czwartek, 25 kwietnia 2013

Urodzinowy konkurs u Rudej! :)


Konkurs zakończony!

Kochani!
Właśnie mija rok od kiedy jestem tu z Wami :) Z okazji skończonego roczku (oj jaka ze mnie staruszka:P) przygotowałam dla Was kolejny konkurs, w którym do wygrania ciesząca się ostatnio wielkim zainteresowaniem książka:

- Elizabeth Haynes
(egzemplarz recenzencki przed korektą i redakcją
jednak nie przeszkadza to w czytaniu :)
Literki i historia te same :P
- książkę widać Tutaj - 




A co należy zrobić, żeby ją wygrać?

1. Jedynym warunkiem obowiązkowym jest zgłoszenie swojego udziału w komentarzu magiczną formułką -"zgłaszam się!" :) i podanie swojego meila, abym mogła się z Wami skontaktować w razie wygranej :) 


Oczywiście będzie mi bardzo miło jeśli dołączycie do obserwatorów mojego bloga
Ucieszę się jeśli polubicie moją stronkę na facebooku... :)
I będę wdzięczna jeśli umieścicie u siebie banerek z informacją o moim konkursie :)

Ale nie jest to obowiązkowe i zależy tylko od Was!



Dodatkowo nagrodzę któregoś z moich obserwatorów (biorących udział w rozdawajce) małym upominkiem niespodzianką... :)
Więc jeśli jesteście obserwatorami mojego bloga proszę zaznaczyć to w komentarzu zgłoszeniowym :)

Zapisy trwają od 25.04 do 25.05 :)
Natomiast następnego dnia postaram się wybrać zwycięzców! :)


Życzę miłego dnia
Ruda ;)

środa, 24 kwietnia 2013

Ruda kończy roczek!!! :)

Kochani! :)
To dziś! 24 kwietnia... dziś mija rok od kiedy jestem z Wami! :) Dokładnie rok temu umieściłam tu pierwszą recenzję... 

Moja przygoda z recenzowaniem rozpoczęła się w lutym zeszłego roku... Szukałam sobie zajęcia, aby miło spędzać wolny czas :) Wpadłam na pomysł założenia bloga... wybór tematu nie był trudny... dużo czytam, kocham książki więc o czym innym miałabym pisać? :) Najpierw trafiłam na inny portal, ale coś mi nie odpowiadało... więc przeniosłam się na drugi, który również nie spełniał moich oczekiwań :) i tak trafiłam tutaj... i jak widać zostałam... jak to się mówi "do trzech razy sztuka!" :D Przeniosłam tu wszystkie recenzje i rozgościłam się... :) I choć w moim archiwum znajdziecie marzec, który stworzyłam później, aby uporządkować w jednym miejscu akcję "30 dni z książkami" :) Pamiętam dokładnie tę datę - był 24 kwietnia :) 

Trafiłam tu pełna zapału i pozytywnych myśli, ale muszę przyznać, że ten magiczny blogowy świat przerósł moje oczekiwania! Nie spodziewałam się, że tak bardzo wciągnę się w regularne pisanie, że poznam tu tyle wspaniałych osób oraz, że tak szybko stanę się częścią tego świata :) Dziś mija rok od kiedy jestem z Wami i mam nadzieję, że zostanę tu jeszcze na wiele następnych lat... :) 


A teraz kilka statystyk... 
Przez rok napisałam do Was 178 razy :) - dokładnie tyle umieściłam postów :)
Wy skomentowaliście je 3.146 razy... :) - uff... sporo się nagadaliśmy :D
Dokładnie 315 osób wyraziło chęć regularnego czytania moich wypocin... :D - dziękuję! :)
I zajrzeliście tu 44.773 razy... :) 


I cóż mogę powiedzieć na koniec? :) Cieszę się, że tu jestem... Cieszę się, że Wy jesteście! :) i z okazji tego roczku chciałabym życzyć sobie spędzenia jeszcze wielu lat w Waszym towarzystwie w tym magicznym świecie! :* dziękuję, że jesteście! 


