*zdjęcie zaczerpnięte z internetu* |
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 328
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl
"Piękna okładka!" - Tak, to było pierwsze co pomyślałam widząc tę pozycję... I choć staram się nie oceniać nigdy książki po okładce, muszę przyznać, że jednak okładka potrafi skutecznie przyciągnąć czytelnika. Przynajmniej mnie :) Jestem osobą, która lubi otaczać się ładnymi, estetycznymi przedmiotami, stąd też moja nieskrywana sympatia jaką darzę wydawnictwo Studio Astropsychologii! I choć nie każdy stanie się miłośnikiem pozycji, które wychodzą spod ich skrzydeł, to na pewno każdy kto choć raz trzymał w ręku wydaną przez nich książkę, przyzna, że estetyki nie można im odmówić! Wydanie tego tytułu zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Kolorowa, przyciągająca wzrok okładka, czytelna czcionka, zdobienia na każdej stronie... po prostu coś pięknego i choć najchętniej w nieskończoność wychwalałabym oprawę, to jednak wiem, że wypadałoby napisać coś o treści... :)
Nie ma na ziemi człowieka, który nie skarżyłby się choć raz na dolegliwości zdrowotne. To pewne. Każdy z nas czasem choruje i jest to normalne. Spędzamy wtedy kilka dni na błogim lenistwie... Wylegując się legalnie w łóżku z zapasem chusteczek higienicznych pod ręką, użalając się nad swoim marnym samopoczuciem :) - tak jak ja teraz :) Co jednak zrobić kiedy dopada nas coś poważniejszego? Co zrobić kiedy kilka dni błogiego lenistwa nic nie pomoże naszemu schorzeniu? Co jeśli nasze zdrowie kuleje i dolegliwości odczuwamy niemal codziennie? Czy jesteśmy zdani wyłącznie na farmaceutyki? Nie... Z opieki lekarskiej, rzecz jasna, korzystać musimy, ale prócz tego warto wspomagać się innymi formami uzdrawiania ciała, które przedstawią nam autorki tej książki.
Czym są afirmacje zapewne część z nas wie. Większość już pewnie się z nimi spotkała... może nawet je stosuje? Czy wiecie, że mogą one pomóc w poprawie stanu zdrowia? Jak już mówiłam nie raz, w niejednej recenzji - wszystko jest w Twojej głowie! Jeśli zaczniesz użalać się nad sobą, pewne jest, że w ciągu kilku minut lub wręcz natychmiast poczujesz się gorzej i Twoje dolegliwości dadzą się we znaki. Jeśli jednak będziemy afirmować, że czujemy się świetnie i nic nam nie dolega to będziemy czuć się znacznie lepiej. Może to bardzo pomóc w poprawie naszego samopoczucia i zdrowia, ale pamiętajmy, że nie zastąpi nam to wizyty u specjalisty. Afirmacje mogą jedynie wspomagać medycynę, a nie ją zastępować... Rozsądne granice pomoże wyznaczyć nam ta książka. Dowiemy się również jak układać afirmacje i jak afirmować, żeby przynosiły one jak najlepsze efekty. Dodatkowo wspomoże nas tabela z gotowymi zdaniami, które możemy wykorzystać w naszych dolegliwościach. A jeśli zastanawiamy z się co właściwie nam dolega, na wstępie książki znajdziemy bardzo pomocny test, którego wynik powie nam, na jakie obszary naszego ciała i na jakie schorzenia powinniśmy zwrócić szczególną uwagę i co podpowiada nam nasze ciało.
Emocje, nasz umysł, nawyki myślowe mają bardzo duży wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Miłość, złość, gniew, zazdrość, strach, smutek, radość... Wszystkie te uczucia mają wpływ na nasze ciało i nasze zdrowie. Gniew powoduje napięcie mięśni, zwężenie naczyń krwionośnych, a to utrudnia krążenie krwi i prowadzi do nadciśnienia... Tak, ja też o tym nie wiedziałam. Astma, cukrzyca, grypa, gruźlica a nawet rak i wiele innych chorób też może być spowodowanych przez czynniki, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Od piątego roku życia choruję na astmę. Według medycyny i lekarzy jest to moja reakcja na alergeny takie jak roztocza, kurz, sierść. Z powyższej książki dowiedziałam się, że astmę mogą powodować dodatkowo pewne emocje i zachowania z nimi związane... stłumiony płacz, poczucie zduszenia. Czy zbiegiem okoliczności jest, że od zawsze tłumię w sobie wszelkie emocje i nie lubię ich uzewnętrzniać? A wręcz z ich okazywaniem mam problemy? Pod twardą skorupą i pozornym spokojem, skrywam prawdziwy wulkan emocji... a może gdybym nauczyła się je okazywać, odetchnęłabym w końcu pełną piersią?
Czym są afirmacje zapewne część z nas wie. Większość już pewnie się z nimi spotkała... może nawet je stosuje? Czy wiecie, że mogą one pomóc w poprawie stanu zdrowia? Jak już mówiłam nie raz, w niejednej recenzji - wszystko jest w Twojej głowie! Jeśli zaczniesz użalać się nad sobą, pewne jest, że w ciągu kilku minut lub wręcz natychmiast poczujesz się gorzej i Twoje dolegliwości dadzą się we znaki. Jeśli jednak będziemy afirmować, że czujemy się świetnie i nic nam nie dolega to będziemy czuć się znacznie lepiej. Może to bardzo pomóc w poprawie naszego samopoczucia i zdrowia, ale pamiętajmy, że nie zastąpi nam to wizyty u specjalisty. Afirmacje mogą jedynie wspomagać medycynę, a nie ją zastępować... Rozsądne granice pomoże wyznaczyć nam ta książka. Dowiemy się również jak układać afirmacje i jak afirmować, żeby przynosiły one jak najlepsze efekty. Dodatkowo wspomoże nas tabela z gotowymi zdaniami, które możemy wykorzystać w naszych dolegliwościach. A jeśli zastanawiamy z się co właściwie nam dolega, na wstępie książki znajdziemy bardzo pomocny test, którego wynik powie nam, na jakie obszary naszego ciała i na jakie schorzenia powinniśmy zwrócić szczególną uwagę i co podpowiada nam nasze ciało.
Emocje, nasz umysł, nawyki myślowe mają bardzo duży wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Miłość, złość, gniew, zazdrość, strach, smutek, radość... Wszystkie te uczucia mają wpływ na nasze ciało i nasze zdrowie. Gniew powoduje napięcie mięśni, zwężenie naczyń krwionośnych, a to utrudnia krążenie krwi i prowadzi do nadciśnienia... Tak, ja też o tym nie wiedziałam. Astma, cukrzyca, grypa, gruźlica a nawet rak i wiele innych chorób też może być spowodowanych przez czynniki, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Od piątego roku życia choruję na astmę. Według medycyny i lekarzy jest to moja reakcja na alergeny takie jak roztocza, kurz, sierść. Z powyższej książki dowiedziałam się, że astmę mogą powodować dodatkowo pewne emocje i zachowania z nimi związane... stłumiony płacz, poczucie zduszenia. Czy zbiegiem okoliczności jest, że od zawsze tłumię w sobie wszelkie emocje i nie lubię ich uzewnętrzniać? A wręcz z ich okazywaniem mam problemy? Pod twardą skorupą i pozornym spokojem, skrywam prawdziwy wulkan emocji... a może gdybym nauczyła się je okazywać, odetchnęłabym w końcu pełną piersią?