wtorek, 2 października 2012

"DAJCIE MI JEDNEGO Z WAS" - Jacek Getner

Data wydania: 2005
Liczba stron: 164
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Najlepszy seler

OPIS WYDAWCY
Na ulicach miast, w szkołach i restauracjach coraz częściej pojawiają się szaleńcy z bronią, którzy postanawiają ukarać społeczność w jakiej żyją, za mniej lub bardziej wymyślone krzywdy, jakich od niej doznali. Uderzają na oślep, skazując na śmierć wiele niewinnych osób, tylko dlatego, że należą do tej zbiorowości lub przypadkiem się wśród niej znaleźli. Główny bohater tej książki, Głos, jest inny. Starannie wybiera ze swojej przeszłości cztery osoby, które kiedyś go skrzywdziły. Jest wśród nich jego surowy dowódca z wojska oraz mężczyzna, który uwiódł jego żonę. Jest także bardzo bogaty biznesmen, który w nieuczciwy sposób przejął jego firmę, jak również przywódca sekty religijnej, który odebrał mu resztkę nadziei na lepsze życie. Owe cztery osoby stają przed dylematem. Czy próbować się oprzeć żądaniom Głosu? Czy może ulec im, skazując kogoś spośród siebie na śmierć i tym samym ocalić własne życie? Głos chce bowiem tylko egzekucji jednego z nich, lecz wybór ofiary pozostawia samym zainteresowanym.

MOJA OPINIA
Rzadko sięgam po książki autorstwa naszych polskich pisarzy. Rzadko wpadam na nie w bibliotece, rzadko ich szukam... Tym razem natomiast jedna z polskich książek znalazła mnie! :) Bardzo się z tego cieszę i teraz już po jej przeczytaniu z całym przekonaniem mogę rzec : Cudze chwalicie, swego nie znacie...

Czterech obcych sobie mężczyzn budzi się pewnego dnia zamkniętych w jednej piwnicy - Kapral, Szczęściarz, Prorok i Przystojniak. Żaden z nich nie wie jak się tu znalazł, kiedy i dlaczego. Pozornie nic ich nie łączy. Każdy z nich pochodzi z innego środowiska, każdy zajmuje się czymś innym... Łączy ich tylko jedno - każdy z nich wyrządził kiedyś krzywdę pewnemu człowiekowi. 


"Każdy z was wyrządził mi kiedyś krzywdę, która spowodowała, że staczałem się coraz niżej, po równi pochyłej życia. Na pewno mnie nie pamiętacie, bo taką sama krzywdę wyrządziliście dziesiątkom, a może nawet setkom innych, niewinnych ludzi. (…) Karą za to, co zrobiliście, będzie śmierć. (…) Jednak być może nie zasługujecie wszyscy na ten wyrok, a jedynie suma waszych win wymaga takiej kary. (…) Dlatego nie zabiję każdego z was, lecz tylko jednego. Pozostałym dam szansę poprawy."

Teraz, po latach, nie pamiętają nawet kim on jest, jak się nazywa, ani jak wygląda... Dawny znajomy przedstawia się jedynie jako Głos (głos ich sumienia) i pragnie tylko jednego- Zadośćuczynienia. Wyznacza im zadanie. W ciągu kilku dni mają zadecydować jednogłośnie, który z nich zasługuje na śmierć... Reszta więźniów zaś wyjdzie na wolność.

Muszę przyznać, że ta książka była dla mnie ogromnie miłą niespodzianką! Dość niepozorna... Tytuł po którym nie do końca wiadomo, czego się spodziewać, książka wydana skromnie, przez raczej niewielkie wydawnictwo, niezbyt opasła, bo mająca zaledwie 160 stron, a zawierająca tak interesującą historię! Fabuła zaintrygowała mnie już od pierwszych stron. Nie ma tu miejsca na długi wstęp i meczący rozwój akcji. Nie ma monotonnych kilometrowych opisów... Wszystko jest na swoim miejscu! Jest akcja nabierająca tempa już od pierwszych stron, jest zagadka, intryga i wielka niewiadoma... Jest interesująca fabuła, która wciąga czytelnika w wir wydarzeń, jest dreszczy emocji, który towarzyszy aż do końca i uczucie zaskoczenia w scenach finałowych! Jest tu wszystko to, czego ja poszukuję w dobrej książce!

Nie wiem, jak to się dzieje, że nie słyszałam wcześniej o autorze, który prócz tego, że pisze tak świetne książki jak ta, jest scenarzystą takich seriali jak "Klan"czy "Daleko od noszy". Książka "Dajcie mi jednego z was" została wydana w 2005... i przez 7 lat skutecznie ukrywała się przede mną. I aż strach pomyśleć ile jeszcze istnieje tak dobrych książek, o których istnieniu ja nie mam bladego pojęcia?!

