piątek, 30 listopada 2012

PODSUMOWANIE LISTOPADA...

Kochani! :)
I następny miesiąc minął... A szkoda, bo listopad to bez wątpienia mój ulubiony miesiąc :) W pierwszych dniach listopada obchodziłam swoje 27 urodziny i dostałam od męża w prezencie książki, więc sam początek miesiąca był już niezwykle radosny... :) Potem również działo się wiele miłych rzeczy :) Nagrodziłam dwie osoby w mojej rozdawajce i ogłosiłam następną - Oto ona :) Następnie z pomocą Angeli przeprowadziłam wielką metamorfozę mojego bloga, której wyniki możecie oglądać choćby w tej chwili! :) A pod koniec miesiąca zjawił się w moim domu nowy domownik, uroczy czarny kiciuś Chester,  lub zwany też po prostu Czesławem :) 

A jak Wam minął listopad? Był równie udany jak mój? Czy może cieszycie się, że w końcu się skończył? :)





LICZBA KSIĄŻEK PRZECZYTANYCH W LISTOPADZIE - 10...

1. "POTEM" Rosamund Lupton  - 400 strony
2. "SLUMDOG. MILIONER Z ULICY" V. Swarup - 280 strony
3. "ANIELSKIE WSPARCIE W MIŁOŚCI" dr Doreen Virtue - 124+44 strony
4. "ANIELSKI TAROT" dr Virtue, Valentine - 89+78 strony
5. "MARINA" Carlos Ruiz Zafón - 304 strony 
6. "STOKROTKI W ŚNIEGU" Richard Paul Evans - 288 stron 
7. "NAZWISKO TWORZY CHARAKTER" - V. Kuklińska- Woźny - 396 stron
8. "TAROT INTUICYJNY. WIELKIE ARKANA" B. Antonowicz-Wlazińska - 320 stron
9. "TAROT INTUICYJNY. MAŁE ARKANA" B. Antonowicz-Wlazińska - 300 stron
10."CMĘTARZ ZWIEŻĄT" Stephen King - 424 strony


CO RAZEM DAJE  2925 STRON...
średnio około 102 strony dziennie... 

Zajrzeliście do mnie w tym miesiącu 4309 razy! :)
Oraz 34 osoby dołączyły do grona moich obserwatorów! :)

SERDECZNIE WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ! :)
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE...

Ja teraz uciekam :) Mam dziś wieczorkiem randkę z mężem :) Zostawiamy dzieci i idziemy... sam na sam :)  Na początek do kina na finał sagi "Zmierzch: przed świtem"... a potem się zobaczy :) Może skoczymy gdzieś jeszcze? :) W końcu takie wieczory nie zdarzają się często... :) 

 życzę miłego dnia 
Ruda :)

czwartek, 29 listopada 2012

"CMĘTARZ ZWIEŻĄT" - Stephen King

Rok wydania: 2009
Ilość stron: 424
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Paulina Braiter

OPIS WYDAWCY
Na świecie istnieją dobre i złe miejsca. Nowy dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem - przytulną, przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Cudowne otoczenie Nowej Anglii, łąki, las; idealna siedziba dla młodego lekarza, jego żony, dwójki dzieci i kota. Wspaniała praca, mili sąsiedzi - i droga, po której nieustannie przetaczają się ciężarówki. Droga i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi rękami nagrobków, z napisem na bramie: CMĘTARZ ZWIEŻĄT (cóż, nie wszystkie dzieci znają dobrze ortografię...).
Ci, którzy nie znają przeszłości, zwykle ją powtarzają... i nie chcą słuchać ostrzeżeń.
Stephen King napisał tę powieść podczas pobytu w wynajętym domku w Orrington, w stanie Maine. Fakt ten nic by nie znaczył, gdyby nie cmentarz zwierząt, który znajdował się za domkiem...

MOJA OPINIA
Stało się... znów sięgnęłam po książkę mistrza. Ostatnio miałam dłuższy przestój, gdyż jego grube tomiska, przeczytane jedno za drugim, tak mnie wymęczyły, że po prostu musiałam odpocząć... Czasem co za dużo, to niezdrowo... :) podobają mi się historie tworzone przez pana Kinga, ale jednocześnie męczy mnie jego specyficzny styl, który jeszcze jakiś czas temu wydawał mi się czymś wyjątkowym... Więc jak było tym razem? Na którą stronę przechylił szalę "Cmętarz zwieżąt"...?

Młody lekarz Louis Creed, wraz z żoną, dwójką dzieci i domowym pupilem, przeprowadzają się do przestronnego domu w małej mieścinie Ludlow. Już pierwszego dnia zaprzyjaźniają się z parą staruszków, którzy mieszkają w najbliższym sąsiedztwie. Jud oprowadza nowych sąsiadów po okolicy i pokazuje im "cmętarz zwieżąt", stworzony dawno temu przez zamieszkałe tu dzieci, położony nieopodal starego cmentarza Indian, o którym krążą mrożące krew w żyłach legendy. Kiedy pupil rodziny Creedów, kot Church, ginie pod kołami ciężarówki, Jud prowadzi sąsiada na stare cmentarzysko, aby pochować zwierzę... Następnego dnia żywy kot wraca do domu... 

Do tej książki zabierałam się bardzo długo... Czekała i czekała, aż w końcu nadszedł jej dzień. Zasiadałam do niej z wielkim zapałem. I przyznam, że pierwsze strony pochłonęłam. Jednak tak jak się obawiałam, z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. Coraz ciężej było mi sięgać po tę książkę. Zapał zniknął, w zamian pojawiły się wątpliwości... Czytałam dzielnie, jednak głównie dlatego, że nie lubię zostawiać niedoczytanych książek. Poczułam się zaintrygowana tylko na samym początku, nie przewracałam stron z łomoczącym sercem, dreszcze przebiegły mi po plecach zaledwie kilka razy, nie czułam tego "czegoś"! Brak mi było tej ekscytacji...

Sama nie wiem dlaczego tak się działo? Przecież znam już pióro pana Kinga i był czas, że wręcz zaczytywałam się w jego powieściach! Pochłaniałam jedną po drugiej, mając apetyt na więcej... Ostatnio jednak uległo to zmianie. Urzekają mnie jego historie. Uwielbiam jego poczucie humoru, uwielbiam grozę, którą są przepełnione i jestem pod wielkim wrażeniem jego bogatej wyobraźni. Jednak styl jakim posługuje się King od jakiegoś czasu stał się dla mnie niezwykle męczący. Mam jednak wielką nadzieję, że kiedyś zakocham się w nim na nowo. Podczas czytania tej pozycji zaintrygowana poczułam się jedynie na początku, co szybko ustąpiło, gdyż wraz z następnym rozdziałem miałam wrażenie, że akcja zwalnia. Ciągle czekałam, aż wydarzenia nabiorą tempa... i owszem nabierały, ale tylko po to aby za chwilę znów zwolnić, dać mi się chwilę ponudzić i pomęczyć szczegółowymi opisami, które pan King niestety uwielbia.
Historia stworzona przez autora jak zawsze oryginalna, z zaskakującym zakończeniem i głębszym sensem. Gdybym obejrzała ją na ekranie wzbudziłaby we mnie strach i dreszczyk emocji... Jednak w tym wykonaniu zbyt nużył mnie styl, nudziły opisy i męczył zwalniający ciąg wydarzeń, aby móc ją w pełni docenić. 

Mam mieszane uczucia do tej pozycji. Z jednej strony czułam się zmęczona i nieco znudzona cofającą się akcją, jednak z drugiej strony była to historia oryginalna i budząca dreszczyk. Nie mogę wystawić jej jednoznacznej oceny, ani pozytywnej ani negatywnej! Gdyż miała zarówno dobre jak i złe strony. Myślę, że dla miłośników prozy pana Kinga będzie to przyjemna lektura i z pewnością docenią jego talent. Jednak jeśli podobnie jak mnie, męczy Was czasem jego specyficzny styl i szczegółowe opisy, których nie skąpi w swoich książkach, to możecie czuć się znużeni... 
Ja jednak muszę jeszcze chwilę odpocząć i poczytać coś innego, by wrócić do niego za jakiś czas i znów zakochać się w jego twórczości. Szczerze wierzę i mam nadzieję, że tak właśnie będzie i kiedyś znów przedstawię Wam recenzję bogatą w słowa zachwytu nad jego talentem... Być może to nie ten czas, być może chwilowo "przejadły" mi się książki Kinga? Niewykluczone, że kiedyś jeszcze wrócę do tej historii by posmakować ją na nowo...

CYTATY
"Wiesz, co to wiara? - No… - W tej chwili jesteśmy tutaj. Siedzimy w fotelu – oznajmił Louis. – Czy myślisz, że mój fotel jutro tu będzie? - Tak, jasne. - Zatem wierzysz, że tu będzie. Tak się składa, że ja także. To właśnie jest wiara: że coś będzie.”

„Nie należy wierzyć, iż istnieją granice grozy, który zdolny jest przyjąć ludzki umysł.”


„Albowiem mężczyzna i kobieta są jak kwiaty w dolinie, które kwitną dziś, by jutro spłonąć w ogniu czasu. Człowiecze życie jest jak pora roku. Przychodzi i odchodzi.”


„Ludzie nie potrafili przeniknąć wzrokiem iluzji, lecz wyczuwali ją.”


