sobota, 7 czerwca 2014

Bierz co chcesz! :) - Renia rozdaje :)

Witajcie! 
Dawno nie było u mnie konkursu, prawda? :) Więc oto jest! Tym razem inny niż dotychczas... do konkursu wystawiam aż 10 tytułów :) są to książki nowsze i starsze, znane i mniej znane, zróżnicowane tematycznie i gatunkowo... a nawet klasyki :) mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie :) 


Kolejno od góry:
1. "W pętli" Nicholas Evans
2. "Spóźnieni kochankowie" William Wharton
3. "Smak hiszpańskich pomarańczy" Lawrence, Ross
4. "W pogoni za rozumem" Helen Fielding
5."Rzeki Czarnego Księżyca" Andrew Goliszek
6.  "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz" Lisa See
7. "Krwawa gorączka" Charlie Higson
8.  "Intrygantki" E-E Schmitt
9. "Tato" William Wharton
10. "Hrabina Cosel" Józef Ignacy Kraszewski

Książki nie są nowe. Wszystkie są z mojego prywatnego zbioru :) 
Każda co najmniej raz czytana, jednak ich stan nie schodzi poniżej dobrego :) 
"Intrygantki" nabyłam z kiermaszu w bibliotece, więc mają pieczątkę  i usuniętą drugą stronę,
na której znajdowały się numery biblioteczne :) 
"Tato" - pogubiło na końcu 3 strony. są na swoim miejscu, jedynie oryginalne sklejenie puściło.
"Krwawa gorączka" ma na spodzie plamę od tuszu (spód w pozycji stojącej) widać to jedynie, gdy się tam zagląda :)

A co należy zrobić, żeby wygrać?
1. Jedynym warunkiem obowiązkowym jest zgłoszenie swojego udziału w komentarzu magiczną formułką -"zgłaszam się!" :) podanie wybranego tytułu i swojego meila, abym mogła się z Wami skontaktować w razie wygranej :) 

Oczywiście będzie mi bardzo miło, jeśli dołączycie do obserwatorów mojego bloga ;)

Ucieszę się, jeśli polubicie moją stronkę na facebooku... :)

I będę wdzięczna jeśli umieścicie u siebie banerek z informacją o moim konkursie :)


Ale nie jest to obowiązkowe i zależy tylko od Was!



Dodatkowo - jako mały symbol w ramach podziękowania - nagrodzę któregoś z moich obserwatorów (biorących udział w rozdawajce) małym upominkiem niespodzianką... :)
Więc jeśli jesteście obserwatorami mojego bloga proszę zaznaczyć to w komentarzu zgłoszeniowym :)

Zapisy trwają od 05.06. do 25.06. 2014 :)
Natomiast następnego dnia postaram się wybrać zwycięzcę, który otrzyma wybraną przez siebie książkę! :)

życzę miłego dnia
Renata Zub



poniedziałek, 2 czerwca 2014

Stosik... mały, a cieszy! :)

Czas na stos... :)

Ostatnio gdzieś czytałam, że jedni te stosy uważają za strasznie dziecinne i nieprofesjonalne, inni je wręcz uwielbiają... :) Ja zaliczam się do drugiej grupy! Kocham stosy! I zawsze najchętniej w pierwszej kolejności zaglądam na blogi, które właśnie opublikowały stosik :) Wspaniale jest pooglądać czyjeś książki! Czasem poczuć to ukłucie zazdrości... :) Poza tym co to w ogóle za dziwaczne opinie, że stosy są nieprofesjonalne?! Ja na szczęście żadną profesjonalistką nie jestem, żadnym recenzentem i prowadzę bloga dla przyjemności :) a stosy są jak najbardziej przyjemne... więc miłego oglądania! :)



1. "W pętli" Nicholas Evans - kupiona w bibliotece za 1zł! Czemu kupiłam? sama nie wiem :) Dopadł mnie książkowy szał... ach te słabości :)

2. "Zaklinacz koni" Nicholas Evans - kupiona w bibliotece za 1zł! Oglądałam kiedyś film pod tym tytułem, zrobił na mnie wrażenie, ale nawet nie wiedziałam, że powstał na podstawie książki! A skoro już wiem... to czemu by nie przeczytać? :P

3. "Spóźnieni kochankowie" William Wharton - kupiona w bibliotece za 1zł! Słyszałam sporo dobrego zarówno o Whartonie, jak i tej książce. Podobno warto przeczytać? Ma ją już ktoś za sobą?

