poniedziałek, 30 lipca 2012

"PERFEKCYJNA PANI DOMU" - Anthea Turner

Data wydania: 2008
Format: 210x230 mm
Ilość stron: 160
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Filo Wydawnictwo
Tłumaczenie: Edyta Basiak

OPIS WYDAWCY
W Perfekcyjnej pani domu, Anthei Turner znajdziesz porady dotyczące wszelkich aspektów prowadzenie domu od sprzątania, prasowania, zmywania, po urządzanie spotkań i przyjęć. Dzięki prostym lekcjom nauczysz się, w jaki sposób małym wysiłkiem i kosztem uczynić swój dom lepszym. Książka powstała na podstawie kultowego programu emitowanego na TVN 

MOJA OPINIA
Każda z nas, od najmłodszych lat, była wychowywana na panią domu. Pielęgnowałyśmy lalki, sadzałyśmy przy stolikach misie i przygotowywałyśmy im wystawne poczęstunki, sprzątałyśmy nasze domki, gotowałyśmy w naszych zabawkowych naczynkach i gościłyśmy nasze babcie i ciocie... I nawet jeśli któraś z  pań w dzieciństwie wolała samochody, towarzystwo chłopców i piłkę nożną, to i tak nadejdzie dzień kiedy dopadnie ją kobiece przeznaczenie i stanie się panią domu! :)

Teraz już ja, moje przyjaciółki i większość znajomych pełnimy tę odpowiedzialną rolę i jesteśmy gospodyniami. Dom jest naszym azylem, bezpieczną przystanią. Staramy się, aby był przytulnym schronieniem i żeby wszyscy członkowie naszej rodziny czuli się w nim dobrze... Chcemy, aby był czysty, przytulny i wypełniony miłością. Poza tym dom to nasza wizytówka. Świadczy o nas jako o kobietach, matkach, żonach i gospodyniach. Ale czy któraś z nas z czystym sumieniem nazwie się perfekcyjną panią domu? Ręka do góry...

Podejrzewam, że nie pojawił się las rąk. Prawdopodobnie każda z nas uważa, że ma sobie coś do zarzucenia."Lubię sprzątać, ale mi się nie chce", "Mam porządek, ale tylko powierzchowny", "Lubię sprzątać i chcę, ale szybko tracę zapał", "Nigdy nie jest tak czysto, jakbym chciała", "Jestem królową nieokiełznanego bałaganu"... Ile kobiet, tyle określeń :) Jak więc pomóc każdej z nas? Jak znaleźć sposób, żeby każda kobieta była Panią swego domu i odpoczywała w nim z przyjemnością, a nie stała się jego niewolnicą... ?! Na pomoc spieszy towarzyszka niedoli, która znalazła sposób, zwyciężyła i stała się perfekcyjną panią domu! :)

Ja, perfekcyjną panią domu również się nie nazwę... Lubię wokół siebie ład i porządek i staram się go zachować najlepiej jak się da, ale zawsze znajdę sobie coś co można jeszcze poprawić :) Zdecydowanie należę do typu -"Nigdy nie jest tak czysto jak bym chciała..." :) Pracuję zawodowo, mam dwoje małych dzieci i logiczne jest, że ciężko mi utrzymać idealny porządek 24h na dobę. Porozrzucane zabawki, kredki, klocki, obrazki... Musiałabym bez przerwy sprzątać, żeby było tak jakbym chciała! :) Pedantką nie jestem, ale pochodzę z pedantycznego domu rodzinnego i choć kiedyś się temu buntowałam, teraz widzę, że zamiłowanie do porządku mi się udzieliło :) Regularnie oglądam program "Perfekcyjna pani domu" próbując wyłapać nowe rady, więc kiedy znalazłam książkę pod tym samym tytułem z chęcią zabrałam ją do domu :)

Jest to wartościowa pozycja! Szczególnie dla pań, które mają w domu wieczny nieład artystyczny (lub po prostu bałagan :) ) i chciałyby w końcu nad nim zapanować! Autorka mówi jak, krok po kroku, uporządkować swój dom... Jak się do tego zabrać, od czego zacząć, jak sprzątać każde pomieszczenie po kolei! W książce znajdziemy masę cennych wskazówek dotyczących prowadzenia domu. Jak sprzątać? Jak zmyć trudne plamy? Jak przechowywać żywność? Jak urządzić domową apteczkę? Jak pokonać brud i kamień domowymi sposobami? Jak urządzić idealne przyjęcie dla przyjaciół? Wszystko to przyda się każdej pani prowadzącej dom i wszystko to znajdziemy w tej pozycji!
Znajdziemy tu rady dotyczące odzieży, obuwia, żywności, pielęgnowania kwiatów, prania, prasowania, utrzymania porządku w szafie, w pokoju dziecięcym i sterylnie czystej łazienki i kuchni! To taka mała encyklopedia, przewodnik prowadzenia domu, który powinien znaleźć swoje miejsce w prywatnej biblioteczce każdej kobiety!
Warto zaznaczyć, że całość podzielona jest na tematyczne rozdziały, czytelne punkty, a do tego najważniejsze rady i informacje są oznaczone kolorowymi ramkami! Czyta się bardzo dobrze, łatwo trafić na interesujący nas dział i znaleźć to czego szukamy!

"Perfekcyjna pani domu" to poradnik idealny dla każdej gospodyni! I tej, która dopiero stawia pierwsze kroki w samodzielnym życiu, jak i tej, która prowadzi dom już od dawna. Każda na pewno znajdzie tam pożyteczne rady i wskazówki, które ułatwią prowadzenie domu! Ja sama dowiedziałam się z niej wielu ważnych i przydatnych informacji. Pomimo, że jestem gospodynią od kilku lat, radzę sobie w miarę dobrze i spory zapas wiedzy wyniosłam z domu rodzinnego... gdzie uczyłam się od najlepszej perfekcyjnej pani domu - mojej mamy! :) Polecam tę pozycję, można wynieść z niej naprawdę wiele. Oczywiście - Anthea nie posprząta za Ciebie :) Ani nic nie sprzątnie się samo po przeczytaniu tego poradnika... :) ale wystarczy trochę wiedzy, trochę chęci i czasu, a staniesz się królową w swoim domu! A wokół Ciebie zapanuje ład i porządek! :)

sobota, 28 lipca 2012

"LILITH. CZARNY KSIĘŻYC" - Piotr Piotrowski

Rok wydania: 2007 
Format: 14,5 x 20,5 cm 
Ilość stron: 200 
Oprawa: miękka
Wydawnictwo Studio Astropsychologii

OPIS WYDAWCY
W mitologii hebrajskiej Lilith występuje jako pierwsza żona Adama. Ustąpiła miejsca Ewie, bo Raj okazał się dla niej więzieniem. Astrologia utożsamia Lilith z Czarnym Księżycem symbolizującym głęboko zakorzeniony w nas ból i cierpienie. Lilith to także potężna siła pozwalająca pokonać lęk, a przez to na nowo odkryć siebie. W książce Czytelnik znajdzie szczegółowy opis położenia Lilith w znakach zodiaku, domach i aspektach. Całość opatrzona jest licznymi przykładami horoskopów sławnych ludzi. 

