Rok wydania: 2013
Ilość stron: 512
Oprawa: twarda
Tłumaczenie: Beata Fabjańska-Potapczuk
Wydawnictwo: MUZA
Dziesięcioletni Daniel Sempere poznaje tajemnicze miejsce, do którego zabiera go ojciec i uprzedza, że jego istnienie chłopiec ma zatrzymać w tajemnicy. Jest to Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie z tradycją, Daniel ma wybrać sobie jeden z mieszczących się tam zapomnianych, bezpańskich egzemplarzy i przywrócić mu życie. Ochronić go od zapomnienia. Uwagę młodego Sempere przykuwa "Cień wiatru" autorstwa Juliana Caraxa. Zafascynowany historią Daniel postanawia odnaleźć i przeczytać wszystkie książki, które wyszły spod pióra Caraxa. Okazuje się jednak nie być to łatwym zadaniem. Chłopak wpada na trop pewnego tajemniczego mężczyzny z poparzoną twarzą, który od lat niszczy książki Juliana Caraxa i objął sobie za cel spalić wszystkie egzemplarze, które jeszcze istnieją... i nie zamierza oszczędzić tego należącego do Daniela.
Są książki, które mają tyle pozytywnych opinii a wręcz laurek, że aż nie wypada napisać na ich temat nic złego. Ale niestety ja jednak się odważę. Będę musiała, jeśli chcę być szczera. Otóż absolutnie nie rozumiem dlaczego ta książka na portalach książkowych ma same najwyższe oceny?! Rozumiem, że może się podobać i mieć oceny dobre, nawet bardzo dobre, bo było całkiem przyzwoicie, ale niestety dla mnie arcydziełem ona nie jest, a tak sugerują jej opinie. Prócz opinii na portalach, też wśród czytających znajomych słyszałam same zachwyty. W związku z tym zasiadając do niej spodziewałam się czegoś niesamowitego. Wielkiego Wow, które nigdy nie nadeszło. Moja historia z tą książką sięga już roku 2010 kiedy to skuszona zachwytami koleżanki, kupiłam swój prywatny egzemplarz, zapewniana, że na pewno nie będę żałować, bo właśnie oto nabyłam arcydzieło literatury współczesnej. Jakież było moje zdziwienie, gdy zasiadłam do lektury i ...po 50 stronach odłożyłam książkę na półkę, na nieodkreślone "potem". Wróciłam do niej jakiś rok później i sytuacja znów wyglądała podobnie. Dobrnęłam do 70 strony i ...odłożyłam ją na półkę. Dopiero teraz po 6 latach od ostatniej próby, postanowiłam, że do trzech razy sztuka. Sięgnęłam po nią kolejny raz, obiecując sobie, że teraz już wytrwam do końca.
I wytrwałam, ale łatwo nie było. Moje dwie wcześniejsze nieudane próby, są doskonałym dowodem na to, że nie jest łatwo wejść w klimat tej historii. Początek dłuży się i wlecze strasznie. Przez pierwsze 100 stron (minimum) nie dzieje się w sumie nic ciekawego i potrzeba naprawdę dużo czasu i cierpliwości, żeby historia trochę się rozkręciła. Książka jest dość obszerna, gdyż ma ponad 500 stron, ale spokojnie można by było ją trochę skrócić i nikt by na tym nie ucierpiał. Ani czytelnik, ani historia. Niestety, moim zdaniem pan Zafón trochę przesadził z objętością tej książki, gdyż historia wcale tego nie wymagała. Miałam wrażenie, że niektóre strony są tam tylko w roli "zapychacza" by sztucznie zwiększyć objętość. Szkoda trochę, gdyż czytałam już kilka książek tego pana, historie były znacznie krótsze, ale niesamowicie ciekawe i przyjemnie się je czytało. "Cień wiatru" moim zdaniem jest rozwleczony, przereklamowany i mnie nie porwał. Więcej się wynudziłam, niż ekscytowałam.
Ogólnie cała historia wcale nie była taka zła. Tajemnicza historia Juliana Caraxa, jego książek, oraz wielkiej miłości i jego zniknięcia, niesamowicie mnie wciągnęła! Ale niestety była ona tylko wątkiem. Przyznaję, że kiedy pojawiały się nowe fakty z historii tajemniczego pisarza, czytałam z przyjemnością. Jego życiorys mnie fascynował i jednocześnie wzruszała siła miłości, jakiej w swoim życiu doświadczył. Pod koniec również i pozostałe wydarzenia przedstawione w książce nabrały rozpędu, zaczęły wciągać i intrygować. Chwilami nawet pojawiał się dreszczyk grozy i emocji przebiegający po plecach. Były momenty prawdziwego wzruszenia. Poza tym w całej powieści panuje wyjątkowa atmosfera i udało się autorowi doskonale stworzyć klimat Barcelony ubiegłego wieku. Więc tak jak mówiłam, nie było tak źle... jednak nie było to wielkie WOW, gdyż podobne historie miłosne można znaleźć w innych książkach, bądź filmach. Bombardowana z każdej strony zachwytami i najlepszymi recenzjami, spodziewałam się po niej czegoś więcej i niestety książka nie spełniła moich oczekiwań. Przyznaję, że druga połowa książki była bardziej interesująca, gorzej było przebrnąć na początku. Jednak niestety właśnie z powodu tego monotonnego wstępu, a wręcz całej pierwszej połowy nie mogę stwierdzić, że była to książka rewelacyjna, gdyż pamiętam moje znużenie i znudzenie! Pan Zafón napisał "Cień wiatru" bardzo nierównomiernie, gdyż prawdziwa ekscytacja i zainteresowanie przeplatało się z nudą! Momentami ciężko było wytrwać, ciężko było wrócić do lektury i udało mi się to chyba tylko dlatego, że postanowiłam, że albo teraz albo nigdy! Jeśli nie wytrwam przy trzecim podejściu pewnie nie sięgnę po nią już nigdy.
