sobota, 18 sierpnia 2012

"KOLEKCJONER" - James Patterson

Data wydania: 2007
Liczba stron: 400
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Piotr Jankowski



OPIS WYDAWCY
Dżentelmen i Casanova – dwóch seryjnych zabójców działających po przeciwległych stronach USA. Wybierających ofiary spośród młodych, pięknych kobiet. Jeden grasuje w Kalifornii, drugi na wschodnim wybrzeżu. Psychopatyczny zabójca i morderca-porywacz, który gwałci ofiary na wyszukane sposoby i zabija, jeśli nie spełnią jego oczekiwań. Alex Cross, czarnoskóry detektyw z Waszyngtonu z dyplomem psychologa, włącza się do sprawy, gdy w ręce Casanovy wpada jego siostrzenica Naomi, dwudziestodwuletnia studentka Uniwersytetu Duke w Karolinie Północnej. Jak powstrzymać dwa mordercze umysły, które z poczuciem całkowitej bezkarności prowadzą z policją grę w „kotka i myszkę”? Czy zabójców coś łączy? Dramatyczna ucieczka jednej z porwanych kobiet, młodej lekarki Kate McTiernan, przyniesie przełom w śledztwie...

MOJA OPINIA
Znikają młode kobiety. Wszystkie wyjątkowo piękne, uzdolnione, nieprzeciętnie inteligentne... Na terenie uniwersytetu Duke w Karolinie Północnej grasuje groźny psychopata, który porywa ofiary, gwałci je i przetrzymuje w zamknięciu. Jeśli nie spełniają jego oczekiwań czeka je okrutna śmierć. Porywacz przedstawia się jako legendarny kochanek Casanova. W tym samym czasie na drugim końcu USA grasuje drugi zabójca - Dżentelmen, który działa w bardzo podobny sposób... Czy ci dwaj psychopaci mają ze sobą coś wspólnego? Czy znają się? Czy działają wspólnie? Zagadkę próbuje rozwiązać detektyw Alex Cross, którego bratanica, Naomi również została porwana przez jednego z porywaczy... Pomaga mu w tym Kate McTiernan, młoda lekarka, której udało się uciec z rąk porywacza.

Podejrzewam, że większość osób kojarzy film pod tym samym tytułem, w którym główne role zagrali znani i lubiani aktorzy, często widywani na dużym ekranie. W rolę detektywa Cross'a wcielił się Morgan Freeman natomiast Kate McTiernan zagrała Ashley Judd. Film zrobił wielką furorę, jednak nieliczni wiedzą, że powstał on na podstawia powieści Jamesa Patteron'a. 

Co w tym zestawieniu wypadło lepiej? Książka czy film? Na to pytanie ciężko odpowiedzieć, bo całkiem inne odczucia budzi obejrzenie tej historii na ekranie, a inne jej przeczytanie. W filmie, jak to zwykle bywa, troszkę zostało pominięte, co nieco zmienione. Zaczynając książkę, z filmu niewiele pamiętałam, dzięki czemu mogłam na nowo odkrywać wszystkie wydarzenia i razem z detektywem Crossem śledzić trop psychopatycznych zabójców. Książkę czytało się niesamowicie łatwo i szybko, dzięki płynnemu językowi jakim posługuje się autor. Płynny język, dostępny i lekki styl to niewątpliwie przyciągnie do pana Pattersona rzeszę fanów. Poza tym mocną stroną autora zdecydowanie jest umiejętność budowania napięcia, oraz rozwijania akcji. Ani przez chwilę nie jest nudno. Od samego początku coś się dzieje i książka wciąga czytelnika od pierwszych stron! Przynajmniej ze mną tak było... A to co podobało mi się najbardziej to krótkie rozdziały i czytelna czcionka, dzięki temu czytanie tej książki było prawdziwą przyjemnością. Poza tym w książce rozróżnimy dwa style narracji. W jednej części mamy narrację pierwszoosobową - w postaci Alexa Crossa, natomiast w drugiej mamy narratora wszechwiedzącego, dzięki czemu poznajemy m.in. emocje uwięzionych kobiet. 

