wtorek, 4 grudnia 2012

"ANIELSKI TAROT" - Dr Doreen Virtue, R.C. Valentine

Rok wydania: 2012
Format: 89 x 127 mm
Oprawa: pudełko
Ilość stron: 176 + 78 kart
Wydawnictwo: STUDIO ASTROPSYCHOLOGII
Dostępność: TALIZMAN.PL


OPIS WYDAWCY
„Anielski Tarot” łączy w sobie skuteczność tradycyjnego Tarota z bezpieczeństwem i pozytywnym przesłaniem kart anielskich. Z całej talii zostały usunięte wszelkie negatywne słowa i symbole. Na ilustracjach znajdują się natomiast wizerunki aniołów, jednorożców, wróżek i syren. Do kart wchodzących w skład Arkan Wielkich zostali przypisani Archaniołowie, modlitwy do których znajdziesz w dołączonym podręczniku. Wszystkie te zmiany mają na celu uczynienie z pracy z Tarotem czynności nie tylko przyjemnej, ale i bezpiecznej. Gwarantuje to troje artystów, którzy stworzyli talię.

MOJA OPINIA 
Tarot... Czym jest? Co takiego w sobie ma, że tak fascynuje? Dawniej mówiono, że talia tych tajemniczych kart została stworzona przez samego szatana... Tarot uważany był za narzędzie króla piekieł. Tajemnicze symbole, przerażające obrazki i do tego wysoki procent sprawdzalności wróżby... Owszem, to może przerażać! Nie raz słyszałam opinie, że ludzie boją się sięgnąć po tarota. Boją się skorzystać z rad doświadczonego doradcy duchowego (potocznie mówiąc - wróżki ;) ) "Chciałabym, ale się boję. podobno  wróżba się sprawdza i jest trafna, ale przerażają mnie te karty! To na pewno ma związek z demonami!" - to słowa mojej znajomej, podczas rozmowy o wróżbach i kartach! Jednak osoby, które poznały tę talię bliżej i pracują z nią już jakiś czas, wiedzą, że to nie karty są niebezpieczne. Niebezpieczne jest raczej używanie tych kart przez nieodpowiednie osoby... Manipulatorów, którzy bardziej nam szkodzą, niż pomagają!

Chyba specjalnie z myślą o tych, którzy obawiają się tradycyjnej formy tarota, powstała nowa talia, polegająca na współpracy z aniołami. Opracowała ją dr Doreen Virtue, znana z wielu publikacji na temat kontaktowania się z tymi istotami, wraz z R.C. Valentine doradcą duchowym, który zadbał o wyjątkową szatę graficzną. Nie będzie niczym nowym jeśli powiem, że te karty, jak i wszystkie inne wydawane przez to wydawnictwo, są wykonane bardzo solidnie. Z pośród wielu innych te wyróżniają się przede wszystkim solidnym wykonaniem oraz piękną oprawą graficzną. Kolorowe, solidne i estetyczne... Aż przyjemnie trzyma się je w dłoni, a jeszcze przyjemniej się z nimi pracuje!

Przyznam, że na początku ciężko mi było z nimi współpracować... Przyzwyczaiłam się do tradycyjnej talii i te anielskie postacie występujące na kartach rozpraszały mnie... Wydawały mi się po prostu nie na miejscu. Nie pasowały mi. Nie mogłam się odnaleźć! Wciąż poszukiwałam na nich tradycyjnych obrazów. Prawdziwej kapłanki, którą już dobrze znam, budzącego  lęk diabła, czy głupca niosącego swój tobołek, podróżującego ze swym wiernym przyjacielem u boku. Takich kart się uczyłam i ciężko mi było przyzwyczaić się do aniołów, syren, jednorożców. Jednak wystarczyło kilka razy, kilka godzin, kilka rozkładów, abym przywykła do mojej nowej talii.

Gubiłam się, jednak opisy umieszczone na kartach pomogły mi się odnaleźć. Dzięki nim o wiele łatwiej jest pracować z tą talią. Są niezwykłym uproszczeniem i będą wyjątkowo przydatne dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z tarotem. Dodatkowo też anielskie postacie przedstawione na obrazach przywołują miłe skojarzenia i dzięki temu karty nie powodują lęku, jaki odczuwają przed nimi niektóre osoby.Teraz już bardzo dobrze i bardzo przyjemnie pracuje mi się z tymi kartami. Są jedną z moich ulubionych talii i niemal za każdym razem kiedy zasiadam do nauki tarota odkrywam w nich coś nowego... Czego jeszcze nie widziałam! Często przeglądam je, podziwiając ich niezwykłą grafikę - Kolorową, żywą, soczystą, przywołującą pozytywne myśli. Dodatkowo autorzy postanowili zamieścić na kartach tradycyjne symbole, dzięki którym nauka tych kart nie jest uciążliwa.