„On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?”

„Koty to gangsterzy świata zwierzęcego, żyjący poza prawem i tam ginący.”


„Ziemia serca mężczyzny jest kamienista. Mężczyzna hoduje, co może... opiekuje się tym.”


„Śmierć jest tajemnicą, a pogrzeb - sekretem.”


„Jak więc wygląda prawda? Tak bardzo jej pragniesz, więc co z tą kurewską prawdą?”


„Czas jednak płynie i przemienia jedno uczucie ludzkie w następne, aż w końcu przybierają wszystkie odcienie tęczy.”


„Miał wrażenie, iż wędruje po wąskiej kładce ponad otchłanią szaleństwa. Otaczał go obłęd, trzepocząc cicho skrzydłami sowy, nocnego łowcy o wielkich, złotych oczach: zmierzał wprost ku szaleństwu.”


„W tamtych czasach nie trzeba było przerabiać w college'u kursu na temat śmierci w hotpicjach, czy jak je tam nazywają. Wtedy śmierć przychodziła do domu i mówiła cześć. Czasami jadła z tobą obiad, a czasem czułeś, jak gryzie cię w tyłek.”


„Bóg wie, że w życiu każdego człowieka jest dość zła.”


„Byłem już szalony, ale teraz wszystko minęło. Naprawdę tak sądzę.”


„Często podejrzewał, że jedną z rzeczy pozwalających im utrzymać małżeństwo w czasach, gdy każdy rok przynosił wieści o rozpadzie związków kolejnych przyjaciół, było poszanowanie tajemnicy, na wpół dostrzeżonej, lecz nigdy nie dopowiedzianej myśli, że w gruncie rzeczy coś takiego jak małżeństwo, związek nie istnieje - każda dusza trwa samotnie, nie poddając się próbom racjonalizacji. To właśnie był...”


„Tylko dzieci mówią całą prawdę. Dlatego właśnie są dziećmi.”


,,Heroina sprawia, że narkomani czują się dobrze, gdy wstrzykują ją sobie w żyłę, lecz cały czas zatruwa ich ciała i umysł.”


„Nie ma zysku bez ryzyka, ani ryzyka bez miłości.”


sobota, 24 listopada 2012

"TAROT INTUICYJNY" - Barbara Antonowicz - Wlazińska


WIELKIE ARKANA
Rok wydania: 2000
Format: 16,5 x 24 cm
Oprawa: Twarda
Stron: 320


MAŁE ARKANA
Rok wydania: 2002
Format: 16,5 x 24 cm
Oprawa: Twarda
Stron: 300



Dostępność: Talizman.pl 



OPIS WYDAWCY
Spośród wielu znakomitych książek o Tarocie ta jest szczególna, ponieważ opowiada o Tobie. Dostajesz do ręki narzędzie poznania siebie, odkrycia raz jeszcze dawno porzuconych marzeń, rozprawienia się raz na zawsze ze swoimi lękami. Rozbudzając intuicję uczy odczuwania piękna świata i niezwykłości życia jakiego przyszło Ci doświadczać. 
Jeżeli chcesz pracować z kartami Tarota, znajdziesz w tej książce wszystkie potrzebne informacje o symbolice kart oraz cenne wskazówki o samej technice stawiania rozkładów. Żadna z Twoich wątpliwości nie pozostanie bez odpowiedzi. Pozwól się oprowadzić po magicznym świecie niezwykłej talii kart.

MOJA OPINIA
Książek uczących jak korzystać z kart tarota znajdziemy wiele na rynku wydawniczym. Jednak nie chodzi o to żeby sprawić sobie jakikolwiek poradnik tarota, ale o to, żeby znaleźć taki, który jasno i klarownie, krok po kroku wprowadzi nas w ten magiczny świat wróżb... Ja miałam już w ręce wiele książek o tej tematyce. Wiele stoi na mojej półce, jednak ciągle szukałam nowych, ciągle nie wszystko było dla mnie na tyle jasne, by zacząć pracę z kartami na większą skalę niż stawianie wróżby dla samej siebie. Poszukiwałam podręcznika idealnego... który przemówi do mnie moim językiem... I chyba znalazłam!

Poradnik autorstwa pani Barbary Antonowicz- Wlazińskiej podzielony jest na dwie części, które dostępne są osobno. Pierwsza książka to wszystko o arkanach wielkich, w drugiej kolej na arkana mniejsze. Przyznam, że bardzo mnie cieszy taki podział i bardzo przypadł mi do gustu sposób w jaki autorka przedstawia nam kolejne karty talii Tarota. Każda z kart jest przedstawiona wyjątkowo szczegółowo i dokładnie. Zaczynając od jej wyglądu, przez symbole, z których składa się obraz karty, poprzez kolory, nasze wszelkie skojarzenia, aż po jej znaczenie w każdej dziedzinie, z której zdarzają się pytania podczas stawiania wróżby. Wszystko opisane jest jasno i klarownie, w języku dostępnym i zrozumiałym dla wszystkich. Znajdziemy również rysunek przedstawiający wygląd każdej omawianej karty, a na opis każdej z nich przypada aż kilka stron! Śmiało więc można powiedzieć, że autorka zdradziła nam chyba wszystkie szczegóły oraz wyczerpała temat kart, dzieląc się z czytelnikiem całym kompletem informacji, który zdobyła podczas wielu lat praktyki.

Wielkim plusem tych pozycji jest ich piękne wydanie. Twarda, kolorowa okładka, większy format, dobry papier, duża czcionka... Podział na rozdziały, czytelne rozmieszczenie, rysunki pomocnicze...  Do tego zawartość bogata w najważniejsze i najistotniejsze, przydatne informacje i Wszystko to jako całość tworzy książki o estetycznym wyglądzie, które z przyjemnością trzyma się w dłoniach i z przyjemnością się je czyta... Bardzo przydatny jest wstęp pozycji, w którym autorka przytacza najważniejsze pytania i zagadnienia dotyczące kart, wróżenia i wyczerpująco na nie odpowiada... Wiecie już na pewno, że w tych książkach znajdziecie najważniejsze informacje o znaczeniu karty Kochanków, Słońca czy charakterystykę grupy kart mieczy, buław czy  denarów.. Możecie być również przygotowani na przydatny, wyczerpujący wstęp, w którym poznacie odpowiedzi na takie pytania jak: "czy powinno się przyjmować zapłatę pieniężną za wróżbę?", "Jak przechowywać i tasować karty?", "Czy naszych kart powinny dotykać inne osoby", oraz co jest bardzo istotne "Jak wybrać idealną dla siebie talię" i "Jak szybko i łatwo nauczyć się znaczenia każdej z 78 kart"... Na te, oraz wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w powyższych książkach.

Zdecydowanie są to wartościowe pozycje, które na pewno sprostają wymaganiom nawet tych bardziej wymagających czytelników, szukających wartościowego przewodnika po świecie magii i tarota. Ja jestem zadowolona i zajmują one ważne miejsce w mojej hierarchii książek ukazujących świat tarota. Podejrzewam, że będę do nich często wracać i korzystać, póki nie posiądę umiejętności wróżenia na poziomie perfekt! :) Z mojego obszernego zbioru książek uczących posługiwania się tą talią , te książki zajmują jedną z moich najwyższych opinii! Gorąco polecam je wszystkim tym, którzy interesują się tarotem, zaczynają przygodę z tą magiczną, tajemniczą talią, oraz tym którzy posługują się nią już całkiem sprawnie, jednak pragną zaczerpnąć kilku informacji, lub uzupełnić swoją wiedzę... Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii 
Serdecznie dziękuję!

czwartek, 22 listopada 2012

KĄCIK CHWALIPIĘTY... :) nowy domownik :)

Kochani!
Recenzje się piszą... Nawet kilka na raz :) ale nie mogę się ostatnio zebrać, żeby dokończyć chociaż jedną :) Tak więc jeszcze dzień, może dwa musimy poczekać, aż dopadnie mnie wena... :) Jestem ostatnio bardzo podekscytowana, ponieważ w moim domku zawitał nowy mieszkaniec, nowy członek naszej rodziny... Chester, lub po prostu Czesław :)
Jestem przeszczęśliwa, że udało mi się namówić męża na koteczka :) Miał  być czarny lub rudy... ale rudy odpadł ponieważ mąż kategorycznie zarządził, że nic rudego - poza mną :P - nie będzie po domu ganiać :P - Kochany mężuś :P 

Kocham koty, a koty kochają mnie :) Nasz nowy domownik spędził dziś z nami pierwszą noc... i choć ucieka jeszcze przed dziećmi, męża dopiero obwąchuje, ze mną spał przytulony jakbyśmy znali się od lat :) Oczywiście Chester był wybierany przeze mnie... była to miłość od pierwszego wejrzenia :) I był to zabieg bardzo przemyślany... Teraz przynajmniej będę rozpieszczać kota, zamiast dzieci... :)

życzę miłego dnia
Ruda :)

wtorek, 20 listopada 2012

WIELKA METAMORFOZA... :)

Dzień dobry Kochani! :)
Tak, tak to ja ... Ruda! :) Jak pewnie zauważyliście mój blog przeżył wielką metamorfozę :) Kolorystyka, nagłówek, szablon... Wszystko uległo zmianie :) Mój blog niedawno kończył pół roku! Od początku nic nie zmieniałam, więc nadszedł czas... potrzebowałam zmiany... :) i oto ona! co o niej myślicie? :) podoba Wam się? 