Tę pozycję czyta się niesamowicie szybko. Mnie zajęła ona jeden dzień... Podobał mi się styl autora, choć było kilka niedociągnięć. Do tego przystępny, prosty język, oraz wciągająca fabuła tworzą jedną  całość, co sprawia, że lekturę czyta się bardzo szybko. Jednak nie myślcie, że jest to pospolita, nic nie wnosząca czytanka bez przekazu. Co to, to nie... Przyznam, że treść książki dała mi sporo do myślenia, ponieważ zahacza o tak delikatny temat jak relacje damsko- męskie, ukazuje zachowanie człowieka w obliczu niepewności, poczuciu niebezpieczeństwa oraz utraty tego, co w życiu najważniejsze... To według mnie bardzo wartościowa pozycja i kopalnia ciekawych cytatów...



"Kobieta, od której odszedł facet, rzadko kiedy przestaje go kochać. Natomiast, gdy rzuca go sama, jej uczucie wygasa prawie od razu."



A czy jest coś, do czego można mieć zastrzeżenia? Można, ale według mnie może to być tylko niezbyt przyciągająca oprawa i wydanie. Tak, wiem, mówi się - nie oceniaj książki po okładce! Jednak Według mnie historia napisana przez pana Getnera zasługuje na lepsze wydanie, lepszą oprawę, która dodatkowo przyciągnie czytelnika! :)

Zachęcam do lektury każdego, kto lubi ciekawe powieści kryminalne z ukrytym przekazem, dające do myślenia. Ja bardzo polubiłam styl pana Jacka Getnera i jestem bardzo ciekawa innych jego pozycji. Cieszę się, że znalazłam w końcu rodzimego, polskiego autora, którego twórczość tak przypadła mi do gustu! A jeśli i Wy chcielibyście bliżej poznać twórczość pana Getnera zapraszam TU :)

CYTATY
"Czym jest życie wobec śmierci? Życie trwa moment, ułamek sekundy, można je zniszczyć w każdej chwili. Śmierć za to jest wieczna i nic jej nie przerwie.”

namiętność to nie miłość. Uczucia nie należy mylić z pożądaniem.”


"Każdy z was wyrządził mi kiedyś krzywdę, która spowodowała, że staczałem się coraz niżej, po równi pochyłej życia. Na pewno mnie nie pamiętacie, bo taką sama krzywdę wyrządziliście dziesiątkom, a może nawet setkom innych, niewinnych ludzi. (…) Karą za to, co zrobiliście, będzie śmierć. (…) Jednak być może nie zasługujecie wszyscy na ten wyrok, a jedynie suma waszych win wymaga takiej kary. (…) Dlatego nie zabiję każdego z was, lecz tylko jednego. Pozostałym dam szansę poprawy."


"Przezorne żony zaciągały ich do łóżka wiedząc, że gdy wrócą z baru, nie będą miały z nich wielkiego pożytku."


"Krople z wściekłością kamikadze uderzały w szybę, spływając po niej powoli, jakby konając."


"Prawdziwi mężczyźni zawsze pozostają małymi chłopcami."


"Jako poeta jest z natury ekshibicjonistą i inaczej nie potrafi."


"Tu spotkały się cztery najgroźniejsze żywioły współczesnego świata, których się bał i nienawidził. Bogactwo, które nie liczy się z niczym. Brak moralności, który niszczy uczucia. Fałszywa wiara, która mami zbawieniem. Bezrozumna siła, która używana najpierw nawet w najszlachetniejszych intencjach, z czasem może przekształcić się wyłącznie w destrukcję."


"Jakaś sprytna pani psycholog  obliczyła kiedyś, że męska namiętność wygasa po trzystu siedemnastu dniach, sześciu godzinach i pięciu minutach. Nie wiem jak długo trwa namiętność kobieca, ale nie ryzykowałbym stwierdzenia, że dłużej niż pół roku."


"Jeśli życie nie zapewni im [kobietom] cierpienia, starają się o nie same..."

"Kobieta, od której odszedł facet, rzadko kiedy przestaje go kochać. Natomiast, gdy rzuca go sama, jej uczucie wygasa prawie od razu."

"Jeśli kiedyś, w jakimś przyszłym życiu, będziesz miał dzieci, to pamiętaj, że żeby je czegoś nauczyć,nie wystarczy widywać się z nimi w wakacje i święta. A pieniądze jeszcze nikomu nie pomogły wychować dzieci."


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości autora - pana Jacka Getnera
Serdecznie dziękuję!

poniedziałek, 1 października 2012

"KOT: ŚWIĘTY I PRZEKLĘTY" - Bogda Balicka

Rok wydania: 2006
Format: 14,5 x 15,5 cm
Ilość stron: 160
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl

OPIS WYDAWCY
Miau!
A otóż i fantastyczne zjawisko jakim jest kot! Miękki, zgrabny, puszysty ale i nieprzenikniony, władczy, zagadkowy, arystokratyczny - inteligentny.
Kot bywa też magiczny i symboliczny. Któż o tym nie wie spotykając go na swojej drodze. I to jeszcze czarnego! Nawet najbardziej odważni i sceptyczni poczują się nieswojo. Od starożytnego Egiptu poprzez Japonię, do dzisiejszej Europy kot wzbudza podziw i szacunek.
Dla zakochanych w kotach po same uszy (od koniuszków wąsów po ostatnie włosy ogona) - biblia absolutnie obowiązkowa! Miauuuu...