Ja zakochałam się w tych kartach i szczerze je uwielbiam! Uwielbiam przeglądać je, głaskać, uczyć się rozkładów. Wywołują we mnie przyjemne skojarzenia i bardzo dobrze mi się z nimi pracuje. Polecam je wszystkim, którzy po opanowaniu już tradycyjnych talii, chcieliby spróbować czegoś nowego... i polecam je wszystkim, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z tarotem, ale tradycyjne karty budzą w nich lęk i chcieliby na początek spotkać się z kolorową, przyjemną talią, która została stworzona w porozumieniu z aniołami. Są równie skuteczne, co ich poprzedniczki... A ponadto kryją w sobie tajemnicę połączenia kart anielskich z tajemniczym tarotem.

Karty otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
serdecznie dziękuję!

niedziela, 2 grudnia 2012

"SLUMDOG. MILIONER Z ULICY" - Vikas Swarup

Rok wydania: 17.02.2009
Format: 142 x 202 mm
Ilość stron: 280
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Łukasz Praski

OPIS WYDAWCY
Ram Mohammad Thomas został aresztowany za to, że poprawnie odpowiedział na dwanaście pytań w teleturnieju „Kto wygra miliard?”. Nikt nie wierzy, że biedny sierota, który nigdy nie przeczytał gazety i nie chodził do szkoły, potrafił podać nazwę najmniejszej planety Układu Słonecznego albo tytuł dramatu Szekspira. Po prostu musi oszukiwać! Oglądając telewizyjny zapis programu, Ram opowiada nam zdumiewającą historię swego życia, przez które prowadzi go niezawodny instynkt. Za każdym z pytań teleturnieju kryje się jakaś opowieść - o dzieciństwie pod opieką księdza, o spotkaniu z australijskim pułkownikiem mającym obsesję na punkcie bezpieczeństwa, o nielegalnej pracy przewodnika w Tadż Mahal. Powieść składa się z kalejdoskopowych obrazów współczesnych Indii połączonych postacią kilkunastoletniego bohatera, który mimo codziennej walki o przetrwanie nie rezygnuje ze swoich marzeń i odnajduje odpowiedzi nie tylko na pytania teleturniejowe, ale i na najważniejsze ze stawianych przez życie.

MOJA OPINIA
Jeszcze do niedawna nie miałam zielonego pojęcia, że istnieje książka na podstawie której, powstał film "Slumdog. Milioner z ulicy"... Wpadłam na nią całkiem przypadkiem będąc w bibliotece. Leżała na wierzchu regału z ostatnio oddanymi książkami. Nie mogłam przejść obok niej obojętnie i choć mój regał z książkami do przeczytania pękał w szwach, nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i zabrałam ją do domu.

Podejrzewam, że większość z Was słyszała o głośnym filmie pana Boyle opowiadającym historię młodego chłopaka z Indii, który wygrał główną nagrodę w słynnym teleturnieju, który w Polsce nazywa się "Milionerzy". Ram Mohammad Thomas kilkunastoletni kelner, niewykształcony chłopak z ulicy... Jak to się stało, że znał odpowiedzi na wszystkie pytania?! Producenci teleturnieju podejrzewali go o oszustwo i został on aresztowany zaraz po zakończeniu programu. Ram musiał udowodnić, że nie jest oszustem i wygrał uczciwie. zaczął więc opowiadać historię swojego życia...

„W końcu teleturniej sprawdza nie tyle wiedzę, 
ile pamięć.”