MOJA OPINIA
To była miłość od pierwszego wejrzenia! Kiedy tylko zobaczyłam tę pozycję, wiedziałam, że musi ona trafić w moje ręce! Dlaczego? Od wielu lat astrologia należy do grona moich zainteresowań... I każda pozycja na ten temat jest przeze mnie ciepło przyjęta :) A zwłaszcza autorstwa pana Piotrowskiego, niekwestionowanego autorytetu wśród polskich astrologów. Warto wspomnieć, że Piotr Piotrowski to znany i ceniony filozof i astrolog, współpracujący z takimi czasopismami jak "Wróżka" i "Gwiazdy mówią..." , gdzie można znaleźć jego artykuły, felietony i przygotowane przez niego horoskopy. Pan Piotrowski ma w swoim dorobku też kilka fachowych podręczników o astrologii. I jest jak najbardziej wiarygodnym źródłem wszelkich wykładów na ten temat.

Zaraz obok autora, kolejnym elementem, który mnie do tej pozycji przyciągnął była okładka...! Ciemna, mroczna, tajemnicza... Niesamowicie intrygująca! Od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Ciemna strona duszy człowieka przedstawiona z punktu widzenia astrologii... Tego jeszcze nie było!

Kim jest tytułowa Lilith? W mitologii była to pierwsza żona Adama, która odstąpiła swoje miejsce Ewie, gdyż źle się czuła w raju i opuściła go z własnej woli... Jej imieniem nazwano pewien mały astrologiczny punkt. Uważa się, że w punkcie Lilith koncentrują się wszelkie złe moce i energie. Więc jak nie trudno się domyślić Lilith odpowiada za ciemną stronę duszy człowieka. Wskazuje jego drugą twarz, starannie skrywaną przed światem zewnętrznym. Ukazuje nasze negatywne cechy charakteru, obsesje, cierpienia, niespełnione marzenia, chęć zemsty, skłonność do manipulacji. Ma też duży związek z macierzyństwem, aborcją i wszelkimi problemami seksualnymi i ginekologicznymi. Jak widać Lilith jest bardzo interesującym aspektem ludzkiej psychiki! A któż nie chciałby poznać mrocznych stron duszy swojej i bliskich?!

Ta książka na pewno w tym pomoże. To prawdziwe kompendium wiedzy o czarnej Lilith! Po przeczytaniu tej pozycji jestem pełna podziwu wiedzy, którą posiada pan Piotrowski w dziedzinie astrologii! Czekają nas tu wyczerpujące charakterystyki i opisy osobowości człowieka zgodnie z położeniem punktu Lilith w jego horoskopie urodzeniowym. Dodatkowo podane są przykłady z życia osób sławnych... Dzięki nim możemy przekonać się jaki wpływ ma Lilith na nasze życie! Za pomocą tej książki każdy z nas może dowiedzieć się o sobie czegoś więcej. Wystarczy, że wiemy w jakim znaku i którym domu astrologicznym znajdowała się Lilith w chwili naszego urodzenia! Jeśli tego nie wiemy, wyczytamy to z dołączonego na końcu książki spisu jej położenia w latach 1930- 2019! Jednak, aby móc dokładnie ustalić położenie przyda się umiejętność wykreślenia diagramu urodzeniowego, ponieważ podane są tylko współrzędne, które trzeba umieć odpowiednio umieścić na rysunku. A jeśli takich umiejętności nam brak i w pobliżu nie ma żadnego astrologa, polecam fachowe strony w internecie, które po podaniu daty urodzenia, godziny i miejsca zrobią to z perfekcyjną dokładnością :) a stąd już prosta droga do odpowiedniego rozdziału w książce i odkrycia nowych faktów o sobie! :) W tej książce nie można się pogubić. Wszystko jest przedstawione jasno i czytelnie. Po kolei.. Na początek dowiadujemy się jak w legendach jawi się tytułowa Lilith, dzięki czemu później łatwiej utworzyć sobie jej obraz astrologiczny. Następnie opisuje jej znaczenie w astrologii. Wszystkie wiadomości są dokładnie uporządkowane, aby wprowadzić nas w temat jak najlepiej!

Czy książkę polecam? Oczywiście! Szczególnie miłośnikom astrologii, którzy chcą pogłębiać swoją wiedzę! Jest to bardzo wartościowa pozycja i na pewno dowiecie się z niej wielu nowych interesujących rzeczy o sobie i o swoich bliskich! Dla osób interesujących się astrologią jest to pozycja, która obowiązkowo powinna znaleźć się w domowej biblioteczce! Jednak myślę, że każdy kto wierzy w magię zodiaku i chciałby odkryć swoje ciemne strony, znajdzie tu coś dla siebie.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!

czwartek, 26 lipca 2012

"GROBOWY ZMYSŁ" - Charlaine Harris

Rok wydania oryginału: 2005
Liczba stron: 302
Format: 125x205 mm
Oprawa: miękka

Wydawnictwo: Fabryka Słów

OPIS WYDAWCY
Martwi leżą dosłownie wszędzie. Harper wyczuwa ich grobowym zmysłem.

Harper zarabia na życie czymś w rodzaju słuchu i węchu, ale…metafizycznego. „Czuje” człowieka, który wybrał się na polowanie ze swoim wrogiem i od lat leży w zaroślach pod tamtym drzewem. Widzi kości pechowej kelnerki, co obsługiwała niewłaściwą osobę i skończyła pod dachem opuszczonej rudery. Słyszy historię nastolatka, który wypił za dużo w nieodpowiednim towarzystwie. Podły los zgotował mu płytki grób w sośniaku.

Gdzieś tam, wśród zwłok zakopanych w ogródku, zatrzaśniętych w bagażnikach porzuconych aut, obciążonych blokami cementu i zatopionych w jeziorze, może być jej siostra.
 

MOJA OPINIA
Na książkę "Grobowy zmysł" natknęłam się już wielokrotnie. Podczas wizyt w bibliotece miałam ją w rękach kilka razy, widziałam ją też stojącą grzecznie na półce... Jednak nigdy nie zdecydowałam się zabrać jej do domu i przeczytać. Dlaczego? Szczerze mówiąc nie podobała mi się okładka i odpychała mnie do tego stopnia, że choć przykuwała moją uwagę, ani razu nie przeczytałam opisu z tyłu książki. I chociaż jasno wskazuje, że to coś z mojego ulubionego gatunku, coś mi w niej nie pasowało i już...
Jednak pewnego dnia trafiłam na pozytywną recenzję tej książki u blogowej koleżanki Malcziki... i pomyślałam, że może jednak warto?! :) Skoro poleca... to co mi szkodzi? :) Popędziłam do biblioteki i wróciłam z książką pod pachą...