MOJA OPINIA
Ludzie w uogólnieniu możemy podzielić na dwie grupy - zwolenników psów, oraz miłośników kotów... Pies i kot to zwierzęta najczęściej spotykane w polskich domach. Ja zdecydowanie jestem kociarą lub jak kto woli kocią mamą :) W chwili obecnej kiciusia nie posiadam jednak kiedyś na pewno znów będę go mieć! Jak tylko moje dzieci troszkę podrosną i nauczą się żyć w zgodzie z takim współlokatorem tak, żeby ani im, ani jemu nie groziło to kalectwem :) I mam nadzieję, że uznam nadejście tej odpowiedniej chwili już niedługo!

Póki co jednak muszę zadowolić się kocimi opowieściami. Dlatego też zapragnęłam sięgnąć po książkę autorstwa Bogdy Balickiej, znanej kociary, która od wielu lat obcuje z tymi cudownymi zwierzakami i całą swoją wiedzę postanowiła umieścić w jednym miejscu. I z zadowoleniem stwierdzam, że po tej lekturze pokochałam te zwierzątka jeszcze bardziej i o wiele mocniej pragnę przygarnąć jakiegoś pod swój dach!

"[...] człowiek, który mieszka z kotem ma o 33 proc. szans na dłuższe życie, podczas gdy właściciel psa ma ich tylko 20 proc. Kot pomaga przy bezsenności, chorobach serca i reumatycznych."

Koty znane były już w starożytnym Egipcie. Już wtedy towarzyszyły człowiekowi i były bardzo szanowane i czczone a za zabicie kociego obywatela groziła kara śmierci! W innych czasach koty uważane były za wysłanników mocy nieczystych. Były podobno towarzyszami czarownic i znały drogę do samego diabła... Cieszyły się niezbyt dobrą opinią. A jak jest teraz? Koty towarzyszą nam w codziennym życiu. Mieszkają z nami, śpią z nami... ale nigdy nie dadzą się człowiekowi tak podporządkować jak pies. Żyją własnym życiem, chodzą własnymi ścieżkami, mają swój koci styl, osobowość, charakter i dumę... Nie wkupisz się w ich łaski! Muszą same cię polubić i zaakceptować...

"Kot traktuje człowieka jako rodzaj dużego, trochę gorszego kota. Dlatego też przynosi swój łup do stóp przejętego obrzydzeniem pana, ponieważ, świadom jego nieudolności, chce go nauczyć polowania, tak jak uczy swoje młode..."

Ja miałam już pod swoim dachem kilka osobników tego gatunku, ze wszystkimi świetnie mi się żyło, jednak muszę przyznać, że są to niezwykle dumne, złośliwe i uparte zwierzątka! Trzeba je kochać takimi jakie są, bo nie da się ich ułożyć po swojemu! Trzeba je po prostu wielbić bezwarunkowo... Trzeba być po prostu kociarzem, aby móc cieszyć się z ich towarzystwa i żyć z nimi na co dzień w zgodzie.

Właśnie dla kociarzy przede wszystkim powstała ta książka! Jest w niej chyba wszystko co chcielibyśmy o tygryskach wiedzieć! Począwszy od starożytnych wierzeń i roli jaką odgrywają w nich nasze czworonogi, kończąc na imionach dla nich idealnych! Znajdziemy tu rozdział o kocich sławach, o ich uwarunkowaniach fizjologicznych i budowie ciała. W jeszcze innym rozdziale pani Balicka porównuje zachowanie kota do zachowania kobiety... Czy ktoś wie, jakie można znaleźć podobieństwa między dwiema, pozornie tak różnymi istotami?! Poza tym książka pełna jest ciekawostek na temat życia, budowy ciała i zachowania naszych ulubieńców, a także dowiemy się w czym tkwi problem komunikacji kota i psa.. oraz co leży na przeszkodzie ich przyjaźni :)
Znajdziemy w tej książce całą prawdę o kotach, napisaną niezwykle lekkim, dostępnym i dowcipnym językiem jakim operuje autorka. Do tego wszystko zawarte w pięknej oprawie. Każdy rozdział rozpoczyna się cytatem o puszystych pupilach napisanym elegancką czcionką. Znajdziemy również artystyczne zdjęcia z dostojnymi kocimi modelami... Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że dla miłośników tych zwierząt ta pozycja jest prawdziwą ucztą i dla oka i dla duszy! 

