wtorek, 27 maja 2014

"Zamierające światło" - Stuart MacBride

Gatunek: THRILLER, KRYMINAŁ
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 328
Oprawa: miękka 

Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawnictwo: Amber


Już od dłuższego czasu zapisywałam tytuły książek pana MacBride, na listę lektur do przeczytania, jednak dopiero niedawno udało mi się sięgnąć po pierwszą z nich. Całkiem spontanicznie. Już wychodziłam z biblioteki, kiedy na regale promującym thrillery, ujrzałam przyciągającą wzrok okładkę. Bez zastanowienia wzięłam. Morderstwa są? Krew się leje? Ok, biorę! To będzie coś dla mnie! :)

Dochodzi do prawdziwej tragedii. W pożarze ginie 6 osób. Spłonęli żywcem, w starym domu. Odcięto im wszelkie drogi ucieczki. Drzwi i okna zaryglowano i zabito deskami. Wszystko wskazuje, że była to pułapka, umyślnie zastawiona przez podpalacza... W tym samym czasie zostają też znalezione zwłoki brutalnie pobitej i zamordowanej prostytutki. Obie te sprawy próbuje rozwiązać Logan McRae. Jest to dla niego szansa na odzyskanie dobrej reputacji, która niestety została ostatnio nadszarpnięta przez nieudolnie poprowadzoną akcję, w której postrzelono jednego z policjantów. Stawka jest wysoka i sierżant McRae zrobi wszystko, żeby rozwiązać te sprawy, odzyskać dobre imię i opuścić szeregi policyjnych nieudaczników... 

Zapowiadało się ciekawie, a jak było? Szczerze mówiąc, średnio. Mam nieco mieszane uczucia w stosunku do tej książki. Fabuła zapowiadała się bardzo interesująco, jednak ostatecznie nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak się spodziewałam. Styl autora choć prosty i dość płynny, na początku nieco mnie męczył. Akcja rozkręcała się powoli, czego wynikiem było moje umiarkowane zainteresowanie. Na początku ruszyło z kopyta! Mamy podpalenie i 6 ofiar. Zaraz potem zwłoki prostytutki, a potem długo, długo nic... Nudziłam się, czytałam bez zapału, sięgałam po książkę tylko dlatego, że nie lubię zostawiać niedokończonych historii i miałam nadzieję, że akcja się należycie rozkręci. Później rzeczywiście nieco się ruszyła, ale nieznacznie. Ostatecznie scena finałowa była dość dynamiczna, jednak nie na tyle, by z wrażenia wbić mnie w fotel i strącić kapcie z nóg... :)

Tym, co najbardziej przeszkadzało mi w tej historii, była mnogość bohaterów. Bardzo tego nie lubię i bardzo przeszkadza mi się to skupić. Kilkanaście nazwisk do zapamiętania, kilkanaście charakterów, ról i osobowości... Zapamiętując to wszystko, nie mam już sił i chęci, by analizować i skupić się na fabule. W tej książce przytłoczył mnie nadmiar postaci - sierżant Logan, jego dziewczyna, była narzeczona i szefowa. Koleżanka, kilku kolegów, szef. Martwa prostytutka, jej kochanek, jego siostra, "towarzyskie" koleżanki i "opiekunowie". A ponadto trzech narkotykowych zbójów i gdzieś w tle podpalacz... Ostatecznie zanim odkopałam w mej pamięci, kto do kogo co powiedział, kto u kogo był, gdzie pojechał i z kim rozmawiał... Budziła się we mnie irytacja i łaknący zaspokojenia instynkt mordercy! :)

Sam finał historii również mnie zawiódł. Uważam, że trudziłam się zapamiętując tuzin nazwisk i analizując dokładnie fabułę, na marne. Nie mogę powiedzieć dlaczego, by nie zdradzić Wam zbyt wiele i być może nie zepsuć niektórym przyjemności czytania... Ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że niepotrzebnie się wysilałam, gdyż cała zabawa skończyła się rozczarowaniem! Nie Panie MacBride! Tak bawić się nie będziemy! Jednak nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że książka była zła i niewarta niczyjej uwagi. Niektórym spodoba się różnorodność, której tu nie brakuje - prostytutki, piroman- zboczeniec, narkotyki... Różnorodność i bogata, rozwidlona fabuła to zdecydowanie mocne strony autora. Dla mnie jednak było tego za dużo.

Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i nie wiem czy nie ostatnie. Do zbyt udanych ono nie należy. Nudziłam się trochę, niepotrzebnie wysilałam, zawiodłam i rozczarowałam. "Zamierające światło" nie trafiło w mój gust, dla mnie był tu przesyt postaci, wątków... Wątki te w pewnym momencie co prawda łączą się ze sobą, lecz nietrudno wcześniej się w tym wszystkim pogubić. Nie wykluczam, że jeszcze kiedyś dam autorowi drugą szansę. Być może zarys kolejnej fabuły tak bardzo mnie zaintryguje, że sięgnę po jego książkę ponownie. Po cichu bardzo liczę na to, że po prostu za pierwszym razem źle trafiłam i po ponownym spotkaniu poczuję magię i docenię talent autora :)

poniedziałek, 26 maja 2014

"Odmładzanie organizmu" - Lumira

Gatunek: PORADNIK
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 216
Oprawa: miękka 
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl

Siwy włos, zmarszczka na twarzy i mniej elastyczna skóra... każdy z nas z przerażeniem kiedyś dostrzeże je w lustrze. Starzejemy się z dnia na dzień, z godziny na godzinę i nie da się tego uniknąć. Taka jest kolej rzeczy. Nasze ciało się zmienia. Nasz wygląd również. Czas robi swoje. Męczysz się coraz szybciej, brak Ci tej ogromnej energii i entuzjazmu, który odczuwałaś jeszcze niedawno... I chodź współczesna medycyna tak pędzi do przodu, do tej pory naukowcom nie udało się wynaleźć eliksiru piękna, młodości i długowieczności. Zaryzykowałabym również stwierdzenie, że szkoda, że nikt nie wynalazł eliksiru nieśmiertelności... ale czy chcielibyście żyć wiecznie? Ja raczej nie...

I choć lekarze i naukowcy owych eliksirów młodości jeszcze nie wynaleźli, to jednak rosyjscy uzdrowiciele znają sposoby, aby odmłodzić nasz organizm i nasz wygląd. Brzmi ciekawie, prawda? Co zrobić, żeby nasz organizm mylnie określił swój wiek, stwierdził, że ma mniej lat niż w rzeczywistości i zachowywał się jak na młodszego przystało? Jak zatrzymać procesy starzenia? W jaki sposób sprawić, żeby wrócił do nas utracony wigor, blask i energia? Na wszystko jest sposób i zdradzi nam go rosyjska szamanka i uzdrowicielka, Lumira.

Pierwszą rzeczą, o której chciałabym wspomnieć, jest niezwykle piękne wydanie książki. Zawsze o tym wspominam i zawsze zachwalam piękną i estetyczną oprawę graficzną każdej książki, która wychodzi spod skrzydeł Studia Astropsychologii! Będę powtarzać to do znudzenia, ale miałam już w ręce wiele pozycji wydanych przez różne wydawnictwa. W jednych grafika i czcionka są bez zarzutu, ale papier gorszego gatunku, niż też spotykany w łazience. W innym papier dobry, czcionka idealna, ale korekta woła o pomstę do nieba... W jeszcze innym okładka piękna, papier dobry, ale czcionka tak malutka, że literki zlewają się podczas czytania, niczym wściekłe stado mrówek... Natomiast w książce wydanej przez to wydawnictwo, nigdy nie zobaczyłam żadnego błędu, żadnej literówki. Papier gatunkowo dobry, czcionka duża i wyraźna, a dodatkowo piękne zdobienia stron, błyszcząca okładka i estetyczna oprawa i grafika. Zdecydowanie każdy esteta i miłośnik piękna zakocha się w pozycjach tego wydawnictwa! 

Dodatkowo zawsze treść ukryta pod tą piękną oprawą interesująca i godna polecenia. Tak samo jest w tym przypadku, bo któż nie chciałby się dowiedzieć jak oszukać czas i odmłodzić swój organizm o kilka lat? Któż nie chciałby poznać sposobów rosyjskiej uzdrowicielki, na to jak bez użycia chemii odzyskać siłę i energię? Ja byłam bardzo ciekawa :) Znajdziemy w tej książce mnóstwo przydatnych rad, sposobów i prostych ćwiczeń, dzięki którym każdy z nas w niedługim czasie, będzie mógł poprawić stan swoich włosów, paznokci. Skóra i cera odzyskają dawny blask, a te nadprogramowe kilogramy, odejdą w zapomnienie. Poza tym nasza dusza poczuje się lepiej. Odzyskamy energię, entuzjazm i uśmiech. Istnieje tylko jedno małe niebezpieczeństwo... że znajomi zamiast o sposoby i rady, zaczerpnięte z tej książki, będą pytać o numer tego świetnego chirurga i salonu piękności, który nas odmienił :)