4. "Rany kamieni" Simon Beckett - wypożyczona z biblioteki :) Czekałam na nią bardzo długo! Autor zauroczył mnie swoją serią o antropologu sądowym, więc kolejną jego książkę byłam w stanie brać w ciemno! :) 

5. " Ulubione rzeczy" S.J. Bolton - wypożyczona z biblioteki. Słyszałam już o pani Bolton, podobno warto sięgnąć :) Fabuła zapowiada się interesująco... :)

6. "Pierwszy śnieg" Jo  Nesbø - Wypożyczona z biblioteki. Uwierzycie, że to moje pierwsze spotkanie z tym autorem? Ja nie wierzę, ale cóż.. jak to mówią lepiej późno niż wcale! :)

Tak wygląda mój obecny stos! :) 
Jak Wam się podoba? Czytaliście już którąś z tych książek? 
Chętnie poznam Wasze opinie... :) 

I powiedzcie jak tam sytuacje w Waszych Biedronkach odnośnie akcji "Tanie czytanie"? 
Zapowiadało się tak ciekawie... Setki tytułów za 4,99 ! I co? 
U mnie jakoś kiepsko... żeby to jeszcze interesujące tytuły były... :) 
Starłam się jak mogłam, ale nic ciekawego nie znalazłam... 

niedziela, 1 czerwca 2014

"Dotyk Midasa" - R. Kiyosaki, D. Trump

Gatunek: BIZNES, FINANSE
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 264
Oprawa: miękka 

Tłumaczenie: Natalia Pińkowska
Wydawnictwo: Instytut Praktycznej Edukacji

Dostępność: Bogaty Ojciec


Pieniądze. Chcielibyśmy ich mieć jak najwięcej. Zaryzykuję też stwierdzenie, że tak naprawdę to wokół nich kreci się nasze życie. Wymyślamy coraz to nowe sposoby, na ich zarabianie. Chcemy mieć ich wystarczająco, by żyć w dostatku. Spełniać swoje zachcianki i marzenia, podróżować, wolny czas spędzać w interesujący sposób, ciesząc się bliskością rodziny i przyjaciół, nie przejmując się kwestią finansową. A ten, kto mówi, że pieniądze nie są ważne, z pewnością nigdy nie zaznał prawdziwej biedy...

Około 80% ludzi nie jest w stanie zaspokoić wszystkich swoich potrzeb i żyć tak jakby tego chcieli... bo aby tak było potrzebujemy czasu, zdrowia i pieniędzy! A zdobycie wszystkich tych czynników nie jest takie proste. Jeśli mamy czas, nie mamy wystarczająco  dużo pieniędzy. Jeśli mamy pieniądze, nie mamy wystarczająco dużo czasu. A jeśli już mamy odłożoną sumkę i mamy czas, najczęściej brakuje nam już zdrowia... 

Pracownik etatowy, pracuje zwykle 8 godzin dziennie, a zaraz po wykonaniu swoich zobowiązań wobec szefa idzie do domu... i choć ma dużo wolnego czasu, zwykle nie ma wystarczająco pieniędzy na spędzanie wolnego czasu w sposób, w jaki by chciał. Natomiast specjalista i samozatrudniony, choć ma pieniądze, zwykle nie ma czasu, aby je wydawać. Zwykle pracuje więcej niż przeciętny człowiek i spędza w pracy po 12 godzin dziennie. Po przejściu na emeryturę ma zapewne odłożoną sporą sumę pieniędzy, jednak po latach ciężkiej pracy, brak mu zdrowia by się nimi nacieszyć... Tak wygląda lewa strona kwadrantu przepływu pieniędzy, opracowanego przez pana Kiyosaki, w którym znajduje się 80% populacji. 

Po prawej stronie kwadrantu znajduje się natomiast biznesmen i inwestor... W tym miejscu znajdziemy zaledwie 20% populacji, zarządzają oni jednak 80% pieniędzy na całym świecie! Prowadzenie własnego biznesu daje nam wolność, czas, zdrowie i pieniądze. Któż z nas nie chciałby założyć własnego biznesu, który w krótkim czasie przyniósłby nam spore zyski i perspektywy na przyszłość? Zwróćmy jednak uwagę, że małych przedsiębiorstw każdego roku powstaje coraz więcej i większość z nich upada w ciągu 3 lat od powstania. Tylko nieliczni przetrwają na rynku, tylko nieliczni wypromują swoją markę i zyskają majątek. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest to spowodowane? Jakie błędy popełniają młodzi przedsiębiorcy i jak ich uniknąć? Na te i inne pytania odpowie nam dwóch rekinów biznesu, Donald Trump, oraz Robert Kiyosaki.