Jak już wspomniałam, pierwsze spotkanie z tym tytułem miałam za sprawą filmu. I przyznam, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Postanowiłam jednak porównać go z książką i co w tym pojedynku wypadło lepiej? Ciężko powiedzieć.. W każdym razie książkę czytało mi się bardzo dobrze! Podobał mi się podział na rozdziały. W każdym na początku poznawaliśmy pytanie konkursowe, a zaraz potem historię z życia młodego Rama, wyjaśniającą skąd znał on odpowiedź na pytanie. Poznajemy mrożące krew w żyłach wydarzenia. Jako młody chłopak Ram wychowywany był przez księdza katolickiego i był świadkiem molestowania młodego chłopca w klasztorze. Stamtąd trafił do sierocińca, gdzie poznał swojego młodszego "brata" Salima i u jego boku dalej stawiał życiu czoła. Kiedy  kilka lat później chłopcy zamieszkali sami w wynajętym mieszkaniu, ich sąsiadem był profesor fizyki i astronomii wraz z żoną i córką. Chłopcy byli świadkami przemocy w ich rodzinie. Słyszeli przez ścianę jak profesor bije żonę i gwałci kilkunastoletnią córkę... Trzeba przyznać Ram miał ciężkie dzieciństwo, a to dopiero początek jego opowieści! Wiele przeżył i choć nie był wykształcony, jego życie nauczyło go więcej niż najlepsza uczelnia...

„Dawno temu uświadomiłem sobie, że marzenia mają władzę tylko nad twoim umysłem; 
ale pieniądze dają ci władzę nad umysłami innych.”

Książka nie należy do łatwych lektur, które czyta się w celu chwilowego "odmóżdżenia". Jest to historia, która wzrusza, intryguje i wciąga czytelnika w całkiem inny, nieznany nam świat. I przeraża świadomość, że takie rzeczy dzieją się naprawdę... Że są dzieci, które wiodą takie życie i choć ledwo umieją czytać i pisać, wiedzą o życiu więcej niż dorośli ludzie żyjący w innych krajach... Filmy bollywoodzkie przedstawiają Indie jako kolorowy kraj, pełen tańca, śpiewu i radości... Ta książka pokazuje Indie z całkiem innej strony. Nie ma bogactwa i pałaców. Są za to smród, bieda, ubóstwo i bezdomne dzieci, które skazane są same na siebie.

To ciężka opowieść, jednak dobrze się ją czyta.. oczywiście na tyle, ile może się dobrze czytać o takich wydarzeniach. Autor posługuje się prostym językiem, ma lekki styl, który wciąga czytelnika i sprawia, że czyta się płynnie. Jedyne co mi delikatnie przeszkadzało i utrudniało czytanie, była nie chronologiczna kolejność przedstawianych wydarzeń. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że ustawiono chronologicznie pytania jakie padały w teleturnieju, a główny bohater znał odpowiedzi z różnych etapów jego życia... Ja miło spędziłam czas z tą lekturą i absolutnie nie przeszkadzało mi, że wcześniej oglądałam film. Jeśli więc podobała Wam się ekranizacja tej historii i macie ochotę poznać jej pierwowzór, polecam! Natomiast jeśli nie znacie jeszcze w ogóle tej historii, uwierzcie, że warto ją poznać! 

CYTATY
„Dawno temu uświadomiłem sobie, że marzenia mają władzę tylko nad twoim umysłem; ale pieniądze dają ci władzę nad umysłami innych.”


„Przeznaczeniem kobiety jest cierpieć w milczeniu.”

„Miłość wcale nie atakuje znienacka. Skrada się powoli, a potem przewraca ci życie do góry nogami. Wypełnia jawę i przejmuje władzę nad snami. Zaczynasz unosić się w powietrzu i widzieć życie w cudownych nowych barwach. Ale miłość przynosi też słodkie cierpienie, rozkoszną torturę.”

„Podejrzewam, że spotkanie z dawno niewidzianym przyjacielem przypomina kosztowanie ulubionej potrawy po bardzo długiej przerwie. Człowiek nie wie, jak zareagują jego kubki smakowe, czy potrawa będzie tak samo pyszna jak kiedyś.”

„Whisky równa wszystkich bez wyjątku. Każdy, i dyrektor świetnie prosperującej agencji, i prosty robotnik z odlewni, jeśli nie potrafi utrzymać drinka jest zwykłym pijakiem.”

„W końcu teleturniej sprawdza nie tyle wiedzę, ile pamięć.”

„Czasem pragnę zatrzymać wszystkie zegary świata, strzaskać wszystkie lustra i sprawić, żeby moja twarz pozostała młoda na wieki.”