Moja ocena będzie więc oscylować gdzieś pomiędzy oceną dobrą a przeciętną. Lecz na pewno nie jest to w moim odczuciu żadne arcydzieło, na które mogą wskazywać pozostałe recenzje. Jestem z siebie dumna, że dałam tej książce trzecią szansę i udało mi się w końcu poznać tę historię do końca, ale bez jej znajomości też mogłabym spokojnie spać ;) Nie zrobiła ona na mnie większego wrażenia, ani nie odcisnęła trwałego śladu w moim życiu. Po pozostałe części tej serii również nie sięgnę, gdyż wcale nie czuję takiej potrzeby. Podsumowując, polecam każdemu z was samemu przekonać na się czymże jest naprawdę "Cień wiatru". Każdy z nas ma inny gust i choć ja uznałam ją za jedynie dobrą, dla kogoś innego może ona być arcydziełem. Poza tym większość ocen wskazuje właśnie na jej korzyść. Ja również nie mogę powiedzieć, żeby była ona stratą czasu, więc w najlepszym wypadku będziecie zachwyceni, jak większość czytelników, a w najgorszym ponudzicie się trochę i spędzicie parę dni na zapoznawaniu się z powieścią, którą owiana jest ogromną sławą.
"Książki są lustrem:
widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie."
***
"W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz,
przestałeś go już kochać na zawsze."
I wytrwałam, ale łatwo nie było. Moje dwie wcześniejsze nieudane próby, są doskonałym dowodem na to, że nie jest łatwo wejść w klimat tej historii. Początek dłuży się i wlecze strasznie. Przez pierwsze 100 stron (minimum) nie dzieje się w sumie nic ciekawego i potrzeba naprawdę dużo czasu i cierpliwości, żeby historia trochę się rozkręciła. Książka jest dość obszerna, gdyż ma ponad 500 stron, ale spokojnie można by było ją trochę skrócić i nikt by na tym nie ucierpiał. Ani czytelnik, ani historia. Niestety, moim zdaniem pan Zafón trochę przesadził z objętością tej książki, gdyż historia wcale tego nie wymagała. Miałam wrażenie, że niektóre strony są tam tylko w roli "zapychacza" by sztucznie zwiększyć objętość. Szkoda trochę, gdyż czytałam już kilka książek tego pana, historie były znacznie krótsze, ale niesamowicie ciekawe i przyjemnie się je czytało. "Cień wiatru" moim zdaniem jest rozwleczony, przereklamowany i mnie nie porwał. Więcej się wynudziłam, niż ekscytowałam.
"ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu,
uczynkiem, a nie słowami."
***
"Mówienie jest rzeczą głupców,
milczenie- tchórzy a słuchanie rzeczą mędrców."
Moja ocena będzie więc oscylować gdzieś pomiędzy oceną dobrą a przeciętną. Lecz na pewno nie jest to w moim odczuciu żadne arcydzieło, na które mogą wskazywać pozostałe recenzje. Jestem z siebie dumna, że dałam tej książce trzecią szansę i udało mi się w końcu poznać tę historię do końca, ale bez jej znajomości też mogłabym spokojnie spać ;) Nie zrobiła ona na mnie większego wrażenia, ani nie odcisnęła trwałego śladu w moim życiu. Po pozostałe części tej serii również nie sięgnę, gdyż wcale nie czuję takiej potrzeby. Podsumowując, polecam każdemu z was samemu przekonać na się czymże jest naprawdę "Cień wiatru". Każdy z nas ma inny gust i choć ja uznałam ją za jedynie dobrą, dla kogoś innego może ona być arcydziełem. Poza tym większość ocen wskazuje właśnie na jej korzyść. Ja również nie mogę powiedzieć, żeby była ona stratą czasu, więc w najlepszym wypadku będziecie zachwyceni, jak większość czytelników, a w najgorszym ponudzicie się trochę i spędzicie parę dni na zapoznawaniu się z powieścią, którą owiana jest ogromną sławą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!