sobota, 19 sierpnia 2017

Księgarnia ZNAK - moja ocena realizacji zamówienia zagranicznego.


... to czysta przyjemność! Tylko spójrzcie! Stos 25 tytułów, które tylko czekają w kolejce by po nie sięgnąć i spędzić w ich towarzystwie deszczowe, jesienne wieczory, które już powoli nieubłaganie nadchodzą. Jak pewnie pamiętacie od jakiegoś czasu mieszkam w Nowym Jorku i choć mogę bez problemu znaleźć tu polską, stacjonarną księgarnię, w polskiej dzielnicy, to skorzystałam z oferty wysyłkowej Księgarni Znak. Dlaczego? Książki są drogie. Zarówno w Polsce, jak i w Stanach. Może nie jest tak bardzo odczuwalne dla kieszeni, ale porównując cenę jednej książki za 20-30$, z dużym zestawem w restauracji typu Burger King, który będzie kosztował około 6$... widać różnicę. Więc zakupy wcale nie są aż tak dobrym pomysłem. Biblioteka z polskimi książkami w Nowym Jorku jest, ale... jest chyba tylko jedna biblioteka oferująca książki w języku polskim w całym mieście, a żeby się do niej dostać musiałabym przejechać pół miasta i poświęcić na to pół dnia. A prywatne biblioteczki koleżanek to też nie studnie bez dna... 

piątek, 11 sierpnia 2017

Nowy Jork - dlaczego Donald Trump nie lubi Meksykanów?!



Dlaczego Trump nie lubi Meksykanów? Bo się rozmnażają... :)
Ale zacznijmy od początku...

Jak rozmnażają się ludzie w Ameryce? Hmm... no w zasadzie to podobno tak samo jak my w Europie. W sposób rozrodczy, poprzez seksy i te sprawy, potem wypuszczają młode wadżajnami, jajek ponoć nie znoszą, i podobno też nie pączkują... Choć nie raz parząc na latynoskie rodziny, które najpierw do USA wyemigrowały, a potem zaczęły się rozmnażać, nasuwa się myśl "hmm... czy aby na pewno nie znoszą oni jajek, z których wykluwa się jednocześnie całe stado młodych?!?!".

niedziela, 30 lipca 2017

"Cela" - Jonas Winner

Gatunek: THRILLER
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 400
Oprawa: miękka

Tłumaczenie: Agnieszka Hoffman
Wydawnictwo: INITIUM



Jedenastoletni Sammy przeprowadza się z rodzicami, bratem oraz opiekunką do Berlina, do starej secesyjnej willi. Pewnego dnia chłopak zauważa ojca zakradającego się do szopy za domem... który wchodzi do środka i ...znika. W ten sposób Sammy odkrywa sieć podziemnych korytarzy i tuneli. W jednym z podziemnych pomieszczeń znajduje nastoletnią uwięzioną dziewczynkę, chcąc ją ratować i wezwać na pomoc ojca, słyszy rozpaczliwy sprzeciw "No!!! Daddy no!!!". Kiedy chłopak wraca tam następnego dnia, po dziewczynce nie ma ani śladu. Sammy jest więc przekonany, że to jego ojciec uwięził azjatycką nastolatkę. Za wszelką cenę postanawia ją odnaleźć, rozwiązać tę zagadkę i udowodnić winę ojca... 

niedziela, 23 lipca 2017

3 najlepsze antyperspiranty


Rzadko pojawiają się u mnie posty dotyczące kosmetyków. Mimo, iż mój blog przestał być już wyłącznie blogiem książkowym, to i tak ciągle na książkach się skupiam :)  Ale ponieważ jest to mój kawałek sieci i mogę tu pisać o książkach, filmach, kosmetykach czy przeogromnych korkach tworzących się na ulicach Nowego Jorku... chciałabym zaprezentować Wam moją opinię na temat kosmetyków, które zwłaszcza latem, mają w życiu każdej dbającej o siebie kobiety, wielką rolę... a mianowicie o antyperspirantach. 