Jedyne zastrzeżenie jakie mogę mieć, to odebranie czytelnikowi przyjemności wytropienia obu przestępców. Casanova, owszem, jego tożsamość odkrywamy dopiero na ostatnich stronach powieści i towarzyszy nam przy tym uczucie zaskoczenia. Jednak postać Dżentelmena traci swoją aurę tajemniczości już w połowie historii. I zostaje zdemaskowany przez samego detektywa Crossa... Czytelnik nie może mu w tym pomóc, ponieważ osoba psychopaty pojawia się znikąd. Tylko tożsamość drugiego porywacza możemy spróbować odkryć sami... Jest dobrze, jednak mogło być jeszcze lepiej...

Mimo wszystko wysoko oceniam tę książkę, gdyż stanowi ona bardzo dobre źródło wiedzy o sposobie myślenia psychopatów. Autor bardzo dokładnie opisuje tok myślenia przestępców, dzięki czemu możemy jeszcze lepiej zrozumieć motywy ich postępowania.
Bohaterowie są według mnie dokładnie wykreowani i choć ciężko się z którymkolwiek utożsamić, to jednak odczuwamy do nich sympatię. Jednak ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, czy odczuwałam do nich sympatię  przez sposób w jaki ich osobowość wykreował autor, czy może dlatego, że mimowolnie kojarzyłam ich już z aktorami, których oglądałam wcześniej na ekranie... 

Na pewno sięgnę po inne powieści tego autora, to nie podlega wątpliwości. Bardzo dobrze mi się czytało, milo spędziłam czas. I zdecydowanie polecam tę książkę, na pochmurne popołudnia i chłodne wieczory - wspaniale umili czas :) Jeśli jeszcze nie znacie "Kolekcjonera" koniecznie musicie go poznać! A jeśli poznaliście już ekranizację, książka będzie doskonałym jego dopełnieniem! 


CYTATY
"Miałem mokre oczy. Kiedy umiera mały chłopiec, ktoś powinien zapłakać. A psychiatra jedenastoletniej ofiary samobójstwa powinien wyć wniebogłosy. W każdym razie tak mi się wydawało."

"Tak, mężczyźni to urodzeni myśliwi. "Wierni" mężowie byli och-jak-ostrożni w swych ukradkowych stworzeniach. Jasne oczy jedenasto- czy dwunastolatków wyrażały tylko chęć niewinnej zabawy. Dziadkowie udawali, że są już poza całą tę walkę i mają tylko swoje "urocze" słabości. Ale on wiedział, że wszyscy obserwują kobiety i nieustannie je selekcjonują, opętani pragnieniem udoskonalania swoich myśliwskich zdolności od okresu dojrzewania aż po grób."



Baza recenzji Syndykatu ZwB

piątek, 17 sierpnia 2012

STOSIK 3 - Czyli to, co tygryski lubią najbardziej... :)

Kochani!
Dziś przedstawiam Wam mój stosik :)  - nie stosisko :) Mam nadzieję, że i tym razem uda mi się konsekwentnie skończyć go książka, po książce... :) Dodatkowo oczekuję jeszcze kilku egzemplarzy recenzenckich od zaprzyjaźnionego wydawnictwa... :) Więc podejrzewam, że książki, z mojej półki znów zejdą na dalszy plan :) 

Podstawowy błąd jaki do tej pory popełniałam polegał na wizycie w bibliotece przed skończeniem stosu... :) Tam zawsze znajdę sobie coś ciekawego do czytania, a pozycje, które kupiłam sama, przeczytania nie mogą się doczekać do dziś... :) A Teraz książeczki ładnie Wam się przedstawią, jedna po drugiej... :) od dołu...

