Ilość stron: 240
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Znak
Tłumaczenie: Magdalena Zielińska
OPIS WYDAWCY
Wstrząsająca powieść o anoreksji napisana przez nastolatkę. Siłę tej książki stanowi dramatyczne świadectwo autorki, która zachorowała na anoreksję w wieku 13 lat. Jej zmagania z chorobą trwały trzy lata, dziewczyna znalazła się na oddziale psychiatrycznym, przeszła swoje piekło. Przeszła je nie na darmo, udało jej się pokonać chorobę. Dziś, w pełni wyleczona, studiuje literaturę w Cambridge i pracuje nad drugą powieścią. Chuda to lektura, którą można również polecić rodzicom nastolatków – świetnie napisana, mocna i jednocześnie optymistyczna. Z anoreksji można wyjść.
MOJA OPINIA
Od wielu lat problematyka anoreksji, bulimii i wszelkich zaburzeń odżywiania należy do grona moich zainteresowań. Nabyłam już wiele informacji, mimo to nadal chętnie zagłębiam ten temat. W związku z tym książka "Chuda" widniała na liście moich lektur obowiązkowych. Autobiograficzna opowieść młodej dziewczyny dotkniętej problemem anoreksji, która zdołała wydostać się z sideł tej podstępnej choroby.
Anoreksja jest chorobą duszy... Zapadają na nią zazwyczaj młode dziewczyny. Do grupy zwiększonego ryzyka należą tancerki, gimnastyczki, oraz modelki. Wyróżnia się dwa typy anoreksji. Typ restrykcyjny charakteryzuje się utrzymywaniem ścisłej diety, głodówki, odmawianiem przyjmowania wszelkiego rodzaju pokarmu, co prowadzi do wychudzenia, wyniszczenia calego organizmu. Przy typie bulimicznym chora zwykle przestrzega diety lecz miewa niepohamowane napady głodu i obrzarstwa, po czym przyjmuje duże dawki środków przeczyszczających, wywołuje wymioty, oraz spędza wiele godzin wykonując ćwiczenia gimnastyczne. Osoby chore na anoreksję maja niskie poczucie własnej wartości, oraz skrzywiony obraz własnej osoby, swojego wyglądu. To zazwyczaj perfekcjonistki, starające się panować nad własnym życiem, chcą być we wszystkim najlepsze...
Tak pokrótce, wygląda opis choroby ze strony medycznej, a jak wygląda ta choroba ze strony pacjentki? Nieco inaczej... Przede wszystkim osoba chora traktuje anoreksję jak przyjaciółkę, jako coś pozytywnego, coś co pomaga jej zachować silną wolę, szczupłą sylwetkę, pomaga jej panować nad swoim życiem, nad własnymi słabościami, dzięki anoreksji czuje się po prostu wyjątkowa i silna... Chora panicznie boi się przytyć. Każdy najmniejszy kęs wędrujący w stronę jej żołądka, wydaje jej się być dowodem potwierdzającym jej słabość! Każdy kęs rośnie w jej ustach i staje się ogromnych rozmiarów... tysiące kalorii, które ociekają tłuszczem i niemal natychmiast odczuwany zostaje w postaci odkładających się kilogramów na biodrach, brzuchu, udach i pośladkach... Każdy kęs wywołuje w chorej całą gamę negatywnych emocji. Od złości do uczucia pogardy dla własnej siebie i swoich słabości, po wyrzuty sumienia i strach... paniczny strach przed przytyciem choćby grama i stania się grubą, niezgrabną, nieatrakcyjną, słabą i nic nie wartą poczwarą! Każdy kęs znajdujący się w żołądku boli... najbardziej psychicznie! Spada poczucie własnej wartości, pojawia się strach i nienawiść do samej siebie. Pojawiają się negatywne myśli, jak grad z nieba sypią się pogardliwe słowa pod swoim adresem... Łykając najmniejszy kęs, chora traci grunt pod nogami i panowanie nad sobą, co wydaje jej się rzeczą niewybaczalną! Czuje do siebie wstręt! Dopiero wyczuwalne pod skórą żebra, wystające obojczyki, biodra i możliwość policzenia każdej kości da jej poczucie radości i spokoju. Da jej wysokie poczucie własnej wartości... Ta choroba to życie na krawędzi... To życie na krawędzi śmierci...
Jednak niewiele z tych faktów dowiecie się z powyższej książki. Niestety. Książka nie spełniła moich oczekiwań i nie mogłam pozbyć się wrażenia, że czytam po prostu wypociny jakiejś młodej infantylnej i niedojrzałej dzieciny... Lecz czego oczekiwać skoro napisała ją 13-nastolatka?! Czyta się ją szybko i łatwo. To lektura na jeden wieczór. Więc z tej strony wielki plus ode mnie. Ale jednak czuję niedosyt. Niestety ku mojemu niezadowoleniu problem anoreksji jest opisany zbyt ogólnie i powierzchownie, porównując z innymi publikacjami na ten temat. Nie sądzę, żeby po przeczytaniu tej książki, przeciętna nastolatka zaczynająca swoje przygody z dietami, zmuszona została do wielkich refleksji i skutecznie zniechęcona do stosowania diety na pograniczu... Problem jest opisany dość powierzchownie i brakuje tu cennych informacji, których ja bardzo poszukuję w takich pozycjach.
Jednak jeśli patrząc na książkę, nie jako na ostrzeżenie, lecz jako pamiętnik chorej, spełnia ona swoją rolę. Dowiadujemy się jak zaczęła się choroba, jak przebiegało leczenie, lecz jeśli chodzi o sam proces zdrowienia, uważam, że został on przedstawiony zbyt łatwo. O wiele za łatwo...
CYTATY
„Nikt nie jest szczęśliwy, bo szczęśliwym się zaledwie bywa, tak samo jak nieszczęśliwym, ale ani jedno, ani drugie nie trwa wiecznie.”
„Dopóki trwa życie, dopóty jest nadzieja.”
„Szaleństwo jest jak zgubienie drogi. Przy sprzyjającym splocie okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych może się przytrafić każdemu.”
„Potrafię określić gdzie to wszystko się zaczęło. Nie kiedy, bo tego typu rzeczy nie zaczynają się nagle, w jednej chwili. Są raczej jak woda piętrząca się za tamą, przeczuwasz je, ale nie potrafisz im zapobiec. Wreszcie tama pęka”
„Stałam się wyjątkowa, miałam prawdziwe problemy.”
„Czemu oczekiwała ode mnie prawdy, skoro kłamstwa były łatwiejsze do przyjęcia?”
„Miłość to czasownik.”
„Nie mogłam jeść, i to nie z obawy przed utyciem, ale dlatego że dusił mnie ten chory, smutny świat. Wypełniał mnie i nie pozostawiał miejsca na jedzenie.”
„Zaledwie cienka linia odgradza przyjemność od bólu i nie trzeba być szalonym, by to przyznać.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!