Wiktor Hauke wiedzie spokojne życie, jak większość jego rówieśników. Ma piękną żonę Igę, którą poznał jeszcze na studiach, dom na kredyt i niewielką prywatną firmę, którą prowadzi z przyjacielem. Nic nie wskazuje na to, żeby jego poukładane życie miało się zmienić... a jednak wystarczyła jedna zła decyzja i życie Wiktora zmienia się w koszmar. Jeden mały błąd spowodował, że z dnia na dzień Wiktor staje się "Aktorem", który w obronie swojej żony i swojego własnego bezpieczeństwa, musi spełniać chore wizje i plany tajemniczego psychopaty...
Jak już kiedyś powiedziałam, wystarczy mi na okładce nazwisko pana Bednarka, by sięgnąć po książkę, mając pewność, że będzie to historia na wysokim poziomie. Śledzę poczynania tego autora od samego początku jego literackiej kariery i już po przeczytaniu jego debiutanckiej powieści "Pamiętnik Diabła", wróżyłam mu udaną przyszłość. Dziś pan Bednarek ma już wydanych 5 książek, a jakieś 10 kolejnych czeka już w kolejce ;) i jestem pewna, że wszystko co wyjdzie spod pióra tego, jakże płodnego autora, ujrzy światło dzienne. "Skazany na zło" jest pierwszą historią, która nie wchodzi w skład serii "Diabełków", czyli przygód Kuby Sobańskiego, młodego, zdolnego prawnika, który prywatnie ma bardzo oryginalne hobby... mianowicie jako nieuchwytny Rzeźnik Niewiniątek, brutalnie zabija młode kobiety, które przypominają mu znienawidzoną postać z przeszłości. Kubę Sobańskiego pokochałam! A czy Wiktor Hauke stanowi dla niego konkurencję?
Przyznaję szczerze, że Sobańskiego nikt nie zastąpi. Kuba był jedyny w swoim rodzaju. Wiktor Hauke to zupełnie inna postać. Bohater, który choć niewątpliwie jest ofiarą, z małymi grzeszkami na sumieniu, to jednak nie wzbudził we mnie, ani współczucia, ani takiej sympatii, jaką darzyłam Kubę, seryjnego mordercę! Nie mogę jednak zaprzeczyć, że była to historia niesamowicie oryginalna i wciągająca. Pan Bednarek pisze bardzo lekko, a jego styl jest niezwykle przyjemny w odbiorze. Czyta się naprawdę szybko i dobrze. Akcja rusza już od pierwszych stron, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż nie lubię długich wstępów i rozległych opisów. Ponadto autor bardzo umiejętnie i równomiernie prowadzi fabułę. Ciągle się coś dzieje, nie ma miejsca na nudę, a jeśli już zdarzy się mały przestój to tylko chwilowy, i tylko po to, żeby za chwilę akcja znów mogła ruszyć z kopyta! Krótkie rozdziały, do tego zawsze zakończone w najlepszym momencie sprawiają, że ciężko jest odłożyć tę książkę na półkę i nie pojawia się podczas czytania uczucie znudzenia i monotonii, jak to się czasem zdarza w przypadku innych powieści. Tę książkę po prostu chce się czytać i z każdą stroną wciąga ona i intryguje coraz bardziej.
Pomysł na całą historię był bardzo oryginalny i wcale nie jest to dla mnie zaskoczeniem! Pan Bednarek nie należy do autorów, którzy chwytają się ślepo utartych już schematów i powielają jeden z najbardziej przewidywalnych pomysłów na fabułę, zmieniając jedynie imiona bohaterów ;) czekając następnie na laurki, zachwyty i złotówki wpływające na konto... ;) Sięgając po książkę tego autora możesz mieć pewność, że będzie to historia oryginalna, niepowtarzalna, zaskakująca i nieprzewidywalna, gdyż jest on niezwykle pomysłowym i kreatywnym twórcą. Ja na brak wyobraźni nie narzekam, a jednak ta historia była dla mnie czymś zupełnie nowym. Sama nie wpadłabym na taki przebieg wydarzeń, a zakończenie totalnie wbiło mnie w fotel. Czuje się usatysfakcjonowana, gdyż czegoś takiego się nie spodziewałam i przerosło to moje oczekiwania.
Przyznaję, że miałam kilka obaw związanych z tą książką. Przede wszystkim bałam się, że będę oceniała całość przez pryzmat serii "Diabełków" i będę się czuła w jakiś sposób rozczarowana, gdyż nic nie może się z nimi równać. Bałam się, że po czterotomowej historii o Kubie Sobańskim, będę czuła się zawiedziona i autor nie sprosta moim oczekiwaniom... choć sam byłby sobie winien, gdyż to on sam postawił sobie poprzeczkę tak wysoko ;) Były to bezpodstawne obawy, ponieważ nowa powieść pana Bednarka była tak dobra, że o jego słynnej serii zupełnie zapomniałam! Po kilku rozdziałach wpadłam w wir wydarzeń i nic nie było w stanie zgasić mojego zainteresowania. "Skazany na zło" jest rewelacyjnym thrillerem psychologicznym, na bardzo wysokim poziomie, który niewątpliwie, nie tylko zabawi miłośników dreszczyku i mocnych wrażeń, ale również daje do myślenia. Zmusi do zastanowienia się nad swoim życiem i swoimi wyborami. Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco was zachęcić do lektury. Bez znaczenia, czy znacie serię o Sobańskim, czy będzie to wasze pierwsze spotkanie z prozą autora. Gwarantuję, że po przeczytaniu jednej książki pana Bednarka zapragniecie od razu przeczytać wszystkie pozostałe... a następnie tak jak i ja, będzie tylko niecierpliwie wyczekiwać kolejnych premier z jego nazwiskiem na okładce.