Ja jestem jeszcze piękna, młoda i czuję się świetnie... :) Mam zaledwie 28 lat i uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Więc na sobie niestety jeszcze nie mogę pokazać, czy podane w książce rady dają oczekiwane rezultaty. Polecam więc każdemu wypróbować je na własnej skórze. Ja na pewno też zastosuję wiele z nich, kiedy tylko poczuję taką potrzebę :) Najciekawsze rady mam pozaznaczane, na pewno mi nie umkną... 

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii!
Serdecznie dziękuję! 

sobota, 24 maja 2014

"Pamiętnik Diabła" - Adrian Bednarek

Gatunek: THRILLER
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 440
Oprawa: miękka

Wydawnictwo: Novae Res

Dostępność: EmpikMatras 


Każdy nowy dzień jest dla nas zagadką. Nie wiemy co zdarzy się za dwie godziny, za godzinę, jutro... Ja również czytając po raz pierwszy opis tej książki, nie wiedziałam na co się piszę... Zainteresowało mnie niemal wszystko! Okładka przyciągnęła uwagę, tytuł, opis - wszystko krzyczało do mnie "Musisz mnie przeczytać!!!". Tak też zrobiłam. Teraz decyzja należy do Was. I ostrzegam! zastanówcie się dwa razy zanim sięgniecie po "Pamiętnik Diabła", gdyż ta książka zburzy Wasz cały plan dnia, pozbędzie Was spokoju ducha, napędzi stracha i ...nie pozwoli Wam się wyspać...

Kuba Sobański ma wszystko to, czego każdy rówieśnik mógłby mu zazdrościć. Mieszkanie w apartamentowcu w Krakowie, luksusowy samochód, piękną dziewczynę, masę znajomych i popularność... Studiuje prawo, a jego zasoby finansowe są w stanie zaspokoić wszelkie jego potrzeby i te mniejsze i większe. Jego życie to natomiast jedna wielka niekończąca się impreza, mocno zakrapiana alkoholem, narkotykami i seksem. Na pierwszy rzut oka Kuba jest zwykłym studentem, a jego życie to pasmo beztroskich studenckich imprez. Jednak skrywa on pewną mroczną tajemnicę... Nikt nie podejrzewa, że kierują nim mordercze instynkty. Nikt nie podejrzewa, że ten młody imprezowicz jest najbardziej poszukiwanym seryjnym mordercą w Krakowie... Nikt nie podejrzewa, że pod niepozorną postacią uroczego Kuby, ukrywa się bezwzględny Rzeźnik niewiniątek...

"Wydaje mi się, że mogę być ludzką namiastką Boga. 
Dziś zadecyduję o życiu niewinnego człowieka. 
Mam w sobie coś z Boga."

Rzadko zdarza się, aby powieść zaintrygowała mnie już od pierwszej strony... Tym razem tak właśnie było! Dla mnie ta książka była prawdziwą rewelacją! Fabuła tak idealnie wpasowała się w mój gust, że po prostu przepadłam. Ta książka pokrzyżowała mi wiele planów. Obowiązki zawodowe nagle stały się prawdziwym utrapieniem. Noce też nie były moje! Przepadło mi wiele godzin snu... "Pamiętnik Diabła" był ważniejszy. Zarywałam noce i ubolewałam, że strony zdecydowanie za szybko przesypują się na lewą stronę! Nie chciałam, żeby ta książka za szybko się skończyła...