Z okazji pierwszych urodzin przygotowałam dla Was mały konkurs, w którym do wygrania będzie ciesząca się ostatnio dużym zainteresowaniem książka... :) Szczegóły już jutro... :)

życzę miłego dnia
Ruda :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

"FENG SHUI DLA UMYSŁU" - Dr Michael Bohne

Rok wydania: 2012
Format: 145 x 205 mm
Ilość stron: 224
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl

OPIS WYDAWCY
Wiadomym jest, że zbędne rzeczy blokują przepływ energii w danym pomieszczeniu. Na pewno niechętnie przekraczasz próg takiego miejsca, które całe jest zagracone. Odpycha Cię od niego pewna energia i w konsekwencji unikasz przebywania tam. Dokładnie to samo dzieje się w Twojej głowie, gdy tkwi w niej wewnętrzny bałagan. Zalegające stare emocje lub myśli utrudniają Ci wolny przepływ energii w ciele i prowadzą w ten sposób do powstawania blokad. Ten nadmiar uniemożliwia życie w zgodzie z samym sobą i otoczeniem oraz hamuje Twój wewnętrzny rozwój. 
Tak jak tradycyjne Feng Shui oczyszcza Twój dom i zapewnia właściwy przepływ energii, tak ćwiczenia zawarte w tej książce zagwarantują harmonię i optymalny stan Twojego umysłu. 

Zaprowadź porządek w swojej głowie.


MOJA OPINIA
Na pewno wszyscy choć raz słyszeliśmy o tradycyjnej sztuce feng shui, polegającej na zagospodarowaniu przestrzeni w sposób sprzyjający prawidłowemu przepływowi energii w pomieszczeniu. Słynne dzwoneczki wietrzne możemy spotkać w wielu domach... ale czy wiecie jakie one właściwie mają znaczenie? Na jakiej zasadzie działają? Ich dźwięk jest miły dla ucha, uspokaja i przyjemnie się kojarzy. Więc może warto dowiedzieć się na ten temat więcej? Ja do tej pory nie miałam wiele do czynienia ze sztuką feng shui... nie umeblowałam mieszkania zgodnie z jej zasadami. Być może nie ustawiłam paprotki w kącie, w którym powinnam? Może lustro wisi na nieodpowiedniej ścianie i dlatego moje miliony ciągle omijają mnie szerokim łukiem?! :) Zamierzam się tego wszystkiego niebawem dowiedzieć... Jednak zanim przemebluję mieszkanie, zacznę od uporządkowania swojej głowy... swoich myśli... Umysłu. Ta książka mi w tym pomoże.

Jak podpowiada sam wydawca w opisie tej książki, niechętnie przebywamy w zagraconych pomieszczeniach. Źle się tam czujemy i nie lubimy w nich przebywać. A jeśli w naszej głowie panuje taki sam bałagan?! Co wtedy?! Z pomieszczenia możesz wyjść i postarać się więcej tam nie wracać, ale jeśli zagracona jest Twoja głowa? Nie wyjdziesz, nie pozbędziesz się jej... zostaje jedno wyjście - uporządkować swój umysł! Pozbyć się negatywnych emocji, opanować natrętne myśli! Okazuje się, że nie jest to wcale takie trudne, jak mogłoby się wydawać.

Dr Michael Bohne przedstawia nam w swojej książce techniki ucisku, które pomogą nam uporządkować umysł, wyciszyć się, uspokoić. Zestawy ćwiczeń, które pomogą nam szybko i sprawnie nauczyć się, wyrzucać ze swojej pamięci niepotrzebne rupiecie! Negatywne emocje, negatywne, natrętne myśli szkodzą nam! Hamują nasz rozwój, powodują złe samopoczucie, a czasem również ich skutki odczuwamy fizycznie. Męczymy się, zadręczamy a to powoduje jeszcze więcej negatywnych odczuć! Jeszcze bardziej się nakręcamy i tworzymy jeszcze większy bałagan... a przez to również nasze stosunki z otoczeniem ulegają pogorszeniu, a nasze poczucie własnej wartości leci na łeb na szyję... 