Ale... Ale... co najważniejsze trzeba zaznaczyć, że to nie moja robota... :) ja mam dwie lewe ręce komputerowo- szablonowe... i boję się tknąć w blogu cokolwiek, żeby nie zepsuć :) a wierzcie mi na słowo, że potrafię napsocić jak mało kto... więc tym razem oddałam się w ręce specjalistki! :)


Oczywiście cały szablon, nagłówek i wszystko to jej zasługa! :) sama stworzyła, sama ustawiła i poprawiła wszelkie usterki :) Ja tylko wprowadziłam gdzieniegdzie małe poprawki kolorku czy czcionki, ale to już tylko ostateczna korekta, która trwa do tej pory:) Angela tworzy cudeńka i każdemu chętnie pomoże w zmianie wyglądu bloga! :) Więc jeśli ktoś chciałby, tak jak ja, przejść metamorfozę to serdecznie polecam! :) Ja jestem zachwycona... i bardzo dziękuję! :)  Warto zaznaczyć, że maruda ze mnie przednia... - Tu za jasno, tu za ciemno... Tu za wąsko, tam za szeroko... Tu krzywo, tam nierówno... :) Uwierzcie - miałam dość samej siebie, ale Angela dzielnie zniosła moje marudzenie i poprawiała, aż w końcu byłam w 100% zadowolona! :) Podejrzewam, że bidulka leżała już z nosem na klawiaturze, ale nie dała nic po sobie poznać :) Widać, że zależy jej żeby klientka była zadowolona :) tak więc Kochani... POLECAM! i zostawiam Wam adresik tej złotej Dziewczyny, gdzie możecie zamawiać metamorfozy:



pozdrawiam i życzę miłego dnia
Ruda :)

sobota, 17 listopada 2012

"STOKROTKI W ŚNIEGU" - Richard Paul Evans

Rok wydania: 2010
Ilość stron: 288
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: ZNAK
Tłumaczenie: Ewa Bolińska- Gostkowska


OPIS WYDAWCY
Zły. Okrutny. Bezwzględny. Tyle i aż tyle można o nim powiedzieć. James Kier jest człowiekiem, który nie dba o nikogo, ani o swoją żonę, ani o syna. Liczy się tylko on.

Kiedy ginie w wypadku, wszyscy nareszcie mogą powiedzieć, co o nim sądzą. Tylko, że James żyje. A to, co słyszy na swój temat, jest dla niego szokiem. 

Postanawia się zmienić. Ale jak odzyskać miłość żony, którą opuściło się w chorobie? Jak poprosić o wybaczenie młodą matkę, którą pozbawiło się domu? I jak żyć ze świadomością, że zniszczyło się czyjeś życie? Nigdy nie jest za późno, by zacząć czynić dobro.

MOJA OPINIA
Gdybym natrafiła na tę książkę w bibliotece, nie słysząc o niej wcześniej, pewnie nigdy nie przyciągnęłaby mojego zainteresowania... Tytuł i okładka nie przyciągnęłyby mojej uwagi. Pomyślałabym raczej, że to coś z gatunku romansu, za którym nie przepadam. Jednak trafiłam na tę książkę w inny sposób i wiedziałam, że warto po nią sięgnąć. Poleciła mi ją znajoma... mówiąc, że ta książka zrobiła na niej ogromne wrażenie! Grzechem więc było by nie posłuchać i ominąć tę pozycję...

James Kier jest człowiekiem sukcesu. Pracuje w agencji zarządzającej nieruchomościami i jest prawdziwym rekinem biznesu. Bezwzględnym, egoistycznym, nie liczącym się z uczuciami innych ludzi, dbającym o własne interesy. Pewnego razu James wraz ze swoją nową kobietą, zamierzają spędzić miły weekend w hotelu za miastem. Jednak występują pewne komplikacje. Po dotarciu na miejsce James odkrywa, że w internecie pojawił się fałszywy nekrolog z jego nazwiskiem, który głosi, że zginął on w wypadku samochodowym. Pod nieprawdziwą informacją pojawiają się liczne komentarze, z których James dowiaduje się za jakiego człowieka uważali go inni ludzie, zarówno ci znajomi jak i ci obcy... Jedynie osoba, którą skrzywdził najbardziej okazała się stać po jego stronie. Dopiero po tym kuble zimnej wody, mężczyzna zaczyna rozumieć jak wielu ludziom wyrządził krzywdę. Postanawia się zmienić. Po powrocie do miasta i do "świata żywych" sporządza listę osób, którym pragnie wynagrodzić wyrządzone zło...

„Wszyscy od czasu do czasu się gubimy. 
Jednak trzeba wierzyć,że warto się szukać.” 

Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i przyznam szczerze, że nie miałam bladego pojęcia czego się mogę spodziewać. Ale już od pierwszych stron byłam mile zaskoczona... Język jakim operuje autor jest niezwykle płyny i przystępny, zrozumiały dla każdego, co sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Do tego bardzo ładne wydanie, duża czcionka, dobry papier i krótkie rozdziały sprawiają, że  kartki w szybkim tempie przesypują się na lewą stronę. Przeczytanie tej historii zajęło mi dwa wieczory. Ale czy tylko dlatego, że jest dobrze napisana i ładnie wydana? Zdecydowanie nie... w tej historii kryje się coś więcej! Być może jedną z tych cech jest atmosfera zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, którą odczuwamy podczas czytania i która dodaje magii całej przedstawionej historii? Nie wiem. Jedno jest pewne w tej książce jest to Coś, co sprawia że jest to magiczna opowieść...

„Tu nie chodzi o to, jakie masz zamiary, tylko o to, jak postępujesz...”


Pewnie każdy z nas choć raz zastanawiał się nad tym, czy jest dobrym człowiekiem? Jak nasi przyjaciele i znajomi zareagowaliby na wieść o naszej śmierci? Czy uroniliby łzę, wspominając wspólnie spędzone z nami chwile, które miałyby się już nigdy nie powtórzyć? Czy wspominaliby nas z uśmiechem na twarzy i jednoczesnym żalem w sercu, że już nas zabrakło? Podejrzewam, że każdy z nas chciałby znać odpowiedzi na te pytania... Chociażby po to, aby tak jak bohater historii pana Evansa, móc się zmienić i naprawić stosunki ze znajomymi, z którymi w dniu dzisiejszym nie układa nam się najlepiej. Każdy z nas za pewne chciałby dostać drugą szansę i wynagrodzić krzywdy jakie zadał bliskim... I każdy z nas może to zrobić choćby dziś.. jednak problem w tym, że mało kto o tym myśli, ponieważ śmierć wydaje nam się taka odległa i nierzeczywista... Wydaje nam się, że śmierć przyjdzie po nas, kiedy będziemy schorowanymi staruszkami... Nikt nie myśli o tym jak kruche jest nasze życie, nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że może to być nasz ostatni miesiąc życia... ostatni dzień... a nawet ostatnia godzina...

 „Wyłączyła światło i powiedziała: 
- Do zobaczenia jutro. 
- Tak, jutro. Zawsze jest jakieś jutro - skomentował cicho.”

Książka pana Evansa zmusza nas do przemyśleń i refleksji na temat własnego życia.. Ja byłam nią zachwycona. Wzruszyła mnie bardzo i choć nieczęsto się do zdarza, zmusiła mnie do łez.... Nie jest to historia z tych, o których zapomina się zaraz po zamknięciu ostatniej strony. Jest to książka, którą powinien przeczytać każdy bez względu na to jak żyje i jakim jest człowiekiem. Być może pozwoli ona każdemu dokonać zmian w swoim życiu i stać się takim człowiekiem, jakim zawsze chciał być... Być może, pomoże zrozumieć, że wartość człowieka nie jest mierzona w tym ile dóbr materialnych posiada, tylko w tym, jakie ma serce i jaki jest w stosunku do innych ludzi...

CYTATY
„Wszyscy od czasu do czasu się gubimy. Jednak trzeba wierzyć,że warto się szukać.”

„W życiu nie chodzi o to, by przeżyć burzę, ale o to, by tańczyć w deszczu.”

„Ludzie często szukają uzasadnienia dla swoich decyzji, nieważne, czy dobrych, czy złych, zmuszając innych do zrobienia tego, do czego musieli zmusić siebie.”

„Jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.”

„Tu nie chodzi o to, jakie masz zamiary, tylko o to, jak postępujesz.”

„Słabe drzewa upadają, by silne mogły się wybić. Jesz albo inni jedzą ciebie.”

„Wszyscy, a na pewno niektórzy z nas, mamy poważną wadę. To co jest dla nas najważniejsze, potrzebne do życia, bierzemy za oczywiste, za dane. Powietrze. Wodę. Miłość. Jeśli jest obok was ktoś, kogo kochacie, jesteście szczęściarzami. A jeśli ta osoba i was darzy miłością - możecie mówić o prawdziwym błogosławieństwie. Jeśli zaś marnujecie czas dany wam na tę miłość, jesteście głupcami!”

„Jest na tym świecie wielu dobrych ludzi. Ludzi takich jak ty, którzy nie mają łatwego życia, a jednak wciąż starają się postępować tak, jak należy. Bohaterowie dnia codziennego.”

„Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że teraz, kiedy naprawdę chciałbym to wszystko naprawić, nic nie mogę zrobić. Może na tym właśnie polega piekło. Kiedy stajesz twarzą twarz z prawdą.”

„- Z tobą tutaj nie byłoby piekła. - Za to bez ciebie nie byłoby nieba.”

„- Ja już ci wybaczyłam - powiedziała. - Jak to możliwe? Przecież na to nie zasługuję. - Na tym właśnie polega miłość.”

„Będzie ci łatwiej, jak uświadomisz sobie, że trzy procent populacji ma oficjalne żółte papiery. Pozostała grupa to sami idioci. A po co przejmować się idiotami?”

"Chce zmienić to, co inni o nim myślą, czy sam chce się zmienić?”

„Jezus uczy nas, że należy wybaczać wszystkim ludziom, i to nie siedem, a siedemdziesiąt siedem razy, jeśli jest taka potrzeba. Wszystkim, nie tylko skruszonym.”

„Wiem, czasem człowiek się zastanawia, czy w ogóle ma po co żyć. Ale wiesz co? Jestem prostym kierowcą autobusu, nigdy nie będę bogaty, ludzie wyżywają się na mnie każdego dnia, dzieciaki nie chcą mnie naśladować, gdy dorosną, ale nawet ktoś taki jak ja ma kilka powodów, by cieszyć się życiem. A jak ja mam, to ty tym bardziej.”

„Jak pan widzi, panie Kier, pewnych krzywd nie można wynagrodzić. Nie zawsze da się wyrównać rachunki. Nie odda mi pan ziemi, nie zwróci zdrowia, nie wskrzesi mojego męża i moich marzeń. A już na pewno nie jest pan w stanie przywrócić mi mojej wiary w ludzi, mojej niewinności.”

„Wyłączyła światło i powiedziała: - Do zobaczenia jutro. - Tak, jutro. Zawsze jest jakieś jutro - skomentował cicho.”

„Co jest istotą świąt Bożego Narodzenia? To proste pytanie: łaska Boża. Oraz zrozumienie tego, że nie możemy na nią zapracować, tak samo jak nie możemy zasłużyć na to, by w naszym życiu pojawiła się miłość. Ze swojej natury łaska jest darem, czymś, co otrzymujemy bezwarunkowo, nieobwarowane żadnymi nakazami, nie w zamian za coś. Najlepsze, co możemy zrobić, to otworzyć na nią nasze serca, by przyjąć ją w pełni, z całych sił, z całą mocą i przekonaniem, że dzięki niej możemy stać się lepszymi ludźmi. To moim zdaniem prawdziwy cud Bożego Narodzenia.”

czwartek, 15 listopada 2012

"MARINA" - Carlos Ruiz Zafón

Rok wydania: 16.11.2009
Format: 135 x 205 mm
Ilość stron: 304
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Muza
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko


OPIS WYDAWCY
Barcelona, lata osiemdziesiąte XX wieku. Oscar Drai, zauroczony atmosferą podupadających secesyjnych pałacyków otaczających jego szkołę z internatem, śni swoje sny na jawie. Pewnego dnia spotyka Marinę, która od pierwszej chwili wydaje mu się nie mniej fascynująca niż sekrety dawnej Barcelony. Śledząc zagadkową damę w czerni, odwiedzająca co miesiąc bezimienny nagrobek na cmentarzu dzielnicy Sarriá, Oscar i jego przyjaciółka poznają zapomnianą od lat historię rodem z Frankensteina i XIX-wiecznych thrillerów. Historię, której dramatyczny finał ma się dopiero rozegrać...


MOJA OPINIA
O autorze słyszał chyba każdy więc nie będę go przedstawiać. Jego książki wydawane w wielu krajach, przetłumaczone na wiele języków, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Zewsząd słychać pochlebne słowa z ust czytelników... Chwalą jego twórczość, polecają, gwarantują mile spędzony czas z lekturą. Za mną już dwa spotkania z panem Zafón i planowałam kolejne... Nie zastanawiałam się więc ani chwili kiedy w bibliotece na mojej ulubionej półeczce z książkami na sprzedaż zalazłam "Marinę" za ...1zł! Wiadomo książka już wielokrotnie czytana, nieco zniszczona, ale czy to ma znaczenie, gdy wszystkie literki są na swoim miejscu? :) Bez opamiętania zatopiłam się więc w lekturze...

"Marina" zabiera nas w podróż do tajemniczej Barcelony XX wieku. 15-letni Oskar Drai, uczeń szkoły z internatem, co dziennie wolny czas spędza zwiedzając miasto, odkrywając jego kręte uliczki. Pewnego dnia trafia do starego domu, w którym mieszka młoda dziewczyna wraz z ojcem... Tak poznaje Marinę. Oskar i Marina zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Pewnego razu spacerując po cmentarzu, widzą tajemniczą kobietę w czarnej pelerynie, która w każdą ostatnią niedzielę miesiąca składa czerwoną różę, na anonimowym grobie, na którym widnieje jedynie postać czarnego motyla. Śledząc kobietę nie zdają sobie sprawy, że przyjdzie im rozwiązać tajemniczą zagadkę, która do złudzenia przypomina opowieść o Frankensteinie...


Do prawdy nie potrafię zrozumieć, jak to się stało, że robiłam już dwa podejścia do najsłynniejszej chyba powieści pana Zafón pt. "Cień wiatru"  i oba te podejścia zakończyły się niepowodzeniem! To dla mnie wielka zagadka, gdyż "Marina" była drugą już historią autorstwa tego pana, którą przeczytałam i drugą która pochłonęła mnie bez reszty! Pan Zafón ma niesamowity talent, pisze tak lekko i płynnie, że czytelnik już od pierwszej strony daje się porwać w magiczny świat stworzony w jego powieści. A jest to niewątpliwie świat barwny, fascynujący, niezwykły a jednocześnie tajemniczy i nieco mroczny... Pełen interesujących, szczegółowo wykreowanych bohaterów, którzy zdobywają sympatię czytelnika!

Fabuła niezwykle wciągająca! Intryguje już od pierwszych stron i porywa w wir wydarzeń. Dzięki temu książkę czyta się w zastraszająco szybkim tempie! Przedstawiona historia leży gdzieś na pograniczu grozy i fantastyki... Gdzieś w połowie książki na pierwszy plan wkracza świat pełen nadprzyrodzonych postaci. Zmutowanych potworów, rodem z opowieści o Frankensteinie. Fantastykę nieszczególnie lubię i zdecydowanie wolałabym, gdyby postaci ze świata snu i fantazji, zastąpił psychopatyczny morderca ze skłonnościami do okaleczeń swoich ofiar... Zdecydowanie bardziej przypadłoby mi to gustu, jednak nie mogę zaprzeczyć - czytało mi się bardzo dobrze, autorowi nie brakuje wyobraźni... więc było ciekawie. Jednak finał powieści pozostawił mi mały niedosyt... Czy zakończenie mnie zaskoczyło? Owszem. Jednak chyba bardziej zaskoczona byłam tak prostym finałem, niż rozwiązaniem zagadki. Spodziewałam się czegoś więcej.. W mojej głowie rozegrał się bardziej ekscytujący i zaskakujący finał, niż ten który przedstawił nam pan Zafón...

Podsumowując całość daję tej książce wysoką ocenę. Nie da się zaprzeczyć, że niezwykle wciągająca fabuła stworzona dzięki bujnej wyobraźni autora, wciąga i nie pozwala się oderwać od lektury. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pochłonąć tę pozycję jednym tchem! Jednak finał powieści jak dla mnie zbyt prosty i przewidywalny... Spodziewałam się czegoś więcej. "Marinę" polecam wszystkim miłośnikom pana Zafón oraz powieści obyczajowych z odrobiną fantastyki i grozy. Ja wielbicielką nadprzyrodzonych bohaterów, co prawda nie jestem, jednak muszę przyznać, że czytało mi się bardzo przyjemnie i zamierzam niebawem sięgnąć po "Cień wiatru"... I tym razem dotrwać do końca :) Przekonałam się już kilkakrotnie, iż autor pisze w magiczny sposób, tworząc niesamowite historie... wierzę, że nie będę żałowała :)

CYTATY
„Czasami to, co najbardziej prawdziwe, dzieje się tylko w wyobraźni. Wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło.”

„Czas robi za ciałem to samo co głupota z duszą.”

„Uciekać mogą tylko Ci, którzy mają dokąd wracać”

„Młodość to kapryśna kochanka. Zaczynamy ją rozumieć i doceniać dopiero wtedy, gdy odchodzi z innym, by nigdy nie wrócić”

„Czytanie o cudzych problemach pozwala znakomicie zdystansować się do własnych”

„Kto nie wie, dokąd zmierza, nigdy nigdzie nie dojdzie.”

„(...) życie obdarza każdego z nas rzadkimi chwilami czystego szczęścia. Czasami trwa ono kilka dni lub tygodni, czasami kilka lat. Zależy, co jest nam pisane. Pamięć o tych chwilach nie opuszcza nas nigdy, przeistaczając się w krainę wspomnień, do której daremnie usiłujemy przez całe życie powrócić.”

