sobota, 13 kwietnia 2013

TAG 55...



Blogosferę opanowała ostatnio nowa zabawa o nazwie "55"... Dotarła i do mnie :) Postanowiłam podjąć wyzwanie i spróbować... Oj powiem Wam, że było ciężko!  Choć może się wydawać inaczej, jest to chyba jedna z najtrudniejszych zabaw, w których wzięłam udział... :)





10 książek, które bardzo mi się podobały:
1. "Ring" - Koji Suzuki
2. "Wyspa tajemnic" - Dennis Lehane
3. "Zielona mila" - Stephen King
4. "Chemia śmierci" - Simon Beckett
5. "Igrzyska śmierci" -Suzanne Collins
6. "Woda dla słoni" - Sara Gruen
7. "Chata" - W.P. Young
8. "Delirium" - Lauren Oliver
9. "Kod DaVinci" - Dan Brown
10. "Podwójna gra" - Richard Mason

9 książek, które mniej mi się podobały:
... a raczej 9 książek, które najmniej mi się podobały i zyskały u mnie najniższe oceny :)
lub wypadły blado przy innych częściach danej serii...

1. "Pachnidło" - Patrick Suskind - film taki dobry, a książka taka nudna :)
2. "Nostalgia anioła" - Alice Sebold - niby piękna i wzruszająca historia, a jednak strasznie się wynudziłam :)
3. "Drugie życie Bree Tanner" - Stephanie Meyer - dla mnie nieporozumienie, książka stworzona chyba tylko z chęci zysku, opierająca się na popularności całej sagi :)
4. "Intruz" - Stephanie Meyer - przeczytałam 109 stron i dalej ani rusz... może po obejrzeniu ekranizacji nabiorę chęci i dam jej drugą szansę :)
5. "Lśnienie" - Stephen King - jednak nic z tego nie wyszło... wynudziłam się okropnie i kiedy 80 stron przed końcem nadal czekałam, aż mnie zainteresuje i wciągnie... odłożyłam na półkę :/
6. "Kosogłos" - Suzanne Collins - w porównaniu z dwiema pierwszymi częściami serii, ta wypadła niesamowicie blado...
7. "Proroctwo sióstr" - Michelle Zink - całkiem miło spędzony czas, ale jednak już nie dla mnie i dwie pozostałe części odpuściłam sobie bez najmniejszych wyrzutów :)
8. "Alchemik" - Paulo Coelho - mądrości tego pana są co prawda wartościowe, ale w takich ilościach jakie przedstawia w swoich książkach, przyprawiają mnie o mdłości i niestrawność :)
9. "Pamiętnik" - Nicholas Sparks - taki przesłodzony romansik, że doprowadziłby do wymiotów całe przedszkole... :P

8 blogów, które najchętniej czytam:
Najtrudniejszy dla mnie punkt! Tylko 8 blogów? Mam wybrać tylko 8 blogów z tej setki, którą śledzę i czytam regularnie?! Wymieniam więc te 8, które mają u mnie pierwszeństwo podczas codziennego "przeglądu" blogosfery... a cała reszta widoczna w pasku bocznym :)
http://wswiecieslow.blogspot.com/ - Paula
http://www.kreatywa.net/ - Klaudyna
http://ksiazkowka.blogspot.com/ - Ewa Książkówka
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/ - Miłośniczka Książek
http://zycie-miedzy-wierszami.blogspot.com/ - Mała Mi
http://skrzatowisko.blogspot.com/ - Skrzat
http://pozasezonem.blogspot.com/ - Piotrek
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/ - AnnRK

7 książek, które chcę przeczytać:
1. "Atlas chmur" - David Mitchell
2. "Na wschód od Edenu" - John Steinbeck
3. "Zabić drozda" - Harper Lee
4. "Misery" - Stephen King
5. "Cień wiatru" -Carlos Ruiz Zafón
6. "Rozdroża" - W.P. Young
7. "Carrie" - Stephen King

6 powodów, żeby sięgnąć po książkę:
- zbiera dużo pozytywnych recenzji...
- poleca ją ktoś zaufany
- została napisana przez sprawdzonego autora
- zachęcająca okładka
- należy do ulubionego gatunku
- intrygujący opis fabuły :)