Przyznaję szczerze - nie mogłam się oderwać! A kiedy już zasiadałam do czytania, książka pochłaniała mnie bez reszty! Wtapiałam się w świat przedstawiony przez autora, w którym nie ukrywam, czułam się świetnie. Kiedy otwierałam strony byłam tylko ja, Kuba Sobański i jego ofiary... Dokładne, drastyczne opisy, świetnie poprowadzona akcja oraz narracja sprawiły, że czułam jakbym sama uczestniczyła w wydarzeniach! Ponieważ mamy narrację pierwszoosobową, którą prowadzi główny bohater, odczuwałam jego emocje! Była to dla mnie nowość i zrobiło to na mnie wielkie wrażenie, ponieważ nie zapominajmy, że narrację prowadzi ...seryjny morderca! Zajrzeć w umysł, oraz zrozumieć powódki seryjnego mordercy, dla mnie, osoby która interesuje się takimi postaciami, to doświadczenie bezcenne! I uważam, że należą się autorowi wielkie wyrazy uznania, iż potrafił tak doskonale "wcielić się" i prześwietlić osobowość psychopaty, jednocześnie nim nie będąc!

"Jest osłabiona. Zapewne traci siły z każdą sekundą (...) wyjmuję drugi nóż. Wbijam w udo. Tnę powoli ku górze, kręcąc nim w środku. Nieco wysiłku i płaty skóry na jej cudownej nodze odchodzą od reszty ciała. Czuję się niesamowicie. Jestem panem jej losu. Jestem teraz kimś więcej. (...) robię delikatne nacięcia na jej piersiach. Tak, żeby poleciały krople krwi (...) Przytrzymuję kolanem lewy nadgarstek i szybkim ruchem próbuję odciąć dłoń. Nie udaje mi się. Próbuję jeszcze raz, i jeszcze. Kości, wraz z ich właścicielką, stawiają opór. Udaje mi się dopiero za piątym podejściem..."

Kuba Sobański był postacią nietuzinkową. Był on wyrazisty i dopracowany w najmniejszych szczegółach. Mnie również wydawał się niezwykle realny i - o dziwo! - zdobył moją sympatię, choć jednocześnie mnie przerażał! Czym się ów młodzieniec charakteryzował? Czuł się nadludzko. Uważał się za kogoś lepszego, namiastkę Boga, nadczłowieka. Patrzył na ludzi z góry. Uważał się za kogoś kto ma moc i prawo decydowania o ludzkim życiu. To przerażało najbardziej. Świadomość, że na świecie naprawdę istnieją tacy ludzie. Podczas czytania złapałam się kilka razy na rozmyślaniu... "A co jeśli w moim otoczeniu jest ktoś taki? A co jeśli upatrzył mnie sobie na ofiarę?!" - Dzięki narracji pierwszoosobowej śledzimy działania głównego bohatera od samego początku, kiedy zaczyna odczuwać żądzę mordu, wybrania ofiary i obserwacji, aż po ...ostatnie cięcie. Kiedy z ofiary uchodzi życie. Podczas czytania towarzyszyły mi dreszcze przebiegające po plecach, a razem z nimi nachodziły mnie takie myśli, co oznacza, że autor świetnie się spisał i naprawdę dobrze wykonał swoja robotę! Tego własnie oczekiwałam i tego wymagam od dobrej książki - grozy!

"Jej życie nic nie znaczy, jest kruche jak każde inne. Jutro o tej porze będzie gnijącym kawałkiem mięsa, które żyło, miało duszę, rozmawiało i było cholernie seksowne. (...) Jej bliskim zostaną łzy, wspomnienia, ból, blizny, które goją się z czasem i rany, które do końca życia kłują, przypominając skąd się wzięły. Może jej śmierć zmusi bliskich do szaleństwa lub odbierze resztki zdrowego rozsądku. (...) Szczerze mówiąc nic mnie oni nie obchodzą..."

Był to zdecydowanie jeden z najlepszych debiutów jaki czytałam! I choć nie jestem profesjonalnym krytykiem literackim, patrzę na książkę w sposób najważniejszy i najbardziej istotny - patrzę oczami zwykłego czytelnika! Pan Bednarek mnie zachwycił. Świadczą o tym moje nieprzespane noce, które spędziłam nad tą książką! I nawet nieznośna dla mnie w dotyku okładka nie popsuła mi przyjemności czytania. Rzadko spotykana w książkach czcionka, przeszkadzała mi dokładnie przez dwie pierwsze strony, gdyż chwilę później fabuła tak mnie wciągnęła, że ani czcionka, ani okładka nie miały dla mnie najmniejszego znaczenia. Niestety w książce pojawiło się kilka błędów. Jednak uważam, że mimo wszystko fabuła nadrabia niedociągnięcia. Prócz dokładnie wykreowanych postaci, drastycznych opisów, mamy tu również świetnie poprowadzoną akcję, wciągającą fabułę i zawiłą intrygę. Autor posługuje się natomiast prostym językiem i pisze w sposób spójny i zrozumiały. Wszystko to razem tworzy bardzo interesującą całość. Do tego jestem fanką jego poczucia humoru, które idealnie współgra z moim!

