„Wiem, że uważacie nas za półgłówków, że opowiadacie sobie dowcipy o nas, że szydzicie z nas i że nas nienawidzicie. (...) I wiem, że kiedy ktoś was okradnie, jeśli zdarzy wam się nieszczęście, jeśli coś strasznego zagraża komuś z waszych bliskich, to krzyczycie: POLICJA POMOCY!”
Wszyscy wiemy, jak wygląda praca policji... A przynajmniej tak nam się wydaje. Swoje wyobrażenia opieramy na filmach, serialach, opowiadaniach znajomych, ale to, jak ona wygląda naprawdę, wiedzą tylko ci, co poznali ją od środka. Teraz mamy jednak okazję poznać kulisy z pierwszej ręki. Policjant, który od ponad 8 lat służy w prewencji, dzieli się z nami swoimi doświadczeniami. Funkcjonariusz ukrywający się pod pseudonimem wydał właśnie książkę, pełną humoru i opowieści, jak naprawdę wyglądają prawdziwe polskie interwencje policyjne lub zabezpieczenia meczów i imprez... Oj, będzie się działo!
Jak opisałabym tę książkę jednym zdaniem? Zabawna, bezpośrednia i do bólu szczera! Pisana z punktu widzenia policjanta prewencji, czyli zwykłego śmiertelnika, który też musi znosić głupie pomysły swojego szefa, który nie rozumie, że jego teoretyczna wiedza nijak ma się do praktyki. Sporo tu żalu i goryczy. Sporo złości i poczucia niesprawiedliwości, ale wszystko przedstawione z ironią i sarkazmem, które mogą rozbawić do łez... Mnie rozbawiło ;) Nie raz śmiałam się do rozpuku, a że czytam zwykle nocami, musiałam tłumić śmiech kocem... Szczerze mówiąc, bardzo chętnie sięgnęłabym po kolejną książkę tego pana, gdyby zechciał coś jeszcze napisać.
Książka napisana jest w bardzo prosty sposób, swojsko i bez spiny, po prostu ;) Sporo tu wulgaryzmów, co mnie absolutnie nie przeszkadzało. Czytając miałam wrażenie, jakbym słuchała dobrego znajomego, który wpadł na piwko i opowiada anegdoty ze swojego typowego dnia pracy. Zdradza, jak wyglądają realia zawodu i z jakimi absurdami codziennie się spotyka. Przytacza poszczególne interwencje, nie raz tak absurdalne, że aż zabawne, inne trochę niebezpieczne, jak to w życiu... Jak to w Polsce. Zabezpieczenia meczów, pochody kiboli przez centrum miasta, przygotowania do hucznego Święta Policji, a nawet głośnym proteście sprzed dwóch lat, gdy policjanci masowo szli na zwolnienie lekarskie z powodu... psiej grypy ;) Sporo wspomina również o relacjach z przełożonymi i braku szacunku ze strony społeczeństwa... Jest nawet o koronawirusie i o tym, jak pandemia wpłynęła na pracę policji i Polacy stosują się do obostrzeń...
Jak wspomniałam, książka napisana jest w prosty sposób, podzielona na krótkie rozdziały, dzięki czemu szybciutko się ją czyta. Poza tym to wszystko dzieje się wokół nas... To nasza codzienność. Przyznam, że książka pozwala bardziej docenić pracę polskiej policji. Pracy towarzyszy ciągły stres i duża odpowiedzialność. Nie zawsze jest zabawnie, czasem interwencja kończy się tragedią. Policjanci chronią nasze życie, dbają o nasze bezpieczeństwo, narażając przy tym swoje... Warto to docenić. Gorąco polecam tę książkę. Czyta się szybko, przyjemnie i można się pośmiać... Przy okazji też przemyśleć coś, zastanowić się, docenić... Warto!
GATUNEK: LITERATURA FAKTU
Rok wydania: 2020 Ilość stron: 416 Oprawa: miękka Wydawnictwo: Akurat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota... :) Dziękuję!