Wiadomo, że każda z nas chciałaby wyglądać ładnie i czuć się komfortowo nawet w najbardziej upalne dni lata. Mokre plamy pod pachami i nieprzyjemny zapach potu to coś, o czym każdy chciałby zapomnieć i nie mieć z tym nic do czynienia. Ani na własnej skórze, ani na skórze towarzysza podróżującego wspólnie komunikacją miejską, bądź też współpracownika z biurka obok. W reklamach wszyscy producenci zapewniają nas, że ich produkt jest niezawodny, najlepszy i nie ma sobie równych. Jednak jak wiecie - reklamy kłamią :) Tam rządzi pieniądz, zysk i nikogo nie obchodzi, że aktor w reklamie mija się z prawdą. Reklama ma być przekonująca, produkt ma się sprzedać, a pieniądz ma wpłynąć na konto bankowe... Koniec, kropka. Tak działa świat handlu i biznesu. Beckham, Ronaldo czy Lewandowska powiedzą do kamery wszystko, byle gaża się zgadzała! A za kulisami użyje produktu konkurencji. Reklamom więc nie ufam. Lewandowskim też... Bardziej cenię sobie rekomendację znajomego, który produkt sprawdził. 

Jak więc zadbać o to, by czuć się świeżo przez cały dzień?! Jaki kosmetyk zapewni nam komfort, nawet w najbardziej upalne dni? Czy taki dezodorant w ogóle istnieje?! Do tej pory w to szczerze wątpiłam... i przez moją kosmetyczkę przewinęło się naprawdę sporo kosmetyków, z których wcale nie byłam zadowolona. Jednak znalazłam w końcu ten, który zostanie ze mną na dłużej. Oczywiście nie ma on zastąpić codziennych kąpieli, ale ma pomóc w utrzymaniu świeżości przez jak najdłuższy czas...

czwartek, 13 lipca 2017

Co się czyta w Nowym Jorku?

...nie mam pojęcia... :)
gdyż rzadko zwracam uwagę na tytuły i raczej nie zaglądam ludziom pod okładkę ...ale się czyta! To najważniejsze! Czasem jadąc metrem bawię się w małego paparazzi, by pokazać Wam, że nawet tu, w Nowym Jorku, w dobie smartfonów i internetu, nie wszyscy dali się porwać technologii i są jeszcze ludzie, którzy doceniają wartość książki. Przyznaję, że dla takiego książkoholika jak ja, to wspaniały widok, lecz niestety dość rzadki, bo gdyby porównać liczbę oczu wlepionych w ekran telefonu i książkę, to telefon i iPod wygrywają ze znaczną przewagą. Ja osobiście nie lubię czytać w środkach komunikacji miejskiej, choć zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać... może się w końcu do tego przekonam?
A jak to jest w Waszych miastach? 
Widać jeszcze książkoholików? 


wtorek, 4 lipca 2017

"Sto dni po ślubie" - Emily Giffin

Tytuł oryginalny: "Love the one you're with"
Gatunek: LITERATURA OBYCZAJOWA
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 376
Oprawa: miękka

Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Wydawnictwo: OTWARTE



Ellie jest świeżo upieczoną mężatką. Kobietą niezwykle szczęśliwą i zakochaną w swoim mężu do szaleństwa. Z wzajemnością. Zdecydowanie było to małżeństwo zawarte z prawdziwej miłości, która narodziła się już wiele lat temu. Mają przytulne mieszkanko na Manhattanie. Ellie jest fotografem z pasją, Andy prawnikiem. Powodzi im się nie tylko w życiu prywatnym, ale i zawodowym. Istna sielanka... która trwa do momentu, kiedy Ellie spotyka przypadkiem na ulicy swoją dawną wielką miłość, Leo. Odnawiają kontakt, a stare uczucia budzą się i wychodzą zapomniane z ukrycia... Pojawiają się wątpliwości i nurtujące pytania, czy to na pewno Andy jest tym jedynym? Czy nie było błędem poślubienie go? Czy dobrą decyzją było rozstanie z Leo? Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?