„jak to jest nie mieć już żadnych pragnień, bo wszystkie się już zaspokoiło zdusiło pieniędzmi, zanim się w ogóle narodziły. Czy można pragnąć życia bez pragnień? I czy niedostatek pragnień jest lepszy niż prawdziwy niedostatek?”

„W pamięci ludzkiej przetrwa tylko twój wygląd w chwili śmierci.”

piątek, 30 listopada 2012

PODSUMOWANIE LISTOPADA...

Kochani! :)
I następny miesiąc minął... A szkoda, bo listopad to bez wątpienia mój ulubiony miesiąc :) W pierwszych dniach listopada obchodziłam swoje 27 urodziny i dostałam od męża w prezencie książki, więc sam początek miesiąca był już niezwykle radosny... :) Potem również działo się wiele miłych rzeczy :) Nagrodziłam dwie osoby w mojej rozdawajce i ogłosiłam następną - Oto ona :) Następnie z pomocą Angeli przeprowadziłam wielką metamorfozę mojego bloga, której wyniki możecie oglądać choćby w tej chwili! :) A pod koniec miesiąca zjawił się w moim domu nowy domownik, uroczy czarny kiciuś Chester,  lub zwany też po prostu Czesławem :) 

A jak Wam minął listopad? Był równie udany jak mój? Czy może cieszycie się, że w końcu się skończył? :)





LICZBA KSIĄŻEK PRZECZYTANYCH W LISTOPADZIE - 10...

1. "POTEM" Rosamund Lupton  - 400 strony
2. "SLUMDOG. MILIONER Z ULICY" V. Swarup - 280 strony
3. "ANIELSKIE WSPARCIE W MIŁOŚCI" dr Doreen Virtue - 124+44 strony
4. "ANIELSKI TAROT" dr Virtue, Valentine - 89+78 strony
5. "MARINA" Carlos Ruiz Zafón - 304 strony 
6. "STOKROTKI W ŚNIEGU" Richard Paul Evans - 288 stron 
7. "NAZWISKO TWORZY CHARAKTER" - V. Kuklińska- Woźny - 396 stron
8. "TAROT INTUICYJNY. WIELKIE ARKANA" B. Antonowicz-Wlazińska - 320 stron
9. "TAROT INTUICYJNY. MAŁE ARKANA" B. Antonowicz-Wlazińska - 300 stron
10."CMĘTARZ ZWIEŻĄT" Stephen King - 424 strony


CO RAZEM DAJE  2925 STRON...
średnio około 102 strony dziennie... 

Zajrzeliście do mnie w tym miesiącu 4309 razy! :)
Oraz 34 osoby dołączyły do grona moich obserwatorów! :)

SERDECZNIE WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ! :)
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE...

Ja teraz uciekam :) Mam dziś wieczorkiem randkę z mężem :) Zostawiamy dzieci i idziemy... sam na sam :)  Na początek do kina na finał sagi "Zmierzch: przed świtem"... a potem się zobaczy :) Może skoczymy gdzieś jeszcze? :) W końcu takie wieczory nie zdarzają się często... :) 

 życzę miłego dnia 
Ruda :)

czwartek, 29 listopada 2012

"CMĘTARZ ZWIEŻĄT" - Stephen King

Rok wydania: 2009
Ilość stron: 424
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Paulina Braiter

OPIS WYDAWCY
Na świecie istnieją dobre i złe miejsca. Nowy dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem - przytulną, przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Cudowne otoczenie Nowej Anglii, łąki, las; idealna siedziba dla młodego lekarza, jego żony, dwójki dzieci i kota. Wspaniała praca, mili sąsiedzi - i droga, po której nieustannie przetaczają się ciężarówki. Droga i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi rękami nagrobków, z napisem na bramie: CMĘTARZ ZWIEŻĄT (cóż, nie wszystkie dzieci znają dobrze ortografię...).
Ci, którzy nie znają przeszłości, zwykle ją powtarzają... i nie chcą słuchać ostrzeżeń.
Stephen King napisał tę powieść podczas pobytu w wynajętym domku w Orrington, w stanie Maine. Fakt ten nic by nie znaczył, gdyby nie cmentarz zwierząt, który znajdował się za domkiem...

