Nikt go nie lubi... Jest uciążliwym zjawiskiem i potrafi utrudnić życie. Jednak jest potrzebny! Tak nas skonstruowała matka natura! Dzięki niemu wiemy czego unikać, co nam nie sprzyja i co zagraża naszemu życiu i zdrowiu! Sprytne, nie? Oczywiście próg odczuwania bólu jest różny. Jedni ludzie są bardziej odporni na ból, inni mniej. Jakie są rodzaje najgorszego do wytrzymania bólu?
„Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż uwolnić go od bólu,
i nic gorszego, niż mu ból zadać”
~ Mrożek ~
PORÓD
W tym przypadku nie trzeba nikogo przekonywać, a na pewno kobiet, które mają to za sobą. Niestety ponieważ mężczyźni nigdy tego bólu nie doświadczyli i nie doświadczą, bardzo często bagatelizują go i umniejszają - "Poród?! A daj spokój! To, to jeszcze nic! Jak ja byłem przeziębiony..." ;)
Panowie nie potrafią po prostu zaakceptować faktu, że udowodniono naukowo, że to jednak kobiety są bardziej odporne na ból! Wyciągają argument, że przecież "słabsza płeć"! Ale, ale... moim zdaniem określenie to dotyczy tego, że jesteśmy słabsze, ale w sile mięśni! To wszystko. Wystarczy pooglądać w filmiki, jak odważni mężczyźni godzą się podłączyć sobie diody, które przesyłając impulsy, powodują skurcze i prawdziwy ból porodowy... Panowie są bardzo odważni, ale tylko na początku. Bardzo chętnie poddają się eksperymentowi, a potem okazuje się, że nie są w stanie tego bólu wytrzymać! Kiedy siła skurczy osiąga zaledwie POŁOWĘ bólu porodowego, panowie wymiękają, błagają o koniec... i rezygnują z ciągu dalszego. Ból porodowy porównywalny jest do bólu odczuwanego podczas łamania KILKUNASTU kości JEDNOCZEŚNIE! Ciężko mi to określić, bo nigdy nie miałam złamanej kości, ale już 2 razy przeżyłam naturalny poród bez znieczulenia i wiem, że nie było zbyt fajnie... ;)
Ból zęba chyba nam wszystkim jest doskonale znany i przez nikogo nie jest on lubiany. Bardzo silny, rwący ból. Wrażliwość na ciepło i zimno. Ból opisywany jako nie do wytrzymania. Piekący, palący, strzelający, przeszywający, rozdzierający, przypominający rażenie prądem... Jeśli wypadła Ci kiedyś plomba i poczułeś go choć raz, to jestem pewna, że nie chcesz doświadczyć go już nigdy więcej! Ostry ból trwający kilkadziesiąt sekund, kiedy do odsłoniętej dziury w zębie dostanie się jedzenie... Wierzcie mi lub nie, ale ja wolę ból porodowy niż obezwładniający ból zęba! Tak, łatwiej zniosę ten porodowy ból, który nokautuje największych twardzieli ;)
Ze stomatologiem miałam już oczywiście nie raz do czynienia... W sumie miałam też okazję poznać jego pracę bardziej od wewnątrz, z perspektywy drugiego fotela. Będąc w Stanach, uczyłam się bowiem z dwiema Kolumbijkami, które były z zawodu stomatolożkami. Muszę przyznać, że ta znajomość była dla mnie bardzo pouczająca, gdyż dzięki koleżankom zrozumiałam, że gabinet stomatologiczny warto wybierać rozsądnie! Rezerwacja terminu w pierwszej lepszej placówce, w której są jeszcze wolne miejsca, nie zawsze jest dobrym pomysłem. Czasem lepiej poczekać dłużej, by znaleźć się pod opieką specjalisty w profesjonalnym gabinecie niż wylądować pod wiertłem "stomatologa", który znalazł dyplom w chipsach lub gumie do żucia. Opowieści "prosto z gabinetu" często przyprawiały nie tylko o ból zęba, ale o ból całej szczęki, która z impetem gruchnęła o podłogę! Jedną z najmniej szokujących historii było wyrwanie stałego zęba, który kwalifikował się do normalnego leczenia... 12-latce. Kurtyna.