1. "Ronaldo. Obsesja doskonałości" Luca Caioli - pożyczona od brata :) nie jestem ani wielką miłośniczką piłki nożnej, ani fanką tego pana, ale nie mogłam się powstrzymać :) Chętnie poznam bliżej CR7... i liczę na to, że zmienię o nim zdanie, ponieważ - jakby to powiedział mój znajomy :) - uważam, że jest trochę "psychiatryczny"... :P

2. "Wyliczanka" John Verdon - z biblioteki... widziałam u blogowej koleżanki pozytywną recenzję , więc czym prędzej rozpoczęłam poszukiwania :) Kilka tygodni oczekiwania i oto jest... :)

3. "Dajcie mi jednego z was" Jacek Getner - egzemplarz recenzencki, który otrzymałam od samego autora :) Książka robi obecnie wielką furorę w naszym blogowym świecie! Zbiera pochwały i wyrazy uznania... niedługo sama się z nią zapoznam i powiem co o niej myślę :)

4. "Woda dla słoni" Sara Gruen - książka z biblioteki, na którą już przez sam tytuł nigdy nie zwróciłabym uwagi, ponieważ wydaje mi się niezwykle "głupkowaty" :P i mało pociągający... Więc co mnie do niej skusiło? Przede wszystkim bardzo wysokie oceny i pozytywne recenzje :)


5. "Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafón - zakup własny sprzed kilku lat... i do tej pory leży nieprzeczytana. Robiłam już dwa podejścia, lecz mi nie poszło, nie porwało mnie... :) planuję trzecie podejście - no kiedyś w końcu trzeba :) - i mam nadzieję, że zakończy się powodzeniem :) Książka ma około 500 stron, przecież muszę dać jej szansę się rozkręcić :)

6. "Gra anioła" Carlos Ruiz Zafón - z góry zakładam, że trzecie podejście do "Cienia wiatru" zakończy się sukcesem i kupiłam kolejną powieść pana Zafón :) pierwsza leży nieprzeczytana, ale nie mogłam się powstrzymać... poległam w Biedronce :) Grzech przejść obok takiej okazji... :) to już się nazywa choroba... :D


7. "Desperacja" Stephen King - kolejna moja słabość :) Kolejny zakup z "Titi-Nany" - jak to na Biedronkę mówi moja młodsza córcia... :D Ostatnio po przeczytaniu kilku powieści w niewielkim odstępie czasu, bardzo zmęczyłam się "Stefanem" i jego grubaśnymi tomiskami... :) ale ja i King nadal stanowimy tandem  doskonały i coś podejrzewam, że jest to miłość aż po grób :)

Tak prezentuje się mój obecny stosik :) Jeśli zaglądaliście do mnie już wcześniej i poznaliście już troszkę "moją biblioteczkę" zauważyliście pewnie, że rzadko gonię za nowościami i staram się poznać jak najwięcej lektur, które dni swojej największej sławy mają już za sobą... :) W związku z tym podejrzewam, że większość z Was zna już te pozycje... Bardzo liczę, że zdradzicie mi Wasze wrażenia i odczucia po ich przeczytaniu... :)

A na koniec serdecznie Wam dziękuję za obecność :) Dziękuję, że zaglądacie, czytacie i tak licznie wyrażacie swoje opinie :) Motywujecie mnie do działania! :)
Miłego wieczoru!
życzy Ruda :)

środa, 15 sierpnia 2012

"I NIE BYŁO JUŻ NIKOGO" - Agatha Christie

Data wydania: 2010
Ilość stron: 236
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Tłumaczenie: Roman Chrząstowski

OPIS WYDAWCY
Dziesięć osób otrzymuje tajemnicze zaproszenie do spędzenia kilku dni w eleganckiej willi na Wyspie Murzynków. Po przybyciu na miejsce nie zastają gospodarza, odkrywają natomiast, że okoliczności, w jakich się tu znaleźli, są co najmniej zastanawiające. Podobnie jak dziecięcy wierszyk o znikających kolejno Murzynkach, który każdy z gości znajduje w przygotowanym dla siebie pokoju i który w tym kontekście brzmi niepokojąco. Kto z nich zniknie pierwszy? W jaki sposób? I kto jest reżyserem tej makabrycznej zabawy?




MOJA OPINIA
"Skoro raz dałaś się uwieść Christie to przepadłaś :)"- tak moją poprzednią recenzję książki pani Christie skomentowała Dosiak. Nie pozostaje mi przyznać nic innego, jak - przepadłam... :) Zaprosiłam do domu kolejną książkę znanej i cenionej autorki kryminałów i jestem pewna, że to nie koniec fascynującej znajomości :)

Dziesięć nieznanych sobie osób przybywa na jedną wyspę po otrzymaniu zaproszenia od tajemniczego pana U.N. Owen'a.  Kiedy przybywają na miejsce okazuje się, że gospodarz jest nieobecny, a ich powrót do domów staje się niemożliwy przez złe warunki pogodowe. Już pierwszego dnia podczas kolacji zebrani na wyspie goście dowiadują się, że ich wizyta była dokładnie zaplanowana i nikt nie znalazł się tu przypadkowo... Każdy z obecnych ma na sumieniu czyjeś życie... Teraz tajemniczy gospodarz zamierza wymierzyć każdemu odpowiednią karę, opierając się na znanym dziecięcy wierszyku o dziesięciu murzynkach...

Dziesięć małych Murzyniątek, jadło obiad w Murzyniewie,
Wtem się jedno zakrztusiło - I zostało tylko dziewięć.

Dziewięć małych Murzyniątek poszło spać o nocnej rosie,
Ale jedno z nich zaspało - I zostało tylko osiem.

Rzekło osiem Murzyniątek - Ach, ten Dewon - to jest Eden,
Jedno z nich się osiedliło - I zostało tylko siedem.

Siedem małych Murzyniątek chciało drwa do kuchni znieść,
Jedno się rąbnęło w głowę - I zostało tylko sześć.

Sześć malutkich Murzyniątek na miód słodki miało chęć,
Jedno z nich ukuła pszczółka- I zostało tylko pięć.

Pięć malutkich Murzyniątek adwokackiej chce kariery.
Jedno się odziało w togę - I zostało tylko cztery.

Cztery małe Murzyniątka brzegiem morza sobie szły,
Jedno połknął śledź czerwony, I zostały tylko trzy.

Trzy malutkie Murzyniątka poszły w las pewnego dnia;
Jedno poturbował niedźwiedź - I zostały tylko dwa.

Dwu malutkim Murzyniątkom, w słońcu minki coraz rzedną...
Jedno zmarło z porażenia - I zostało tylko jedno.

Jedno małe Murzyniątek, poszło teraz w cichy kątek,
Gdzie się z żalu powiesiło - Ot, i koniec Murzyniątek.

Warto zaznaczyć, że obecnie książka dostępna jest pod tytułem "I nie było już nikogo", jednak dawniej znana była jako "Dziesięciu murzynków". Tytuł, jeśli się nie mylę, zmieniony został ze względów politycznych, tak więc zamiast murzynków mamy teraz żołnierzyków. Ja zapoznałam się jednak ze starszą wersją książki, stąd też w mojej recenzji pozostaję przy murzynkach :)

Była to druga historia pani Christie z jaką miałam okazję się zapoznać. Bardzo polubiłam jej styl, płynność i język jakim pisze... Oczywiście da się odczuć, że są to utwory pisane dawno temu, we wczesnych latach dwudziestego wieku... Jednak na tym właśnie polega wyjątkowość powieści pani Christie i w tym tkwi cały ich urok. Są jedyne w swoim rodzaju!
Według mnie wielkim plusem pisarstwa autorki jest jej umiarkowanie :) Książeczka, którą trzymałam ostatnio w dłoni miała nieco ponad 200 stron, mały format i sporą czcionkę... Rozdziały były krótkie i nie muszę chyba dodawać, że czytało się naprawdę przyjemnie, łatwo i niezwykle szybko. Przeczytanie jej zajęło mi zaledwie dwa popołudnia. Bardzo przypadło mi to do gustu, zwłaszcza teraz - po przedawkowaniu prozy pana Kinga, który zamęczył mnie ostatnio swoimi grubaśnymi tomiskami :)

Autorka miała świetny pomysł na fabułę i bardzo umiejętnie zbudowała z niego powieść. Na początku był moment kiedy do całej historii podeszłam dość sceptycznie. "Kiedy przybywają goście, wyspa standardowo zostaje odcięta od świata... Jakie to banalne i oklepane..." - pomyślałam... Jednak chwilę później przypomniałam sobie, że historia ta została przecież napisana w 1939 roku. Więc to zjawisko, za pewne nie było tak często spotykane jak teraz. Więc w tym przypadku nie możemy odmówić pani Christie pomysłu i oryginalności...

Książka bardzo mnie wciągnęła i z wielkim zainteresowaniem pochłaniałam kolejne jej strony. Historia intryguje, zaskakuje i jest nieprzewidywalna. Malutka wyspa, na niej tylko 10 osób - sami goście, i tajemnicze zgony... Wyjście jest tylko jedno - mordercą jest jeden z nich! Tylko kto?! Zgorzkniała stara panna?! Nauczycielka wychowania fizycznego?! Sędzia w podeszłym wieku?! Czy może były wojskowy?! Końcówka zaskakuje i myślę, że spełni oczekiwania koneserów gatunku. Ja czułam się usatysfakcjonowana.
Spędziłam z tą pozycją miłe godziny i zachęcam do jej przeczytania. Nie zajmuje dużo czasu, a naprawdę warto, bo historia w niej zawarta, jest naprawdę niebanalna! Idealnie umili czas podczas pochmurnych wieczorów. 


CYTATY

„Ludzie nie darzą zbyt wielkim zaufaniem osoby, która miała do czynienia z sędzią śledczym, nawet gdy została uniewinniona!”

"Śmierć czyha na nas w pełni życia."

"Niektórzy ludzie do tego stopnia lekceważą śmierć, że sami odbierają sobie życie"




Baza recenzji Syndykatu ZwB

niedziela, 12 sierpnia 2012

Ruda leżakuje... :)

Kochani! 

Przyszła pora i na mnie... :) URLOP! :) W końcu się doczekałam! :) I sama perspektywa spania do 10:00 przez następne dwa tygodnie, pozytywnie mnie nastraja! :) 

Na razie pogoda nie dopisuje... Deszcze, burze i temperatura też niezbyt wysoka... Ale nie psuje mi to humorku, ponieważ taka aura za oknem, sprzyja mojej pasji... ! :) Kawusia, kocyk i książka... To całkiem przyjemna forma wypoczynku :) 

Jednak mimo wszystko mam nadzieję, że pogoda niebawem się poprawi... Trzeba poleżeć na plaży, trzeba po raz kolejny w tym roku wybrać się nad nasze piękne morze... :) Trzeba spakować plecaki, dzieci w samochód i wybrać się na rodzinną wycieczkę :) ...i zepsuć troszkę swoje czytelnicze statystyki na sierpień... :)

Serdecznie dziękuję, że do mnie zaglądacie... dzięki temu mam motywację do dalszego pisania i wiem, że warto! :) 

Wakacyjne uściski i pozdrowionka przesyła Ruda! 
Miłego dnia! :)



sobota, 11 sierpnia 2012

"DZIEWCZYNA Z SĄSIEDZTWA" - Jack Ketchum

Rok wydania: 2005
Liczba stron: 308
Format: 145x205 mm
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski


OPIS WYDAWCY
Przedmieścia. Ciemne ulice, przystrzyżone trawniki i przytulne domy. Miła, spokojna okolica. Jednak nie dla nastoletniej Meg i jej kalekiej siostry Susan. W domu Chandlerów, przy ślepej uliczce, w ciemniej, zawilgoconej piwnicy, Meg i Susan zdane są na łaskę kapryśnej i cierpiącej na ataki szału ciotki, którą szybko ogarnia szaleństwo. Szaleństwo, którym zaraża swoich trzech synów – oraz w końcu całą okolicę. Jedynie jeden, zatroskany chłopiec stanie niepewnie, pomiędzy Meg i Susan a ich okrutną, bolesną śmiercią. Chłopiec, który musi podjąć bardzo dorosłą decyzję i dokonać wyboru między miłością i współczuciem, a pożądaniem i złem... Którą drogę wybierze?


MOJA OPINIA
Czego jak czego, ale książki Jacka Ketchuma byłam ciekawa jak niczego innego! Długo czekałam zanim udało mi się ją zastać w bibliotece, a kiedy w końcu trafiła w moje ręce, nie rzuciłam się na nią od razu :) Posłużyłam się nią jako "poganiaczem"... :) Odłożyłam na sam koniec stosu... i podziałało rewelacyjnie! Bo wszystkie poprzedzające ją książki przeczytałam w mgnieniu oka! :)
A kiedy w końcu przyszła kolej na nią, nie mogłam się od niej oderwać... Zarówno o książce, jak i o autorze słyszałam już bardzo dużo. Przeczytałam wiele recenzji, które ostrzegały, że to niezwykle brutalna pozycja, która zapada w pamięć na długo...

11-letni Dave mieszka na przedmieściach. Małej ulicy, gdzie wszyscy mieszkańcy się znają. Mała społeczność, miła okolica, grupka biegających, zaprzyjaźnionych ze sobą dzieciaków... Pewnego dnia do domu Chandlerów wprowadzają się dwie siostry, Meg i Susan. Po tragicznej śmierci rodziców trafiły one pod opiekę ciotki - Ruth. Ekscentrycznej, cierpiącej na napady szału matki trzech chłopców. Życie dziewczynek zmienia się w piekło... Zwłaszcza starsza Meg staje się obiektem, na którym ciotka wyładowuje swoją złość i daje ujście swoim szaleńczym, brutalnym zapędom... We wszystkich wydarzeniach uczestniczy Dave i trzej synowie Ruth... Wszystkimi zawładnęło poczucie władzy i siły. Tylko Dave przejawia ludzkie odruchy i współczucie... Co wybierze chłopak? Czy ogarnie go żądza władzy czy zwyciężą ludzkie uczucia?

"Jeśli pragniesz horroru o wilkołakach, wampirach i strzygach, odłóż grzecznie "Dziewczynę z sąsiedztwa" na  półkę. Ta powieść to horror, ale Jack Ketchum nie straszy nas wymyślnymi demonami. Jego potwory spotykamy codziennie w lustrze. To bowiem horror o najbardziej przerażających potworach, jakie chodzą po Ziemi - ludziach. Jest wstrząsająca, okrutna i długo nie pozwala zasnąć. Ani przejrzeć się w lustrze. "
*Robert Ziębiński, Newsweek Polska*


Uważam, że to najbardziej trafne słowa,opisujące tę książkę. Pan Ziębiński trafił w samo sedno! Jest to książka o najniebezpieczniejszych potworach jakie możemy spotkać... Jest to książka o Ludziach! Długo nie mogłam uwierzyć, że jest to historia oparta na faktach! Jak człowiek może być tak okrutny, brutalny i bezwzględny?!