„Z czasem wcale nie stajemy się mądrzejsi, stajemy się tylko bardziej tchórzliwi.”

„Dopóki nie zrozumiesz śmierci, nie zrozumiesz życia - dodała Marina. Trzeba przyznać, że dość sceptycznie odnosimy się do wynalazków współczesnej nauki. Cóż bowiem warta jest nauka, która potrafi zaprowadzić człowieka na księżyc, nie potrafi zaś sprawić, by nikomu nie zabrakło chleba.”

„Piękno to tylko słaby podmuch wobec wichrów rzeczywistości.”

„Marina powiedziała mi kiedyś, że wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło.”

„[...] problemy są jak karaluchy [...]- Póki kryje je ciemność, wcale się nie boją, ale wystarczy poświecić, a natychmiast się spłoszą i pierzchną.”

„Porażkę łatwiej przełknąć w milczeniu.”

„Wszystkie baśnie są kłamstwem, choć nie wszystkie kłamstwa są baśniami.”

„Zawiść jest jak ślepiec, który chce Ci wykłuć oczy”

„Chorobliwa ambicja i kretynizm często chodzą w parze.”

„Ludzka podłość - mawiał - jest lontem czekającym tylko na odpowiednią iskrę.”

„(...) ocean czasu-chcemy czy nie-zawsze zwraca nam to, co w nim kiedyś pogrzebaliśmy.”

„Podstawowa strategia: kiedy cię przyłapią z opuszczonymi gatkami, zacznij wrzeszczeć i atakuj.”

„Ziąb dziś przeraźliwy, najważniejsze, żeby nam morale nie przemarzło”

„Nikt nie zasługuje na więcej niż to, czym się potrafi podzielić z innymi, jeszcze bardziej potrzebującymi”

„Co pan zrobi? - To samo co wszyscy starzy ludzie: usiądę i będę deliberował nad tym, co by było, gdybym zrobił wszystko inaczej.”

"Pieniądze nie mają znaczenia, chyba że ich brakuje..."

poniedziałek, 12 listopada 2012

ŚWIĄTECZNA ROZDAWAJKA U RUDEJ! :)

Kochani!!!
Tak jak obiecałam ogłaszam kolejną rozdwajkę! :) 
po urodzinowej przyszedł czas na świąteczną :)
Poprzednia cieszyła się sporym zainteresowaniem! 
Mam nadzieję, że ta powtórzy jej sukces... :)

Do wygrania książka, która zbiera ostatnio najwyższe oceny i najlepsze recenzje...
"SIOSTRZYCA" - John Harding
(książka używana, przeczytana raz, stan idealny)

A co należy zrobić, żeby ją wygrać?
1. Jedynym warunkiem obowiązkowym jest zgłoszenie swojego udziału w komentarzu magiczną formułką -"zgłaszam się!" :) i podanie swojego meila, abym mogła się z Wami skontaktować w razie wygranej :)

Oczywiście będzie mi bardzo miło jeśli dołączycie do obserwatorów mojego bloga ;)
Ucieszę się jeśli polubicie moją stronkę na facebooku... :)
I będę wdzięczna jeśli umieścicie u siebie banerek z informacją o moim konkursie :)


Ale nie jest to obowiązkowe i zależy tylko od Was!


Dodatkowo - jako mały symbol w ramach podziękowania - nagrodzę któregoś z moich obserwatorów (biorących udział w rozdawajce) małym upominkiem niespodzianką... :)
Więc jeśli jesteście obserwatorami mojego bloga proszę zaznaczyć to w komentarzu zgłoszeniowym :)

Zapisy trwają do końca tego roku czyli do 31.12.2012 :)
Natomiast następnego dnia postaram się wybrać zwycięzców! :)
- jeśli będę w stanie po Sylwestrowej zabawie... :P

Życzę miłego dnia
Ruda ;)

niedziela, 11 listopada 2012

"ANIELSKIE WSPARCIE W MIŁOŚCI" - Dr Doreen Virtue

Rok wydania: 2012
Format: 89 x 127 mm
Oprawa: pudełko
Stron: 124 + 44 karty
Wydawnictwo: STUDIO ASTROPSYCHOLOGII
Dostępność: TALIZMAN.PL


OPIS WYDAWCY
Miłość jest tym, czego pożądamy, ale i z powodu czego przychodzi nam niejednokrotnie cierpieć. Od dzisiaj możesz jej świadomie sprzyjać. Wszystko dzięki pierwszej na polskim rynku talii kart anielskich poświęconych tylko i wyłącznie życiu uczuciowemu. 

Ich autorka – znana specjalistka od kontaktowania się z niebiańskimi istotami i elementalami – tym razem nawiązała więź z miłosnymi aniołami. Istoty te odpowiadają za życie miłosne każdego człowieka. Dzięki nim z łatwością rozpoznasz osobę, która jest Ci pisana. Karty wskażą również najlepsze momenty na wprowadzenie związku na wyższy poziom, zdecydowanie się na zaręczyny lub ślub. Jeśli z kolei jesteś nieszczęśliwy z obecnym partnerem, talia ta podpowie, czy powinieneś dalej walczyć o ten związek, czy go zakończyć. Czasem lepszym wyjściem dla obydwu stron byłoby rozstanie i rozpoczęcie wszystkiego od nowa.

MOJA OPINIA
Tarot, runy, karty klasyczne.. Ludzie na wszelkie sposoby próbują dowiedzieć się czegoś o swojej przyszłości... Czy zdobędę ciekawą pracę? Czy będzie mi się powodziło finansowo? Jednak większość pytań, na które chcielibyśmy poznać odpowiedź dotyczy miłości... Czy odnajdę miłość swojego życia? Czy to ten jedyny? Czy będziemy razem szczęśliwi? Te pytania zastanawiają każdego... Mnie również, choć mam już męża, dzieci i stabilizację... Zdaję sobie sprawę, że różne niespodzianki nas w życiu spotykają i wszystko się może zdarzyć...

Abyśmy mogli poznać odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące sfery naszych uczuć, pani Doreen Virtue   kontaktując się z aniołami stworzyła karty, które zostały wykonane specjalnie z myślą o miłości i uczuciach. W tej chwili można by polemizować czy anioły naprawdę istnieją? Czy warto w nie wierzyć? Ja przyznam szczerze... nie wierzyłam. Byłam raczej sceptycznie nastawiona do tego typu istot. Jednak już przy pierwszym rozkładzie tych kart, po zadaniu pierwszego pytania, oraz pierwszej odpowiedzi... byłam zaskoczona trafnością wróżby! Przypadek? Być może... jednak odpowiedź była wyjątkowo trafna i odpowiednia do całej zaistniałej sytuacji... Przyznam, że nieco "zdębiałam" :)

Kart anielskie zaskakują! Nie tylko trafnością wróżb. Zaskakują również wizualnie! Są piękne. Ale z tego chyba słynie wydawnictwo Studio Astropsychologii, że wydawane przez nie pozycje są po prostu magiczne... :) Całość składa się talii 44 kart anielskich, do nich dołączona jest książeczka podręcznych rozmiarów, która pełni funkcję przewodnika po kartach, a wszystko to schowane jest w solidnym pudełku. Karty zachwycają swoją szatą graficzną. Są solidnie wykonane, błyszczące, kolorowe... dla estetów będą prawdziwą ucztą! Ja przyznam, że długo je oglądałam, delektowałam się nimi, cieszyłam nimi oczy... I smakowałam prawie każdym zmysłem dotykiem, wzrokiem i węchem.

W obsłudze są bardzo proste.  Autorka klarownie opisuje znaczenie każdej karty z osobna w załączonej do talii książeczce. Dodatkowo każda karta zawiera krótki opis, jedno zdanie mówiące o znaczeniu, co bardzo ułatwia stawianie rozkładów przez osoby początkujące. Na początek pani Virtue poleca rozkład polegający na wylosowaniu jednej karty i odczytaniu jej znaczenia. Ja właśnie tak zrobiłam po raz pierwszy  i karta, którą wylosowałam totalnie mnie zaskoczyła! Idealnie pasowała do zaistniałej sytuacji i to pierwsze spotkanie sprawiło, że anioły przestały być dla mnie istotami występującymi wyłącznie w powieściach typu paranormal romans :) Być może one naprawdę istnieją, obserwują nas i dbają o nasze uczucia?

Polecam tę pozycję wszystkim osobom zainteresowanym ezoteryką i wróżbami. Ja te karty nazwałabym anielskim tarotem specjalizującym się w życiu uczuciowym. Były dla mnie czymś nowym i zdecydowanie zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Idealnie się nadają zarówno do użytku wyłącznie własnego, jak i udzielania porad przyjaciółkom, podczas babskich wieczorków. Spełnią również swoją rolę jako atrakcja takich magicznych wieczorów jak andrzejki czy noc świętojańska :) Ja z pewnością często będę korzystać z ich pomocy... Moje przyjaciółki na pewno pokochają te anielskie karty tak samo jak ja!

Talię otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
Serdecznie dziękuję!


sobota, 10 listopada 2012

malutki STOSIK 5 uzupełniający :)


Witajcie! :)

Nowe recenzje się piszą... nawet kilka na raz :) Ale żadna jeszcze nie nadaje się do publikacji. Mam za to w zanadrzu kilka notek informacyjnych, którymi chciałabym Wam umilić czas w oczekiwaniu na nowe recenzje :) Dziś przedstawię nowy stosik a już niebawem odsłona świątecznej rozdawajki! :) 



Nowy stosik, nie do końca planowany prezentuje się następująco... :)

1. "STUKOSTRACHY" Stephen King - prezencik od męża.. bez okazji :) Poleciał do Bierdonki po codzienne zakupy takie jak mleko i bułki, a wrócił z tomiskiem Kinga mówiąc: "Wiem, że lubisz Kinga a tej książki nie widziałem jeszcze w Twoich zbiorach, więc zaszalałem! " :) Spodobało mi się niezmiernie to jego szaleństwo i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby szalał częściej :)

2. "CMĘTARZ ZWIEŻĄT" Stephen King - dziś z samego rana ujrzałam recenzję Tajus dotyczącą właśnie tej książki. Bardzo pochlebna.. pomyślałam, że już tyle czasu zamierzam przeczytać tę książkę, że miło by było gdybym to w końcu zrobiła! :) zarezerwowałam egzemplarz w bibliotece, odebrałam wracając z pracy i tak oto jest! :) niedługo zacznę... :) w końcu...

3. "JA, DIABLICA" Katarzyna Berenika Miszczuk - przyleciała do mnie z wymianki z Agatą :) już jakiś czas temu, ale kolejka moich książek do przeczytania była taka długa, że musiała poczekać cierpliwie na półeczce... :) może w końcu przyjdzie na nią czas...

4. "MARINA" Carlos Ruiz Zafón - mój najnowszy nabytek, który zwalił mnie z nóg! Kupiony za ...1zł w bibliotece! :) uwielbiam w bibliotekach ten magiczny regał z książkami na sprzedaż za grosze :) czy u Was też takie są? oczywiście była już  używana przez czytelników, jest trochę zniszczona, ale literki ma wszystkie na swoim miejscu... jestem w trakcie czytania i nie wiem jak będzie dalej, ale na razie pochłonęła mnie niesamowicie :)

5. "DELIRIUM" Lauren Oliver - i na koniec perełka! :) książka, o której głośno w całej blogosferze... Więc skusiłam się i ja :) zamówiłam jako egzemplarz Recenzencki z księgarni GANDALF :) Razem z magicznym gandalfowym kubeczkiem, który wypełniony ciepłą herbatką dzielnie mi towarzyszy podczas czytania... :)

Tak prezentuje się stosik, który chciałam Wam dziś przedstawić... :) 
co o nim myślicie? Które z tych pozycji już za Wami?
 I jak wrażenia? :)

życzę miłego wieczorka 
Ruda :)

czwartek, 8 listopada 2012

LIEBSTER BLOG :) nominacja x 4 :)

Kolejna blogowa zabawa zawładnęła naszą blogosferą :) dopadła i mnie :)
zostałam poczwórnie nominowana :) Za nominację serdecznie dziękuję Beacie24SylwuchIsztar i Justine :)




Zasady zabawy :
,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Pytania Beaty24:
1. Twoje największe marzenie, może być zupełnie nierealne.
moje marzenia? wiele ich... :) Własny domek, a w nim biblioteczka i garderoba z prawdziwego zdarzenia :) i jeszcze jedno malutkie marzenie, którego nie zdradzę nikomu... :)

2. Ulubiony zespół/wokalista/wokalistka.
Ojeju! Mam ich wiele :) Ale wśród czołówki na pewno znajdzie się Dżem ze Śp Rysiem Riedlem na czele... poza tym COMA, Metallica, Foo Fighters, Pearl Jam, Linkin Park...

3. Zwykła woda mineralna czy słodkie napoje?
zdecydowanie zwykła woda :) nie lubię słodkich napojów... nigdy nie mogę ugasić nimi pragnienia :)

4. Kino czy telewizja, ew. komputer?
uwielbiam wypady do kina z mężem lub przyjaciółkami :) ale ciepły kocyk, doborowe towrzystwo i ciekawy film w telewizji też ma swój urok :) 

5. Najgłupsza rzecz, jaką udało ci się w życiu zrobić.
to pytanie sprawiło mi najwięcej trudności i myślałam nad nim cały dzień :) w moim 27-letnim życiu zrobiłam już kilka wybitnie głupich rzeczy, ale jednak żadnej z nich nie żałuję :) i gdybym cofnęła czas pewnie zrobiłabym tak samo :) a jakie to rzeczy? wiedzą tylko najbliżsi i niech tak pozostanie :)

6. Lubisz oglądać seriale? Jeśli tak, jaki jest Twój ulubiony?
Tak, lubię seriale :) uwielbiam Genialnego doktorka Housa :) I moje pokręcone gospodynie domowe "Gotowe na wszystko" :)

7. Słońce czy księżyc?
hmm... jestem uczulona na słońce i nie mogę się opalać, bo mam bladą, delikatną cerę, więc wybiorę księżyc i romantyczne spacery przy jego blasku... :)

8. Najlepsze miejsce na spędzenie wakacji.
Zdecydowanie wybrałabym miejsce, w którym króluje taniec! Marzą mi się wakacje na Kubie, żeby móc potańczyć w prawdziwym kubańskim klubie, prawdziwą kubańską salsę, z prawdziwym Kubańczykiem! :) Poza tym Hiszpania :)

9. Jaki jest/był Twój ulubiony przedmiot w szkole?
Moim ulubionym przedmiotem w szkole był język polski i biologia :) i WF na sali gimnastycznej spędzałam mnóstwo godzin pozalekcyjnych :)

10. Jak powstała nazwa Twojego bloga?
"Świat książkowego mola"? :) Była to pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy po podjęciu decyzji o założeniu bloga z recenzjami książek :) 

11. Twój ulubiony gatunek muzyczny.

Rock i Reggaeton :)

Pytania, które skierowała do mnie Sylwuch:
1. Jaką umiejętność chciałabyś nabyć?
Hmm... chciałabym bywać niewidzialna i czytać ludziom w myślach :)

2. Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
Nie. Żeby kogoś naprawdę pokochać trzeba czasu... Strasznie mnie irytuje kiedy ludzie mylą miłość z zauroczeniem i po miesiącu związku wyznają sobie miłość...

3. Co jest Twoim ulubionym daniem?
bardzo lubię babkę ziemniaczaną, pierogi z kapustą i grzybami, krokiety z pieczarkami :)

4. Jakiej cechy charakteru najbardziej w sobie nie lubisz?
mam zbyt dobre serce... :) w miłości i przyjaźni wiele wybaczam, tłumacząc że na tym właśnie polega miłość i przyjaźń... a to nie zawsze popłaca... :) bo nie wszyscy ludzie są tego warci... poza tym jestem złośliwa i mściwa...

5. Wybaczyłabyś zdradę facetowi?
ciężkie pytanie, nad którym rozpisywałam się pisząc recenzję książki pt "Zdrada" :) więc nie wiem ... tak naprawdę odpowiedź na to pytanie poznałabym dopiero gdybym znalazła się w takiej sytuacji :) ale dopuszczam do siebie taką możliwość :)

6. Co najbardziej cenisz u płci przeciwnej?
kulturę osobistą, poczucie humoru, wrażliwość, odpowiedzialność, szczerość i opiekuńczość, bo lubię być małą niewinną kobietką, o którą trzeba dbać :) poza tym lubię romantyków... :)

7. Na jak poważne i wielkie poświęcenie bliskiej osobie byłabyś zdolna?
Na pewno zdolna byłabym do wielkich poświęceń, gdyż bardzo cenię sobie takie wartości jak miłość i przyjaźń. Gdyby ktoś bliski memu sercu (lub duszy) potrzebował mojej nerki pewnie by ją dostał gdyby była taka możliwość :) za moje dzieci i najbliższych bez chwili wahania oddałabym życie...

8. Pomogłabyś swojemu największemu wrogowi w ciężkiej sytuacji?
jestem złośliwcem... nie zapominam doznanych krzywd...wszystko gdzieś głęboko we mnie siedzi :) nigdy nie miałam takich poważnych wrogów na śmierć i życie - przynajmniej ja nigdy nikogo nie traktowałam za śmiertelnego wroga, ale gdyby kiedyś ktoś taki się pojawił a ode mnie zależało jego życie, pewnie bym pomogła.

9. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
- "Nigdy nie rezygnuj z osiągnięcia celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie”
- "Dlaczego mam słuchać serca? Bo nie uciszysz go nigdy. I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz, o czym mówi, nadal będzie biło w twojej piersi i nie przestanie powtarzać ci tego, co myśli o życiu i świecie..."
-"Słuchaj swojego Serca... Ono nigdy nie przyspiesza rytmu bicia, bez powodu..."
- "Czas jest cenny i można go stracić, a raz utracony jest nie do odzyskania..."
- "Jeśli ktoś nie docenia Twojej obecności, pozwól mu poczuć, jak to jest bez Ciebie..."
- "Szanuj siebie na tyle, by odejść od wszystkiego co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci szczęścia..."

10. Częściej kierujesz się sercem czy rozumem?
a to różnie! :) czasem rozumem i potem strasznie cierpi serce... :) a czasem sercem, nad czym później strasznie ubolewa rozum :)

11. Czy istnieje książka, która zmieniła Twoje spojrzenie na życie?
jest taka jedna... "Chata" - William P.Young... Pożyczył mi ją kolega z pracy i kazał przeczytać. Magiczna książka! Zostaje w pamięci na długo!