Takich historii można łatwo uniknąć. Wystarczy wybrać dobrą placówkę, którą prowadzi odpowiedzialny lekarz! Profesjonalny gabinet stomatologiczny można bardzo łatwo poznać. Jak? Przede wszystkim po... odpowiednim wyposażeniu! Brak niezbędnych narzędzi, produktów i artykułów, które powinny znajdować się w gabinecie, powinno uruchomić w nas co najmniej "czerwoną lampkę". Braki w wyposażeniu, mogą bowiem spowodować, że nawet mimo umiejętności lekarza, trudno będzie przeprowadzić zabieg tak, jak należy. Tak, jak pozwalają możliwości! Tylko zastosowanie najlepszych artykułów i odpowiednie wyposażenie gabinetu, pozwala zachować najwyższą jakość i skuteczność usług.
Opieka stomatologiczna w USA jest na wysokim poziomie, lecz i tam też można trafić na gabinety z piekła rodem. Dokładnie tak samo, jak np. u nas w Polsce. Ja już się nauczyłam zwracać uwagę na lekarza oraz na wygląd i wyposażenie gabinetu. Doświadczenia miałam bowiem naprawdę różne. Mogę przytoczyć choćby przypadek, kiedy siedziałam w poczekalni na DENT-SORze z chłopakiem, którego dziewczyna była już w gabinecie. Kiedy wyszła, powiedziała tylko: "Cóż, zaleczyła mi nie tego zęba, ale dostałam znieczulenie i przynajmniej już nie boli. Do rana wytrzymam". Natomiast innym razem pozytywnie się zaskoczyłam. Trafiłam do bardzo małego, choć sterylnie czystego gabinetu i siadałam na fotel z duszą na ramieniu. Dwukrotnie bliska byłam zwiewać... a tam w ciągu godziny wyleczono mi od razu oba nieszczęsne zęby, założono mi ładne białe plomby, które trzymają się już... 10 lat! Co więcej, na fotelu czułam się jak na wczasach, bo ani przez moment nic nie bolało! Co wyróżniało ten jakże niepozorny gabinet? Sterylna czystość, znakomite wyposażenie i odpowiedzialne prowadzenie!
Pamiętaj, jeśli chodzi o zęby, nigdy nie uznawaj półśrodków i kompromisów. Stomatolog musi być dobry, a gabinet czysty i doskonale wyposażony! Istotny jest nie tylko komfortowy fotel i dobre oświetlenie, ale też dobrej jakości produkty dentystyczne i sprawne, sterylne narzędzia... W każdym gabinecie dentystycznym konieczny i absolutnie niezbędny jest m.in. specjalistyczny autoklaw stomatologiczny (https://lubdent.com.pl/autoklawy-stomatologiczne)! Głównym zadaniem tego urządzenia jest sterylizacja przyrządów używanych podczas zabiegów. Dostępne są modele o różnych wymiarach, więc bez problemu można znaleźć sprzęt, który zmieści się do każdego gabinetu. Dlatego, jeśli jesteś stomatologiem lub stomatolożką i myślisz o otworzeniu własnego gabinetu, to koniecznie zainwestuj w specjalistyczny autoklaw stomatologiczny, który poprzez utrzymanie w czystości narzędzi oraz końcówek stomatologicznych zadba o zdrowie wszystkich pacjentów!
Kolejny często wymieniany ból, który ciężko wytrzymać to kamienie na nerkach. Choroba polega na gromadzeniu się „kamieni” w nerkach i drogach moczowych wskutek wytrącania się związków chemicznych stanowiących prawidłowe lub patologiczne składniki obecne w moczu. Najsilniejszy ból wywołują one podczas przesuwania się przez drogi moczowe oraz w trakcie wydalania wraz z moczem. Zwłaszcza te złogi, które mają ostre krawędzie i wyglądem przypominają najeżoną kolcami kulkę… Matko kochana! Nie wiem, nie miałam i nie chcę mieć... Brzmi wystarczająco zniechęcająco....
Wystarczy delikatnie oparzyć się piekarnikiem, albo gorącą patelnią i cholernie boli, prawda?! Oparzenia bolą nie tylko w momencie powstawania, ale też w trakcie gojenia. Mniej poważne oparzenia obejmują jedynie skórę właściwą i cechujące się powstawaniem pęcherzy wypełnionych surowiczym płynem... Ale najgorsze są oparzenia trzeciego stopnia, które obejmują wszystkie warstwy skóry, tkankę tłuszczową, mięśnie, a czasem nawet kości... Nawet ciężko sobie ten ból wyobrazić...