"Kot jest zwierzęciem bliskim ideału, jednym z najdoskonalej funkcjonujących tworów przyrody. Ma ładny wygląd, precyzyjne ruchy, jest samowystarczalny, daje z siebie dużo i niewiele wymaga od innych. Świadom własnej wartości doskonale dostraja się do otaczającego świata. Wszyscy przedstawiciele kotowatych są urodzonymi arystokratami. Wśród krewniaków domowego kota znajdziemy najprzebieglejsze, najłagodniejsze, najdrapieżniejsze, najpiękniejsze i najwaleczniejsze spośród zamieszkujących naszą planetę ssaków."


Zapewniam, że po przeczytaniu tej książki spojrzycie na swojego pupila w inny sposób niż dotychczas. Teraz Wasz "Miluś" stanie się w waszych oczach dostojnym "Ferdynandem"! A jeśli do tej pory był dla was TYLKO kotem, teraz stanie się AŻ kotem i pełnoprawnym członkiem waszej rodziny! A Kot podwórkowy, nie będzie już zwykłym dachowcem, ale wolnym podróżnikiem... :) Zdecydowanie polecam tę książkę! Dzięki niej odkryjecie nową stronę osobowości naszych czworonożnych pupilków :)

CYTATY
„Koty i kociarze- jako indywidualiści- chcą być kochani bez rozgłosu, intymnie i wiernie.”

„Kot, tak jak muzyka rockowa, wejdzie wszędzie.”

„Mają 244 kości, o czterdzieści więcej od ludzi. Mają ponad pięćset mięśni, a człowiek- mimo swej wielkości – ma ich tylko o 150 więcej. Najcenniejsze mięśnie uruchamiają tylne łapy, kark i – w trzeciej kolejności- przednie łapy. Aby całą tę maszynerię utrzymać w zdrowiu i gotowości, kot po każdym relaksie uprawia gimnastykę (zwaną stretchingiem), która pomaga mu naciągnąć każde włókno. Ich ucho ma 30 mięśni, o 26 więcej niż ludzkie. Dzięki temu kot słyszy najcichsze dźwięki nie odwracając głowy. Kot potrafi godzinami wpatrywać się w coś dla niego ważnego nie mrugając powiekami. Widzi znakomicie w nocy, wystarczy mu do tego nawet tylko cień światła.”

"Wielokrotni kociarze to zawsze ludzie inteligentni, poszukujący, oczytani, twórczy." 

"Miłośnicy kotów bardzo się różnią od psiarzy swoją postawą życiową. Są bardziej zdystansowani, częściej się zamyślają nad różnymi wydarzeniami, dłużej przegryzają w sobie decyzje, ale też z większą gracją omijają niebezpieczne rafy."


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii

Serdecznie dziękuję!


sobota, 29 września 2012

RUDE KINO: "JESTEŚ BOGIEM" - recenzja filmu...



REŻYSERIA: Leszczek Dawid
SCENARIUSZ: Maciej Pisuk
PRODUKCJA: polska
PREMIERA: 21. 09. 2012

OBSADA:
Magik- Marcin Kowalczyk
Fokus- Tomasz Schuchardt
Rahim- Dawid Ogrodnik




W obecnych czasach nasz rynek muzyczny zasypują coraz to nowsze grupy hip-hopowe. I nie jest to nic nowego... W gimnazjach i szkołach średnich co drugi młody osobnik słucha hip-hopu. To jest bardzo modne. Sama go nie słucham, ale znam osoby, które słuchają i szanuję ich gust muzyczny. Jednak muszę przyznać, że o współczesnym hip-hopie nie mam zbyt dobrego zdania... Zarówno polskim, jak i zagranicznym. Według mnie jest to bardzo komercyjny gatunek, wszystkie klipy wyglądają tak samo - super fura, gołe panienki i wokół grupka niezwykle "męskich" samców, którzy traktują je bez najmniejszego szacunku! -Jednak z drugiej strony, jak szanować kobiety, które kręcą gołymi tyłkami przed grupką facetów i nie szanują samych siebie?! -Teksty wszystkie o tym samym - melanż, jaranie, ziomki, du** (czyt.- o zgrozo! -kobiety)... Ja tak to widzę, jednak rozumiem, że ludzie mają różny gust i ktoś inny widzi w hip-hopie swój styl, swój sposób na życie, czy nawet sztukę... 

Przenieśmy się jednak jakieś 18 lat wstecz, gdy w Polsce hip-hop nie był jeszcze powszechnie znany... To wtedy zaczynał Piotr Łuszcz, bardziej znany jako Magik. Wraz z Joką oraz Abra dAbem tworzył skład zespołu Kaliber44. Udało im się zaistnieć, zdobyli uznanie i wszyscy mogli poznać talent Magika! Jego charyzmatyczny głos tworzył niesamowity klimat, a utwór "+ i -" śpiewała cała młodsza część Polski! W 1998 roku kiedy Magik opuścił zespół Kaliber 44 wraz z Wojciechem "Fokusem" Alszerem, oraz Sebastianem "Rahimem" Salbertem postanowili założyć nowy zespół Paktofonikę...