Ja sama nie raz doświadczałam bałaganu i harmidru w mojej głowie... Kiedy sprawy z przeszłości zalegały w moim umyśle i za nic nie mogłam się ich pozbyć. Szkodziłam tym samej sobie, bo zamykałam się na przyszłość, pogrążałam w głębokiej otchłani czarnych myśli... Nastawiałam się pesymistycznie. Więc co dobrego mogło z tego wyjść? Nic... gdyż czarne myśli, rodzą czarne myśli... Negatywne emocje, rodzą jeszcze więcej negatywnych emocji... Powstaje błędne koło. Myślałam wtedy, jak to pięknie byłoby pozbyć się wszelkich problemów! Oderwać się, wyłączyć, nie myśleć, nie czuć... i nie spodziewałam się, że może to być takie proste! Jednak teraz wiem, że nie warto żyć przeszłością, nie warto zadręczać się sprawami na które nie mamy wpływu i denerwować się przez coś, co nie jest zależne od nas! Szkoda życia! Życie mamy tylko jedno... Warto opanować chaos w swojej głowie, poukładać myśli i być spokojnym, myśleć pozytywnie! To nie jest trudne! Ćwiczenia przedstawione w tej książce nie zajmują dużo czasu, nie wymagają wielkiego wysiłku więc warto spróbować :) Warto poznać tajniki opukiwania odpowiednich miejsc, które pomogą opanować chaos w naszej głowie! I poznać sposoby, które pomogą nam panować nad swoimi emocjami! 

Poradnik "Feng shui dla umysłu" to wartościowa lektura, dzięki której inwestujemy w siebie. Jest przystępnie napisany, prostym językiem, a poza tym można go czytać w dowolny sposób - cały po kolei od początku do końca, lub można po prostu przejść od razu do interesujących nas, konkretnych rozdziałów. To jest prawdziwa zaleta poradników. W książce jest podział na rozdziały, a wszelkie ćwiczenia i porady są wyszczególnione pogrubiona czcionką, wyraźnym nagłówkiem. Dzięki temu poradnik tworzy przejrzystą, czytelną całość. Czyta się łatwo i przyjemnie. 

Każdy z nas niesie ze sobą balast przeszłości, każdy ma problemy, każdy ma swój bagaż doświadczeń, więc tak naprawdę jest to książka przydatna każdemu. Radzimy sobie z emocjami i trudnościami losu, jak umiemy... Jedni lepiej, drudzy gorzej... a jeszcze inni nie radzą sobie wcale... ale każda z tych osób znajdzie w tej pozycji coś dla siebie. Myślę, że warto zajrzeć do tej książki, nauczyć się panować nad emocjami, uwierzyć w siebie, poprawić relacje z otoczeniem i być po prostu radosnym i szczęśliwym pozbywając się bałaganu, który panował w naszej głowie... 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!

sobota, 20 kwietnia 2013

Domowa biblioteczka Rudej... :) - czyli kącik chwalipięty :)

Moi Drodzy!
Ponieważ wszystkie recenzje są jeszcze w budowie, postanowiłam odkryć przed Wami kawałek rudego świata... :) Widziałam już u kilku blogowych koleżanek wpisy tego typu i uważam, że to świetny pomysł... więc ja również pokażę Wam dziś kawałek mojej domowej biblioteczki! :) 
Mam nieduże mieszkanko, więc moja biblioteczka nie wygląda tak, jakbym chciała. Mam niewiele miejsca i tylko kilka półeczek, więc tylko wyjątkowe dla mnie egzemplarze cieszą oko, zajmując zaszczytne miejsce na regale... Reszta mojego zbioru niestety musi zadowolić się ciemną, ciasną szafką :) a nawet kilkoma szafkami :) A tak prezentują się moje zaszczytne regały...