5 powodów, żeby nie sięgnąć po książkę:
- otrzymuje negatywne recenzje.. - czasem sama chcę spróbować i przekonać się na własnej skórze, ale zazwyczaj wierzę Waszym opiniom :) Po "Greya..." nie sięgnęłam do dziś i nie zamierzam :)
- została napisana przez Paulo Coelho :) - uch... nie cierpię książek tego pana...
- jest przedstawicielką jednego z mniej lubianych gatunków... - romans? Fantasy? nie dla mnie :)
- jest przesadnie promowana i reklamowana - to mnie zawsze odpycha!
- malutka czcionka, drobny maczek... :) - powód wymyślony na potrzeby zabawy... :)

4 miejsca, w których najlepiej się czyta:
- łóżko... leżąc pod kocykiem :)
- fotel... siedząc pod kocykiem :)
- kocyk na łące na wsi :)
- podłoga... :)

3 autorów, na których książki czeka się zawsze za długo:
Ponieważ rzadko wyczekuję książek jakiegoś konkretnego autora, podaję tych trzech, których już dawno nie widziałam na liście nowości wydawniczych... :)
- Stephanie Meyer
- Simon Beckett
- Dennis Lehane

2 dobre ekranizacje:
- "Zielona mila"
- "Pan Tadeusz"

1 autor niesłusznie zapomniany:
- Adam Mickiewicz... Czytany i omawiany w szkole. Jednak mam wrażenie, że gdyby nie to, nikt z własnej woli już by po niego nie sięgnął :( a szkoda... ja uwielbiam jego twórczość...

piątek, 12 kwietnia 2013

TOP 10 - Ulubione gwiazdy kina.

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.




ULUBIONE GWIAZDY KINA
Udało mi się ograniczyć do dziesiątki, choć ciężko było... 
ponieważ panów mogłoby się znaleźć tu zdecydowanie więcej... 


PANIE:


 1. Jessica Alba



2. Jennifer Love Hewitt



 3. Rachel McAdams 



4. Sarah Michelle Gellar  




 5. Anna Dereszowska 






PANOWIE:

1. Bradley Cooper


 2. Patrick Swayze





3. Vin Diesel


4. Ryan Phillippe 





 5. Jim Carrey

środa, 10 kwietnia 2013

"KLINIKA" - Sebastian Fitzek

Rok wydania: 2009
Ilość stron: 280
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: G+J
Tłumaczenie: Tomasz Berezinski


OPIS WYDAWCY
Trzy kobiety, wszystkie młode, piękne i pełne życia, giną bez śladu. Wystarcza tydzień w rękach psychopaty, którego prasa nazywa Łamaczem. Kiedy zostają odnalezione, są całkowicie złamane psychicznie, w żaden sposób nie można się z nimi porozumieć. Jakby były pochowane w swoich ciałach.
Klinika psychiatryczna odcięta od świata przez śnieżną zawieruchę. Łamacz znów się uaktywnia. Podczas przerażającej nocy udowadnia, że ucieczka jest niemożliwa. Czy przywiezionego do kliniki młodego mężczyznę cierpiącego na amnezję łączy coś z psychopatycznym mordercą?


MOJA OPINIA
Na tę książkę zdecydowałam się bardzo spontanicznie... Podczas wizyty w bibliotece, moją uwagę zwróciło nazwisko słynnego ostatnio w blogosferze pana Sebastiana Fitzka. Na liście moich lektur obowiązkowych widnieją już jego tytuły, jednak do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z żadnym z nich... Spojrzałam więc, przekartkowałam i stwierdziłam, że te 280 stron to książeczka na zaledwie jeden weekend! Grzech nie korzystać z okazji :)

Zaginęły trzy młode kobiety. Każda z nich zostaje odnaleziona po tygodniu w bardzo ciężkim stanie psychicznym. Choć nie były torturowane, gwałcone ani bite, z żadną z nich nie można się porozumieć... Są przytomne lecz nieobecne i nie wykazują żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Były ofiarami Łamacza... Tajemniczego porywacza, który nie zabija swoich zakładniczek, kaleczy je tylko psychicznie...
Łamacz uaktywnia się znów w odciętej od świata przez śnieżycę klinice psychiatrycznej. Atakuje i unieszkodliwia młodą lekarkę. Resztę personelu i kilkoro pacjentów więzi w zamkniętej klinice... Wśród zakładników znajduje się mężczyzna, który cierpi na amnezję... i wszystko wskazuje na to, że ma on coś wspólnego z Łamaczem...