I właśnie wtedy rozpoczyna się akcja filmu "Jesteś bogiem"... Dwóch młodych chłopaków ze Śląska pragnie zaistnieć w świecie ulicznych rymów. Poznają się, trafiają do nieco bardziej doświadczonego w branży Magika i zdobywają jego uznanie... zakładają zespół Paktofonika - Pakt przy dźwiękach głośnika. W ciężkich domowych warunkach nagrywają materiał na swoją płytę... Zaczynają występować, dawać pierwsze koncerty. Zdobywają popularność i uznanie... Nagrywają pierwszy klip... Wydają płytę i nagle tragiczne wydarzenie przekreśla dobrze zapowiadającą się przyszłość zespołu...

Cała historia, jak wiadomo, nie kończy się happy endem. Kilka dni po ukazaniu się pierwszej płyty Paktofoniki - 26 grudnia 2000 roku - 22 letni Magik popełnia samobójstwo skacząc z okna swojego mieszkania na 9 piętrze wieżowca. Zostawia żonę Justynę oraz małego synka Filipa. Co go do tego skłoniło? nie do końca wiadomo... z filmu wynika, że największy wpływ na jego decyzję miały pogarszające się stosunki z żoną, która podobno chciała założyć sprawę o rozwód... A jak było naprawdę? Słyszałam różne wersje. Podobno chciał uniknąć wojska i udawał chorego psychicznie, skoczył z okna, żeby się troszkę poturbować, aby jego choroba była bardziej wiarygodna... Jednak nie sądzę, żeby tak było. Nie sądzę, żeby Magik nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie wynika z upadku z 9 piętra!

Przyznam szczerze, że wielka fanką hip-hopu nie jestem. A wręcz nie jestem wcale... Owszem słuchałam kiedyś piosenek zespołu Kaliber44... Miałam kasetę, ale nieczęsto mogłam jej słuchać. Ze względu na dużo młodszego brata, który strasznie bał się wokalu Magika i jego muzykę przyjmował nie najlepiej, głośno okazując swoje niezadowolenie. Mam też w domu obie płyty Paktofoniki, ale przybyły do domu wraz z moim mężem z jego kawalerskich czasów :) Ja sama słucham ich muzyki rzadko... Wolę raczej rocka! I uważam, że w Paktofonice Magik nieco zatracił swoją indywidualność, swój własny niepowtarzalny wokal, który mogliśmy słuchać i podziwiać kiedy śpiewał z zespołem Kaliber44. Jednak nie przeszkodziło mi to wybrać się do kina na film o życiu Magika i zespołu. Wręcz przeciwnie, inicjatywa wyszła ode mnie i to ja wyciągnęłam męża na wieczorny seans... i nie żałuję! Absolutnie!


Uważam, że powstał w końcu bardzo dobry film polskiej produkcji! O życiu młodego człowieka, który chciał coś osiągnąć, walczył o siebie, szanował swoją rodzinę, jednak pokonały go polskie realia... Film w pełni zasłużył na najwyższe oceny i najlepsze recenzje, oraz na zainteresowanie jakie udało mu się zdobyć. Sale kinowe od dnia premiery po dzisiejszy dzień zapełnione są niemal do ostatniego wolnego miejsca. I wcale mnie to nie dziwi. Aktorzy moim zdaniem są bardzo dobrze dobrani i świetnie poradzili sobie z zadaniem odzwierciedlenia postaci trzech muzyków. Jedno czego mi zabrakło w filmie to informacji o prawdziwych powodach samobójczej śmierci Magika. Te ukazane w filmie wydają mi się tylko jednymi z wielu... Chciałabym poznać prawdę, jednak z drugiej strony wiem, że nigdy ich poznam, ponieważ znał je tylko sam Magik.

Film jest bardzo dobrze zrobiony! Momentami bawi i śmieszy, jednak nieuniknione jest wzruszenie. Im bliżej ostatnich scen, tym bardziej odczuwamy żal i smutek związany z tragicznym zakończeniem. Przyznam - wzruszyłam się... nie tyle dramatycznymi wydarzeniami, co ostatnimi minutami filmu, kiedy pokazane są zdjęcia Magika, brudnopisy jego tekstów, czy ostatnie słowa na papierze skierowane do przyjaciół "Walczcie o siebie! Nie poddawajcie się! Ja musiałem gdzieś wyskoczyć..." - czy były to prawdziwe słowa, które zostawił po sobie raper? nie wiem. Jednak wzruszają. Zdjęcia Magika, sceny z ostatniego koncertu rozwiązującego Paktofonikę i w końcu dedykacja... a na kinowej sali nastała minuta ciszy, by uczcić jego pamięć...

