RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Znacie to uczucie, kiedy kończycie czytać jakąś powieść i w głowie wciąż wiruje wam jeszcze to, co przed chwilą przeczytaliście? Nie jesteście w stanie wydusić z siebie słowa. Nie jesteście w stanie zebrać myśli. Nie jesteście w stanie sformułować, ani jednego poprawnego zdania. A już tym bardziej, napisać sensownej recenzji. Ja teraz tak właśnie mam... Tak się właśnie czuję.
I nie wiem co w ogóle mam ze sobą począć!? Bo zdania jednak sens jakiś posiadają. Może nawet większy niż opowiadanie 4-latka, który dopiero co poznał literki i próbuje połączyć je w całość... ale wierzcie mi, to chyba tylko lata praktyki w tworzeniu różnorakich treści, w tej chwili przeze mnie przemawiają. Mój mózg nadal tylko mieli i trawi fabułę.
Dziś raczej nic tu po mnie... Muszę ochłonąć.
Dziś raczej nic tu po mnie... Muszę ochłonąć.