"Ewa, a właściwie to, co z niej zostało, jest przytwierdzona dwoma nożami do ściany. Noże wbiłem jej w przedramiona(...) z porozcinanych bioder wylewa się krew i zwisają jakieś narządy. To wywołało obrzydliwy smród, kiedy ją ciąłem. Na szczęście szybko się ulotnił. Pewnie jakieś jelita, lub niestrawiony obiad dały się we znaki.(...) Nogi wiszą jedynie na kręgosłupie i miednicy. Kości są uwidocznione. Dookoła nie ma skóry. Na udach podobnie(...) obrałem ją bardzo dokładnie, aż do piszczeli.(...) Widać też jeden bok , nieco wyżej. Wystają z niego żebra. Skóry w tym miejscu również nie ma. Została zdjęta. Żebra połamane. Skóra jest jedynie na twarzy, szyi i brzuchu. (...) na podłodze leży większość jej skóry. Krew miesza się z wodą, skóra pływa na ponad centymetrowej warstwie czerwonego błota."

Ja z niecierpliwością czekam na kolejne książki pana Bednarka! Wystarczy mi samo nazwisko autora, żeby sięgnąć po kolejny tytuł, nie zastanawiając się ani chwili czy warto. Bo ja już wiem, że warto! "Pamiętnik Diabła" mogę śmiało uznać za jedną z najlepszych książek, z jakimi miałam okazję się spotkać. Czytało mi się niezwykle przyjemnie, nie nudziłam się ani przez chwilę i polecam z czystym sumieniem! Więc jeśli macie dwa dni wolnego, bez żadnych ważnych planów i nie jest Wam straszne zarwanie dwóch nocy, polecam gorąco tę książkę! Niestety inaczej się nie da... Książka wciąga bez reszty! Przekonała się już również o tym moja znajoma - Planowała zrobić gruntowne porządki w mieszkaniu, a potem spędzić weekend na łonie natury... Aha... akurat! Zaczęła czytać... a przecież ostrzegałam! :D

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości autora Pana Adriana Bednarka 
oraz wydawnictwa Novae Res. Serdecznie dziękuję! 

Zapraszam na oficjalną stronę książki! KLIK

- Renata Zub

czwartek, 22 maja 2014

"Jak rozwinąć naturalną intuicję" - Sherrie Dillard

Gatunek: PORADNIK
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 264
Oprawa: miękka 
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Dostępność: Talizman.pl

Chyba każdemu z nas choć raz zdarzyło się uniknąć nieszczęścia z bliżej nieznanych powodów. Dziwnego przeczucia, nagłej zmiany planów bez jasnej konkretnej przyczyny... Mówimy potem o opatrzności, czuwającym aniele stróżu, czy po prostu szczęściu. Zdarza się też, że kiedy poznajemy nową osobę, od razu wzbudza ona w nas dziwny niepokój lub niechęć. Wtedy wydaje się to być po prostu bezpodstawnym uprzedzeniem do czyjejś osoby, natomiast z czasem może okazać się, że dana postać rzeczywiście mogła wyrządzić nam przykrość, a nawet krzywdę lub być sprawcą wielu nieporozumień i kłopotów. Jak to się dzieje? Skąd biorą się te przeczucia? To nic innego jak nasza intuicja...

Intuicję posiada każdy człowiek. Każdy czuje sympatię lub niechęć do kogoś, lub czegoś. Każdy podchodzi do pewnych sytuacji z entuzjazmem, lub obawą. A ile razy tobie bądź Twoim znajomym udało się uniknąć nieszczęścia, bo jakieś wewnętrzne przeczucie kazało im zmienić drogę? Takie sytuacje tylko świadczą o tym, że posiadamy szósty zmysł... U jednych jest on bardziej rozwinięty i ostrzega ich za każdym razem, u innych jest mniej rozwinięty i tylko kilka razy dał o sobie znak. Mam jednak świetną wiadomość. Czy wiedzieliście, że nad intuicją można pracować? Czy wiedzieliście, że można ją rozwijać, tak aby ostrzegała nas za każdym razem kiedy jest taka potrzeba?