Aż nie wiem od czego zacząć zachwalanie i polecanie tej pozycji! :) Dawno nie trzymałam w ręku tak przyjemnej książki - pod każdym względem! Oryginalna i interesująca fabuła, przyjemny w odbiorze styl... Jest tu wszystko czego szukałam w dobrej książce. Całość podzielona jest na króciutkie rozdziały, Autor posługuje się prostym językiem, oszczędza czytelnikowi zbędnych wątków i obszernych opisów, dzięki czemu czyta się naprawdę szybko i przyjemnie! Mnie książeczka zajęła zaledwie dwa wieczory... a jak już wpadłam w wir wydarzeń, kartki same przesypywały się na lewą stronę! Ciężko było ją odłożyć, bo koniecznie chciałam wiedzieć co będzie dalej. Jest to jedna z tych "pochłaniaczy czasu", którą czyta się na zasadzie "Jeszcze tylko jeden rozdział i kładę się spać...".

"Klinika" to thriller psychologiczny na wysokim poziomie. Znajdziemy tu oryginalną fabułę, zawiłą intrygę, zagadkę do wyjaśnienia. Autor od początku do końca, umiejętnie buduje napięcie, trzyma nas w niepewności i zmusza do myślenia! I choć przeczytałam już całe mnóstwo thrillerów, rozwiązałam wiele intryg i zagadek, nie ominęło mnie zaskoczenie podczas finału tej historii! Byłam naprawdę miło zaskoczona tym, że nie udało mi się rozwikłać zagadki, którą przygotował dla nas pan Fitzek! A kiedy już poznałam tożsamość psychopaty, nadal nie potrafiłam odgadnąć motywu, który nim kierował! Uznajmy to za wielki sukces autora!
Jedyne co mogłoby mi przeszkadzać w tej historii to mnogość bohaterów. W tym przypadku w feralnych wydarzeniach uczestniczyło ich około dziesięciu. Nie jest łatwo zapamiętać każdego, przyporządkować konkretne cechy charakteru, zajęcie i pamiętać własne odczucia wobec każdego z nich. Jednak z drugiej strony, skoro wiemy, że psychopata jest wśród bohaterów w zamkniętym budynku, mijało by się z celem, stworzenie trzech lub czterech postaci. Zepsułoby to całą zagadkę, zepsułoby element zaskoczenia, gdyż za pewne każdy prawidłowo wytypowałby złoczyńcę! A przecież nie o to chodzi...

Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę każdemu wielbicielowi thrillerów psychologicznych, każdemu miłośnikowi zagadek, intryg i gwarantuję, że nie poczuje się zawiedziony oryginalną fabułą! Polecam tę historię też każdemu, kto chciałby zapoznać się z prozą pana Fitzka, wydaje mi się, że jest ona idealna na pierwsze spotkanie z autorem...

CYTATY
"Mówi się, że prawdziwy charakter człowieka poznaje się w ekstremalnych sytuacjach. Kiedy okoliczności uniemożliwiają działanie według wartości wdrażanych latami przez rodziców, szkołę, przyjaciół i inne osoby. Kryzys jest jak ostry nóż. Obiera ze skóry, uwalniając wnętrze, zazwyczaj dzikie i instynktowne, w którym chęć przeżycia przewyższa wszelką moralność."


niedziela, 7 kwietnia 2013

"PRETTY LITTLE LIARS. KŁAMCZUCHY" - Sara Shepard

Rok wydania: 2011
Ilość stron: 288
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Mateusz Borowski

OPIS WYDAWCY
Alison, szkolna gwiazda, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później jej przyjaciółki: Emily, Aria, Spencer i Hanna, zaczynają otrzymywać niepokojące SMS-y. Ktoś zna sekrety, które chciały pogrzebać wraz z pamięcią o Ali. Jak wiele dziewczyny są w stanie poświęcić, by prawda nie wyszła na jaw?

MOJA OPINIA
Pamiętacie moją wielką radość, kiedy kilka miesięcy temu, mąż na rocznicę ślubu sprezentował mi 5 pierwszych części serii "Pretty Little Liars" ? Zdecydowanie, prezent mu się udał... Książki dumnie stały na mojej półeczce i cierpliwie czekały na swoją kolej. Czekały długo, bo zanim zdążyłam sięgnąć po pierwszą część, mąż uzupełnił mój zbiór o wszystkie dostępne części... :) Ale w końcu nadszedł dzień kiedy powiedziałam sobie "Tak, już czas... Dziś zaczynam 'Pretty Little Liars'..."

