zniszczyło się czyjeś życie? Nigdy nie jest za późno, by zacząć czynić dobro.
MOJA OPINIA
Gdybym natrafiła na tę książkę w bibliotece, nie słysząc o niej wcześniej, pewnie nigdy nie przyciągnęłaby mojego zainteresowania... Tytuł i okładka nie przyciągnęłyby mojej uwagi. Pomyślałabym raczej, że to coś z gatunku romansu, za którym nie przepadam. Jednak trafiłam na tę książkę w inny sposób i wiedziałam, że warto po nią sięgnąć. Poleciła mi ją znajoma... mówiąc, że ta książka zrobiła na niej ogromne wrażenie! Grzechem więc było by nie posłuchać i ominąć tę pozycję...
James Kier jest człowiekiem sukcesu. Pracuje w agencji zarządzającej nieruchomościami i jest prawdziwym rekinem biznesu. Bezwzględnym, egoistycznym, nie liczącym się z uczuciami innych ludzi, dbającym o własne interesy. Pewnego razu James wraz ze swoją nową kobietą, zamierzają spędzić miły weekend w hotelu za miastem. Jednak występują pewne komplikacje. Po dotarciu na miejsce James odkrywa, że w internecie pojawił się fałszywy nekrolog z jego nazwiskiem, który głosi, że zginął on w wypadku samochodowym. Pod nieprawdziwą informacją pojawiają się liczne komentarze, z których James dowiaduje się za jakiego człowieka uważali go inni ludzie, zarówno ci znajomi jak i ci obcy... Jedynie osoba, którą skrzywdził najbardziej okazała się stać po jego stronie. Dopiero po tym kuble zimnej wody, mężczyzna zaczyna rozumieć jak wielu ludziom wyrządził krzywdę. Postanawia się zmienić. Po powrocie do miasta i do "świata żywych" sporządza listę osób, którym pragnie wynagrodzić wyrządzone zło...
„Wszyscy od czasu do czasu się gubimy.
Jednak trzeba wierzyć,że warto się szukać.”
Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i przyznam szczerze, że nie miałam bladego pojęcia czego się mogę spodziewać. Ale już od pierwszych stron byłam mile zaskoczona... Język jakim operuje autor jest niezwykle płyny i przystępny, zrozumiały dla każdego, co sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Do tego bardzo ładne wydanie, duża czcionka, dobry papier i krótkie rozdziały sprawiają, że kartki w szybkim tempie przesypują się na lewą stronę. Przeczytanie tej historii zajęło mi dwa wieczory. Ale czy tylko dlatego, że jest dobrze napisana i ładnie wydana? Zdecydowanie nie... w tej historii kryje się coś więcej! Być może jedną z tych cech jest atmosfera zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, którą odczuwamy podczas czytania i która dodaje magii całej przedstawionej historii? Nie wiem. Jedno jest pewne w tej książce jest to Coś, co sprawia że jest to magiczna opowieść...
„Tu nie chodzi o to, jakie masz zamiary, tylko o to, jak postępujesz...”
Pewnie każdy z nas choć raz zastanawiał się nad tym, czy jest dobrym człowiekiem? Jak nasi przyjaciele i znajomi zareagowaliby na wieść o naszej śmierci? Czy uroniliby łzę, wspominając wspólnie spędzone z nami chwile, które miałyby się już nigdy nie powtórzyć? Czy wspominaliby nas z uśmiechem na twarzy i jednoczesnym żalem w sercu, że już nas zabrakło? Podejrzewam, że każdy z nas chciałby znać odpowiedzi na te pytania... Chociażby po to, aby tak jak bohater historii pana Evansa, móc się zmienić i naprawić stosunki ze znajomymi, z którymi w dniu dzisiejszym nie układa nam się najlepiej. Każdy z nas za pewne chciałby dostać drugą szansę i wynagrodzić krzywdy jakie zadał bliskim... I każdy z nas może to zrobić choćby dziś.. jednak problem w tym, że mało kto o tym myśli, ponieważ śmierć wydaje nam się taka odległa i nierzeczywista... Wydaje nam się, że śmierć przyjdzie po nas, kiedy będziemy schorowanymi staruszkami... Nikt nie myśli o tym jak kruche jest nasze życie, nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że może to być nasz ostatni miesiąc życia... ostatni dzień... a nawet ostatnia godzina...
„Wyłączyła światło i powiedziała:
- Do zobaczenia jutro.
- Tak, jutro. Zawsze jest jakieś jutro - skomentował cicho.”