O tym, jak tego dokonać powie nam w swojej książce pani Sherrie Dillard. Medium z ponad 20 letnim stażem, której niezwykły talent nie raz pomógł policji rozwiązać sprawy zaginięć, a nawet morderstw. Pani Dillard w powyższej książce wyjaśnia nam czym dokładnie jest intuicja i czy posiada ją każdy człowiek. Zdradza nam sprawdzone sposoby na jej rozwinięcie i usprawnienie, za pomocą medytacji i ćwiczeń. A ponadto przedstawia nam 4 rodzaje intuicji - intuicję emocjonalną, mentalną, duchową i fizyczną. A dzięki zamieszczonemu w książce, opracowanemu przez nią testowi, dowiesz się z jakim typem intuicji masz do czynienia w Twoim przypadku. 

Uważam, że książka ta będzie intrygującą i wartościową pozycją, dla wszystkich, którzy interesują się swoją duchowością oraz chcieliby rozwijać w sobie nadprzyrodzone zdolności. Zdecydowanie wiarygodność i doświadczenie autorki mówi samo za siebie - dla wszelkich miłośników ezoteryki i duchowości, jest to pozycja obowiązkowa. Duża czcionka, wyszczególnione najważniejsze zagadnienia i jasny podział na rozdziały, ułatwia korzystanie z książki. Dodatkowo piękne, estetyczne wydanie, które jest znakiem rozpoznawczym tego wydawnictwa, umila czas spędzony z tą książką i sprawia, że czytanie jest prawdziwą przyjemnością. 

Jak już wspomniałam, polecam tę pozycję głównie osobom zainteresowanym parapsychologią. Uważam też, że ta pozycja jest idealna na początek przygody z rozwojem duchowym i ezoteryką, gdyż naturalna intuicja i szczególna wrażliwość jest tu podstawą, która powinna wyróżniać doradców duchowych i medium. Mnie ta pozycja przypadła do gustu i przyznaję, że miło spędziłam z nią czas... teraz już wiem dlaczego nowa znajoma, która w krótkim czasie stała się prowodyrką wszelkich spięć i nieporozumień, z niewiadomych powodów od początku budziła moją niechęć. Wiem też co to za tajemnicze przeczucie kierowało koleżanką, która uniknęła kilku guzów i siniaków, w ostatnim momencie zmieniając autobus i godzinę wyjazdu na wycieczkę... Wrodzona, naturalna intuicja, która i Tobie może towarzyszyć każdego dnia... :)

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii!
Serdecznie dziękuję!

wtorek, 6 maja 2014

Stos! :) czyli to, co Tygryski lubią najbardziej!




Dawno już tego nie robiłam... I nigdy nie nauczę się tego robić regularnie, co miesiąc. Niestety... taki już mój urok! :) ale właśnie dziś postanowiłam pokazać Wam mój stosik... :) Zdjęcie nie najlepszej jakości, ale co nieco widać :) Więc zaczynam... od dołu...






1. "Dotyk Midasa" R. Kiyosaki, D. Trump - egzemplarz do recenzji od strony Bogaty Ojciec :) Ostatnio wzięłam swoje pieniądze w swoje ręce! Zajęłam się czym trzeba, postawiłam na edukację finansową i idzie coraz lepiej! Jak widać uczę się od najlepszych :) Już niebawem recenzja... :)

2. "Atlas chmur" D. Mitchell - oto słabość mojego męża do mojej słabości :) tak mogę to nazwać... wybraliśmy się na wspólne zakupy i choć "groził mi", że żadnych książek nie będzie! jedna się zawieruszyła :) Film nie przypadł mi do gustu, ale dam szansę książce. już kiedyś się pojawiła w stosie, ale do tej pory nie miałam okazji po nią sięgnąć... zamierzam naprawić to w najbliższym czasie :)

3. "Zanim zasnę" S.J. Watson - polecił mi ją kolega z pracy, który zawsze ma coś ciekawego w zanadrzu! :) poleciałam od razu do biblioteki i przepadłam... Rewelacja! Już przeczytana! Recenzja również gotowa... zapraszam! KLIK

4."Nawiedzony dom" J. Hawkes - z biblioteki, bardzo spontanicznie... ot lubię nawiedzone domy, duchy... a tak dawno nie czytałam :) taka historia to dla mnie typowa historia dla chwilowego relaksu i "odmóżdżenia" :)

5. "Infekcja" Tess Gerritsen - Pożyczona od koleżanki :) Gorąco polecana.. w najbliższych planach.

