wtorek, 3 maja 2016

"Dziewczyna z pociągu" - Paula Hawkins

Gatunek: THRILLER PSYCHOLOGICZNY
Data wydania: 21.10.2015
Ilość stron: 328
Oprawa: twarda

Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Świat Książki


Rachel jest trzydziestoletnią rozwódką. Jej były mąż Tom, ożenił się po raz drugi, spłodził dziecko i marzy, żeby jego była żona, która ma problemy z alkoholem, dała mu w końcu święty spokój. Ale ponieważ życie to nie koncert życzeń, nie jest tak łatwo... Rachel codziennie jeździ pociągiem o 8:04, który zawsze zatrzymuje się przed semaforem nieopodal jego domu. Jednak to dom stojący kawałek dalej zwraca jej szczególną uwagę. Codziennie widzi w nim młode małżeństwo, Megan i Scotta, które wydaje jej się wieść idealne życie, przepełnione miłością i szczęściem. Pewnego ranka Rachel przejeżdżając obok ich domu zauważa coś wstrząsającego! Coś co zmienia całe jej wyobrażenie... a kilka dni później Megan znika w tajemniczych okolicznościach...

Kto jeszcze nie słyszał o tej książce?! No kto?! Jest w ogóle ktoś taki? Jej reklama pojawiała się niemal na każdej stronie w sieci, którą odwiedzałam. Wszędzie było jej pełno i miałam wrażenie, że mnie ona prześladuje... dokładnie tak, jak główna bohaterka prześladowała swojego byłego męża i jego nową rodzinę! Ale cóż by tu dużo mówić, marketing zrobił swoje, pieniądze wydane na reklamę i promocję nie poszły na marne. Nawet ja postanowiłam po nią sięgnąć, żeby przekonać się czy szum, który powstał wokół niej jest uzasadniony? Dziś, już wiem co to za książka, znam całą historię i co? Mam strasznie mieszane uczucia wobec niej! Chciałabym powiedzieć, że promocja to coś, co w przypadku tej książki wyszło najlepiej, ale nie mogę. A przynajmniej niejednoznacznie. Dlaczego?

Nie mogę powiedzieć, że się nudziłam. Nie mogę powiedzieć, że było monotonnie. Bo nie było. Wciągnęła mnie ta historia i sięgałam po nią bardzo chętnie. Były wręcz momenty, gdy nie mogłam się doczekać, kiedy wrócę do domu i zasiądę do dalszej lektury! Było więc bardzo intrygująco. Autorka dobrze prowadziła fabułę, trzymała w napięciu, potrafiła zainteresować i zatrzymać czytelnika. Ponadto akcja ruszyła już od samego początku, więc oszczędzono nam monotonnych wprowadzeń i wstępów. Za to wielki plus ode mnie. Do pióra i warsztatu autorki również nie mogę się przyczepić. Pani Hawkins pisze bardzo płynnie, a jej styl jest lekki i przyjemny w odbiorze. Więc pod względem technicznym jest to książka bardzo dobra. Dobrze napisana, spójna i intrygująca, jakie więc mam do niej zastrzeżenia?

Tak naprawdę mam tylko jedno zastrzeżenie. Po prostu jest to historia jakich wiele... i dlatego właśnie nie rozumiem skąd te wszystkie zachwyty pod jej adresem?! Sądząc po promocji i szumie, jaki wytworzył się wokół tej książki, spodziewałam się czegoś wyjątkowego! Czegoś zaskakującego i niespotykanego. Oczekiwałam, że finał strąci mi kapcie z nóg... a nic takiego się nie stało. Tak naprawdę fabuła jest bardzo oklepana! Kobieta znika w tajemniczych okolicznościach, a autorka podsuwa nam trzech potencjalnych zabójców. Potem próbuje wodzić czytelnika za nos naprzemiennie skupiając i odsuwając podejrzenia od każdego z nich, natomiast w tle stara się trzymać pewniaka :) Atmosfera tej powieści bardzo przypominała mi tę panującą w równie popularnej ostatnio "Zaginionej dziewczynie". Każdy wielbiciel thrillerów, który ma za sobą kilka przeczytanych historii, rozwiąże tę zagadkę w mgnieniu oka... a jeśli nie rozwiąże, to na pewno będzie wiedział gdzie węszyć. Ja wiedziałam i zabrakło mi tego elementu zaskoczenia. Jednym słowem nie było to nic nowego, nic nadzwyczajnego.

Ponadto bardzo irytowała mnie główna bohaterka. Muszę przyznać, że pani Hawkins wykreowała ją dokładnie, ale jakże okrutne z jej strony było stworzenie tak irytującej postaci! :) Zdesperowana alkoholiczka, pijana codziennie już z samego rana, oferma i życiowy nieudacznik. Uprzykrza życie byłemu mężowi i jego obecnej kobiecie. Wydzwania, wypisuje, nachodzi. Brrr... Wiem, że tak miało być, tak jej postać miała wyglądać, ale nadszarpnęła ona moje nerwy! Nie wzbudziła mojej sympatii... Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu postać jej następczyni.

Mam wobec tej książki mieszane uczucia, lecz na film czekam z niecierpliwością i na pewno się na niego wybiorę. Czytałam z zainteresowaniem, jednak ostatecznie czuję się nieco zawiedziona, gdyż spodziewałam się czegoś więcej. Miałam wobec tej powieści większe, jak się okazuje, wygórowane oczekiwania. Na pewno nie mogę nazwać jej "gniotem", nie mogę też powiedzieć, że była to strata czasu, ale jednak polecam ją głównie osobom, które nie czytają na co dzień książek z tego gatunku. Jeżeli masz za sobą już kilkadziesiąt thrillerów, to podejrzewam, że tak jak i mnie, ominie cię uczucie zaskoczenia, gdyż rozgryziesz ten orzech jeszcze przed finałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...