Jest ich pięć... Pięć przyjaciółek, które spędzają ze sobą każdą wolną chwilę - Alison, Aria, Spencer, Emily i Hanna. Pewnego dnia jedna z nich - Alison - znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Przyjaźń pozostałej czwórki nie przetrwała tragedii. Rok później dziewczyny zaczynają dostawać dziwne SMSy, podpisane "A."... Ktoś zdradza ich najskrytsze sekrety, które znała tylko Ali! Jak to możliwe?! Kim jest tajemniczy "A."?!

Choć miałam wielką ochotę zapoznać się z tą serią, obawiałam się, że jest ona bardzo młodzieżowa... zbyt młodzieżowa jak dla mnie :) Ponieważ jak wiadomo, zaliczam się już do tej "starszej młodzieży" :) Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne! Jak odebrałam tę książkę? Bardzo dobrze! Czytało mi się ją niezwykle szybko i przyjemnie... Pierwsza część zajęła mi zaledwie dwa wieczory. Książka zainteresowała mnie już od pierwszych stron. Choć na początku akcji zbyt wiele nie ma, interesujące jest przedstawienie czytelnikowi wszystkich przyjaciółek z osobna...

Spencer jest przewodniczącą klasy, jedną z najlepszych uczennic, jednak nieustannie rywalizuje ze starszą siostrą o uznanie rodziców. Emily, odnosi sukcesy sportowe, trenuje pływanie i odkrywa, że nowa przyjaciółka pociąga ją w inny sposób niż powinna... Aria, wplątuje się w romans z nauczycielem angielskiego i zastanawia się czy powinna powiedzieć matce o romansie ojca ze studentką... Hannę, poznajemy kiedy z brzydkiego kaczątka wyrosła już na pięknego łabędzia. Zrzuciła zbędne kilogramy i uchodzi za najpopularniejszą dziewczynę w szkole. Ma swoje wstydliwe sekrety - cierpi na bulimię, oraz nie może się powstrzymać przed dreszczykiem emocji, kiedy w sklepie zamiast udać się z towarem do kasy, chowa go skrzętnie do kieszeni... :)

Tak w skrócie można opisać dziewczyny, które będą nam towarzyszyły przez kilkanaście kolejnych części tej serii. Każda postać jest inna. Jednak każda ma wyrazistą osobowość i jest dopracowana w najmniejszych szczegółach. Dzięki czemu każda z czytelniczek łatwo może się utożsamiać z jedną z bohaterek. Autorka posługuje się prostym językiem, dzięki czemu książkę czyta się łatwo i przyjemnie, jednak miałam wrażenie, że pani Shepard poruszała tematy, o których nie do końca ma pojęcie... ponieważ nie ma nic bardziej mylnego jak twierdzenie, że prowokowanie wymiotów pomaga w odchudzaniu! A właśnie taki sposób na zrzucenie kilogramów podała w przypadku metamorfozy jednej z dziewcząt. Poza tym uważam, że taka charakterystyka Hanny, była ze strony autorki nieco lekkomyślna... Bohaterki mają po 16 lat... Czyżby pani Shepard nie zdawała sobie sprawy, iż książka trafi głównie do nastolatek, wśród których jak zaraza szerzy się anoreksja i bulimia?! Niestety pod tym względem wielki minus dla autorki!

Poza tym więcej zastrzeżeń nie mam. Wręcz przeciwnie - uważam iż to lekka i przyjemna lektura, która skutecznie umili popołudnia i wieczory. Mamy tu wątki miłosne, komediowe, kryminalne i zawiłą intrygę... Dla każdego coś dobrego :) Ja się wciągnęłam i zaraz po skończeniu pierwszej części sięgnęłam po kolejną. Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się przygody 4 przyjaciółek i... kto do cholerki kryje się pod  tajemniczym  "A." ?! :)

CYTATY
„Nigdy nie ufaj pięknej dziewczynie z brzydkim sekretem.”

„Siedzę w domu, piję szkocką i myślę o tobie.”

„Jestem Spencer. (...) Ta druga. (...). Ta, którą trzymają w piwnicy.”

niedziela, 31 marca 2013

Prześwietlenie: STEPHEN KING - geniusz czy nudziarz?!