Jeśli jeszcze nie byliście w kinie i nie macie zarezerwowanych biletów... zróbcie to! Wyciągnijcie męża, przyjaciółkę, siostrę czy chłopaka i wybierzcie się na ten film! Warto! Nawet jeśli tak jak ja, nie należycie do grona zagorzałych fanów hip-hopu, powinniście obejrzeć ten film... Jest to w końcu film o młodym Polaku, który stał się legendą...


czwartek, 27 września 2012

"WSZYSTKO JEST WZGLĘDNE" - Stephen King

Data wydania: 2002
Liczba stron: 436
Oprawa: Twarda
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: praca zbiorowa


OPIS WYDAWCY
Oddajemy do rąk czytelnika czternaście nowych opowiadań mistrza horroru, który - trzeba to uczciwie przyznać - jest w szczytowej formie. Dzięki niemu trafiamy do tajemniczego świata cyklu Mroczna Wieża, w którym bohater musi się zmierzyć z czyhającymi na niego wampirzycami, ale już kilkanaście stron dalej uciekamy wraz z Johnem Dillingerem przed obławą FBI. Spotykamy wędrujących nieboszczyków, prześladuje nas zmieniający się obraz i trafiamy do nawiedzonego pokoju hotelowego, gdzie od lat dochodzi do makabrycznych wypadków. W restauracji musimy się zmierzyć z szaleńcem, który ni z tego, ni z owego postanowił nas zabić. A kiedy wybieramy się nad rzekę, by spokojnie połowić pstrągi, natykamy się na samego diabła.

Czternaście opowiadań mistrza horroru. Razem z bohaterami trafiamy do tajemniczego świata z cyklu Mroczna Wieża, by stawić czoła wampirzycom, ale już kilkanaście stron dalej uciekamy wraz z Johnem Dillingerem przed obławą FBI. Spotykamy wędrujących nieboszczyków, prześladuje nas zmieniający się obraz i trafiamy do nawiedzonego pokoju hotelowego, gdzie od lat dochodzi do makabrycznych wypadków. W restauracji musimy się zmierzyć z szaleńcem, który ni z tego, ni z owego postanowia nas zabić. A kiedy wybieramy się nad rzekę, by spokojnie połowić pstrągi, natykamy się na samego diabła. 

MOJA OPINIA
Wspominałam nie raz, że nie przepadam za zbiorami opowiadań. Zdecydowanie wole powieści "pełnometrażowe" :) Dlaczego więc w moich rękach znalazł się kolejny zbiór opowiadań? Nie ukrywam, że skłoniło mnie do tego tylko jedno opowiadanko, którego byłam najbardziej ciekawa... "1408"... Więc pozwólcie, że oprę moją recenzję głównie na nim.

Pisarz Mike Enslin poszukuje materiałów do swojej nowej książki o tematyce zjawisk paranormalnych. Podróżuje po świecie w poszukiwaniu nawiedzonych pokoi hotelowych. Postanawia zatrzymać się w pokoju 1408, mieszczącym się w jednym z nowojorskich hoteli. Pokój cieszy się bardzo złą sławą i od lat jest nieużywany i zamknięty dla gości. Zginęło w nim kilkadziesiąt osób - jedni w tajemniczych okolicznościach zmarli z przyczyn naturalnych, inni popełnili samobójstwo... Mike sceptycznie nastawiony do jego historii, po długich rozmowach z dyrektorem hotelu dostaje klucze i melduje się w tajemniczym pokoju 1408... Co tam zastanie? Czy uda mu się dotrwać do rana?

Podejrzewam, że większość z Was oglądała lub co najmniej słyszała o filmie o tym samym tytule. Horror produkcji USA z 2007 roku zdobył wielu fanów i uznanie krytyków. Nic dziwnego! Była to produkcja na wielką skalę amerykańskiego kina, wysokiej rangi obsada, widowiskowe efekty specjalne. Po obejrzeniu tej ekranizacji, od razu zapragnęłam zapoznać się z jej papierowym pierwowzorem...

Już po raz drugi po obejrzeniu świetnej produkcji, zapoznałam się z opowiadaniem Kinga, na podstawie którego powstał film. I niestety spotkało mnie kolejne rozczarowanie... Niestety stwierdzenie, że książka zawsze jest lepsza niż film, jednak nie zawsze się sprawdza. Zawiodłam się. No cóż, zdecydowanie mogło być lepiej... Być może błędem było obejrzenie filmu przed przeczytaniem książki, jednak gdyby nie film nie dowiedziałabym się pewnie w ogóle o jej istnieniu. Niestety muszę powtórzyć to samo, co napisałam przy recenzji "Skazanych na Shawshank" - uważam, iż z przeciętnego opowiadanka stworzono świetny, wart polecenia film! Znów czułam się jakbym czytała jedynie streszczenie filmu! Choć może w tym przypadku to nawet za dużo powiedziane...