Książka pana Evansa zmusza nas do przemyśleń i refleksji na temat własnego życia.. Ja byłam nią zachwycona. Wzruszyła mnie bardzo i choć nieczęsto się do zdarza, zmusiła mnie do łez.... Nie jest to historia z tych, o których zapomina się zaraz po zamknięciu ostatniej strony. Jest to książka, którą powinien przeczytać każdy bez względu na to jak żyje i jakim jest człowiekiem. Być może pozwoli ona każdemu dokonać zmian w swoim życiu i stać się takim człowiekiem, jakim zawsze chciał być... Być może, pomoże zrozumieć, że wartość człowieka nie jest mierzona w tym ile dóbr materialnych posiada, tylko w tym, jakie ma serce i jaki jest w stosunku do innych ludzi...
CYTATY
„Wszyscy od czasu do czasu się gubimy. Jednak trzeba wierzyć,że warto się szukać.” „W życiu nie chodzi o to, by przeżyć burzę, ale o to, by tańczyć w deszczu.”
„Ludzie często szukają uzasadnienia dla swoich decyzji, nieważne, czy dobrych, czy złych, zmuszając innych do zrobienia tego, do czego musieli zmusić siebie.”
„Jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.”
„Tu nie chodzi o to, jakie masz zamiary, tylko o to, jak postępujesz.”
„Słabe drzewa upadają, by silne mogły się wybić. Jesz albo inni jedzą ciebie.”
„Wszyscy, a na pewno niektórzy z nas, mamy poważną wadę. To co jest dla nas najważniejsze, potrzebne do życia, bierzemy za oczywiste, za dane. Powietrze. Wodę. Miłość. Jeśli jest obok was ktoś, kogo kochacie, jesteście szczęściarzami. A jeśli ta osoba i was darzy miłością - możecie mówić o prawdziwym błogosławieństwie. Jeśli zaś marnujecie czas dany wam na tę miłość, jesteście głupcami!”
„Jest na tym świecie wielu dobrych ludzi. Ludzi takich jak ty, którzy nie mają łatwego życia, a jednak wciąż starają się postępować tak, jak należy. Bohaterowie dnia codziennego.”
„Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że teraz, kiedy naprawdę chciałbym to wszystko naprawić, nic nie mogę zrobić. Może na tym właśnie polega piekło. Kiedy stajesz twarzą twarz z prawdą.”
„- Z tobą tutaj nie byłoby piekła. - Za to bez ciebie nie byłoby nieba.”
„- Ja już ci wybaczyłam - powiedziała. - Jak to możliwe? Przecież na to nie zasługuję. - Na tym właśnie polega miłość.”
„Będzie ci łatwiej, jak uświadomisz sobie, że trzy procent populacji ma oficjalne żółte papiery. Pozostała grupa to sami idioci. A po co przejmować się idiotami?”
"Chce zmienić to, co inni o nim myślą, czy sam chce się zmienić?”
„Jezus uczy nas, że należy wybaczać wszystkim ludziom, i to nie siedem, a siedemdziesiąt siedem razy, jeśli jest taka potrzeba. Wszystkim, nie tylko skruszonym.”
„Wiem, czasem człowiek się zastanawia, czy w ogóle ma po co żyć. Ale wiesz co? Jestem prostym kierowcą autobusu, nigdy nie będę bogaty, ludzie wyżywają się na mnie każdego dnia, dzieciaki nie chcą mnie naśladować, gdy dorosną, ale nawet ktoś taki jak ja ma kilka powodów, by cieszyć się życiem. A jak ja mam, to ty tym bardziej.”
„Jak pan widzi, panie Kier, pewnych krzywd nie można wynagrodzić. Nie zawsze da się wyrównać rachunki. Nie odda mi pan ziemi, nie zwróci zdrowia, nie wskrzesi mojego męża i moich marzeń. A już na pewno nie jest pan w stanie przywrócić mi mojej wiary w ludzi, mojej niewinności.”
„Wyłączyła światło i powiedziała: - Do zobaczenia jutro. - Tak, jutro. Zawsze jest jakieś jutro - skomentował cicho.”
„Co jest istotą świąt Bożego Narodzenia? To proste pytanie: łaska Boża. Oraz zrozumienie tego, że nie możemy na nią zapracować, tak samo jak nie możemy zasłużyć na to, by w naszym życiu pojawiła się miłość. Ze swojej natury łaska jest darem, czymś, co otrzymujemy bezwarunkowo, nieobwarowane żadnymi nakazami, nie w zamian za coś. Najlepsze, co możemy zrobić, to otworzyć na nią nasze serca, by przyjąć ją w pełni, z całych sił, z całą mocą i przekonaniem, że dzięki niej możemy stać się lepszymi ludźmi. To moim zdaniem prawdziwy cud Bożego Narodzenia.”
Czytałam i byłam pod wielkim wrażeniem. Podczas czytania niejednokrotnie uroniłam łezkę :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna! A ryczałam okropnie...