Ta książka porusza do głębi. Przeraża i na długo zapada w pamięć! Nie można o niej zapomnieć od razu po zamknięciu ostatniej strony... Działa na ludzką wrażliwość, zmusza do przemyśleń.
Ja czytałam ją z zapartym tchem. Momentami obawiałam się tego, co mogę jeszcze znaleźć na kolejnej stronie, jednak nie mogłam się powstrzymać i ani przez chwilę nie przyszło mi na myśl, żeby ją odłożyć. Na podstawie tych wydarzeń powstał też film o tym samym tytule. Mam go w swojej domowej wideotece, jednak do dnia dzisiejszego nie miałam okazji się z nim zapoznać... i teraz już wiem, że w ogóle nie chcę! Jak dla mnie jest to zbyt brutalna i okrutna historia, abym mogła spokojnie obejrzeć ją na ekranie. Lubię powieści grozy, lubię horrory jednak tym razem na film się nie skuszę.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze, na tyle, na ile to możliwe czytając tak wstrząsającą historię. Muszę przyznać, że mimo brutalnej treści, polubiłam styl pana Ketchuma. Autor pisze bardzo płynnie, a całość jest dopracowana i spójna. Styl autora przypadł mi do gustu i z pewnością sięgnę po inne jego pozycje. Ketchum jest mistrzem w budowaniu napięcia, które towarzyszy nam od pierwszej do ostatniej strony powieści. Groza i dreszczyk emocji towarzyszy nam na każdej stronie!

Zdecydowanie polecam tę książkę ludziom o mocnych nerwach.. Chwyta za serce i zagłębia się w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki. Doskonale ukazuje co z człowiekiem może zrobić chęć władzy i poczucie przewagi... Pokazuje jak cienki jest to grunt i jak łatwo można doprowadzić do tragedii. Człowiek dający się ponieść zgubnemu poczuciu władzy, jest zdolny posunąć się naprawdę daleko, aby udowodnić swoją wyższość... Zmienia się wtedy w najgroźniejsze zwierzę!

CYTATY
"Leżałem w łóżku i pomyślałem, jak łatwo jest kogoś zranić. Nie musiał to być akt fizyczny. Wystarczy jedynie porządnie uderzyć w czuły punkt. Ja też mógłbym to zrobić, gdybym tylko chciał. Ludzie są bezbronni. "

„Moje myśli czasem błądzą w koszmarach, jednak nigdy się nimi z nikim nie dzielę”

 „Ból może działać od zewnątrz. Mam na myśli to, że czasem to, co widzisz, jest bólem. Bólem w najokrutniejszej, najczystszej formie. Bez lekarstw, snu czy nawet szoku lub śpiączki, które mogłyby cię otumanić.”

 „Moi rodzice kochali mnie o wiele bardziej, niż czasem na to zasługiwałem...” 


"W tej piwnicy, z Ruth, zacząłem uczyć się , że złość, nienawiść i samotność są niczym pojedynczy przycisk, czekający na palec, który prowadzi człowieka do destrukcji."


"Zostałem pojmany przez dzikusów. Żyłem pomiędzy nimi. Byłem jednym z nich.

Nie. Nie dzikusów. Nie do końca.
Byli czymś dużo gorszym.
Przypominali bardziej sforę psów lub kotów albo rój morderczych, czerwonych mrówek.
Byli jak kilka różnych gatunków zwierząt w jednym. Istotami rozumnymi, które tylko z pozoru przypominały ludzi, jednak nie miały dostępu do ludzkich uczuć.
Stałem pośród nich, przytłoczony odmiennością.
Przytłoczony złem."

ROZDZIAŁ 42
Nie powiem Wam o tym.
Odmawiam.

Są rzeczy, o których wiesz, że prędzej umrzesz, niż o nich komukolwiek powiesz.

Rzeczy, o których wiesz, że lepiej byłoby umrzeć niż je zobaczyć.
Ja je widziałem."


Baza recenzji Syndykatu ZwB

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...