GATUNEK: PUBLICYSTYKA LITERACKA I ESEJE
Tytuł oryginalny: Love it all
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 354
Oprawa: twarda
Tłumaczenie: Olga Siara
WYDAWNICTWO: INSIGNIS
Było to moje pierwsze spotkanie z panią Reginą Brett i choć wydano dotychczas już kilka jej książek, które podobno nie schodziły z list bestsellerów, ja usłyszałam o niej dopiero teraz. W sumie wiedziałam czego się spodziewać po tej pozycji. Wiedziałam co, mniej więcej, w niej znajdę, o czym jest i w pełni świadoma zasiadłam do lektury. "Kochaj. 50 lekcji..." jest to książka, którą można czytać równolegle z inną, gdyż nie jest to powieść fabularna i nie pogubimy się w treści. Znajduje się w niej 50 niepowiązanych ze sobą lekcji, które można czytać niezależnie od siebie a nawet w dowolnej kolejności. Ja czytając felietony pani Brett nie mogłam pozbyć się z myśli porównania jej z naszą rodaczką, panią Beatą Pawlikowską. Panią, której jednak zbyt wielką sympatią nie darzę, gdyż czekam, aż obok rozmówek i podręczników językowych, kalendarzy, książek kucharskich, poradników motywacyjnych i zdrowotnych, przewodników podróżniczych i książek o kotach, wyda instrukcję obsługi pralki... bo cóż, co za dużo to niezdrowo.
Pani Brett w swoich felietonach opowiada nam o tym, ile złego spotkało ją w życiu, jakie wyciągnęła wnioski ze swoich życiowych doświadczeń i jak stawiła czoła wszystkim problemom, nie załamując się i idąc dalej z nadzieją, że wszystko się jeszcze ułoży. Gwałt, alkoholizm, ciąża w bardzo młodym wieku, walka z rakiem, rozstanie z ukochanym mężczyzną... trzeba przyznać, że życie tej pani nie rozpieszczało, a mimo wszystko szła dalej z podniesioną głową. Niejeden człowiek załamałby się po takich przeżyciach, ale nie autorka. Pani Brett stawiła czoła wszelkim przeciwnościom losu, a teraz opowiada nam jak tego dokonała.
Książka ta, tak naprawdę jest dla każdego. Dla każdego, kto przeżył w życiu ciężkie chwile, jest rozgoryczony i obwinia cały świat o brak sprawiedliwości. Dla każdego, kto czasem w siebie wątpi i ma ochotę się poddać, po kolejnym kopniaku od życia. Książka ta pozwoli się na trochę wyciszyć, zastanowić się nad sobą i swoim postępowaniem, oraz nauczy cieszyć się z małych rzeczy, które nas spotykają. Gdyż tej umiejętności często nam brakuje, cieszyć się z drobnostek, które przynosi nam życie. Nie umiemy cieszyć się tym, co już mamy, a ciągle gonimy i skupiamy się na czymś, czego nam brakuje, a przez to, to co najważniejsze umyka nam między palcami. Pani Regina apeluje, abyśmy cieszyli się ze wszystkiego, co przynosi nam życie i we wszystkim szukali pozytywnych aspektów. Tłumaczy, abyśmy nigdy się nie poddawali i dążyli uparcie do spełnienia swoich marzeń.
Książkę czyta się bardzo szybko. Głównie ze względu na krótkie rozdziały, gdzie każdy z nich jest osobną, niezależną lekcją-felietonem. Pani Brett pisze bardzo lekko, a jej styl jest bardzo przyjemny w odbiorze. Nie sposób jest przeczytać tylko jedną lekcję na raz, gdyż strony same przesypują się na drugą stronę. Jednak mimo wszystko proponowałabym zachować umiar i nie czytać zachłannie całej książki za jednym podejściem, gdyż można się po prostu zmęczyć stylem przepełnionym pozytywnymi przesłaniami. Po przeczytaniu 10 lekcji z rzędu, zaczynamy odczuwać delikatne znużenie i mamy wrażenie, że autorka magluje w kółko to samo. Jest to spowodowane tym, o czym wspomniałam wcześniej, są to felietony niezależne od siebie, nieuporządkowane ani chronologicznie, ani według żadnego konkretnego wzoru i po prostu może się zdarzyć, że w dwóch rozdziałach po kolei mamy przytoczone to samo wydarzenie z życia autorki. Ponadto, nie oszukujmy się, w całej książce przesłanie jest jedno - myśl pozytywnie, kochaj siebie i wszystkich wokół, spełniaj marzenia i przyjmuj z wdzięcznością wszystko, co przyniesie ci życie - i choć bardzo dobrze czyta się pozytywne, przepełnione wdzięcznością i pokorą myśli autorki, to jednak 50 razy z rzędu? ... można się zmęczyć ;)
Podsumowując, bardzo polecam tę pozycję. Jest ona lekturą, po którą może sięgnąć każdy z nas, gdyż każdy przeżywa czasem chwile załamania, zwątpienia i potrzebuje pocieszenia. Pani Brett własnie to pocieszenie nam daje i pokazuje, że choćby spotkały Cię najgorsze z możliwych rzeczy, dasz sobie radę i wyjdziesz z najgorszych życiowych opresji. Pozycje pani Reginy można albo pokochać, albo stroić sobie żarty z jej życiowych mądrości.. jak będzie z Tobą, nie dowiesz się, póki sam się nie przekonasz co jej książki w sobie kryją...