Trylogia "Igrzyska śmierci" pani Collins w towarzystwie mojej ususzonej wiązanki ślubnej... :)



Seria "Pretty Little Liars", którą skompletował dla mnie mąż... :) Pierwsze 5 tomów dostałam na rocznicę ślubu, 3 na urodziny, 1 pod choinkę i ostatnią bez okazji... :) Teraz cichutko czekam na najnowszą :D



Tu moja wspaniała "Chata" - coś wyjątkowego!  - Książka, która na zawsze utkwiła mi w pamięci... poza tym zbiory aforyzmów, dwa tomiki cytatów pana Coelho, 3 poradniki pozytywnego myślenia - "Sekret", "Magnetyzm serca" oraz "7 sekretów szczęścia" :)


Tu dzieła pana Zafón "Cień wiatru" i "Gra anioła", które czekają jeszcze na swoją kolej :) "Marina" i "Anioły i demony" pana Browna, które juz za mną :) Na półeczce brakuje "Kodu DaVinci" -  na wakacjach :) Obok "Delirium", "Pandemonium", "7 razy dziś"... do zbioru brakuje mi jeszcze "Requiem" :) 





Kolekcja autorstwa pani Meyer... saga "Zmierzch", "Intruz" i obok mój segregator z wszelkimi zapiskami :) znajduje się w nim m.in. zbiór cytatów i czarna lista "dłużników-pożyczników" moich książek :) abym o żadnej książce nie zapomniała :)  



Tu półeczka poświęcona Królowi grozy - Stephenowi Kingowi :) Zbiór jeszcze niewielki, ale ciągle się rozrasta... oczywiście dzięki Biedronce :)  "Ręka mistrza", "Stukostrachy", "Historia Lisey", "Miasteczko Salem", "Desperacja", "Zielna mila"... :)






BONUS!
oto moja podręczna półeczka przy łóżku, czyli tam gdzie zawsze czytam :) większy stosik to najbliższa kolejka... choć różnie to bywa :) czasem znajdzie się coś pilnego bez kolejki :) mniejszy stosik to pozycje bieżące... które aktualnie czytam :) "Ruiny", "Dziecko Rosemary" oraz 3 część "PPL" :)




Tak prezentuje się moja skromna biblioteczka :) reszta zbiorów niestety nie ma regału... tylko wspomniane wcześniej szafki... Jednak kiedyś, jak już dorobię się własnego domku z ogródkiem, sprawię sobie biblioteczkę z prawdziwego zdarzenia... taką, na jaką moje książki zasługują :)

miłego dnia życzy
Ruda :)

wtorek, 16 kwietnia 2013

"LŚNIENIE" - Stephen King

Rok wydania: 2011
Ilość stron: 520
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Zofia
Zinserling

OPIS WYDAWCY
Powieść uważana przez wielu czytelników za horror wszech czasów. Jack Torrance, były nauczyciel, a obecnie poszukujący weny pisarz, otrzymuję pracę dozorcy w opuszczonym na okres zimowy górskim hotelu Overlook. Kiedy burze śnieżne odcinają od świata rodzinę Torrance'ów, obdarzony telepatycznymi zdolnościami Danny, pięcioletni syn Jacka, odkrywa, że hotel jest nawiedzony, a duchy powoli doprowadzają jego ojca do obłędu. Sytuacja staje się coraz bardziej groźna, aż pewnego dnia mężczyzna przestaje nad sobą panować...

MOJA OPINIA
Przeglądając ostatnio blogi moli książkowych natknęłam się na recenzję kolejnej powieści Kinga, której jeszcze nie miałam  okazji przeczytać. Mowa oczywiście o "Lśnieniu". Zachęcona pozytywną recenzją pomyślałam, że chyba nadszedł czas po nią sięgnąć! Klasyka grozy, mistrza horroru... Trzeba poznać obowiązkowo! A kiedy jak nie teraz? Pełna zapału pobiegłam po książkę do najbliższej biblioteki i tego samego wieczoru zaczęłam ją czytać...