Ci dwaj panowie bez wątpienia są autorytetami w świecie biznesu! Odnieśli ogromny sukces, a ich konta bankowe skrywają ogromne ilości pieniędzy. Doszli do tego sami, krok po kroku, popełniając błędy, odnosząc porażki, ucząc się na własnych błędach. Mogliby się poddać już dawno temu, odpuścić, zrezygnować... ale dzięki cierpliwości, wytrwałości i determinacji, są teraz milionerami! A może miliarderami? Nie jestem pewna.W każdym razie na łamach książki "Dotyk Midasa" postanowili podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami, oraz doświadczeniami. 

Panowie wyszczególniają 5 cech, które składają się na tzw. Dotyk Midasa. Zgodnie z historią mitologicznego bohatera, który wszystko czego się dotknął, przemieniał w złoto. Cechy wyróżnione przez autorów, są to cechy niezbędne do stworzenia wielkiego przedsięwzięcia przynoszącego zyski.

~ siła charakteru 
~ koncentracja 
~ marka
~ relacje 
~ drobiazgi, które mają znaczenie

Książka podzielona jest na pięć rozdziałów. W każdym z nich znajdziemy szczegółowy opis konkretnej cechy, zaznaczenie dlaczego jest ona tak ważna w tworzeniu biznesu i dodatkowo dwie wypowiedzi - obu panów, pana Kiyosaki, oraz pana Trumpa - zawierające ich doświadczenia, wspomnienia sukcesów i porażek. To, co mnie najbardziej ujęło w tej książce to pełne szczerości wypowiedzi pana Kiyosaki, który mimo wielkiej popularności jaką zdobył, oraz sukcesu jaki osiągnął, wydaje się być nadal normalnym, skromnym człowiekiem. Nie ukrywam, że ten człowiek zdobył moją wielką sympatię. Uwielbiam czytać jego historie, są przepełnione szczerością oraz życiowymi przemyśleniami. Pan Kiyosaki wielokrotnie w swoich książkach wspomina o czasach kiedy wraz z żoną Kim, nie mieli nic prócz starego samochodu. Byli bezdomni, nie mieli pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Nie raz słyszymy też o tym, jakie błędy popełniał na początku swoich przygód z tworzeniem biznesu... mówi o tym jaki był łatwowierny, naiwny i jak dał się oszukać wspólnikowi i został przez to spłukany z tysiącami długów na koncie. I co najważniejsze czytając książki tego pana odnoszę wrażenie, że temu człowiekowi naprawdę zależy na tym, aby jak najlepiej przekazać ludziom swoją wiedzę i naprawdę im pomóc! Bije od niego szczerość, ciepło i pozytywne wibracje... :)

Na świecie panują stereotypy, że człowiek bogaty, który osiągnął sukces zrobił to nieuczciwie... Ukradł? Oszukał kogoś? A może przyszło mu to łatwo i Odziedziczył w spadku fortunę? W każdym razie mało kto wierzy, że zapracował na to uczciwie sam, własnymi rękami... czy głową. Podejrzewam, że to właśnie dlatego, że tak wiele firm upada i nie potrafi utrzymać się na rynku. Prawda natomiast wygląda zupełnie inaczej. Wielu przedsiębiorców zaczyna prowadzić firmę, nie mając zielonego pojęcia co jest ważne, co mniej. Popełniają wiele błędów, boją się ryzykować, brak im wiedzy, wytrwałością i determinacji. Jeśli więc interesują cię twoje pieniądze, myślisz nad stworzeniem własnego biznesu, obowiązkowo sięgnij na początek po tę książkę! Być może oszczędzi ci ona kłopotów i nerwów. Dwaj wielcy biznesmeni dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem... Grzech z takich rad nie skorzystać!


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości strony Bogaty Ojciec!
Serdecznie dziękuję!

wtorek, 27 maja 2014

"Zamierające światło" - Stuart MacBride

Gatunek: THRILLER, KRYMINAŁ
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 328
Oprawa: miękka 

Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawnictwo: Amber


Już od dłuższego czasu zapisywałam tytuły książek pana MacBride, na listę lektur do przeczytania, jednak dopiero niedawno udało mi się sięgnąć po pierwszą z nich. Całkiem spontanicznie. Już wychodziłam z biblioteki, kiedy na regale promującym thrillery, ujrzałam przyciągającą wzrok okładkę. Bez zastanowienia wzięłam. Morderstwa są? Krew się leje? Ok, biorę! To będzie coś dla mnie! :)

Dochodzi do prawdziwej tragedii. W pożarze ginie 6 osób. Spłonęli żywcem, w starym domu. Odcięto im wszelkie drogi ucieczki. Drzwi i okna zaryglowano i zabito deskami. Wszystko wskazuje, że była to pułapka, umyślnie zastawiona przez podpalacza... W tym samym czasie zostają też znalezione zwłoki brutalnie pobitej i zamordowanej prostytutki. Obie te sprawy próbuje rozwiązać Logan McRae. Jest to dla niego szansa na odzyskanie dobrej reputacji, która niestety została ostatnio nadszarpnięta przez nieudolnie poprowadzoną akcję, w której postrzelono jednego z policjantów. Stawka jest wysoka i sierżant McRae zrobi wszystko, żeby rozwiązać te sprawy, odzyskać dobre imię i opuścić szeregi policyjnych nieudaczników... 

Zapowiadało się ciekawie, a jak było? Szczerze mówiąc, średnio. Mam nieco mieszane uczucia w stosunku do tej książki. Fabuła zapowiadała się bardzo interesująco, jednak ostatecznie nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak się spodziewałam. Styl autora choć prosty i dość płynny, na początku nieco mnie męczył. Akcja rozkręcała się powoli, czego wynikiem było moje umiarkowane zainteresowanie. Na początku ruszyło z kopyta! Mamy podpalenie i 6 ofiar. Zaraz potem zwłoki prostytutki, a potem długo, długo nic... Nudziłam się, czytałam bez zapału, sięgałam po książkę tylko dlatego, że nie lubię zostawiać niedokończonych historii i miałam nadzieję, że akcja się należycie rozkręci. Później rzeczywiście nieco się ruszyła, ale nieznacznie. Ostatecznie scena finałowa była dość dynamiczna, jednak nie na tyle, by z wrażenia wbić mnie w fotel i strącić kapcie z nóg... :)

Tym, co najbardziej przeszkadzało mi w tej historii, była mnogość bohaterów. Bardzo tego nie lubię i bardzo przeszkadza mi się to skupić. Kilkanaście nazwisk do zapamiętania, kilkanaście charakterów, ról i osobowości... Zapamiętując to wszystko, nie mam już sił i chęci, by analizować i skupić się na fabule. W tej książce przytłoczył mnie nadmiar postaci - sierżant Logan, jego dziewczyna, była narzeczona i szefowa. Koleżanka, kilku kolegów, szef. Martwa prostytutka, jej kochanek, jego siostra, "towarzyskie" koleżanki i "opiekunowie". A ponadto trzech narkotykowych zbójów i gdzieś w tle podpalacz... Ostatecznie zanim odkopałam w mej pamięci, kto do kogo co powiedział, kto u kogo był, gdzie pojechał i z kim rozmawiał... Budziła się we mnie irytacja i łaknący zaspokojenia instynkt mordercy! :)

Sam finał historii również mnie zawiódł. Uważam, że trudziłam się zapamiętując tuzin nazwisk i analizując dokładnie fabułę, na marne. Nie mogę powiedzieć dlaczego, by nie zdradzić Wam zbyt wiele i być może nie zepsuć niektórym przyjemności czytania... Ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że niepotrzebnie się wysilałam, gdyż cała zabawa skończyła się rozczarowaniem! Nie Panie MacBride! Tak bawić się nie będziemy! Jednak nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że książka była zła i niewarta niczyjej uwagi. Niektórym spodoba się różnorodność, której tu nie brakuje - prostytutki, piroman- zboczeniec, narkotyki... Różnorodność i bogata, rozwidlona fabuła to zdecydowanie mocne strony autora. Dla mnie jednak było tego za dużo.

Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i nie wiem czy nie ostatnie. Do zbyt udanych ono nie należy. Nudziłam się trochę, niepotrzebnie wysilałam, zawiodłam i rozczarowałam. "Zamierające światło" nie trafiło w mój gust, dla mnie był tu przesyt postaci, wątków... Wątki te w pewnym momencie co prawda łączą się ze sobą, lecz nietrudno wcześniej się w tym wszystkim pogubić. Nie wykluczam, że jeszcze kiedyś dam autorowi drugą szansę. Być może zarys kolejnej fabuły tak bardzo mnie zaintryguje, że sięgnę po jego książkę ponownie. Po cichu bardzo liczę na to, że po prostu za pierwszym razem źle trafiłam i po ponownym spotkaniu poczuję magię i docenię talent autora :)

poniedziałek, 26 maja 2014

"Odmładzanie organizmu" - Lumira

Gatunek: PORADNIK
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 216
Oprawa: miękka 
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl

Siwy włos, zmarszczka na twarzy i mniej elastyczna skóra... każdy z nas z przerażeniem kiedyś dostrzeże je w lustrze. Starzejemy się z dnia na dzień, z godziny na godzinę i nie da się tego uniknąć. Taka jest kolej rzeczy. Nasze ciało się zmienia. Nasz wygląd również. Czas robi swoje. Męczysz się coraz szybciej, brak Ci tej ogromnej energii i entuzjazmu, który odczuwałaś jeszcze niedawno... I chodź współczesna medycyna tak pędzi do przodu, do tej pory naukowcom nie udało się wynaleźć eliksiru piękna, młodości i długowieczności. Zaryzykowałabym również stwierdzenie, że szkoda, że nikt nie wynalazł eliksiru nieśmiertelności... ale czy chcielibyście żyć wiecznie? Ja raczej nie...

I choć lekarze i naukowcy owych eliksirów młodości jeszcze nie wynaleźli, to jednak rosyjscy uzdrowiciele znają sposoby, aby odmłodzić nasz organizm i nasz wygląd. Brzmi ciekawie, prawda? Co zrobić, żeby nasz organizm mylnie określił swój wiek, stwierdził, że ma mniej lat niż w rzeczywistości i zachowywał się jak na młodszego przystało? Jak zatrzymać procesy starzenia? W jaki sposób sprawić, żeby wrócił do nas utracony wigor, blask i energia? Na wszystko jest sposób i zdradzi nam go rosyjska szamanka i uzdrowicielka, Lumira.

Pierwszą rzeczą, o której chciałabym wspomnieć, jest niezwykle piękne wydanie książki. Zawsze o tym wspominam i zawsze zachwalam piękną i estetyczną oprawę graficzną każdej książki, która wychodzi spod skrzydeł Studia Astropsychologii! Będę powtarzać to do znudzenia, ale miałam już w ręce wiele pozycji wydanych przez różne wydawnictwa. W jednych grafika i czcionka są bez zarzutu, ale papier gorszego gatunku, niż też spotykany w łazience. W innym papier dobry, czcionka idealna, ale korekta woła o pomstę do nieba... W jeszcze innym okładka piękna, papier dobry, ale czcionka tak malutka, że literki zlewają się podczas czytania, niczym wściekłe stado mrówek... Natomiast w książce wydanej przez to wydawnictwo, nigdy nie zobaczyłam żadnego błędu, żadnej literówki. Papier gatunkowo dobry, czcionka duża i wyraźna, a dodatkowo piękne zdobienia stron, błyszcząca okładka i estetyczna oprawa i grafika. Zdecydowanie każdy esteta i miłośnik piękna zakocha się w pozycjach tego wydawnictwa! 

Dodatkowo zawsze treść ukryta pod tą piękną oprawą interesująca i godna polecenia. Tak samo jest w tym przypadku, bo któż nie chciałby się dowiedzieć jak oszukać czas i odmłodzić swój organizm o kilka lat? Któż nie chciałby poznać sposobów rosyjskiej uzdrowicielki, na to jak bez użycia chemii odzyskać siłę i energię? Ja byłam bardzo ciekawa :) Znajdziemy w tej książce mnóstwo przydatnych rad, sposobów i prostych ćwiczeń, dzięki którym każdy z nas w niedługim czasie, będzie mógł poprawić stan swoich włosów, paznokci. Skóra i cera odzyskają dawny blask, a te nadprogramowe kilogramy, odejdą w zapomnienie. Poza tym nasza dusza poczuje się lepiej. Odzyskamy energię, entuzjazm i uśmiech. Istnieje tylko jedno małe niebezpieczeństwo... że znajomi zamiast o sposoby i rady, zaczerpnięte z tej książki, będą pytać o numer tego świetnego chirurga i salonu piękności, który nas odmienił :)

Ja jestem jeszcze piękna, młoda i czuję się świetnie... :) Mam zaledwie 28 lat i uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Więc na sobie niestety jeszcze nie mogę pokazać, czy podane w książce rady dają oczekiwane rezultaty. Polecam więc każdemu wypróbować je na własnej skórze. Ja na pewno też zastosuję wiele z nich, kiedy tylko poczuję taką potrzebę :) Najciekawsze rady mam pozaznaczane, na pewno mi nie umkną... 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii!
Serdecznie dziękuję! 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...