Pani Brett w swoich felietonach opowiada nam o tym, ile złego spotkało ją w życiu, jakie wyciągnęła wnioski ze swoich życiowych doświadczeń i jak stawiła czoła wszystkim problemom, nie załamując się i idąc dalej z nadzieją, że wszystko się jeszcze ułoży. Gwałt, alkoholizm, ciąża w bardzo młodym wieku, walka z rakiem, rozstanie z ukochanym mężczyzną... trzeba przyznać, że życie tej pani nie rozpieszczało, a mimo wszystko szła dalej z podniesioną głową. Niejeden człowiek załamałby się po takich przeżyciach, ale nie autorka. Pani Brett stawiła czoła wszelkim przeciwnościom losu, a teraz opowiada nam jak tego dokonała.
Książka ta, tak naprawdę jest dla każdego. Dla każdego, kto przeżył w życiu ciężkie chwile, jest rozgoryczony i obwinia cały świat o brak sprawiedliwości. Dla każdego, kto czasem w siebie wątpi i ma ochotę się poddać, po kolejnym kopniaku od życia. Książka ta pozwoli się na trochę wyciszyć, zastanowić się nad sobą i swoim postępowaniem, oraz nauczy cieszyć się z małych rzeczy, które nas spotykają. Gdyż tej umiejętności często nam brakuje, cieszyć się z drobnostek, które przynosi nam życie. Nie umiemy cieszyć się tym, co już mamy, a ciągle gonimy i skupiamy się na czymś, czego nam brakuje, a przez to, to co najważniejsze umyka nam między palcami. Pani Regina apeluje, abyśmy cieszyli się ze wszystkiego, co przynosi nam życie i we wszystkim szukali pozytywnych aspektów. Tłumaczy, abyśmy nigdy się nie poddawali i dążyli uparcie do spełnienia swoich marzeń.
Książkę czyta się bardzo szybko. Głównie ze względu na krótkie rozdziały, gdzie każdy z nich jest osobną, niezależną lekcją-felietonem. Pani Brett pisze bardzo lekko, a jej styl jest bardzo przyjemny w odbiorze. Nie sposób jest przeczytać tylko jedną lekcję na raz, gdyż strony same przesypują się na drugą stronę. Jednak mimo wszystko proponowałabym zachować umiar i nie czytać zachłannie całej książki za jednym podejściem, gdyż można się po prostu zmęczyć stylem przepełnionym pozytywnymi przesłaniami. Po przeczytaniu 10 lekcji z rzędu, zaczynamy odczuwać delikatne znużenie i mamy wrażenie, że autorka magluje w kółko to samo. Jest to spowodowane tym, o czym wspomniałam wcześniej, są to felietony niezależne od siebie, nieuporządkowane ani chronologicznie, ani według żadnego konkretnego wzoru i po prostu może się zdarzyć, że w dwóch rozdziałach po kolei mamy przytoczone to samo wydarzenie z życia autorki. Ponadto, nie oszukujmy się, w całej książce przesłanie jest jedno - myśl pozytywnie, kochaj siebie i wszystkich wokół, spełniaj marzenia i przyjmuj z wdzięcznością wszystko, co przyniesie ci życie - i choć bardzo dobrze czyta się pozytywne, przepełnione wdzięcznością i pokorą myśli autorki, to jednak 50 razy z rzędu? ... można się zmęczyć ;)
Podsumowując, bardzo polecam tę pozycję. Jest ona lekturą, po którą może sięgnąć każdy z nas, gdyż każdy przeżywa czasem chwile załamania, zwątpienia i potrzebuje pocieszenia. Pani Brett własnie to pocieszenie nam daje i pokazuje, że choćby spotkały Cię najgorsze z możliwych rzeczy, dasz sobie radę i wyjdziesz z najgorszych życiowych opresji. Pozycje pani Reginy można albo pokochać, albo stroić sobie żarty z jej życiowych mądrości.. jak będzie z Tobą, nie dowiesz się, póki sam się nie przekonasz co jej książki w sobie kryją...
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa INSIGNIS.
Serdecznie dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!