Jack Torrance, były nauczyciel, dostaje pracę dozorcy górskiego hotelu Panorama. Jego zadaniem jest pilnowanie posesji hotelu poza sezonem... kiedy w Panoramie nie ma nikogo. Oczywiście hotel kryje w sobie kilka tajemnic, niewyjaśnionych zgonów, samobójstw, morderstw... Oraz przerażającą historię poprzedniego dozorcy, który w napadzie szału zabił siekierą żonę, dwie córeczki a następnie popełnił samobójstwo... Jack przeprowadza się do hotelu na całą zimę wraz z żoną i 5 letnim synkiem Dannym. Chłopiec obdarzony jest nadprzyrodzonymi zdolnościami... Odkrywa, że hotel jest nawiedzony, a zamieszkujące w nim duchy doprowadzają jego ojca do obłędu.

Och Stephen, co ja z Tobą pocznę?! Męczysz mnie, dręczysz... a ja mimo wszystko, wracam do Ciebie uparcie... Czy to się kiedyś zmieni?! Czy kiedykolwiek zostawię Cię na dobre? Porzucę i już nie wrócę? Nie sądzę... Wróciłam znów... tak jak zawsze wracam... I znów się wymęczyłam...! Oj okropnie się wymęczyłam! Tak bardzo, że odłożyłam książkę zanim dobrnęłam do ostatniej strony. Niestety... przyznaję, nie podołałam mistrzowi! Starałam się, jednak nic z tego nie wyszło. Przemęczyłam 3/4 książki i poległam. Nie miałam już siły czytać... bo czy jest sens się męczyć jeśli nieopodal końca, nadal czekam, aż historia mnie zainteresuje i wciągnie?! Była to chyba pierwsza historia Kinga, która powędrowała na półkę zanim ją skończyłam. Czyżbym stawała się dla Stephena coraz mniej wyrozumiała?

Gawędziarstwo i wodolejstwo Kinga jest chyba znane każdemu, kto chociaż raz trzymał w ręku jego książkę. Zamiłowanie do szczegółowych, obszernych opisów może być bardzo męczące... Zawsze autor wynagradzał mi te chwile nudy wartką akcją w dalszej części lektury oraz świetnym pomysłem na oryginalną historię. Tym razem jednak czegoś mi zabrakło... Przez pierwsze 150 stron starałam się przejść, jak zwykle, z myślą "Dam radę, a potem będzie już tylko lepiej!" więc wytrwałam. Potem była chwila kiedy rzeczywiście poczułam się zaintrygowana, coś zaczęło się dziać! Z chęcią sięgałam po lekturę i z zainteresowaniem przerzucałam kolejne strony książki. Wydawało mi się, że jednak coś z tego będzie... jednak po kolejnych stronach, mój zapał coraz bardziej spadał i spadał i spadał... aż w końcu odłożyłam książkę i nie miałam najmniejszej ochoty do niej wracać! Jednym słowem - nudziłam się!

Dostanie mi się od Was... oj dostanie :) wiem... bo ta historia wielokrotnie zbierała Wasze wyrazy zachwytu i uwielbiania... Wielokrotnie nazwana była najlepszym horrorem w dorobku pisarza... I wierzcie mi, Sama nie wierzę w to co piszę! Nie wiem dlaczego, ale ta historia absolutnie mnie nie porwała. Nie znalazłam w niej nic oryginalnego, a wręcz uważam, że była bardzo przewidywalna, co w przypadku tego autora zdarza się niezwykle rzadko. Grozy nie odczułam za grosz... być może po prostu nie zdążyłam, jednak nie zmienia to faktu, że czytając nie odczułam żadnych emocji! Jedynym uczuciem, które mi towarzyszyło podczas lektury było niedowierzanie i w końcu rozczarowanie! Nic więcej... A czy dostrzegam jakieś zalety tej powieści? Owszem, jak w przypadku każdej książki tego autora, tak i ta, jest prawdziwą kopalnią wartościowych cytatów. Poza tym pan King pozwala nam dogłębnie poznać osobę głównego bohatera. Przedstawia nam jego postać bardzo szczegółowo... jego wady, zalety, zainteresowania i całą przeszłość, zahaczając o dzieciństwo i relacje z rodzicami, przyjaciółmi. Za to cenię Kinga, gdyż zawsze tworzy niezwykle wyrazistych bohaterów, dopracowanych w najmniejszych szczegółach. Stają się oni niemal namacalni i zaczynamy ich postrzegać jako prawdziwe, żyjące gdzieś w sąsiedztwie osoby. Za to plusy dla autora... niestety chyba jedyne w przypadku tej historii.