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie czytałam, ale polecam tego autora "Szukając Noel". :)
OdpowiedzUsuńw planach ;p
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać. Kapitalnie napisana recenzja. Zapraszam na nowe wpisy.
OdpowiedzUsuńI ja mam książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe cytaty wybrałaś :)
Z autorem jeszcze się nie znam, ale słyszałam o nim wiele dobrego, więc kiedyś na pewno sięgnę ;-) a Twoja recenzja zachęca bardzo, więc może to będzie mój pierwszy wybór?
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale zamierzam. Trochę się obawiam, że mnie ta książka przygnębi, już przez samo to, że przypomina o kruchości ludzkiego życia i nieuchronności śmierci.
OdpowiedzUsuńNie przygnębi. W gruncie rzeczy, w tej książce jest sporo ciepła i optymizmu. :)
UsuńSkoro tak, to jestem do niej już lepiej nastawiona :)
UsuńCzyli będzie trzeba rozejrzeć się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę książkę. Nawet się trochę wzruszyłam podczas czytania. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią:) Bardzo spodobała mi się ta książka, jest wzruszająca i skłania do refleksji, a to bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
od dawna planuję przeczytać, ale jak dotąd jeszcze mi się to nie udało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą recenzję! Przeczytam tę książkę, jak tylko będę miała okazję. Bardzo dobrze się ją czytało, uwielbiam, jak recenzenci dodają cytaty. :)
OdpowiedzUsuń*ją, czyli recenzję. Ach, te komentarze pisane pod wpływem emocji. :D
UsuńCzaję się na Evansa, ale jak na razie bez większego powodzenia... Chyba czas na napisanie listu do Mikołaja ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Też czaję się na Evansa od jakiegoś czasu i zawsze jest coś ważniejszego... koniec z tym :)
UsuńZazdroszczę Ci tej książki, od dawna mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tego autora "Stokrotki w śniegu" polecam.
OdpowiedzUsuńCo prawda, nie czytałam tej książki, ale moja siostra baaardzo ją chwaliła. :) Twoja recenzja narobiła mi jeszcze większej ochoty na tę powieść, więc z pewnością poszukam jej w bibliotece. Nadchodzą święta i śnieżne dni, zatem "Stokrotki w śniegu" będą pasowały jak ulał. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, dlatego w wolnej chwili sięgnę po nią. :) Zaprosiłam Cię do pewnej zabawy na moim blogu: http://forenovel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńchociaż zapowiada się ciekawie, to nie mój klimat, za bardzo realistyczna - nie lubię sięgać po takie powieści, :)
OdpowiedzUsuńInteresujące cytaty - po ostatnim miałam nadzieję na przeczytanie jeszcze kilku. Faktycznie opis z okładki brzmi jak zapowiedź zwykłego romansu i cieszę się, że tak nie jest, zapiszę sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie po lekturze dwóch ksiażek Evansa i z pewnością sięgnę po więcej, bo po pierwsze czyta się je naprawdę dobrze, a po drugie, tak jak stwierdziłaś, zmuszają do refleksji.
OdpowiedzUsuńWstyd. Nie znam tego autora :(
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki autora, ale wiele o nim słyszałam. Poszukam w bibliotece
OdpowiedzUsuńZ twórczością Evansa miałam styczność tylko raz. Książka szalenie mi się podobała i teraz chciałabym przeczytać pozostałe jego powieści. Na pewno tej też nie ominę, mam nadzieję, że znajdzie się ona w bibliotece.Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńEvans tu, Evans tam.. muszę się w końcu zabrać za tę autorkę!
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam ani jednej książki Evans'a .. może właśnie ta powinna być pierwszą? :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i byłam/jestem pod wielkim wrażeniem! Wspaniała książka Evansa :)
OdpowiedzUsuńCzytałam do tej pory tylko jedna ksiązkę tego autora i podobała mi się ,z tą myśle będzie podobnie :)Świetne cytaty :)
OdpowiedzUsuńPo świetnej historii "Obiecaj mi", mam ochotę na wszystkie książki autora!
OdpowiedzUsuńTak kusicie ostatnio książkami Evansa, że chyba muszę się za nim rozejrzeć:D
OdpowiedzUsuńPoszukuje książek tego autora od dawna.
OdpowiedzUsuńmała literówka zamiast przemyśleć przemyśleń .
UsuńCzytałam dotąd tylko jedną książkę Evansa "Szukając Noel" i czas z lekturą uważam za bardzo udany. Ciepło bijące od tej książki było prawie namacalne :) Chętnie sięgnę też po "Stokrotki w śniegu", bo wydaje mi się wyśmienitą historią na długie jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuń