Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lifestyle.... Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lifestyle.... Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 sierpnia 2019

Piszczałka - trauma z dzieciństwa... ;)


W 2018 roku świat obiegła szokująca wiadomość! W jednym z australijskich kin, doszło do fatalnej pomyłki. Przed seansem filmu dla dzieci, kiedy już wszyscy mali widzowie zajmowali swoje miejsca i na sali przygaszono światła, zamiast "Piotrusia Królika" na ekranie wyświetlono zwiastun horroru... I jak to zwykle w przypadku horrorów bywa, obraz dopełniała budząca grozę i budująca napięcie muzyka, z ostrymi efektami dźwiękowymi. Panicznie wystraszone dzieci krzyczały i płakały. Dorośli są oburzeni i twierdzą, że to zdarzenie może odbić się traumą na ich psychice... 

Oj tak, może...

Dawno dawno temu...
...w lutym 1989 roku, w ramach Kina Teleferii, kiedy już wszyscy mali widzowie zajmowali miejsce przed telewizorami, na kanale Telewizji Polskiej przy akompaniamencie jakiejś psychodelicznej, mrocznej muzyki, na ciemnym ekranie, pojawił się kudłaty potwór z wielkim wykrzywionym widelcem w ręce. Kilka scen później, kilkuletni chłopiec, podczas burzowej nocy, dostrzegł w oknie twarz potwora. Wtem nastąpiło zbliżenie... i w calusieńkim kadrze, zupełnie bez ostrzeżenia, pojawiła się oświetlona błyskawicami, paskudna i przerażająca twarz! Były to lata 80' więc na cuda techniki nie było co liczyć, ale ostre dźwiękowe efekty specjalne, to już każdy maluch załatwił sobie sam. Panicznie wystraszone dzieci też płakały z przerażenia! Też uciekały z krzykiem! Też  nie mogły potem spać!
Ale wtedy jakoś żaden dorosły nie był oburzony, bo... bo to nie była pomyłka! ;) 
Scena pochodziła bowiem, z nagrodzonego wieloma nagrodami, filmu... dla dzieci! ;)

czwartek, 13 czerwca 2019

Uwierz w siebie i pozbądź się kompleksów!


My kobiety, łatwo w życiu nie mamy. A do tego, uwielbiamy je sobie same komplikować. Jeśli nie mamy na co narzekać, to szybko same sobie jakiś problem stworzymy. Ciężko nam cieszyć się życiem takim, jakie ono jest. Zawsze czegoś nam brakuje. Zawsze czegoś mamy za dużo. I zawsze coś jest nie takie, jak powinno. Każdej z nas podoba się coś innego. Ile kobiet, tyle zachcianek, gustów i guścików. Często z zazdrością spoglądamy w stronę koleżanek, bo jedna ma piękne włosy, druga sukienkę, a trzecia... Ta to już w ogóle! Ma figurę o jakiej marzymy! Takie już jesteśmy. Tak między nami jest. Bo kto to pomyślał, uwielbiać swoje gęste, kręcone włosy, skoro to właśnie proste są tak eleganckie!? Jak lubić swoją szczupłą sylwetkę, skoro kobiece krągłości są takie seksowne?! Jak akceptować swoje krągłości, skoro w magazynach wszystkie modelki mają talię osy i rozmiar XS!

sobota, 9 grudnia 2017

Nie lubię dzieci!

dziecko, dzieci, nie lubię dzieci, przedszkole, niegrzeczne dziecko

Jako mała dziewczynka, woziłam lalki w wózku! Zmieniałam im ubranka i pieluchy, karmiłam je butelką, kąpałam w wannie i chodziłam na spacery z całym niezbędnym wyposażeniem. Z domu zawsze wychodziłam z wypchanym plecakiem - pieluchy na zmianę, ubranko, butelka i inne przybory, niezbędne dla mojego plastikowego noworodka.. Wiadomo - Jak to z dzieckiem! Trzeba być przygotowanym na wszystko. Sami przyznajcie, że przez chwilę zachowywałam się jak typowa dziewczynka... Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że nie lubię dzieci... ;)

poniedziałek, 20 lipca 2015

"Muszę Cię zabić, albo przyjaźnić się z Tobą do końca życia!" - czyli o przyjaźni z przymrużeniem oka... :)


Każda z nas ma przyjaciółkę... Śmiałe to stwierdzenie, wiem, ale uważam, że każdej kobiecie do utrzymania prawidłowego zdrowia psychicznego, niezbędna jest co najmniej jedna zaufana babka obok. Już od najmłodszych lat potrzebujemy koleżanki, z którą świetnie się dogadujemy i bawimy - choćby w gumę bardzo ciężko pograć samej! Później w wieku nastu lat jest to rzecz kluczowa! Pierwsze miłości, pierwsze związki, rozstania, powroty i pierwsze złamane serca... Bratnia dusza potrafi zdziałać cuda i sprawić, że cierpienie będzie mniej uciążliwe. A co z pierwszymi przygodami z makijażem? Modą? Musi ktoś pomóc, doradzić i pobiegać z Tobą po sklepach! Na studiach pierwsze poważne związki, seks (tak przynajmniej było w moich czasach), szalone imprezy... Wszystko to traci sens, jeśli nie ma komu opowiedzieć, a tym bardziej, jeśli nie ma komu zadać pytania - a pamiętasz jak......?

Kiedy zostajesz matką i żoną, są momenty, że zastanawiasz się czy już zwariowałaś, czy nastąpi to dopiero za chwilę?! Kiedy mąż w wieku 30 lat rozpoczyna swój "wielki kryzys wieku średniego", a dzieci cały dzień trzymają się mamusinej spódnicy i marudzą, jakby sprawdzały ostateczną granicę Twojej cierpliwości... Wtedy wieczorne wino z przyjaciółką, szczere rozmowy i porady od serca, ratują Twoje zdrowie psychiczne. Bywa tak, że w późniejszych latach niektóre przyjaźnie się urywają, ale co jeśli przyjaźń się, nie urywa, a rozpada z wielkim hukiem!?

czwartek, 16 lipca 2015

Niedaleko pada jabłko od jabłoni... :)


We wrześniu pisałam o tym, jak to moje malutkie dziecko (niemowlaczek mój !!!), poszło do szkoły... :) - Witaj szkoło! :) - chyba się zestarzałam...?! Tylko kiedy?! - Dziś już mamy lipiec. Rok szkolny się skończył, więc zdążyłam się już oswoić i pogodzić z myślą, że moje starsze dziecko wdziało szkolny mundurek. Przez te kilka miesięcy nauki pogodziłam się z tym, że moja malutka córeczka wyrosła już z pampersów, nie ssie już smoczka, nie potrzebuje mnie 24 godziny na dobę i podczytuje mi zza ramienia smsy, które piszę do przyjaciółek... :) Tak, z wieloma rzeczami przez ten rok musiałam się już pogodzić... choćby z tym, że mam już samodzielne dzieci, że moje młodsze dziecko we wrześniu też stanie się uczniem (!!!) oraz, że nie mam już nastu lat. Musiałam się pogodzić też z tym, że moja starsza córka najwyraźniej idzie w moje ślady... :)

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Jak sprawić, żeby mężczyzna się oświadczył? :) - co zrobić, żeby mu na Tobie zależało?


Większość kobiet marzy o swoim księciu z bajki, który pojawi się na białym rumaku, porwie do ołtarza i będą żyli długo i szczęśliwie. Chyba każda z nas już jako mała dziewczynka, marzy skrycie o pięknym bajkowym ślubie, o pięknej białej sukni i jej najlepszej przyjaciółce w roli druhny, lub wszystkich trzech, jak to było w moim przypadku. Już od wczesnych lat młodzieńczych planuje w głowie ten dzień... wszędzie pełno kwiatów, piękna elegancka sala, mnóstwo gości, wielki tort, tańce do białego rana, przyjaciółki i w centrum uwagi, para młoda. A obok ten jedyny. Ja osobiście nie uważam, aby wartość kobiety należało mierzyć pierścionkiem zaręczynowym, bądź obrączką na palcu, gdyż i bez tego można być stuprocentową, szczęśliwą i spełnioną kobietą. Usidlony mężczyzna u boku wcale tego nie gwarantuje. Zależy to wyłącznie od Ciebie, Twojej pewności siebie i poczucia własnej wartości, ale co jeśli uważasz inaczej, spotkałaś tego jedynego, masz już zaplanowany ślub, łącznie ze sporządzoną listą prezentów i projektem tortu, a on do tej pory się nie oświadczył i nic nie wskazuje na to, aby zamierzał?

poniedziałek, 30 marca 2015

Won Babo do garów! :) - czyli najpopularniejsze stereotypy

*zdjęcie zaczerpnięte z internetu*
Stereotypy... 
Znamy je wszyscy...
Blondynki są głupie! 
Facet, który ma wielkie mięśnie, na pewno ma mały móżdżek. 
Każdy łysy napada staruszki w ciemnych uliczkach. 
Rude są wredne... 
Na 10-ciu rudych, 11-tu fałszywych... 
Dziewczynki bawią się lalkami, 
A chłopcy, skaczą po drzewach ...i w sumie, mam czasem wrażenie, że do tej pory z nich nie zeszli ;) 

Takie głupoty można by było wymieniać godzinami... Bardzo podobne jest myślenie, że skoro jesteś mężczyzną powinieneś znać się na samochodach i mieć bzika na punkcie piłki nożnej. Ewentualnie możesz majsterkować. 

Ja, skoro jestem kobietą, powinnam gotować lepiej, niż Magda Gessler i Makłowicz razem wzięci. Powinnam zachwycać się na widok małego dziecka w wózku, a świat mody, kosmetyków nie powinien mieć przede mną tajemnic. Powinnam pracować w zakładzie fryzjerskim, perfumerii, przedszkolu, sklepie odzieżowym albo w sekretariacie u jakiegoś prezesa... a tu figa z makiem, moi drodzy! 

Na widok małych dzieci przenikają mnie dreszcze grozy, gotuję tylko to, czego nauczyła mnie mama, a zamiast w sekretariacie prezesa, przez wiele lat grzebałam się w smarze, kurzu i częściach samochodowych! Jak to się w ogóle stało, że zatrudnili tam babę?!

środa, 22 października 2014

Nigdy nie biegaj za facetem! Jeśli mu na tobie zależy - znajdzie cię!


Zakochana kobieta dostaje bzika... dosłownie! Nie na darmo mówi się, że miłość odbiera rozum. Najczęściej bywa tak, że zakochana kobieta najchętniej od razu uchyliłaby nieba wybrankowi swojego serca. Stara się jak może, by spełnić jego zachcianki. Jeśli "Misio" jest głodny, zaprosi go na wystawną kolację przy świecach. Podając mu wykwintny posiłek z dwóch dań, który gotowała dla niego całe popołudnie. Kiedy "Misio" zaprosi ja na randkę, zawsze znajdzie dla niego czas. Odwoła wizytę u fryzjera, przełoży spotkanie z przyjaciółkami i pobiegnie. Albo co gorsze, zanim przyjmie zaproszenie na sobotni babski wieczór, zadzwoni najpierw do "Misia" i zapyta, czy nie zaplanował już wspólnego wieczoru?! Zrezygnuje ze swoich pasji, zmarnuje karnet na basen i siłownię, zrezygnuje z lekcji tańca... Wszystko po to, by móc jak najwięcej czasu poświęcić na spotkania z "Misiem". Ona chce dobrze. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że jest to najlepszy przepis na sercową katastrofę...

czwartek, 2 października 2014

Wolę spaść ze schodów, niż iść do klubu! - Zdziadziałam?! :)


W każdym większym mieście, jak grzyby po deszczu pojawiają się coraz to nowsze kluby i dyskoteki. A ludzie w przekroju od 16 do 35 lat (???) co weekend masowo się w nich pojawiają... Panowie zakładają odświętny dresik i starannie układają sobie włoski na żelik - a nuż może uda mi się dziś jakąś "pannę" wyrwać?! :D Panie już trzy godziny przed wyjściem, wypatroszają swoją szafę w poszukiwaniu kiecki idealnej... Ta nie, bo za długa, a ta nie, bo za krótka! Ta za zielona, ta za niebieska! Weźmie czerwoną, bo będzie pasowała do butów, ale teraz torebka nie pasuje! Skandal! Ubierze więc nowe buty, nową torebkę, tylko, że cholera... teraz kolczyki nie takie :P w końcu po wielu godzinach walk i starannych przygotowań stają na progu najmodniejszej w tym sezonie "Obory"* w śródmieściu i balują do białego rana... 

sobota, 6 września 2014

Nie bądź mamą idealną! Nie musisz!

Z reklam telewizyjnych, z bilbordów, czy z gazet atakują nas zdjęcia uśmiechniętych rodzin! Uśmiechniętych mam i dzieci. Razem idą na zakupy, razem gotują obiadki... Obrazek jak z bajki! Jednak rzeczywistość wygląda znacznie inaczej! Bycie mamą choć jest piękne i radosne, jest równie męczące! Jednak o tym oczywiście ciiii... to temat tabu, o którym się nie rozmawia! A Ty droga mamo choć jesteś przemęczona, niewyspana, zapracowana i nie masz prawie chwili dla siebie, masz się zawsze i wszędzie szeroko uśmiechać i opowiadać jaka to jesteś szczęśliwa i jakiego to pięknego aniołka wydałaś na świat! Zdradzają Cię podpuchnięte i podkrążone oczy, których nawet perfekcyjny makijaż nie był w stanie ukryć, ale uśmiechaj się! Ciesz! I absolutnie nie mów głośno, że jesteś zmęczona, że wychowywanie dzieci Cię wykańcza... A broń Boże nie mów, że nie jesteś do tego stworzona! Bo zostaniesz zlinczowana!

poniedziałek, 1 września 2014

Witaj szkoło! :) - Chyba się zestarzałam... ?! Tylko kiedy!?

Pamiętam jakby to było wczoraj... 13 sierpnia 2008. Chłodny, ale słoneczny poranek i ja, ledwo żywa, na oddziale położniczym z moją maleńką Oleńką. Prawdziwy maluszek, zaledwie 2700g i 50cm....

Kiedy?! Ja się pytam kiedy minęły te wszystkie lata!? Jak to się stało, że mój maluszek właśnie skończył 6 lat i poszedł do szkoły?! ...DO SZKOŁY! Kiedy tak stałam na szkolnym boisku, i słuchałam przemowy powitalnej, przypominało mi się moje dzieciństwo. Plecak, klasówki, oceny i ten hałas na korytarzu podczas przerw... ale, zaraz, zaraz... spojrzałam na tą dumną, uśmiechniętą dziewczynkę i oprzytomniałam - "Halo koleżanko! Jesteś rodzicem! RODZICEM!" i nagle poczułam się taka ... stara! :P

Apel na boisku. Wiatr wieje niemiłosiernie. 6-letnie maluszki trzymają się za ręce i ściskają w grupie, żeby wichura przypadkiem któregoś nie porwała... a Pani dyrektor przemawia! Wichura rozwiewa jej fryzurę, nad którą zapewne od samego rana pracował sztab fryzjerek. Kartki uciekają, lecą w siną dal, a poddane pani dyrektor latają po całym boisku i łapią, zbierają... To nic, przemówienie musi być! Nikt tego nie słucha! Dzieciaczki już zdrowaśki odmawiają, żeby Bóg się zlitował i nie porwał w przestworza cherlawego ciałka! A Pani dyrektor przemawia... Czyta list powitalny od prezydenta miasta, który miał się pojawić, lecz niestety coś mu wypadło. Czyta list gratulacyjny od ministra edukacji, pani z pobliskiego warzywniaka i pewnie samego ojca Rydzyka... Niech dzieci marzną! Przemowa musi być!

Kiedy już dzieciakom, rodzicom i nauczycielom, każdy włos sterczy w inną stronę i zarząd szkoły nie widzi dalszego sensu w przetrzymywaniu nas na tym wietrze, przeszliśmy do spotkań klasowych. Wychowawczyni podyktowała kompletną wyprawkę pierwszaka, a każdy z rodziców zwinął tę kilometrową listę zakupów, nadszedł ciąg dalszy formalności... Obiadki? Świetlica? Jasne! Można zapisać. Zaginaj rodzicu na drugie piętro do sekretariatu po kwestionariusz... Stamtąd pójdź  na parter złóż go w świetlicy. Potem wróć na pierwsze piętro, wykup obiadki i przemaszeruj się wzdłuż i wszerz poszukując sali nr 111883! A że jest podstawówka, gimnazjum i liceum w jednym - budyneczek niemały...! Nogi mi niemal odpadły, a fleki w szpilkach nadają się już tylko do wymiany! :D

Godzina w szkole wyczerpała mnie doszczętnie i w zupełności wystarczyła, abym znów miała jej dość! ale czy wiecie jakie to uczucie być rodzicem? Stać na boisku w eleganckiej sukience, szpilkach i myśleć sobie: "Moje dziecko idzie do szkoły!"...

Pamiętam, kiedy to ja, po raz pierwszy wyciągałam mamę na rozpoczęcie roku szkolnego o 5 rano, bo już nie mogłam się doczekać. Pamiętam moje pierwsze koślawe literki w zeszycie i wielką radość kiedy udało mi się złożyć je w wyraz! :) Pamiętam jak Mateuszek powiedział, że nie będzie stał ze mną w parze, bo jestem ruda, a rodzice zabronili mu bawić się z rudymi!

Pamiętam też moją mamę, która miała wtedy 29 lat i wydawało mi się, że jest przecież taka stara, bo 29 lat uważałam już za zaawansowany wiek starczy!:) Patrzyłam na nią i nie mogłam się doczekać, kiedy i ja będę mogła malować paznokcie, robić makijaż, czesać się godzinę przed wyjściem z domu i nosić buty na wysokim obcasie! Chciałam być taka jak ona, a teraz moja Ola, chce być taka jak ja! Wiele razy słyszałam już słowa "Mamusiu, a jak będę już taka stara jak Ty, to..." lub "Mamusiu, a jak byłaś młoda, to..." - uch... przyznaję - do tego ciężko przywyknąć!

Moje dziecko poszło do szkoły. Już za parę chwil nauczy się czytać, pisać, liczyć... Zacznie odkrywać świat i zadawać coraz mądrzejsze pytania. Zacznie dojrzewać ... a ja? No właśnie, dziś zdałam sobie sprawę z tego, że nie tylko moje dziecko rośnie, ale ja się starzeję! Czy to już czas, żebym usiadła w bujanym fotelu, chwyciła druty i zaczęła dziergać skarpety?! Czy to już czas włożyć na nos okulary i zacząć szydełkować? A może najwyższa pora zaczynać zdanie od "Kiedy ja byłam w twoim wieku...." :D

wtorek, 26 sierpnia 2014

Przyjaźń to jedna dusza w ... czterech ciałach? :)

Każdy z nas ma przyjaciół... a przynajmniej każdy mieć powinien. Według mnie jest to niezbędny element, aby człowiek mógł się rozwijać i prawidłowo funkcjonować. Szczególnie ważne jest to w przypadku kobiet! Jedna przyjaciółka to absolutne minimum!!! Inaczej, bądźmy szczerzy, kobieta zeświruje! :) Trzeba mieć z kim pójść na zakupy po kolejną kieckę, trzeba mieć się komu wyżalić na szefa, który nie docenia, trzeba mieć się komu wypłakać w ramię, kiedy kolejny "królewicz" złamie nam serce i trzeba mieć z kim świętować sukcesy! Dla kobiety jest to absolutna podstawa! Musi być obok co najmniej jedna kobieta, która przytuli kiedy trzeba, pocieszy i po raz setny otrze łzy, wypije butelkę wina (albo 2, ewentualnie 7 :P ) i wysłucha tych samych żali... A najlepiej jeśli będą takie przyjaciółki trzy! :)

sobota, 8 czerwca 2013

Ruda urlopuje... :) - fotorelacja!

Dzień dobry Robaczki! :)
Od kilku już dni, a nawet całego tygodnia, nie udało mi się dokończyć żadnej recenzji... i dziś również nie wyjdzie, bo jadę się bawić na wesele :) u mnie ostatnio sporo się dzieje i rzadko mam wolną chwilę :) Jednak nie narzekam, bo miło się dzieje! :) Ostatnio ze znajomymi z pracy zaplanowaliśmy sobie wspólny weekend nad naszym pięknym polskim morzem :) Zebraliśmy się w 13 osób i pojechaliśmy odpoczywać! i ... o jaka szkoda, że już się skończyło! Przyznaję, że taki wypad z przyjaciółmi dobrze mi zrobił! :) odpoczęliśmy z mężem od domu, obowiązków i ... dzieci :) i choć zdjęcia okazały się być w dość kiepskiej jakości, starałam się jak mogłam, żeby jeszcze coś z nich wyczarować :)






 Na początek grzeczniutko :) 
muszelki... 




Tu Rudzielczyk z samego rańca :) W ekstremalnych, namiotowych warunkach, ratuje się kawą w ogromnych ilościach :) pół litra od razu :)



Ja i moje dwie przyjaciółki, Marta i Ula... Piękne zdjęcie jednak troszkę niekompletne... Brakuje Izy, naszej czwartej do kompletu. Niestety nie było jej z nami...











Tu ja i mój mąż :)








a skoro już piszę o najbliższych... 
nie mogło zabraknąć moich papierowych przyjaciół, dla których wszędzie znajdę czas :) 
próbowałam, ale ciężko się czytało, bo ciągle ktoś mi przerywał... 
"przyjechałaś na urlop pić czy książki czytać?!"...

... i jedno i drugie! :) najpierw winko bezwstydnie wypiłam, a potem jeszcze zgliszcza uwieczniłam... :) 
Wybaczcie... człowiek nie kaktus... :P


Na koniec cała ekipa ludzi - brakuje tylko na zdjęciu kolegi Kamila G. - dzięki którym spędziłam wspaniały beztroski weekend! :) Mój mąż, dwie przyjaciółki i nasi koledzy z pracy wraz ze swoimi kobietkami :)  
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za udany wyjazd! :) 
Czas tak szybko zleciał, ale wspomnienia nam pozostaną... :)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

PRZED OBIEKTYWEM... :) Ruda i spółka... :)

Witajcie!
Ponieważ wszystkie recenzje są jeszcze w "budowie" a muszę o Was dbać, postanowiłam pokazać Wam dziś coś trochę innego... :) mam dla Was małą sesyjkę, którą ja i moje przyjaciółki zrobiłyśmy sobie w dniu Sylwestra, przed rozpoczęciem zabawy :) Marta jest samouczkiem i jestem z niej bardzo dumna! :) Sami zobaczcie co potrafi stworzyć... :) Chwaliłam się już kiedyś zdjęciami, które mi zrobiła... Teraz pora na kolejne... :) A jeszcze więcej TU :)



ULA...
Oto moja przyjaciółka Ula... :) Zodiakalna Panna :) i prawdziwy żywiołowy ogień! :) Jest najmłodsza z naszej czwórki i najbardziej szalona! :) wesoła, uśmiechnięta, spontaniczna... a swoim poczuciem humoru zarazi każdego! :) chwyta życie pełnymi garściami!!! :) Uleńka wnosi w nasze życie dawkę szaleństwa... Ktoś przecież musi rozruszać mamuśki :)







**********



IZA...
Oto Iza... :) zodiakalna Rybka :) Moja rówieśniczka :) Mama dwu i pół letniej dziewczynki, "żona" swego narzeczonego :) Umiejscowiłabym ją w żywiole Ziemi... ponieważ jest największą realistką z nas wszystkich i to ona sprowadza nas na ziemię, kiedy przestajemy racjonalnie, rozsądnie myśleć... :* Iza to nasz głos rozsądku... :)



**********


              
MARTA...
Oto Marta! Nasza pani fotograf :) zodiakalna Bliźniaczka :) Żonka Pawła i mama 3 letniej dziewczynki :) według mnie jest żywiołowym powietrzem... ponieważ jest szczęśliwa, spełniona i może odetchnąć pełną piersią! :) Wie czego chce! To kobieta do tańca i do różańca! Poszaleje na imprezie i użyczy nam ramienia, kiedy chcemy się wypłakać i pożalić na ten okropny świat :* 












***********




RENIA...
Czyli ja... Rudy mól książkowy :) Zodiakalny Skorpion :) Żonka swego męża i mama dwóch dziewczynek - 4 i pół letniej i 3 letniej :) Określę się żywiołem wody - drzemią we mnie skrajne emocje... raz zalewają mnie niczym rwąca rzeka, innym razem drzemią, jak uśpiony strumyk :) a gdzie emocje tam przemawia... serce :) Co daję moim przyjaciółkom? Za co mnie kochają? Do prawdy nie wiem... :D




Kochani to by było na tyle :) Przedstawiłam Wam jedne z najbliższych mi osób... Moje przyjaciółki, które są przy mnie na dobre i na złe, od lat :) I choć każda z nas jest całkiem inna, razem tworzymy jedną całość :) Uzupełniamy się! Zdjęcia na których jest Marta robione były przez nas, ale chyba udało się je uratować :) Jeśli macie ochotę na więcej zdjęć zapraszam na stronkę Marty :)
znajdziecie tam o wiele więcej... krajobrazy, naturę, dzieci, nas... :) 
warto zajrzeć :) zapraszam :)

życzę miłego wieczorku 
Ruda :) 

sobota, 6 października 2012

RUDA PRZED OBIEKTYWEM :) - fotografie...

Fotografia już od jakiegoś czasu towarzyszy mi w życiu codziennym. Choć sama nie fotografuję, wokół mnie znajduje się zaskakująco dużo pasjonatów tej dziedziny... :) 

Dziś zamiast kolejnej recenzji pokażę Wam kilka fotografii... :) Dzięki którym dowiecie się jak wygląda Rudy Mól Książkowy, który od dawna tu do Was przemawia, oraz jaką zdolniachą jest moja przyjaciółka Marta, która te zdjęcia wykonała :) Sama nie fotografuję jednak mogę pomóc przyjaciółce nabyć doświadczenia, będąc jej modelką... :) I robię to z wielką przyjemnością :) A teraz zapraszam do obejrzenia tego, co razem stworzyłyśmy...

























Zdjęcia wykorzystane w mojej recenzji objęte są prawami autorskimi. Wszystkie zdjęcia są autorstwa Marty Biedrzyckiej i przedstawiają mój wizerunek. Wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora jest wzbronione!


I to by było na razie na tyle... :) Oczywiście opinie bardzo mile widziane! :) Wszelkiego rodzaju rady i wskazówki zarówno dla mnie, jako modelki, jak i mojej pani fotograf... Proszę tylko pamiętać, że obie zajmujemy się tym amatorsko :)
Być może za jakiś czas pokażę więcej zdjęć... :) 

życzę miłego dnia
Ruda :)

P.S. zapraszam do wzięcia udziału w mojej urodzinowej Rozdawajce! zapraszam! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...