24-letnia Harper Connely zarabia na życie w bardzo niecodzienny sposób... otóż odnajduje zmarłych. Od kiedy uderzył w nią piorun, posiada dar, dzięki któremu wyczuwa nieopodal znajdujące się zwłoki, oraz widzi ostatnie chwile ich życia. Wraz ze swoim bratem jeździ po świecie i pomaga w odnajdywaniu ciał ofiar. Jej kolejne zlecenie sprowadza ją do niewielkiej mieściny. Ma pomóc w odnalezieniu ciała młodej dziewczyny. Według policji została zamordowana przez swojego chłopaka, który zaraz potem popełnił samobójstwo... Sprawa jest z pozoru błaha. Jednak wszystko tak się komplikuje, że już nic nie jest takie, jak się wydaje... 

Fabuła, jak widać, dość oryginalna i obiecująca. A jak wypada jako całokształt? Myślę, że zadowalająco... Było to moje pierwsze spotkanie z autorką Charlaine Harris. Podobno inne jej dzieła sprzedają się jak świeże bułeczki i zostały docenione przez miliony czytelników na całym świecie. Wierzę... Zdolności pisarskich nie można tej pani odmówić. Rzeczywiście jej lekkie pióro, oraz styl może przyciągać rzeszę wielbicieli gatunku. Autorka pisze bardzo lekko i płynnie, dzięki czemu historię czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Pani Harris nie zamęcza nas zbędnymi opisami czy nieistotnymi wątkami. Akcja powieści rozwija się szybko i takie tempo utrzymuje się do ostatniej strony. Ciągle coś się dzieje, nie ma ani chwili na nudę, a rozwiązanie zagadki znajdziemy dopiero na samym końcu! Ciekawa fabuła, wartka akcja, intryga, a do tego stopniowo budowane napięcie i zaskakujący finał - to znajdziemy w tej powieści!

Jedyne co najbardziej mi przeszkadzało i bardzo raziło, to przedstawione relacje między główną bohaterką a jej bratem Tolliverem, które bardziej przypominają uzależnienie, lub związek uczuciowy, niż braterską miłość! Moim zdaniem autorka przedstawia nam bardzo zniekształconą relację braterską. Harper i Tolliver przedstawiają się jako rodzeństwo, jednak w rzeczywistości nim nie są. Ojciec Tollivera i matka Harper pobrali się, dzięki czemu stali się oni członkami jednej rodziny. Połączyła ich głęboka i mocna więź emocjonalna. Są bardzo zżyci i zaprzyjaźnieni, jednak według mnie autorka nieco przerysowała tę relację. Niesamowicie irytowała mnie nieporadność głównej bohaterki, gdy w pobliżu nie było brata. Stawała się wtedy strachliwa jak mała dziewczynka... Czekałam tylko na moment, aż siądzie cicho w kąciku i zacznie szlochać! :) Poza tym tęsknota i myśli bohaterki, które znamy z jej pierwszoosobowej narracji, przypominają raczej zakochanie niż braterską miłość!

Tak czy inaczej, nie mogę zaprzeczyć, że czytało mi się miło i przyjemnie, dzięki czemu mogę tę pozycję polecić. Historia wciąga i czasem ciężko jest odłożyć ją na bok! Na pewno pozytywne wrażenie robi też grafika. Choć okładka nie trafiła w mój gust, bardzo podobały mi się "zdobienia" rozpoczynające każdy nowy rozdział... Brudne odciski palców, które nadają książce charakteru i wyrazu, a ponadto idealnie pasują do fabuły! Za ten mały element wielki plus ode mnie!

Podsumowując - "Grobowy zmysł" to lektura idealna na długie wieczory, czy dla zabicia czasu... Polecam tę pozycję w szczególności młodzieży, lubiącej grozę z elementami powieści paranormalnej. Natomiast czytelnicy bardzo wymagający, szukający czegoś ambitnego, mogą poczuć mały niedosyt lub nawet wielki zawód... Ja, omijając poczucie irytacji relacją braterską, odbieram tę pozycję pozytywnie... miło spędziłam czas, nie nudziłam się i wspominając pierwsze wrażenie, jakie wywarła na mnie książka, podtrzymuję stare przysłowie - "Nie oceniaj książki po okładce!" ... :)


Baza Recenzji Syndykatu ZwB



poniedziałek, 23 lipca 2012

"MAGIA WIEDŹM" - Clarie

Rok wydania: 2011 
Format: 145 x 205 mm 
Ilość stron: 324 
Oprawa: miękka
Wydawnictwo Studio Astropsychologii

OPIS WYDAWCY
Wiedźmy są dziś postrzegane jako postacie złe i godne potępienia. Ta książka nie tylko oczyszcza ich zniekształcony wizerunek, ale jednocześnie umożliwia każdemu z nas dołączenie do ich elitarnego grona.

Jednym z mitów, jakie obala publikacja Claire, jest płeć wiedźmy. Mogą nimi bowiem być zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Autorka uczy różnych rodzajów medytacji – od dymnych po medytacje OM. Pokazuje również, w jaki sposób możesz samodzielnie pracować nad zharmonizowaniem czakr. Daje wskazówki, jak stworzyć magiczną biżuterię, ubrania i kosmetyki. Dzięki Magii Wiedźm opanujesz również sekrety magicznych zapachów, olejków i przypraw. Już dziś wzbogać swoje życie dzięki pierwszemu tak kompletnemu i praktycznemu podręcznikowi białej magii.
 

MOJA OPINIA 
Dawno temu bycie czarownicą oznaczało pewną śmierć... Kobiety posądzone o uprawianie czarów, winione były za wszelkie zło jakie miało miejsce w pobliżu - chorobę sąsiada, śmierć, czy nieurodzaj. Posądzane były o utrzymywanie kontaktów z samym diabłem i w społeczeństwie nie miały już przyszłości. Palone były na stosie... A co najśmieszniejsze wystarczyły same podejrzenia i przypuszczenia o magicznych zdolnościach ofiary, aby skazać ją na śmierć! Śmiechu wart był też sposób w jaki stosowano, aby sprawdzić czy podejrzana kobieta zajmuje się magią. Wrzucano ją związaną do wody. Jeśli uwolniła się z więzów i wypłynęła na powierzchnię, uznawana była za winną i skazywana na stos! Jeśli nie wypłynęła, utopiła się - uznawano ją za ...niewinną!

Teraz już na szczęście mamy inne czasy i zajmowanie się magią jest przyjemnością, a bycie czarownicą wiele kobiet uważa za zaletę. Tym bardziej, że teraz czarownice nie są już postrzegane jako staruszki z wielką brodawka na nosie i czarnym kotem na ramieniu :) a jeśli latają na miotle, tylko i wyłącznie sprzątając mieszkanie! :) Po czym więc poznać współczesną czarownicę? Na pewno po promiennym uśmiechu, który gości na jej ustach :) szczęściu wypisanym na twarzy, blasku bijącym z jej oczu i po takich książkach stojących w jej mieszkaniu na regale...
Teraz mam ją i ja! Czy jestem wiedźmą? W jakimś stopniu na pewno :) choć nigdy nie zdarzyło mi się rzucać żadnych zaklęć, odprawiać magicznych rytuałów, ani stosować czarów to bardzo lubię o tym czytać! Uwielbiam świece... wierzę w moc kamieni, talizmanów i amuletów i znam nawet kilka "sprawdzonych" podobno, magicznych "sztuczek", które zdradziła mi kiedyś babcia, ale nigdy nie odważyłam się ich wypróbować. Trochę się tego obawiam. Igrać z magią? Brzmi groźnie... :)

Jednak gdybym kiedyś miała ochotę czarować, w książce "Magia wiedźm" znajdę kilka gotowych zaklęć i rytuałów na każdą okazję... Jest tu rozdział poświęcony magii miłosnej. Jak odświeżyć związek? Jak zatrzymać ukochanego? Jak sprawić by zakochał się po uszy? Hmmm... nic trudnego! Na wszystko jest sposób! I Znajdziesz go w tej książce. Jeśli tylko nie boisz się magii... :) Jak przywołać pieniądze? Magia zna sposób na wszystko! A powyższa książka zdradzi Wam tajniki sztuki tajemnej. Pomoże przygotować magiczny napój...

W tej książce znajduje się chyba wszystko, co powinna wiedzieć każda czarownica... Podstawowe wiadomości takie jak magia kolorów, kamieni, świec, drzew i roślin. Znajdziemy również rozdziały poświęcone magii miłosnej, afrodyzjakom, magii zajmującej się sferą materialną. Dodatkowo dowiemy się co nieco o czakrach i medytacji, duchach, wróżeniu z kart tarota i kart klasycznych, wróżeniu z kuli czy wahadełka. A ponadto stworzymy magiczną plecionkę i lalkę!
Jak widzicie jest tu naprawdę sporo przydatnych informacji, a to i tak jeszcze nie wszystko! A co najważniejsze wszystko jest przedstawione w prosty, klarowny sposób. Rozmieszczone czytelnie i przejrzyście, pooddzielane rozdziałami, podpunktami, ramkami i pomocniczymi rysunkami. I coś o czym nie można nie wspomnieć! Magiczna, piękna okładka, która niesamowicie mnie przyciąga! Idealnie dobrana kolorystyka i szata graficzna! Na każdej stronie znajdziemy zdobienia... Nie muszę więc przekonywać, że czyta się naprawdę dobrze i przyjemnie, a ponadto łatwo można trafić na interesujący nas rozdział lub temat.

Jeśli interesuje Was tematyka magii, lub chcecie urozmaicić menu ukochanego o mały afrodyzjak, jest to pozycja idealna dla Was :) Ja znalazłam tam wiele interesujących mnie zagadnień i polecam innym miłośnikom wiedzy tajemnej :) Chcesz zostać czarownicą? Sięgnij po ten przewodnik i zacznij już dziś swoją przygodę z magią...



Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!


piątek, 20 lipca 2012

"LICZBY ŻYCIA" - Violetta Kuklińska-Woźny

Rok wydania: 2012 
Format: 165 x 235 mm 
Ilość stron: 358 
Oprawa: miękka
Wydawnictwo Studio Astropsychologii

OPIS WYDAWCY
Jaki jest związek pomiędzy Twoją karmą a datą Twych narodzin? Jakie powinny być Twoje cele życiowe? Co jest dla ciebie ważne i dlaczego nie jesteś w stanie porozumieć się z partnerem? Co Cię czeka w przyszłości – najbliższej i tej dalszej?

Dla numerologii nie ma rzeczy niemożliwych czy niewiadomych. Przy wykorzystaniu taj prastarej nauki każdy człowiek staje się dla Ciebie łatwy do rozszyfrowania. Dzięki niej poznasz prawdziwe oblicze każdej osoby, pod warunkiem, że zdobędziesz jej datę urodzenia.

Każdy z nas został bowiem zdeterminowany przez moment, w którym się urodziliśmy. Wtedy zapadły najważniejsze decyzje odnośnie ewolucji naszej duszy, naszych celów życiowych, słabych i mocnych stron oraz perspektyw. Dzięki tej książce poznasz prawdziwego siebie jak i wszystkich ze swego otoczenia. Numerologia będzie Twoim osobistym wskaźnikiem mówiącym jasno i wyraźnie, czego możesz się spodziewać po każdej napotkanej osobie.

MOJA OPINIA
Tarot, astrologia, numerologia należą do grona moich zainteresowań... Jednak do tej pory numerologii poświęcałam zdecydowanie najmniej uwagi. Pogłębianie tematu musiałam zakończyć po zdobyciu podstawowych informacji... Dlaczego? Wcale nie dlatego, że nie jest to interesujące zagadnienie! I też nie dlatego, iż brakuje mi chęci czy czasu! Lecz dlatego, że dość ciężko jest znaleźć kompletny, godny polecenia podręcznik, który dobrze wprowadzi interesantów, dokładnie i klarownie przedstawi temat i szczegółowo objaśni zagadnienia bardziej wymagającym czytelnikom.

Większość publikacji przedstawia temat bardzo powierzchownie. Podaje podstawowy sposób wyliczenia swojej drogi życia, następnie krótką charakterystykę przypisaną każdej cyferce i to by było na tyle. Nawet w sieci trzeba się naszukać, żeby znaleźć coś więcej... A przecież numerologia to taki złożony, głęboki temat! Dzięki cyfrom, które rządzą naszym życiem możemy się dowiedzieć bardzo dużo o sobie i innych! Dzięki numerologii poznamy swoje słabe i mocne strony, dowiemy się w jakim zawodzie będziemy czuli się najlepiej, jaki partner będzie dla nas odpowiedni, a także jakie problemy zdrowotne mogą nas spotkać. Długo nie mogłam znaleźć interesującej pozycji przedstawiającej zagadnienie numerologii. Jednak pewnego dnia przyleciała do mnie książka z zaprzyjaźnionego wydawnictwa, która już objętością obiecywała, że znajdę w niej więcej niż się spodziewam!

"Liczby życia. Co numerologia mówi o tobie i innych" to wartościowa pozycja, która zadowoli bardziej wymagających interesantów, oczekujących więcej niż powierzchownych informacji! Ja jestem miło zaskoczona! Książka ta nauczy każdego, jak wyliczyć swoją liczbę życia, a następnie przedstawi dokładną, szczegółową charakterystykę osobowości osoby urodzonej pod każdą cyfrą! Zaczynając od lat dzieciństwa i wczesnej młodości, kończąc na późnym okresie starości!

Każda charakterystyka jest napisana bardzo wyczerpująco i zawiera informacje takie jak: główne cechy osobowości, nasze wady i zalety, predyspozycje, podejście do pracy, rodziny, partnerstwa. Jest też wskazany partner jaki jest najbardziej odpowiedni dla osób z poszczególną wibracją liczbową. Ponadto dowiemy się jakie wibracje niesie nam dzień naszego urodzenia!

Ta książka to niemal kompendium wiedzy numerologicznej! Dokładne, szczegółowe opisy, wyczerpujące informacje! Pomocnicze rysunki, tabele. A wszystko to schowane w jednej książce, która zachęca czytelnika również szatą graficzną! Masa niezbędnych informacji, a wszystko to posegregowane w rozdziały. Rozmieszczone w idealnym porządku! Bardzo zachęcająca pozycja! Jedyne czego było mi brak w tej pozycji, to dodatkowy rozdział o numerologii ukrytej w naszych imionach i nazwiskach.
Więc zachęcam do odkrycia liczb, które rządzą Waszym życiem! Ta książka doskonale wprowadzi Was w ten tajemniczy świat liczb i dzięki niej dowiecie się o sobie wielu rzeczy! Natomiast dla osób interesujących się numerologią, jest to pozycja obowiązkowa!




Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!

Usprawiedliwienia z dziennika Rudego wagarowicza...

Kochani!

Jak pewnie zauważyliście, ostatnio rzadziej tu bywam, publikuję mniej recenzji i mniej śmigam po Waszych blogach... Już mówię dlaczego... Już się usprawiedliwiam i mam nadzieję, że niebawem się to zmieni :) Pracuję nad tym! :)

Ostatnio miałam nieco mniej czasu na pisanie... Lato, więcej czasu spędzam z rodziną poza domem :) Korzystając z pięknej pogody urządzamy sobie wycieczki do zoo, lub pobliskich miasteczek w poszukiwaniu wrażeń :) Dodatkowo jeszcze praca, dzieci, dom i książki... A czasu wiecznie mało :) 

Bywałam troszkę zmęczona, rozkojarzona i padałam zanim przyłożyłam głowę do poduszki :) W końcu też mój organizm zbuntował się troszkę tylu atrakcjom i zaliczyłam krótkotrwały pobyt w szpitalu... zafundowali mi tam całą noc z przepysznymi smakołykami prosto z kroplówki :) i Wyszłam cało, w jednym kawałku, z zaleceniem lekarza - oszczędzać się, nie przemęczać i zdrowo odżywiać... nie tylko kawą :) - tak pokrótce, bez szczegółów można to nazwać :)

Już dochodzę do siebie... :) Mam do napisania 5 zaległych recenzji i właśnie zaczynam nadrabiać te ogromniaste zaległości :) Już niedługo wrócę do formy i przy każdej wolnej chwili będę zasypywać Was kolejną masą wrażeń po przeczytanych lekturach... :)

MIŁEGO DNIA! :)





sobota, 14 lipca 2012

"ENTLICZEK PENTLICZEK" - Agatha Christie

Rok wydania: 2005
Format: 165x105mm
Ilość stron: 180
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Tłumaczenie: Aleksandra Ambros

OPIS WYDAWCY
Co mają wspólnego tak różne przedmioty jak wieczorowy pantofelek, stetoskop, stare flanelowe spodnie, plecak, kwas borny, sól do kąpieli i książka kucharska? I co łączy je z trzema niewyjaśnionymi morderstwami, popełnionymi w bardzo przyzwoitym pensjonacie dla studentów w Londynie? Rozwiązanie tej zagadki wskaże zabójcę. Tylko Herkules Poirot mógłby je znaleźć, ale mały detektyw idzie błędnym tropem. (238 stron)

MOJA OPINIA
Przyznam się bez bicia - była to pierwsza historia pani Christie, którą miałam okazję przeczytać. Oczywiście znałam autorkę już dużo wcześniej, słyszałam o jej powieściach, czytałam recenzje, ale jakoś zawsze znalazłam sobie do poczytania coś innego. Aż pewnego dnia... W bibliotece moje spojrzenie przyciągnęła okładka z czerwonym pantofelkiem... a że mam małego bzika na punkcie bucików stwierdziłam, że ta książeczka musi pójść ze mną do domu! :) A opis i gatunek tylko upewniły mnie w przekonaniu, że to słuszna decyzja!

Detektyw Herkules Poirot ma do rozwiązania kolejną sprawę. Z pozoru błahą, prostą, wręcz nieciekawą. W pensjonacie dla studentów w Londynie giną różne przedmioty m.in. stetoskop, stare spodnie, sól do kąpieli, jeden pantofel. Nic kosztownego. Jedynie pierścionek, rzecz drogocenna, ale został zwrócony niedługo po zniknięciu. Już na początku śledztwa do kradzieży przyznaje się młoda dziewczyna, mieszkanka pensjonatu. Sprawa wydaje się być skończona... Jednak następnego ranka winowajczyni zostaje znaleziona martwa. Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana...

Po książce spodziewałam się wszystkiego co najlepsze. Agatha Christie to postać bardzo znana i ceniona w środowisku literackim. Bezkonkurencyjna pionierka w gatunku kryminalnym. I teraz kiedy już zapoznałam się z jej twórczością, muszę przyznać, że rzeczywiście zasługuje ona na to miano! Pisze lekko i przyjemnie. A do tego krótko i treściwie! - co po przeczytaniu wielu grubaśnych powieści pana Kinga, uznałam za wielką zaletę :) Książeczka pani Christie, którą trzymałam w ręce, ma zaledwie 238 stron, mały, kieszonkowy format i dość dużą czcionkę. Czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Prosty język, lekki styl, zachęcające wydanie, a do tego wciągająca historia! Czego chcieć więcej?! Jest tu wszystko to, czego szukamy w dobrej powieści kryminalnej! Zagadka, morderstwo, dochodzenie, wielka niewiadoma... a do tego zaskakujące zakończenie. Muszę przyznać, że do samego końca nie odkryłam rozwiązania. Być może dlatego, że czytało mi się tak miło i szybko, że nie miałam nawet czasu na analizowanie faktów :)

To moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z twórczością pani Christie. I zdecydowanie nie ostatnie. Kolejna jej historia już czeka na swoją kolej. Ciekawa jestem czym tym razem mnie zaskoczy... Natomiast wracając do powyższej pozycji - polecam! Myślę, że nie będziecie zawiedzeni. Można przy tej książeczce naprawdę przyjemnie spędzić czas.


Baza Recenzji Syndykatu ZwB


wtorek, 10 lipca 2012

"BEZPIECZNY TAROT" - Maria Bigoszewska

Rok wydania: 2011 
Format: 145 x 205 mm 
Ilość stron: 228 
Oprawa: miękka
Wydawnictwo Studio Astropsychologii

OPIS WYDAWCY
Maria Bigoszewska nie jest w Polsce bynajmniej osobą anonimową. Poetka, praktykująca tarocistka i doradca życiowy jest bowiem niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie wróżenia i poradnictwa osobistego. Na przestrzeni ponad dwudziestu lat zawodowej kariery pomogła już tysiącom osób. Uwagę klientów zwracała nie tylko bardzo rozwinięta u niej empatia, ale i niezawodność w odczytywaniu informacji podawanych jej przez karty Tarota. Dziś pragnie się ona podzielić z Tobą umiejętności niezawodnego, i przede wszystkim bezpiecznego, wykorzystania tej niezwykłej talii.

Sztuka wróżebna opisana przez Marię Bigoszewską nie jest sprzeczna z jakąkolwiek religią. Nie należy mylić jej również z okultyzmem. Tarot jest w pełni i bezpieczny i łatwy w wykorzystaniu dla każdego, kto w trudnej chwili pragnie usłyszeć dobrą radę.


Zostań więc już dziś profesjonalną wróżką! 