I cóż... ja niestety nie jestem zachwycona. Ani książką, ani słynną ekranizacją, reżyserii Stanleya Kubricka, w której główną rolę zagrał Jack Nicholson. Wiem, że film znacznie różni się od książki, jednak ta historia nie powaliła mnie pod żadną postacią :) Film zmuszona byłam oglądać w 3 etapach, gdyż nie potrafiłam wytrwać do końca. Poza tym końcówka filmu była dla mnie niezrozumiała. Najwyraźniej nie jest to kino odpowiednie dla mnie :) Więc najważniejsze pytanie - czy mogę tę książkę polecić? Owszem, ale chyba tylko wielkim miłośnikom  prozy Kinga. Wszystkim tym, którzy kochają go bezwarunkowo... Ja znów muszę odpocząć. Poczytać coś innego, stęsknić się a potem znów do niego wrócę... tak jak zawsze wracam... :)

CYTATY

„Żyjemy, aby walczyć jeszcze jeden dzień.”

„Dorośli jednak zawsze wprowadzają straszne zamieszanie, każdy ewentualny czyn zamącają myślami o następstwach, brakiem zaufania do siebie, wyobrażeniami o sobie, uczuciami miłości i odpowiedzialności. Każda decyzja miała złe strony.”

„Łzy uzdrawiające to także te łzy, które parzą i smagają.”

„Umieranie jest częścią życia. Człowiek musi ciągle się na to nastawiać, jeśli chce osiągnąć pełnię osobowości. A choćby nawet trudno było zrozumieć fakt własnej śmierci, przynajmniej można się z nim pogodzić.”

„Góry wybaczają niewiele pomyłek.” 

„Kocioł miał ciśnieniomierz: stary, spękany, zatłuszczony, lecz wciąż sprawny. Jack nie miał.” 

„Uczepił się rzeczywistości i trzymał z całej siły.” 


„Czuł teraz smak swojego przerażenia. Zachował go w głębi gardła jak smak dawno zjedzonych wiśni.” 

„To bardziej przerażające, niż gdyby ktoś obcy skradał się po korytarzach. Od obcego można uciec. Nie można uciec od samego siebie.” 



„Kiedy ktoś niechcący wtyka rękę w gniazdo os, nie obiecuje diabłu, że zrezygnuje ze swego cywilizowanego ja, które cechuje miłość, szacunek i honor. To się po prostu dzieje. W sposób bierny, bez udziału woli, człowiek przestaje się kierować rozumem, zaczyna zaś słuchać zakończeń nerwowych; w pięć sekund z absolwenta college'u łatwo przemienia się w kwilącą małpę.”


„Świat to trudne miejsce. Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie, nie darzy nas też miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne, których nie można wytłumaczyć. Dobrzy ludzie umierają w zły sposób i pozostawiają tych, co ich kochali całkiem samych. Czasem się wydaje, że tylko złym ludziom dopisuje zdrowie i powodzenie. Świat cię nie kocha (...). Pamiętaj jednak robić swoje. Takie masz zadanie na tym trudnym świecie, musisz podtrzymywać swoją miłość i robić swoje, żeby nie wiedzieć co. Bierz się w garść i po prostu rób swoje.”

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...