No cóż, prawda jest taka, że opowiadanie "1408" w żaden sposób mnie nie porwało, ani nie zachwyciło. Na tle filmu wypada niezwykle blado. To niezbyt opasłe opowiadanko nie zawiera nawet 1/3 wydarzeń przedstawionych na ekranie. Twórcy filmu dali się ponieść wyobraźni i pozwolili sobie na kreatywność i uzupełnili historię Mika i pokoju 1408, według własnych potrzeb. I zrobili to bardzo dobrze! Film przyprawia widza o dreszczyk emocji, potrafi przestraszyć, zadziwić, a nawet wzruszyć... Jak obok tego stoi książka? Nijako... Mnie zawiodła, gdyż po takim filmie oczekiwałam czegoś więcej, a znalazłam króciutkie opowiadanko, które kończy się zanim się tak naprawdę zacznie! Poznajemy dokładnie jedynie historię pokoju, jednak to co się w nim dzieje kiedy wchodzi do niego główny bohater, jest niejasne! Owiane tajemnicą i pełne niedopowiedzeń, co w tym wypadku wcale nie działa na korzyść książki!

Podsumowując uważam, że nie należy sięgać po opowiadanie po obejrzeniu filmu, ponieważ rozczarowanie będzie nieuniknione! Film jest o wiele bogatszy w emocje i wydarzenia niż jego pierwowzór. Z opowiadania nie dowiemy się niczego więcej... Oczywiście książkę jako całość warto przeczytać, ale raczej zachęcam do zrobienia tego przed obejrzeniem filmu. 
Jeśli chodzi o resztę opowiadań zawartych w książce wywarły na mnie o wiele lepsze wrażenie. Pewnie dlatego gdyż poznałam tylko opowiadania i nie miałam z nimi do czynienia wcześniej, w żadnej innej formie. Zbiór jako całość jest wartościową pozycją dla miłośników grozy. Opowiadania są na wysokim poziomie, więc czasu spędzonego nad tą książką nie uważam za czas stracony.

CYTATY
„Czas stępia wspomnienia, zawsze tak jest...”

„Duchy rzadko pojawiają się komuś, kto w nie nie wierzy, a jeśli już to robią, to rzadko są dostrzegane.”

„Kobiety nie ufają męskim łzom.”

„Nawet fart to tylko uczesany niefart.”

„Nie tylko miłość trzyma ludzi razem. Także sekrety i cena, którą się płaci, żeby ich nie wyjawić.”

„Podobno piekło to inni. Według mnie piekłem może być powtarzalność.”

„Skoro mnie kochasz, to mnie kochaj, powiedziała... i kochał ją.”

„Bóg (...) lubi się zabawić. Zawsze chce się przekonać, czy zatrzymasz to, co już masz, czy wybierzesz to, co jest za kurtyną.”

„Chcę, żebyście się śmiali i płakali, kiedy czytacie opowiadanie... albo śmiali się i płakali jednocześnie. Innymi słowy, chcę waszych serc. Jeśli macie ochotę czegoś się nauczyć, idźcie do szkoły.”

„Czasem historie tak głośno domagają się opowiedzenia, że trzeba je napisać tylko po to, by je uciszyć.”

„Człowiek z natury ma ochotę zajrzeć do książeczki z napisem PAMIĘTNIK po odejściu jej właściciela.”

„Pisarze często są najgorszymi sędziami swych dzieł.”

"Pokoje hotelowe są z natury przerażające, nie sądzicie? No, bo ile osób spało w tym łóżku przed tobą? Ile było chorych? Ile zaczynało wariować? Ile się zastanawiało, czyby nie przeczytać paru ostatnich wersów z Biblii z szuflady nocnej szafki, a potem powiesić się w szafie koło telewizora? Brrr."

czwartek, 20 września 2012

"WYLICZANKA" - John Verdon

Data wydania: 21.09.2011
Liczba stron: 504
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Krzysztof Mazurek



OPIS WYDAWCY
Pomyśl jakąś liczbę od 1 do 1000, pierwszą, jaka Ci przyjdzie do głowy. A teraz przekonaj się, jak dobrze znam Twoje tajemnice.

Wszystko zaczyna się od niepokojącego listu. Potem ginie człowiek. Na miejscu wyrafinowanego mordu na detektywów czekają kolejne zagadki. Czy to możliwe, że ktoś potrafi czytać w myślach? Policja grzęźnie w domysłach, bo fakty przeczą logice. I wtedy zabójca uderza znowu.

Detektyw Dave Gurney lubi wyzwania, nawet na emeryturze. Jednak ma jeszcze jeden powód, by wbrew woli małżonki włączyć się w śledztwo. Ofiarą mordercy jest jego przyjaciel. Zaczyna się pasjonujący pojedynek pomiędzy charyzmatycznym detektywem a przebiegłym psychopatą. Który z nich się przeliczy? Raz, dwa, trzy, zginiesz TY!