MOJA OPINIA
Od dłuższego czasu tarot należy do grona moich zainteresowań. Tajemnicza talia 78 kart, nieznanego do końca pochodzenia - intryguje! Ludzie od wieków robią wszystko, by odkryć rąbka tajemnicy i poznać przyszłość... Karty tarota podobno są w tym niezastąpione... Piękne, jednak tajemnicze rysunki na nich przedstawione fascynują! Patrząc na nie zastanawiamy się - gdzie w nich ukryta jest przyszłość? Jak je odczytać?Postanowiłam poznać je bliżej. Pierwszą talię posiadam już od jakiegoś czasu i choć dokładnie przestudiowałam każdą z kart, nie obejdzie się bez dobrego przewodnika, który pomoże w dalszej nauce.

Znajdziemy na rynku wiele książek na ten temat. Jednak ważne, aby wybrać taką, która będzie dla nas jak najbardziej zrozumiała i napisana w przystępny sposób. Pozycja pani Marii Bigoszewskiej na pewno jest jedną z tych najlepszych. Klarowna, napisana prostym językiem, a co najważniejsze - krok po kroku przedstawia nam tajniki tej magicznej sztuki, jaką jest wróżenie z kart tarota!

Jest to książka, napisana przez panią, która zna się w tej dziedzinie jak mało kto! Maria Bigoszewska praktykująca od wielu lat wróżka, doradca życiowy, poetka. W środowisku ezoterycznym znana i bardzo ceniona. Tarot fascynuje ją od dawna i pracuje z nim od wielu lat! Znamy ją z felietonów i porad, które pisze dla takich czasopism jak "Wróżka" oraz "Gwiazdy mówią...". Pani Maria pomogła już wielu osobom. Teraz pomaga początkującym wróżbitom...

W jej książce znajdziemy prawie wszystko czego szuka osoba stawiająca pierwsze kroki w świecie tarota. Autorka dokładnie opisuje nam każdą z kart należącej do 22 Arkan Wielkich - historię, znaczenie w każdej dziedzinie - miłości, zdrowiu, karierze zawodowej. Poza tym opisuje cechy jakie nosi osoba daną kartą oznaczona i wiele innych aspektów. Wszystko jasno i dokładnie, aby każdy interesant mógł jak najszybciej zacząć samodzielną przygodę z kartami! Ale aby zacząć samodzielnie wróżyć to nie wystarczy... Potrzebna jest jeszcze znajomość rozkładów... Przynajmniej kilku, najłatwiejszych odpowiednich na początek... I to również znajdziemy w tej książce. Pani Bigoszewska przedstawia kilka najbardziej popularnych rozkładów. Najłatwiejszych, jednak takich z których można dowiedzieć się jak najwięcej informacji, oraz coś co bardzo mi się spodobało - podaje konkretne przykłady jak odczytać karty, znajdujące się w poszczególnych miejscach rozkładu. Podaje kilka gotowych przykładów, wraz ze swoja interpretacją, dzięki temu łatwiej jest stawiać pierwsze samodzielne kroki!

Ta książka bardzo przypadła mi do gustu! Zdecydowanie mogę ją polecić, każdemu kto chciałby rozpocząć własną przygodę z kartami tarota i samemu odkrywać ich tajemnicę. Czy mam do tej książki jakieś zastrzeżenia? Zastrzeżeń nie mam, ponieważ wszystko jest tu przedstawione dokładnie, jasno i dość szczegółowo. Autorka wie co robi i stara się to robić jak najlepiej. O arkanach wielkich znaleźć tu można prawie wszystko... Arkanom małym natomiast poświęcony jest jeden niewielki rozdział - a szkoda. Tego mi brak. Choć podejrzewam, że o nich autorka wyda oddzielną książkę... :) Bo to kolejna duża ilość wiedzy i wiadomości do przekazania :)

Tarot odpowie na wszystkie pytania. Czy spotkasz miłość swojego życia? Jak potoczy się twoja kariera zawodowa? Czy do późnych lat starości będzie dopisywać ci zdrowie? On zna odpowiedzi na wszystkie pytania.. Wystarczy jedynie wierzyć w jego potęgę! Ale każdy ma na ten temat własne zdanie, własne poglądy i oczywiście je szanuję :) Ja interesuję się fenomenem i tajemnicą tych kart, a tę książkę polecam każdemu, kto podziela moje zainteresowania... :)



Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii

Serdecznie dziękuję!




czwartek, 5 lipca 2012

"TALIA MIŁOŚCI. SEKSPRZEWODNIK DLA PAR" - Emily Dubberley


Rok wydania: 2011 
Format: 95 x 135 mm 
Oprawa: pudełko

OPIS WYDAWCY 
Emily Dubberley to Autorka licznych bestsellerów traktujących o urozmaicaniu życia seksualnego. Od lat dba ona o to, by ogień namiętności w sypialniach jej czytelników ani na chwilę nie przygasł. Dr Dawn Harper to z kolei uznany ekspert z dziedziny seksuologii. Z połączenia pracy tych dwóch Pań musiała powstać mieszanka wybuchowa. I tak też się stało. Oto bowiem pierwsze na polskim rynku karty z pozycjami seksualnymi. 


Czas na wyjątkową grę... niekoniecznie w karty! 

MOJA OPINIA
W dzisiejszych czasach zewsząd bombardują nas przepełnione erotyzmem reklamy, teledyski i bilbordy! Seks przestaje być tematem tabu, więc powiedzmy głośno - kochamy się wszyscy! Przyznajmy szczerze i otwarcie - seks jest bardzo ważnym elementem w każdym związku! Przez seks wyrażamy miłość i oddanie drugiej osobie. Dzięki niemu umacniamy poczucie bliskości... Ale godnych polecenia poradników dla par jest niewiele. A szkoda! Ostatnio przyleciało do mnie, od zaprzyjaźnionego wydawnictwa, małe pudełeczko z intrygującą zawartością... i zaraz Wam zdradzę co się w nim kryje! 

Talia miłości składa się z 52 kart. Na każdej z nich znajduje się rysunek przedstawiający jedną pozycję miłosną, oraz dokładny opis mówiący jak ją przybrać, jakie daje korzyści mężczyźnie i kobiecie, oraz przedstawia stopień trudności i przeciwwskazania. Do kart dołączony jest miniprzewodnik, mała broszurka podpowiadająca jak w pełni wykorzystać wszystkie możliwości kart...

Jestem przekonana, że w mojej sypialni te karty zrobią prawdziwą furorę! Już pierwszego wieczora, kiedy dzieci poszły spać postanowiłam zbadać dogłębnie ich zawartość. Ja byłam nimi naprawdę zainteresowana, ale mój mąż był nimi zachwycony chyba jeszcze bardziej niż ja! Zaczął je przeglądać podczas późnej kolacji i tak się zaczytał, że prawie zapomniał tę kolację zjeść! Więc nie muszę nikogo przekonywać, że lektura naprawdę wciąga... :)

Praktycznej strony kart może jednak nie będę recenzować... :) Proponuję, żeby z tej strony każdy dorosły, dojrzały osobnik poznał je we własnym zakresie... A ja wspomnę natomiast o ich szacie graficznej, która bardzo przypadła mi do gustu. Bardzo ładnie się prezentują, są wykonane schludnie i dokładnie, są dopracowane w najmniejszych szczegółach, a do tego są praktyczne. Dzięki niewielkim wymiarom - niewiele większym od klasycznych kart - można je dobrze ukryć przed wszędobylskimi milusińskimi i idealnie pasują do torebki. Aż się proszą, by je zabrać na urlop we dwoje...