Pytania od Isztar: 
1. Kawa czy gorąca czekolada?
Kawa! moje małe uzależnienie :) jednak gorącą czekoladą i przeróżnymi herbatkami również nie pogardzę :)

2. Jaką książkę cenisz najbardziej i za co?
oj ciężkie pytanie :) wiele wspaniałych książek w życiu juz przeczytałam :) ale jedna, która najbardziej utkwiła mi w pamięci to "Chata" :) cenię ją za to, że próbuje wytłumaczyć ludziom na czym polega miłość Boga do ludzi :)

3. Z którym pisarzem chciałabyś/ chciałbyś przeprowadzic wywiad?
z moimi ulubieńcami :) Stephen King i Simon Beckett :)

4. Ulubiona książkowa postac męska, czyli Twój ideał faceta? / ew. ulubiona postac kobieca, czyli Twój ideał kobiety?
chyba Jacob ze "zmierzchu" :) cudowny facet :)

5. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
ulubione cytaty wymieniłam już wyżej :)

6. Co masz w planach na nadchodzące dwa miesiące?
rzadko planuję :) raczej żyję teraźniejszością :) ale na najbliższe dwa miesiące? hmm.. spędzić Boże Narodzenie z najbliższymi, urządzić mężowi huczne 30 urodziny i świetnie się bawić w Sylwestra z przyjaciółmi :) poza tym planuje przeczytać cały stos wspaniałych książek :)

7. Co najbardziej lubisz czytac?
najbardziej lubię powieści grozy, horrory, kryminały... :) najmniej fantasy i romans :)

8. Czy jest taka książka, do której wracasz bardzo często? Co to za utwór?
jedyna książka którą czytałam wielokrotnie i wciąż do niej wracam jest "Sekret" :) zawsze kiedy zapominam o pozytywnym myśleniu, a w moim życiu nie wszystko idzie po mojej myśli :)

9. Ulubiony serial TV.
"Dr House" i "Gotowe na wszystko" :)

10. Ulubiony film.
"Siedem dusz", "oszukać przeznaczenie", "szybcy i wściekli", "Skazany na blusa", "Titanic", "Ring"  :)

11. Co robisz w wolnym czasie? (oprócz czytania książek oczywiście) xD
kiedy jeszcze nie miałam dzieci i męża, wolny czas spędzałam na sali gimnastycznej, pasjonowałam się tańcem :) teraz natomiast wolny czas spędzam z najbliższymi ;) wsiadamy z mężem i dziećmi w samochód i jedziemy na wycieczkę :) poza tym pomagam przyjaciółce nabyć doświadczenia w fotografii, którą się pasjonuje i urządzamy sobie sesje fotograficzne :) jestem jej modelką :) 

Pytania zadane przez Justine:
1. Jakie masz fobie?
Mam arachnofobię... Czyli panicznie boję się pająków :) poza tym boję się "dużej wody" :) morze, jezioro... brrr :)

2. Jaki jest twój ulubiony charakter?
hmm... zdecydowanie mój własny :)

3. Jakie są twoje ulubione książki?
Najbardziej lubię powieści grozy, horrory, kryminały... najmniej fantasy i romanse :) A ulubione książki, które wciągnęły mnie bez reszty to "Ring" i seria pana Becketta - "Chemia śmierci" i reszta :) 

4. Gdzie najczęściej czytasz?
Na łóżku pod kocykiem z ciepłą herbatką :) lub w łóżku przed snem :)

5. Jesteś introwertykiem czy ekstrawertykiem?
Zdecydowanie jestem introwertyczką. Nie jestem odludkiem, jednak wszelkie problemy tłamszę w sobie i przyjaciele muszą wyciągać ze mnie wszelkie informacje na ten temat... Zawsze wychodzę z założenia, że po co mam zanudzać kogoś moimi problemami jak i tak nikogo one nie obchodzą... 

6. Jakie są twoje ulubione perfumy?
Cała linia perfum stworzona przez Victorię Beckham dumnie stoi na mojej półeczce :) wszystkie 6 zapachów :) poza tym używam jeszcze Puma Flowing, C-thru diamond :)

7. Czy masz jakąś fikcyjną postać, która jest dla ciebie autorytetem?
Nie przypominam sobie żadnej takiej postaci... ani fikcyjnej, ani rzeczywistej :) 

8. Najpierw czytasz książki czy sięgasz po ekranizacje?
Szczerze mówiąc nie robi mi to nigdy różnicy! :) Czasem po obejrzeniu filmu nabieram ochoty na książkę ( m.in. "Zielona mila", "Skazani na Shawshank", "1408", "Wyspa tajemnic", "Ring", "Nostalgia anioła") a czasami po przeczytaniu książki sięgam po ekranizację ( saga "zmierzch", "Pamiętnik", Woda dla słoni"). W żadnym przypadku nie przeszkadza mi fakt, że znam juz wydarzenia :)

9. Czy masz ulubioną pogodę?
mam i pewnie zaskoczę wszystkich, ale lubię kiedy na dworze jest pochmurno i deszczowo... :) uwielbiam kiedy pada deszcz! Lubię słyszeć szum deszczu i odgłosu jak barabani o parapet... :) poza tym lubię burzę! na granatowe burzowe niebo mogłabym się gapić godzinami!

10. Jakiej muzyki słuchasz? 
Bardzo lubię Reggaeton i rock :) 

11. Czy masz jakiś talent?
O tak! Jestem wszechstronnie utalentowana! :) a tak serio to hmm... potrafię rysować, jednak bardzo, bardzo nie lubię tego robić! :) i żadna siła mnie do tego nie zagoni :) Poza tym Przez wiele lat uczęszczałam na lekcje tańca, więc jakiś talent chyba posiadam w tym kierunku :) ale mój prawdziwy talent wyłowiła w szkole średniej opiekunka samorządu szkolnego... i od tamtej pory prowadziłam wszelkiego rodzaju apele i imprezy szkolne :) nauczyciele mówili, że za pewne urodziłam się na scenie z mikrofonem i powinnam mieć swój własny talk show :)  Poza tym świetnie gram... na nerwach moich przyjaciółek i mojego męża :)


Moje pytania skierowane do moich nominowanych:
1. Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa?
2. Twój znak zodiaku.
3. Jakie masz wady? Jakie zalety? scharakteryzuj siebie w kilku zdaniach lub słowach :)
4. Czy masz jakąś pasję poza książkami? :)
5. Która ze znanych osób, najbardziej odpowiada Twoim wizualnym ideałom? (czyli kto najbardziej podoba Ci się z wyglądu?)
6. Jaki gatunek książki lubisz najbardziej?
7. Twoje ulubione filmy.
8. Od czego jesteś uzależniona?
9. Czego w swoim życiu nie możesz się doczekać?
10. Jaki najchętniej wybralibyście kierunek studiów?
11. W jakim zawodzie obecnie pracujesz lub chciałabyś pracować?


Ciężko z nominacjami, bo już chyba wszyscy zostali typowani ale zaryzykuję... Moi nominowani :
Mała MiTomekSzymekCzytelniczkaBooMuMoKarkamAzumiTuśkaFka 



wtorek, 6 listopada 2012

"POTEM" - Rosamund Lupton

Rok wydania: 4.04.2012
Format: 135 x 215 mm
Ilość stron: 400
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik


OPIS WYDAWCY
"Mam głowę na karku, jestem przytomna, wszystkie klepki są na swoich miejscach, jestem w pełni władz umysłowych. Jestem tą samą Grace, co wczoraj, tylko że… wyszłam z mojego ciała – opowiada bohaterka tej fascynującej i pięknej powieści. Grace leży właśnie umierająca na oddziale intensywnej terapii po strasznym pożarze szkoły, do której chodzi jej synek Adam. W sali obok walczy o życie jej poparzona córka - siedemnastoletnia Jenny. Zawieszona między życiem a śmiercią, Grace prowadzi własne śledztwo. Szybko okazuje się, że nic nie jest takie, na jakie wyglądało wcześniej. Każda odpowiedź rodzi bowiem kolejne tajemnice. A POTEM sprawy wymykają się spod kontroli… Pierwsza powieść Rosamund Lupton – „Siostra”, wtargnęła przebojem na rynek wydawniczy, zdobywając serca milionów czytelników na świecie. W Wielkiej Brytanii została okrzyknięta mianem najlepiej sprzedającego się debiutu literackiego 2010 roku, utrzymując się w pierwszej 20. na liście bestsellerów Sunday Times. Rewelacyjny, zapierający dech, wyjątkowo pomysłowy thriller „Mail on Sunday” "

MOJA OPINIA
Czy jest jakiś mól książkowy, który nie słyszał jeszcze o pani Rosamund Lupton i jej dwóch powieściach "Siostra" i "Potem"? Nie sądzę... ostatnio głośno było w naszym blogowym światku o tej pani. Również i do mnie dotarły pozytywne recenzje, zachęcające do zapoznania się z twórczością tej autorki. Nie czekając długo, wybrałam się do biblioteki i ustawiłam się w długaśnej kolejce czytelników. W końcu nadeszła moja pora! Odebrałam książkę, usiadłam pod kocykiem, zaczęłam czytać... i jak wrażenia?