MOJA OPINIA
Stało się... znów sięgnęłam po książkę mistrza. Ostatnio miałam dłuższy przestój, gdyż jego grube tomiska, przeczytane jedno za drugim, tak mnie wymęczyły, że po prostu musiałam odpocząć... Czasem co za dużo, to niezdrowo... :) podobają mi się historie tworzone przez pana Kinga, ale jednocześnie męczy mnie jego specyficzny styl, który jeszcze jakiś czas temu wydawał mi się czymś wyjątkowym... Więc jak było tym razem? Na którą stronę przechylił szalę "Cmętarz zwieżąt"...?

Młody lekarz Louis Creed, wraz z żoną, dwójką dzieci i domowym pupilem, przeprowadzają się do przestronnego domu w małej mieścinie Ludlow. Już pierwszego dnia zaprzyjaźniają się z parą staruszków, którzy mieszkają w najbliższym sąsiedztwie. Jud oprowadza nowych sąsiadów po okolicy i pokazuje im "cmętarz zwieżąt", stworzony dawno temu przez zamieszkałe tu dzieci, położony nieopodal starego cmentarza Indian, o którym krążą mrożące krew w żyłach legendy. Kiedy pupil rodziny Creedów, kot Church, ginie pod kołami ciężarówki, Jud prowadzi sąsiada na stare cmentarzysko, aby pochować zwierzę... Następnego dnia żywy kot wraca do domu... 

Do tej książki zabierałam się bardzo długo... Czekała i czekała, aż w końcu nadszedł jej dzień. Zasiadałam do niej z wielkim zapałem. I przyznam, że pierwsze strony pochłonęłam. Jednak tak jak się obawiałam, z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. Coraz ciężej było mi sięgać po tę książkę. Zapał zniknął, w zamian pojawiły się wątpliwości... Czytałam dzielnie, jednak głównie dlatego, że nie lubię zostawiać niedoczytanych książek. Poczułam się zaintrygowana tylko na samym początku, nie przewracałam stron z łomoczącym sercem, dreszcze przebiegły mi po plecach zaledwie kilka razy, nie czułam tego "czegoś"! Brak mi było tej ekscytacji...

Sama nie wiem dlaczego tak się działo? Przecież znam już pióro pana Kinga i był czas, że wręcz zaczytywałam się w jego powieściach! Pochłaniałam jedną po drugiej, mając apetyt na więcej... Ostatnio jednak uległo to zmianie. Urzekają mnie jego historie. Uwielbiam jego poczucie humoru, uwielbiam grozę, którą są przepełnione i jestem pod wielkim wrażeniem jego bogatej wyobraźni. Jednak styl jakim posługuje się King od jakiegoś czasu stał się dla mnie niezwykle męczący. Mam jednak wielką nadzieję, że kiedyś zakocham się w nim na nowo. Podczas czytania tej pozycji zaintrygowana poczułam się jedynie na początku, co szybko ustąpiło, gdyż wraz z następnym rozdziałem miałam wrażenie, że akcja zwalnia. Ciągle czekałam, aż wydarzenia nabiorą tempa... i owszem nabierały, ale tylko po to aby za chwilę znów zwolnić, dać mi się chwilę ponudzić i pomęczyć szczegółowymi opisami, które pan King niestety uwielbia.
Historia stworzona przez autora jak zawsze oryginalna, z zaskakującym zakończeniem i głębszym sensem. Gdybym obejrzała ją na ekranie wzbudziłaby we mnie strach i dreszczyk emocji... Jednak w tym wykonaniu zbyt nużył mnie styl, nudziły opisy i męczył zwalniający ciąg wydarzeń, aby móc ją w pełni docenić. 

Mam mieszane uczucia do tej pozycji. Z jednej strony czułam się zmęczona i nieco znudzona cofającą się akcją, jednak z drugiej strony była to historia oryginalna i budząca dreszczyk. Nie mogę wystawić jej jednoznacznej oceny, ani pozytywnej ani negatywnej! Gdyż miała zarówno dobre jak i złe strony. Myślę, że dla miłośników prozy pana Kinga będzie to przyjemna lektura i z pewnością docenią jego talent. Jednak jeśli podobnie jak mnie, męczy Was czasem jego specyficzny styl i szczegółowe opisy, których nie skąpi w swoich książkach, to możecie czuć się znużeni... 
Ja jednak muszę jeszcze chwilę odpocząć i poczytać coś innego, by wrócić do niego za jakiś czas i znów zakochać się w jego twórczości. Szczerze wierzę i mam nadzieję, że tak właśnie będzie i kiedyś znów przedstawię Wam recenzję bogatą w słowa zachwytu nad jego talentem... Być może to nie ten czas, być może chwilowo "przejadły" mi się książki Kinga? Niewykluczone, że kiedyś jeszcze wrócę do tej historii by posmakować ją na nowo...

CYTATY
"Wiesz, co to wiara? - No… - W tej chwili jesteśmy tutaj. Siedzimy w fotelu – oznajmił Louis. – Czy myślisz, że mój fotel jutro tu będzie? - Tak, jasne. - Zatem wierzysz, że tu będzie. Tak się składa, że ja także. To właśnie jest wiara: że coś będzie.”

„Nie należy wierzyć, iż istnieją granice grozy, który zdolny jest przyjąć ludzki umysł.”


„Albowiem mężczyzna i kobieta są jak kwiaty w dolinie, które kwitną dziś, by jutro spłonąć w ogniu czasu. Człowiecze życie jest jak pora roku. Przychodzi i odchodzi.”


„Ludzie nie potrafili przeniknąć wzrokiem iluzji, lecz wyczuwali ją.”


„On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?”

„Koty to gangsterzy świata zwierzęcego, żyjący poza prawem i tam ginący.”


„Ziemia serca mężczyzny jest kamienista. Mężczyzna hoduje, co może... opiekuje się tym.”


„Śmierć jest tajemnicą, a pogrzeb - sekretem.”


„Jak więc wygląda prawda? Tak bardzo jej pragniesz, więc co z tą kurewską prawdą?”


„Czas jednak płynie i przemienia jedno uczucie ludzkie w następne, aż w końcu przybierają wszystkie odcienie tęczy.”


„Miał wrażenie, iż wędruje po wąskiej kładce ponad otchłanią szaleństwa. Otaczał go obłęd, trzepocząc cicho skrzydłami sowy, nocnego łowcy o wielkich, złotych oczach: zmierzał wprost ku szaleństwu.”


„W tamtych czasach nie trzeba było przerabiać w college'u kursu na temat śmierci w hotpicjach, czy jak je tam nazywają. Wtedy śmierć przychodziła do domu i mówiła cześć. Czasami jadła z tobą obiad, a czasem czułeś, jak gryzie cię w tyłek.”


„Bóg wie, że w życiu każdego człowieka jest dość zła.”


„Byłem już szalony, ale teraz wszystko minęło. Naprawdę tak sądzę.”


„Często podejrzewał, że jedną z rzeczy pozwalających im utrzymać małżeństwo w czasach, gdy każdy rok przynosił wieści o rozpadzie związków kolejnych przyjaciół, było poszanowanie tajemnicy, na wpół dostrzeżonej, lecz nigdy nie dopowiedzianej myśli, że w gruncie rzeczy coś takiego jak małżeństwo, związek nie istnieje - każda dusza trwa samotnie, nie poddając się próbom racjonalizacji. To właśnie był...”


„Tylko dzieci mówią całą prawdę. Dlatego właśnie są dziećmi.”


,,Heroina sprawia, że narkomani czują się dobrze, gdy wstrzykują ją sobie w żyłę, lecz cały czas zatruwa ich ciała i umysł.”


„Nie ma zysku bez ryzyka, ani ryzyka bez miłości.”


sobota, 24 listopada 2012

"TAROT INTUICYJNY" - Barbara Antonowicz - Wlazińska


WIELKIE ARKANA
Rok wydania: 2000
Format: 16,5 x 24 cm
Oprawa: Twarda
Stron: 320


MAŁE ARKANA
Rok wydania: 2002
Format: 16,5 x 24 cm
Oprawa: Twarda
Stron: 300



Dostępność: Talizman.pl 



OPIS WYDAWCY
Spośród wielu znakomitych książek o Tarocie ta jest szczególna, ponieważ opowiada o Tobie. Dostajesz do ręki narzędzie poznania siebie, odkrycia raz jeszcze dawno porzuconych marzeń, rozprawienia się raz na zawsze ze swoimi lękami. Rozbudzając intuicję uczy odczuwania piękna świata i niezwykłości życia jakiego przyszło Ci doświadczać. 
Jeżeli chcesz pracować z kartami Tarota, znajdziesz w tej książce wszystkie potrzebne informacje o symbolice kart oraz cenne wskazówki o samej technice stawiania rozkładów. Żadna z Twoich wątpliwości nie pozostanie bez odpowiedzi. Pozwól się oprowadzić po magicznym świecie niezwykłej talii kart.