MOJA OPINIA
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam recenzję tej książki, na zaprzyjaźnionym blogu, od razu wiedziałam, że muszę się z nią sama kiedyś zapoznać. Tajemnica, groza, morderstwo, zagadka kryminalna to coś co lubię najbardziej... Zamówiłam egzemplarz w bibliotece i cierpliwie czekałam 

Do emerytowanego detektywa, Deva Gurneya, zwraca się znajomy ze szkoły z prośbą o pomoc. Dostaje on listy z pogróżkami i się, że wysyła je ktoś, kto zna Marka lepiej niż ktokolwiek inny. Wie o nim wszystko, zna jego przeszłość i potrafi odgadnąć jaką przypadkową, nic nie znaczącą liczbę pomyśli on w danym momencie... Sprawa wydaje się być bardzo tajemnicza. Początkowo Dave podchodzi do sprawy lekko sceptycznie, jednak wszystko się zmienia, kiedy zostają odnalezione zwłoki Marka... I nie ma wątpliwości, że został on zamordowany i to w bardzo wyrafinowany sposób.

Debiut literacki autora. Bardzo udany debiut! Niezwykle oryginalna i dopracowana historia, napisana w prosty sposób, dostępnym językiem. Styl autora od samego początku zwrócił moją uwagę, gdyż jest inny niż  wszystkie! Co wcale nie znaczy, że lepszy, czy gorszy... po prostu inny! Pan Verdon posługuje się własnym stylem, własnym językiem, który niezwykle przypadł mi do gustu! I na pewno sięgnę po inne jego pozycje.

Historia przedstawiona w książce jest bardzo oryginalna. Dopracowana w najmniejszych szczegółach. Bohaterowie dokładnie i starannie wykreowani. I choć ciężko się utożsamić z którymkolwiek, to szybko budzą sympatię czytelnika. Fabuła wciągająca , intrygująca. Zainteresowała mnie od pierwszych stron, jednak muszę przyznać, że w pewnym momencie miałam mały przestój i poczucie znużenia. Jestem w stanie to wytłumaczyć... Książka ma ponad 500 stron! Musi się przecież rozkręcić! Zaczyna się bardzo ciekawie, później jednak czułam się delikatnie znudzona powolnym rozwojem akcji, szczegółowym dochodzeniem w sprawie popełnionego zabójstwa, wydawało mi się to nieco przeciągnięte, przesadzone. Jednak to uczucie szybko mija, tempo przyspiesza, akcja się rozwija i trzyma w napięciu już do samego końca. A następnie nie sposób odłożyć książki na półkę! Zakończenie jak dla mnie bardzo satysfakcjonujące i zaskakujące! 


Czy warto sięgnąć po tę pozycję? Zdecydowanie tak! Historia zadowoli miłośników kryminalnych zagadek, wspaniale umili deszczowe popołudnie. Ja miło ją wspominam. Było to pierwsze, ale na pewno nie ostatnie spotkanie z panem Verdonem. W przyszłości zdecydowanie sięgnę po inne książki tego autora. 

CYTATY
„Nasze wybory mają czasami konsekwencje, które trudno przewidzieć.”

„Niesamowita rzecz z tą przeszłością, tak dziwnie czeka w ciszy, przyczajona, niewidoczna, niemal jakby jej w ogóle nie było. Człowiek poddaje się pokusie myślenia, że znikła, że już nie istnieje. A później jak bażant wypłoszony z ukrycia krzyczy przejmująco - eksplozja dźwięku, koloru i ruchu - jest przerażająco żywa.” 

„Ból pozostaje właśnie dlatego, że odmawiamy szukania jego źródła. Nie potrafimy go zidentyfikować, bo odmawiamy poszukania jego korzeni.”

"Jeśli coś się wydarza, musi być sposób na to, żeby mogło się wydarzyć..."

"Ludzie są obciążeni wewnętrznymi konfliktami. Te konflikty kształtują nasze relacje, są źródłem frustracji, praktycznie rządzą naszym życiem(...) Umysł ludzki jest pełen sprzeczności i konfliktów. Kłamiemy po to, żeby inni nam zaufali.Ukrywamy własne ja, by osiągnąć bliskość z innym człowiekiem. A sposób, w jaki szukamy szczęścia, sprawia, że zamiast się zbliżać, oddalamy się od niego. Kiedy nie mamy racji, walczymy do upadłego, żeby udowodnić światu, że jednak ją mamy..."

"Nie ma większego bólu niż ten, który wynika z faktu, że jedno ciało zamieszkują dwie osoby"

"... a ogólnie rzecz biorąc, wydaje mu się, że jest ważny jak maggi w zupie..." :)

"Gurney miał dziwne uczucie, że ona potrafi równie dobrze widzieć jego duszę, jak i ciało"

"Świat nie jest idealny. Zawsze są plusy i minusy. Trzeba pracować z tym, co ma się pod ręką Widzieć szklankę do połowy pełną. Takie są realia."

"Z jego doświadczenia zawodowego wynikało, że jeśli ktoś podaje dwa powody jakiejś decyzji, najprawdopodobniej jest i trzeci powód - ten prawdziwy i przemilczany."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...