Grace i jej siedemnastoletnia córka Jenny leżą w szpitalu. Jenny bardzo poparzona, w krytycznym stanie... Grace nieprzytomna, ma uszkodzony mózg, zachowała jedynie podstawowe zdolności - oddycha, przełyka, krztusi się... Prawdopodobnie nigdy się nie obudzi. Jeden dzień, jedno wydarzenie zniszczyło życie obu kobietom i całej ich rodzinie... Podczas zawodów sportowych w szkole podstawowej, do której chodzi ośmioletni syn Grace, wybucha pożar. Jenny jest w budynku... Matka wbiega do płonącej szkoły, aby ją uratować... Następnie obie "budzą się" w szpitalu. Opuszczają swoje poranione ciała i jako dusze obserwują wszystko co się wokół nich dzieje. Policja odkrywa, że ogień, który wybuchł w szkole był wynikiem podpalenia... Grace wraz z Jenny próbują odkryć prawdę.

"Powiedziałeś mi kiedyś, że zmysłem, który w chwili śmierci przestaje działać jako ostatni, jest słuch. Mylisz się. Ostatnia jest miłość..."

Spodziewałam się po tej książce wszystkiego co najlepsze. Kiedy czytałam kolejne wyrazy zachwytu, w głowie pojawiała się myśl, że taki tłum nie może się przecież mylić... Skoro wszyscy polecają, książka musi być warta uwagi... I nie zawiodłam się! Teraz i ja dołączam do tłumu osób, które polecają tę książkę i ręczą, że warto po nią sięgnąć. Ta pozycja w jakiś magiczny sposób wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Już przy pierwszym podejściu przeczytałam znaczną jej część. Książka do najcieńszych nie należy. Liczy sobie 400 stron. Jednak czyta się ją niesamowicie szybko, pomaga w tym zarówno lekki styl, ciekawa pierwszoosobowa narracja, jak i interesująca fabuła. Wystarczy odrobina chęci i czasu, aby pochłonąć tę powieść w dwa popołudnia. 

Zdecydowanie umiejętności pisarskich autorce nie można odmówić. Pani Lupton operuje prostym, łatwym językiem, zrozumiałym dla każdego. Styl jest płynny i przyjemny w odbiorze. Mnie osobiście bardzo przypadła do gustu  pierwszoosobowa narracja w stylu monologu Grace do męża. Wszystko ze sobą idealnie współgra - wzruszająca fabuła i osobista narracja, odkrywająca tajemnice życia rodzinnego głównych bohaterów. Postacie są starannie wykreowane. Czytelnik z łatwością znajdzie punkt zaczepienia, aby móc chociaż w niewielkim stopniu, utożsamiać się z jednym z bohaterów. Tak jak ja mogłam wczuć się w rolę Grace... Zrozumieć jej myśli, jej zachowania, spojrzeć jak matka na matkę... I wiem, że gdybym znalazła się w podobnej sytuacji, tak samo jak główna bohaterka, dla swojego dziecka byłabym w stanie zrobić wszystko.

„Macierzyństwo nie oznacza bycia delikatną i słodką; to jest bezwzględna miłość, wyzwalająca w razie potrzeby egoistyczną zaciekłość; pazury i kły spływające krwią.”

O fabule tej powieści można by wiele pisać. Porusza ona wiele wątków i ukazuje różne oblicza miłości - miłość matczyną, miłość młodzieńczą, miłość małżeńską. Poza tym zawiera wątek idealny dla miłośników kryminalnych zagadek... Znajdziemy w niej wszystko to, czego należy szukać w dobrej powieści. Ja byłam nią zachwycona! Historia przedstawiona przez panią Lupton intryguje i wzrusza. Wydarzenia toczą się szybko, ale największym plusem jest to, że fabuła pozostawia element zaskoczenia i jest nieprzewidywalna. Akcja toczy się do ostatnich stron, a finał? Finał robi wielkie wrażenie. Wzruszyłam się. Ostatnie strony  tej historii wzbudziły we mnie tyle emocji, że nawet nie wiem kiedy z moich oczu popłynęły wielkie łzy wzruszenia! Rzadko się to zdarza. Do prawdy, nie pamiętam kiedy ostatnio książka zmusiła mnie do łez...

Książki tej autorki zdobyły uznanie. Cieszą się popularnością nie tylko wśród blogerów, recenzentów... Jak już wspomniałam, w bibliotekach ustawia się spora kolejka zainteresowanych czytelników i przyznam, że absolutnie się temu nie dziwię, gdyż naprawdę warto zapoznać się z tą pozycją! Mnie ta historia pochłonęła bez reszty... Uwiodła! Wykończyła emocjonalnie, wywołała łzy... Na pewno sięgnę po inną powieść tej autorki gdyż wiem, że czeka mnie kolejna dawka niemałych emocji.


CYTATY
„Nie ma "i żyli długo i szczęśliwie", ale jest "potem"...”

„Macierzyństwo nie oznacza bycia delikatną i słodką; to jest bezwzględna miłość, wyzwalająca w razie potrzeby egoistyczną zaciekłość; pazury i kły spływające krwią.”

„Miłość nie może opuścić ciała, bo nie ono jest jej domem.”

"Jakie to dziwne, że bezgraniczna miłość może skalać czyjąś moralność..."

"Zazdrość jest chwiejną podstawą do wyrabiania sobie opinii o kimś."

"Nie powinno się nikogo potępiać, prawda? Jeśli się kogoś kocha, jeśli to jest członek rodziny, trzeba starać się dostrzec w nim to, co najlepsze. Na tym między innymi polega miłość, prawda? Na wierze w czyjeś dobro..."

"Powiedziałeś mi kiedyś, że zmysłem, który w chwili śmierci przestaje działać jako ostatni, jest słuch. Mylisz się. Ostatnia jest miłość..."



Książka dostępna w księgarni internetowej GANDALF


niedziela, 4 listopada 2012

"Na przejażdżkę METREM 2033 wybierze się..." - WYNIKI ROZDAWAJKI! :)

Kochani !
Dziś krótko, ale jakże ekscytująco! :) 
Nadeszła pora na ogłoszenie wyników mojej urodzinowej rozdawajki! :)
Do konkursu zgłosiło się, aż 90 osób! Bardzo mi miło, że cieszył się on takim zainteresowaniem! :)

Ale żeby już nie przedłużać uroczyście oświadczam, że nagroda główna, czyli "Metro 2033" wędruje do...
...MIŁOŚNICZKI KSIĄŻEK 

Obiecałam nagrodę niespodziankę dla jednego z moich obserwatorów i słowa dotrzymuję! :) Jako nagrodę niespodziankę wybrałam książkę autorstwa pani Anne Provoost "Róża i wieprz" :) Na spacer z Różą i jej wieprzem wybierze się...
...SYLWUCH


serdecznie gratuluję zwyciężczyniom! 
Zostaną poinformowane emailem o wygranej! :)




Wszystkim serdecznie dziękuję za wzięcie udziału w mojej rozdawajce i bardzo proszę się nie smucić... Nie siadać w kąciku, nie szlochać... bo już niebawem nowa odsłona! :) Świąteczna rozdawajka, w której do wygrania "SIOSTRZYCA" -John Harding-   
Nie przegapcie!

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA! 
RUDA :)

sobota, 3 listopada 2012

27 LAT MINĘŁO! jak jeden dzień... :)




Tak, to dziś... Nadszedł ten wspaniały dzień kiedy to Rudy Rudzielczyk - czyli ja... - kończy 27 lat! :) Pamiętam jak w szkole podstawowej, 27 lat uważałam za zaawansowany wiek starczy... :P a tu proszę! Dożyłam! :) i miewam się świetnie...





A Dziś chciałam się pochwalić prezentem urodzinowym od mojego mężusia! :) Pamiętacie jak się cieszyłam, kiedy we wrześniu na 3 rocznicę ślubu, sprawił mi 5 pierwszych tomów serii "Pretty Little Liars"?! :) Lepszego prezentu nie mógł mi sprawić... A kiedy wielkimi krokami zbliżał się dzień 3 listopada, cichutko marzyłam, że dostanę ciąg dalszy serii... 




I... mam!!! :) Kolejne 3 tomy zagościły na mojej półeczce! Więc teraz chciałam, wszem i wobec, pochwalić się jak wspaniałego mam męża! :) Mordka z niego kochana! :) Zasługuje na pochwałę! Książki tak pięknie prezentują się na moim regale, że nie mogę się napatrzeć! :) Cholerka jasna! ależ się cieszę! :) 




I jeszcze jedno... prezent od męża mnie powalił, ale nie mogłabym zapomnieć o prezentach od moich maluszków! :) Moje dwie kochane łobuziary własnoręcznie przygotowały dla mnie urodzinowe laurki...! Prawda, że piękne bazgrołki... ?



 <--- Madzia 2 lata i 8 mc.





         Olcia 4 lata i 3 mc --->



Na koniec chciałam jeszcze przypomnieć, że to ostatni dzwonek, aby zgłosić się do mojej ROZDAWAJKI :) ! Zgłaszać się można dziś do północy, a jutro ogłoszę zwycięzców - bo będzie ich dwoje, ale szczegóły znajdziecie w notce konkursowej :)



życzę miłego dnia
Ruda :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...