MOJA OPINIA
Książek uczących jak korzystać z kart tarota znajdziemy wiele na rynku wydawniczym. Jednak nie chodzi o to żeby sprawić sobie jakikolwiek poradnik tarota, ale o to, żeby znaleźć taki, który jasno i klarownie, krok po kroku wprowadzi nas w ten magiczny świat wróżb... Ja miałam już w ręce wiele książek o tej tematyce. Wiele stoi na mojej półce, jednak ciągle szukałam nowych, ciągle nie wszystko było dla mnie na tyle jasne, by zacząć pracę z kartami na większą skalę niż stawianie wróżby dla samej siebie. Poszukiwałam podręcznika idealnego... który przemówi do mnie moim językiem... I chyba znalazłam!

Poradnik autorstwa pani Barbary Antonowicz- Wlazińskiej podzielony jest na dwie części, które dostępne są osobno. Pierwsza książka to wszystko o arkanach wielkich, w drugiej kolej na arkana mniejsze. Przyznam, że bardzo mnie cieszy taki podział i bardzo przypadł mi do gustu sposób w jaki autorka przedstawia nam kolejne karty talii Tarota. Każda z kart jest przedstawiona wyjątkowo szczegółowo i dokładnie. Zaczynając od jej wyglądu, przez symbole, z których składa się obraz karty, poprzez kolory, nasze wszelkie skojarzenia, aż po jej znaczenie w każdej dziedzinie, z której zdarzają się pytania podczas stawiania wróżby. Wszystko opisane jest jasno i klarownie, w języku dostępnym i zrozumiałym dla wszystkich. Znajdziemy również rysunek przedstawiający wygląd każdej omawianej karty, a na opis każdej z nich przypada aż kilka stron! Śmiało więc można powiedzieć, że autorka zdradziła nam chyba wszystkie szczegóły oraz wyczerpała temat kart, dzieląc się z czytelnikiem całym kompletem informacji, który zdobyła podczas wielu lat praktyki.

Wielkim plusem tych pozycji jest ich piękne wydanie. Twarda, kolorowa okładka, większy format, dobry papier, duża czcionka... Podział na rozdziały, czytelne rozmieszczenie, rysunki pomocnicze...  Do tego zawartość bogata w najważniejsze i najistotniejsze, przydatne informacje i Wszystko to jako całość tworzy książki o estetycznym wyglądzie, które z przyjemnością trzyma się w dłoniach i z przyjemnością się je czyta... Bardzo przydatny jest wstęp pozycji, w którym autorka przytacza najważniejsze pytania i zagadnienia dotyczące kart, wróżenia i wyczerpująco na nie odpowiada... Wiecie już na pewno, że w tych książkach znajdziecie najważniejsze informacje o znaczeniu karty Kochanków, Słońca czy charakterystykę grupy kart mieczy, buław czy  denarów.. Możecie być również przygotowani na przydatny, wyczerpujący wstęp, w którym poznacie odpowiedzi na takie pytania jak: "czy powinno się przyjmować zapłatę pieniężną za wróżbę?", "Jak przechowywać i tasować karty?", "Czy naszych kart powinny dotykać inne osoby", oraz co jest bardzo istotne "Jak wybrać idealną dla siebie talię" i "Jak szybko i łatwo nauczyć się znaczenia każdej z 78 kart"... Na te, oraz wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w powyższych książkach.

Zdecydowanie są to wartościowe pozycje, które na pewno sprostają wymaganiom nawet tych bardziej wymagających czytelników, szukających wartościowego przewodnika po świecie magii i tarota. Ja jestem zadowolona i zajmują one ważne miejsce w mojej hierarchii książek ukazujących świat tarota. Podejrzewam, że będę do nich często wracać i korzystać, póki nie posiądę umiejętności wróżenia na poziomie perfekt! :) Z mojego obszernego zbioru książek uczących posługiwania się tą talią , te książki zajmują jedną z moich najwyższych opinii! Gorąco polecam je wszystkim tym, którzy interesują się tarotem, zaczynają przygodę z tą magiczną, tajemniczą talią, oraz tym którzy posługują się nią już całkiem sprawnie, jednak pragną zaczerpnąć kilku informacji, lub uzupełnić swoją wiedzę... Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii 
Serdecznie dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...