Jak już kiedyś powiedziałam, wystarczy mi na okładce nazwisko pana Bednarka, by sięgnąć po książkę, mając pewność, że będzie to historia na wysokim poziomie. Śledzę poczynania tego autora od samego początku jego literackiej kariery i już po przeczytaniu jego debiutanckiej powieści "Pamiętnik Diabła", wróżyłam mu udaną przyszłość. Dziś pan Bednarek ma już wydanych 5 książek, a jakieś 10 kolejnych czeka już w kolejce ;) i jestem pewna, że wszystko co wyjdzie spod pióra tego, jakże płodnego autora, ujrzy światło dzienne. "Skazany na zło" jest pierwszą historią, która nie wchodzi w skład serii "Diabełków", czyli przygód Kuby Sobańskiego, młodego, zdolnego prawnika, który prywatnie ma bardzo oryginalne hobby... mianowicie jako nieuchwytny Rzeźnik Niewiniątek, brutalnie zabija młode kobiety, które przypominają mu znienawidzoną postać z przeszłości. Kubę Sobańskiego pokochałam! A czy Wiktor Hauke stanowi dla niego konkurencję?
Przyznaję szczerze, że Sobańskiego nikt nie zastąpi. Kuba był jedyny w swoim rodzaju. Wiktor Hauke to zupełnie inna postać. Bohater, który choć niewątpliwie jest ofiarą, z małymi grzeszkami na sumieniu, to jednak nie wzbudził we mnie, ani współczucia, ani takiej sympatii, jaką darzyłam Kubę, seryjnego mordercę! Nie mogę jednak zaprzeczyć, że była to historia niesamowicie oryginalna i wciągająca. Pan Bednarek pisze bardzo lekko, a jego styl jest niezwykle przyjemny w odbiorze. Czyta się naprawdę szybko i dobrze. Akcja rusza już od pierwszych stron, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż nie lubię długich wstępów i rozległych opisów. Ponadto autor bardzo umiejętnie i równomiernie prowadzi fabułę. Ciągle się coś dzieje, nie ma miejsca na nudę, a jeśli już zdarzy się mały przestój to tylko chwilowy, i tylko po to, żeby za chwilę akcja znów mogła ruszyć z kopyta! Krótkie rozdziały, do tego zawsze zakończone w najlepszym momencie sprawiają, że ciężko jest odłożyć tę książkę na półkę i nie pojawia się podczas czytania uczucie znudzenia i monotonii, jak to się czasem zdarza w przypadku innych powieści. Tę książkę po prostu chce się czytać i z każdą stroną wciąga ona i intryguje coraz bardziej.
Pomysł na całą historię był bardzo oryginalny i wcale nie jest to dla mnie zaskoczeniem! Pan Bednarek nie należy do autorów, którzy chwytają się ślepo utartych już schematów i powielają jeden z najbardziej przewidywalnych pomysłów na fabułę, zmieniając jedynie imiona bohaterów ;) czekając następnie na laurki, zachwyty i złotówki wpływające na konto... ;) Sięgając po książkę tego autora możesz mieć pewność, że będzie to historia oryginalna, niepowtarzalna, zaskakująca i nieprzewidywalna, gdyż jest on niezwykle pomysłowym i kreatywnym twórcą. Ja na brak wyobraźni nie narzekam, a jednak ta historia była dla mnie czymś zupełnie nowym. Sama nie wpadłabym na taki przebieg wydarzeń, a zakończenie totalnie wbiło mnie w fotel. Czuje się usatysfakcjonowana, gdyż czegoś takiego się nie spodziewałam i przerosło to moje oczekiwania.
Przyznaję, że miałam kilka obaw związanych z tą książką. Przede wszystkim bałam się, że będę oceniała całość przez pryzmat serii "Diabełków" i będę się czuła w jakiś sposób rozczarowana, gdyż nic nie może się z nimi równać. Bałam się, że po czterotomowej historii o Kubie Sobańskim, będę czuła się zawiedziona i autor nie sprosta moim oczekiwaniom... choć sam byłby sobie winien, gdyż to on sam postawił sobie poprzeczkę tak wysoko ;) Były to bezpodstawne obawy, ponieważ nowa powieść pana Bednarka była tak dobra, że o jego słynnej serii zupełnie zapomniałam! Po kilku rozdziałach wpadłam w wir wydarzeń i nic nie było w stanie zgasić mojego zainteresowania. "Skazany na zło" jest rewelacyjnym thrillerem psychologicznym, na bardzo wysokim poziomie, który niewątpliwie, nie tylko zabawi miłośników dreszczyku i mocnych wrażeń, ale również daje do myślenia. Zmusi do zastanowienia się nad swoim życiem i swoimi wyborami. Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco was zachęcić do lektury. Bez znaczenia, czy znacie serię o Sobańskim, czy będzie to wasze pierwsze spotkanie z prozą autora. Gwarantuję, że po przeczytaniu jednej książki pana Bednarka zapragniecie od razu przeczytać wszystkie pozostałe... a następnie tak jak i ja, będzie tylko niecierpliwie wyczekiwać kolejnych premier z jego nazwiskiem na okładce.
GATUNEK: TRILLER
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 328
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
WYDAWNICTWO: Novae Res
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autora.
Serdecznie dziękuję!
Zapraszam na oficjalny >fanpage< pana Bednarka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!