6. "Praktyczne metody osiągania sukcesów" - kolejna słabość wygrzebana w Biedronce w koszu z przecenami :) - tylko 9,90! nie mogłam przejść obok spokojnie... poradniki motywacyjne, samodyscyplina, samorozwój, pozytywne myślenie - moje ostatnie małe "upośledzenie" :)

7. "Potęga podświadomości" J. Murphy - Biedronka... a poszłam tylko po bułki i mleko! :) znalazłam wznowione wydanie bestsellera! którego nie czytałam! no jak przejść obojętnie!? no jak?!?! :)

8. "Pełna wiara w siebie" R. Anthony - mówiłam coś o moim "upośledzeniu"? :) oto ciąg dalszy! ale za 1zł w bibliotece, grzech było nie wziąć! :)

9. "Pamiętnik diabła" A. Bednarek - do recenzji od autora! :) Przybyła wczoraj! Sądząc po opisie wydawcy - coś dla mnie! Po przeczytaniu kilku rozdziałów zdecydowanie podtrzymuję zdanie! :) Zapowiada się ciekawie! Oficjalna strona -  KLIK

Co myślicie? :) Znacie te pozycje? 
Które czytaliście? Które polecacie? 
Jestem bardzo ciekawa Waszego zadania :) 

niedziela, 4 maja 2014

"Zanim zasnę" - S.J. Watson

*zaczerpnięte z internetu*
Gatunek: THRILLER
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 408
Oprawa: miękka

Tłumaczenie: Ewa Penksyk- Kluczkowska
Wydawnictwo: Sonia Draga



W dzisiejszych czasach książki czyta zdecydowanie mniejsza część społeczeństwa. Niestety. Z badań i ankiet wynika, że w zeszłym roku ponad 60% Polaków nie tknęło ani jednej książki, a jedynie 10% może "pochwalić się", że w ciągu 12 miesięcy przeczytało 7 pozycji... Wychodzi na to, że mam naprawdę duże szczęście, że w moim bliskim otoczeniu są osoby, które książki czytają i co więcej, polecają! Zwłaszcza kolega z pracy, zawsze wskaże książkę, która okaże się strzałem w 10tkę! :) Jest to już kolejna książka z jego polecenia i kolejna, którą mogę zaliczyć do jednej z najlepszych! 

Każdy z nas choć raz przeżył coś, o czym wolałby zapomnieć, wymazać z pamięci. Może była to przykra sytuacja z dzieciństwa, może śmierć kogoś bliskiego, czy może niespełniona lub utracona miłość... Zastanawiamy się wtedy, jak to wspaniale byłoby obudzić się rano i nic nie pamiętać! Nie pamiętać tamtego dnia, nie pamiętać tamtych wydarzeń, tamtego człowieka... Żyć dalej jakby to nigdy się nie stało, jakbyśmy się nigdy nie poznali. Lecz czy zastanawialiście się kiedyś jakby to było każdego dnia budzić się w obcym miejscu, w obcym łóżku, z obcym mężczyzną u boku, nie pamiętając gdzie jesteś, kim jesteś, ile masz lat?! 

A tak właśnie wygląda każdy poranek Christine Lucas. Codziennie rano budzi się ona nie pamiętając kim jest, ani co robiła dnia poprzedniego... Każdego dnia widzi w lustrze nieznajomą twarz, każdego dnia poznaje siebie i otaczający ją świat na nowo, bowiem wiele lat temu straciła pamięć w skutek nieszczęśliwego wypadku. Jej pamięć jest w stanie zarejestrować jedynie wydarzenia dnia obecnego, jednak następnego ranka, po przebudzeniu, pamięć Christine znów będzie czystą kartą. Kobieta jest w pełni zależna od męża, który wytrwale trwa przy niej mimo jej uciążliwej choroby. Mąż Ben jest jedyną osobą, której kobieta może ufać i w pełni polegać. Jednak w tajemnicy przed nim Christine podejmuje leczenie u młodego lekarza, który zaleca jej pisanie pamiętnika każdego dnia przed zaśnięciem. Po kilku tygodniach uzupełniania notatek, kobieta zaczyna mieć przebłyski wspomnień i odkrywa, że mąż najwyraźniej nie mówi jej wszystkiego i nie wszystko wygląda tak, jak jej to przedstawia. W końcu Christine odkrywa zaskakującą i przerażającą prawdę o sobie, mężu i jej życiu...