Moim zdaniem te karty to rewelacyjny pomysł i powinny się znaleźć w każdej sypialni! Seks uprawiamy wszyscy! A nie ma chyba nic gorszego, niż nuda i monotonia w łóżku, która prędzej czy później, dopada każdą parę! Po kilku latach związku, kiedy partnerzy znają już wzajemnie swoje ciała i wiedzą jak sprawić drugiej osobie przyjemność, seks staje się taki... nudny! Idziemy na łatwiznę i jak roboty - krok po kroku, za każdym razem maglujemy ten sam schemat...! Nie ma nic gorszego i nic skuteczniej nie zabija pożądania i namiętności. Dzięki tym kartom do Waszego łóżka nie wkradnie się rutyna, a jeśli już zawitała, karty pomogą ją przełamać i sprawią, że między Wami znów pojawi się iskra pożądania!

Powyższą pozycję polecam z czystym sumieniem! Oto coś nowego! Warto znaleźć tym kartom kawałeczek miejsca w sypialni, głęboko w szafce nocnej, tuż przy łóżku, na wyciągnięcie ręki... :) Talia miłości to bowiem niewielkie pudełeczko, o wielkiej zawartości! 


Karty otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!

środa, 4 lipca 2012

11 PYTAŃ... oTAGowana po 4kroć... :)

Kolejna blogowa zabawa dopadła i mnie :) Nawet po czterokroć :) A że lubię takie zabawy i nie chciałabym odmówić nikomu, kto mnie zaprosił odpowiem na 44 pytania... :)

PYTANIA OD MARICHETTI  :)
1. Fantasy czy kryminał?
Zdecydowanie kryminał :) Nie przepadam za fantasy... jak już kiedyś wspomniałam nie lubię czytać o wróżkach, elfach i czarnoksiężniku w pelerynie niewidce, który to ujeżdża trzygłowego smoka w pogoni za jakimś zielonym trolem... :D

2. Owoce czy warzywa?
Chyba owoce, ale warzywka też w ząbki nie kłują :)
3. Piechotą czy rowerem?
Rowerkiem :)
4. Muzyka spokojna czy żywiołowa?
żywiołowa! :) Zdecydowanie rock i reggaeton :)
5. Leniuchowanie czy aktywność?
W zależności od humorku, ale raczej aktywnie wolę spędzać czas :) 
6. Zima czy lato?
Jesień... ale jeśli już wolę lato :)
7. Komórka czy komputer?
Komputer! Słuchawki, muzyka i blog... :)
8. Biały czy czarny?
Czarny :)
9. Uprawianie sportu czy jego oglądanie?
Uprawianie :) 
10. Kino czy TV?
Kino! 
11. Ebook czy audiobook?
ani to, ani to :) tradycyjna wersja papierowa :)

PYTANIA OD SYMPTUASTIC  :)
1. Rolki czy rower?
Rower... 
2. Poezja czy proza?
Uwielbiam poezję Adasia Mickiewicza, Adasia Asnyka... ale nic nie zastąpi dobrej powieści :)
3. Fast-food czy kuchnia polska?
I to i to :) choć fast-food rzadko :)
4. Mozart czy Bach?
niezbyt często słucham muzyki klasycznej :) wręcz wcale :)
5. Romans czy horror?
Nie lubię romansów... zwykle te historie są takie słodkie, że doprowadziłyby do wymiotów całe przedszkole! :) Więc jak ja sama, jedna, mam stawić im czoła...?! :D
6. Wampir czy wilkołak?
Od razu skojarzenie ze "zmierzchem" :) więc zdecydowanie ten indiański wilkołaczek! :)
7. Ignorancja czy wrażliwość?
Być obojętnym na cierpienia innych - nie! Ale dać wejść im sobie na głowę - też nie! :) Wyśrodkowanie :) 
8. Patriotyzm czy emigracja?
W dzisiejszych czasach na zdrowie wyjdzie tylko emigracja :)
9. Tolerancja czy nietolerancja?
Tolerancja :) Uwielbiam wszystkich ludzi, ale niektórych tylko wtedy, kiedy trzymają się ode mnie z daleka... :)
10. Pędzel czy ołówek?
ani jedno, ani drugie! mam zdolności plastyczne i potrafię rysować :) ale bardzo, bardzo nie lubię! Chciano mnie wysłać do szkoły plastycznej, ale broniłam się rękami i nogami! Udało się... :) Wolę pisać... :)
11. Węch czy słuch?
mam oba! :) serio! :)

PYTANIA OD SYLWUCH  :)
1. Balerinki czy szpilki?
Szpilki! Mam ich zdecydowanie za dużo! :) niższe, wyższe... w każdym kolorze tęczy... :D
2. Kawa czy herbata?
Kawa - moje małe uzależnienie :) ale herbatkę też lubię - mocną! nawet bardzo! z 3 saszetek - i gorzką :)
3. Czekolada czy ciasto?
To co powiem, zaskoczy... ale nie przepadam za słodyczami... :)
4. Impreza w klubie czy domówka?
Z przyjaciółkami wszędzie dobrze :) nie ważnie gdzie! ważne z kim! :) 
5. Audiobooki czy ebooki?
tradycyjna wersja papierowa :)
6. Morze czy góry?
Morze! Uwielbiam szum morza... plażę! Choć nie mogę się opalać i nie umiem pływać... :)
7. Woda gazowana czy niegazowana?
Gazowana :)
8. Wiśnie czy czereśnie?
Czereśnie 
9. Kryminał czy fantasy?
Kryminał! 
10. Czarny czy biały?
Czarny...
11. Kolczyki czy bransoletka?
Wszystko co się świeci! :)


PYTANIA OD ABIGAIL  :)
1. Loki czy proste włosy?
Loki... :)
2.Film czy książka?
i to i to :) lubię książki, ale dobrym filmem również nie pogardzę :)
3. Zachód czy wschód słońca?
zachód... zwłaszcza nad morzem :) romantyczna ze mnie dusza :)
4.Język hiszpański czy angielski?
Hiszpański! Bardzo chciałabym znać ten język perfekcyjnie! :) 
5. Okulary czy soczewki?
Nie noszę ani okularów, ani soczewek... i szczerze mówiąc nie robi mi to różnicy :) 
6. Słodkie kłamstwo czy gorzka prawda?
Gorzka prawda? Tak, ale tylko konieczne minimum i delikatnie, żeby za bardzo nie zranić uczuć drugiej osoby... Nie zapominajmy, że każdy je ma! :) 
7. Samotna noc w muzeum czy bibliotece?
W bibliotece! 
8. Pająk na ścianie czy buka za oknem?
Zdecydowanie NIE wolę pająka na ścianie! :)
9. Hiszpan czy Włoch?
Człowiek to człowiek :) nie będę więc przebierać - mogą być obaj! :P
10. Kucyk czy warkocz?
Kucyk... :)
11. Włosy rude czy blond?
RUDE! RUDE! RUDE!!! :)