STEPHEN KING... znamy go chyba wszyscy. Okrzyknięty królem horroru i mistrzem grozy, od lat utrzymuje się w czołówce gatunku i - bądźmy szczerzy - nie ma i nigdy nie będzie nikogo, kto pozbawiłby go tego tytułu i zajął jego miejsce... Tak jak królową kryminałów zawsze będzie Agatha Christie, tak królem grozy jest i będzie Stephen King...




Gdybym chciała wymienić tu wszystkie jego książki,  lub choćby tylko te najpopularniejsze, musiałabym poświęcić na to bardzo dużo czasu... Oczywiście nie mogłoby zabraknąć takich tytułów jak "Zielona mila", "Miasteczko Salem", "Christine", "Cmętarz zwieżąt", "Dolores Claiborne", "Misery", "To" i wielu innych, które od lat zachwycają czytelników... i być może kiedyś pokuszę się na stworzenie takiej listy, ale dziś chciałam poruszyć inną kwestię...


Stephen King zdecydowanie talent ma i tego mu odmówić nie możemy. Ma swój własny oryginalny styl, oraz bujną wyobraźnię! Zdobył tym szeroką rzeszę fanów i miłośników swojej prozy i stał się jednym z najbardziej poczytanych pisarzy na świecie. Jednak jego twórczość budzi wiele kontrowersji. I czytelnicy dzielą się na dwie grupy - tych, którzy kochają stworzone przez niego historie i tych, którzy ich nienawidzą... Jestem bardzo ciekawa do której grupy Wy należycie?!


Do napisania tego postu i podjęcia tego tematu skusiła mnie moja obecna sytuacja, gdyż... już sama nie wiem, do której grupy ja należę! Kiedyś kochałam jego powieści! Ubóstwiałam i podziwiałam jego wyobraźnię i talent do tworzenia tak oryginalnych i emocjonujących historii... Dziś natomiast za każdym razem kiedy sięgam po jego książkę, wymaga ode mnie wiele wysiłku, aby przebrnąć przez jej pierwszą połowę! I mam wobec tego mieszane uczucia...


Czytając, męczę się jego obszernymi opisami i zamiłowaniem do gawędziarstwa. Zmuszam się do przetrwania pierwszych 100-u lub nawet 150-u stron powieści... Co jednak wydaje się niewielką częścią zwracając uwagę na jego grubaśne tomiska... jednak  mimo wszystko - ciężko wytrwać! Natomiast po skończeniu książki jestem zwykle szczerze zachwycona stworzoną historią! Nie mogę wyjść z podziwu, nie mogę wrócić do realnego świata, gdyż moje myśli nadal krążą gdzieś w stworzonym przez niego świecie... 


W chwili obecnej PRACUJĘ nad "Lśnieniem"... :) Jestem w ciężkim momencie, za mną zaledwie 90 stron z 350... jak nietrudno się domyślić - nudzę się i staram wytrwać! Słyszałam, że warto :) Próbowałam sobie pomóc słynnym filmem z 1980 roku, w którym główną rolę zagrał Jack Nicholson. Film zbierał same zachwyty, mimo iż nie jest wiernym odzwierciedleniem książki. Pomyślałam więc, że po obejrzeniu tej ekranizacji nie będę mogła oderwać się od książki i pochłonę ją szybciutko, a strony same będą przesypywać się na lewą stronę... :) Niestety nic takiego się nie stało...

Kino lat 80' może być ciężkie i było takie tym razem... Historia, owszem, interesująca, gra Jacka Nicholsona warta Oscara, muzyka podtrzymująca napięcie... Jednak całość dość ciężka w odbiorze. Obiecany strach i poczucie grozy odczułam minimalnie. Fabuła filmu przypadła mi do gustu, jednak zakończenie filmu... jak dla mnie absolutnie niezrozumiałe! Nie wiem o co chodzi i z  czym to ugryźć... może jest tu ktoś, kto zechciałby mi je wytłumaczyć?!


Podsumowując całość powiem, że ja choć męczę się jego grubaśnymi tomiskami i wiele nerwów kosztuje mnie przebrnięcie przez pierwsze 150 stron... to wracam do niego sięgając po kolejne tytuły z jego dorobku. I choćbym nie wiem jak była zmęczona, wracam... zawsze wracam! I w moim przypadku będzie to chyba ciężka miłość, ale jednak do grobowej deski.... :) A jak wygląda to w Waszym przypadku? Należycie do miłośników twórczości Kinga czy wręcz przeciwnie?

Wesołych Świąt i miłego dnia
życzy Ruda :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...