"Najlepszy debiut, jaki czytałam."
- Tess Gerritsen

Gdyby nikt nie polecił mi tej książki, podejrzewam że sama nigdy bym po nią nie sięgnęła. Tytuł kojarzyłby mi się z ckliwym romansem, okładka w żaden sposób by mnie nie przyciągnęła. Autor nie mógłby się bronić, gdyż nie ma żadnej innej historii w swoim literackim dorobku. Być może jedynie wzięłabym ją do ręki, przeczytała niewystarczająco intrygujący opis z okładki i odłożyłabym ją na miejsce, by zająć się poszukiwaniem innej powieści. I teraz wiem jak wiele bym straciła! 

"Zanim zasnę" jest świetnie skonstruowanym thrillerem, którego akcja rozkręca się od samego początku. Z każdą stroną coraz bardziej nabiera tempa i trzyma w napięciu do samej sceny finałowej! A dzięki narracji pierwszoosobowej możemy wczuć się w emocje głównej bohaterki i niemal namacalnie poczuć jej strach, z którym wita każdy nowy dzień. Fabuła jest świetnie nakreślona i doskonale poprowadzona, a bohaterowie dobrze wykreowani i dopracowani w najmniejszych szczegółach. Główna bohaterka od początku budzi sympatię i współczucie, choć jak się później okazuje, ona również ma swoje mroczne tajemnice. 

Książka wciąga! Bardzo. Muszę przyznać, że już po kilku stronach wpadamy w wir wydarzeń, a wtedy ciężko jest odłożyć książkę na półkę. Czułam chęć i wewnętrzny przymus, który kazał mi czytać!  I nawet jeśli odkładałam ją zmęczona, to tylko na chwilę... Dzięki temu te 400 stron powieści zajmuje nam naprawdę niewiele czasu! Wystarczą dwa popołudnia. Chciałam jak najszybciej rozwikłać zagadkę, a raczej wszystkie zagadki, które pojawiły się na stronach książki! Były momenty kiedy kartki niemal same, w zaskakującym tempie przesypywały się na drugą stronę! Oczy ledwo nadążały, a serce biło jak szalone! Tak, ta historia wzbudza wielkie emocje! Cały czas coś się dzieje, z każdą stroną odkrywamy nowe zaskakujące fakty z życia bohaterki, nie nudzimy się ani przez chwilę! A do tego książka jest świetnie napisana! Nie przeszkadzało mi nawet to, że już pod koniec można było samemu z powodzeniem rozwikłać intrygę, zanim przedstawił nam ją autor! 


*zaczerpnięte z internetu*
Już niedługo w kinach pojawi się ekranizacja debiutanckiej książki pana Watsona. Główne role zagrały takie gwiazdy współczesnego kina jak Nicole Kidman i Colin Firth. Ja na pewno wybiorę się do kina, gdyż jestem bardzo ciekawa, jak historia zostanie przedstawiona na ekranie. Książka wciąga, intryguje, wzrusza, przyprawia o dreszczyk grozy przebiegający po plecach, a również zmusza do refleksji... Jak przy tak udanej książce wypadnie film? Dowiemy się już niedługo. 

Ja zdecydowanie polecam tę historię. Gwarantuję, że będzie to dobrze wykorzystany czas! Choć fabuła, a raczej jej zakończenie, miłośnikom gatunku raczej nie przyniesie zaskoczenia i może wydawać się dość przewidywalna, to jednak warto zapoznać się z tą pozycją!  Ja jestem szczerze zachwycona i po skończeniu ostatniej strony, jeszcze przez jakiś czas pozostałam myślami w świecie Christine... Mówi się, że pamięć może być rajem, z  którego nikt nie może nas wygnać, lub piekłem, z którego nie możemy uciec... Mówi się też, że wspomnienia są tylko nasze i nikt nie może nam ich odebrać... Okazuje się, że jednak może... Więc pielęgnuj wspomnienia i ciesz się każdą minioną chwilą! A gdybyś to Ty pewnego dnia obudził się i stwierdził, że nie pamiętasz nic ze swojego życia?!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...