Z tego co widzę, chyba już wszyscy brali udział w zabawie, lub zostali oTAGowani przez kogoś innego! :) Więc oTAGuję tych którzy udziału w zabawie jeszcze nie brali, a chcieliby... :) Wyżej 3 zestawy pytań do wyboru :)

wtorek, 3 lipca 2012

"WOREK KOŚCI" - Stephen King

OPIS WYDAWCY
Nagła śmierć żony oznacza dla Michaela Noonana, autora poczytnych książek, koniec kariery pisarskiej. Walcząc z twórczą niemocą, w poszukiwaniu natchnienia wraca do miejsca, gdzie spędził z żoną wiele szczęśliwych dni do starego domu nad jeziorem. Nie jest mu jednak dane zaznać spokoju, którego tak bardzo potrzebował wbrew swojej woli zostaje wplątany w konflikt podsycany przez tajemnicze siły gnieżdżące się w wiekowym domostwie. (600 stron)

MOJA OPINIA
Stephen King... znamy go wszyscy. Jedni go uwielbiają, innym jego twórczość w ogóle nie przypadła do gustu. Ja od zawsze należałam do tej pierwszej grupy. Kiedy wypatrzyłam na półce bibliotecznej grube tomisko podpisane jego nazwiskiem, ale z tytułem, którego wcześniej nie znałam, postanowiłam sprawdzić co się w nim kryje...

Bohaterem powieści jest Michael Noonan. Pisarz, którego poznajemy w najtrudniejszym momencie jego życia. Właśnie został wdowcem, jego żona Jo zmarła nagle, będąc w pierwszych tygodniach ciąży. Po jej śmierci Mike traci wenę twórczą. Od kilku lat nie napisał ani słowa nowej powieści. Zmęczony życiem i niemocą twórczą, postanawia wrócić tam gdzie spędził najpiękniejsze chwile swojego życia. Do domku nad jeziorem, który Jo wprost uwielbiała. Kiedy wraca do tego magicznego miejsca, już od progu czuje, że nie będzie mieszkał tu sam... A do tego odkrywa, że jego ukochana żona miała przed nim niejedną tajemnicę...

To pokrótce znajdziemy na stronach tej powieści. Przyznam szczerze, że ilość stron początkowo mnie troszkę przeraziła, choć z reguły wolę opasłe pozycje, dzięki którym czuję, że trzymam coś w ręce. Tu czułam! 600 stron to niemało... jest co czytać :) Dzięki czytanym wcześniej recenzjom wiedziałam, że pierwsze 100 stron trzeba po prostu znieść... a dopiero potem zaczyna się akcja. Czy tak było? Po części tak... na pierwszych 100 stronach akcja umiarkowana i spokojna, ale nie było tak źle. Nie przysypiałam, nie miałam ochoty rzucić książki w kąt... Jednak w porównaniu z dalszą częścią powieści, początek rzeczywiście wypada blado, wydaje się monotonny i nieco nudny. Później już wydarzenia powoli nabierają tempa...

Specyficznego stylu Kinga nie trzeba chyba nikomu szczególnie przedstawiać. Każdy, kto miał do czynienia, choć z jednym dziełem tego pana, wie czego można się spodziewać - wartka akcja, niebanalna historia, jednak kosztem wielu szczegółowych opisów, które nie każdemu przypadną do gustu, ponieważ mogą męczyć. I choć uważam, że King wie co robi i nie wydłuża na siłę swoich powieści, po przeczytaniu drugiej jego książki w małym odstępie czasu, czuję się już nieco zmęczona! Autor stara się przedstawić czytelnikowi wszystko szczegółowo, zapiąć wszystko na ostatni guzik i stąd kilometrowe opisy... Do tej pory mi one nie przeszkadzały, uwielbiam historie tworzone przez Kinga, jednak powoli zaczyna mnie to bardzo męczyć!  Pewnie nie powstrzymam się przed sięgnięciem po jego kolejne pozycje, ale będę trzymać się jednej zasady - nie będę czytać kilku jego książek pod rząd, w zbyt małym odstępie czasu... Specyficzny styl autora, szczegółowe opisy, oraz spora objętość książki, z których King jest znany, mogą męczyć.

"Worek kości" w sumie czytało mi się bardzo miło i mogę tę książkę z czystym sumieniem polecić. Pierwsze 100 stron da się przetrwać. A kiedy już akcja się rozkręca, historia potrafi wciągnąć. King jest mistrzem w budowaniu napięcia. I chociaż opisy mnie troszkę męczyły, to i tak historia bardzo mnie zaintrygowała. Czytałam z zainteresowaniem i chętnie do niej wracałam! Wciągnęła mnie po uszy! Muszę przyznać, że King znów mnie nie zawiódł i stworzył godną polecenia historię z dość zaskakującym finałem :)

CYTATY
"Starzy ludzie zazwyczaj cierpią co najmniej na dwie przypadłości: artretyzm i głupotę. Nie można ich winić za żadną z nich."

„Bądź co bądź, po to właśnie piszę się i czyta książki. Dobre czy złe, pomagają oszukać czas” 

„Pisarz to człowiek, który nauczył swój umysł nieposłuszeństwa.” 

„Kiedy człowiek obdarzony wyobraźnią wpada w tarapaty psychiczne, linia podziału między tym, co rzeczywiste, a tym, co wyimaginowane, bywa niekiedy, trudno dostrzegalna.” 

„Może to głupie, ale czasem coś się udaje tylko dlatego, że wierzysz, że się uda. To chyba najlepsza definicja wiary, jaką znam.”

„Nocą myśli mają nieprzyjemny zwyczaj zrywania się ze smyczy.”

„dopiero znacznie później uświadomiłem sobie, że chyba coś jest nie w porządku, jeśli sen i jawa tak bardzo różnią się od siebie. Świadczy to o tym, że coś w sobie tłumimy.” 

„kiedy jesteś sam, dziwne zachowanie przestaje być dziwne.”

„Urządzenia elektryczne z reguły działają znacznie lepiej gdy w ich pobliżu znajdzie się ludzka istota wyposażona w penis.” :)

"oczywiście, piszę mnóstwo ciekawych rzeczy rzeczy, wylatują ze mnie jak łajno z krowiej dupy." :)

"O strachu, podobnie jak o bólu, zapominamy, jak tylko minie."

"Po tym właśnie można poznać prawdziwe dzieło sztuki: kiedy wszyscy wołają Ooooo!"

"Życie w takim miejscu ja TR (mała mieścina) przypomina trochę jak spanie w kilka osób w jednym łóżku: jeśli wszyscy leżą spokojnie, można się wyspać, ale wystarczy, żeby ktoś zaczął się wiercić, a nikt nie zmruży oka"

"Ludzie czasem tak bardzo chcą być rozważni że postępują wbrew sobie"

"Kiedy człowiek zmierzający do całkowitego obłędu minie pewien punkt nie ma już dla niego odwrotu: pędzi na oślep prosto przed siebie, nie zważając na nic, co dzieje się na poboczu drogi."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...