środa, 28 czerwca 2017

"Spowiedź diabła" - Adrian Bednarek

Gatunek: THRILLER
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 420
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Novae Res



Kubę Sobańskiego poznaliśmy w "Pamiętniku Diabła" jako dwudziestoparolatka, studenta prawa jednej z krakowskich uczelni. Życie tego chłopaka to była wieczna impreza przepełniona seksem, mocno zakrapiana alkoholem i narkotykami. Jednak Kuba poza idealnym studenckim, beztroskim życiem miał też drugie... mroczne, przepełnione krwią i żądzą zemsty, jako "Rzeźnik niewiniątek". Nikt nie podejrzewał, że to on jest seryjnym mordercą siejącym postrach wśród młodych kobiet mieszkających w Krakowie. I prawdopodobnie nikt się o tym nie dowie, gdyż Sobański pragnący zemsty wrobił  we wszystkie swoje zbrodnie znajomego, Tomka Rogowskiego. Natomiast Julię, która go dla owego Tomasza zostawiła, uzależnił od heroiny i zgotował jej prawdziwe piekło na odwyku.

Teraz minęło już około osiem lat od tamtych wydarzeń. Kuba jest młodym prawnikiem, który zdołał zapanować nad brutalnymi żądzami i skupia się głównie na karierze zawodowej. Wraz z przyjaciółką Sandrą prowadzi cieszącą się dobrą renomą i wysoką skutecznością kancelarię prawniczą. Po sprawie "Rozpruwacza z Krakowa", czeka go następna, której wartość opiewa na ponad milion złotych. Siedemnastoletnia Sonia Wodzińska, dziewczyna z bogatego domu, zostaje oskarżona o zabójstwo swojego brata bliźniaka, który nakrył ją w bardzo wstydliwej, intymnej sytuacji. Niebawem całkowicie niespodziewanie Kuba zaprzyjaźnia się z młodą klientką... Z kliniki odwykowej wychodzi natomiast Julia, która napisała bestseller "Sypiałam z Rzeźnikiem Niewiniątek", zarobiła na tym duże pieniądze, stała się po stokroć silniejsza dzięki ciężkim doświadczeniom i zamierza się zemścić na Kubie za doznane krzywdy.

niedziela, 25 czerwca 2017

Mój nowy przyjaciel - Antykwariat i Księgarnia Tezeusz


Marzeniem każdego mola książkowego, jest mieć w domu biblioteczkę z prawdziwego zdarzenia. Nie, nie regał na książki. Całą biblioteczkę. Nie jest jednak tajemnicą, że książki są dość drogie i nie każdy może sobie na nie pozwolić. Dobrze, może jedna miesięcznie nie zrujnuje niczyjego budżetu, jednak czy jedna książka na miesiąc zadowoli miłośnika książek, który każdą wolną chwilę spędza z nosem między papierowymi stronami? Nie sądzę! Skąd więc brać książki? Oczywiście księgarniane regały aż uginają się pod ciężarem nowiuśkich, pachnących egzemplarzy, które aż proszą się o chwilę uwagi, a jednocześnie lekko odstraszają ceną. Aby mól książkowy mógł kupować wszystkie interesujące go pozycje, musiałby do księgarni przyjeżdżać ciężarówką, i z sejfem bankowym na plecach... wiem coś o tym. Niezbyt zadowalająca to perspektywa, prawda? Szukamy więc innych, tańszych sposobów, by jak najwięcej książek znalazło się w naszym posiadaniu. 

Wszyscy znajomi z mojego otoczenia wiedzą, że przyjmę wszystkie książki, które są komuś zbędne. Często też odwiedzam kiermasze biblioteczne, gdzie można nabyć za symboliczną kwotę ciekawe książki, które już nikomu nie są potrzebne. Jednak takie kiermasze są w nielicznych bibliotekach. Kolejnym świetnym pomysłem są antykwariaty... i na tym zatrzymam się dziś na dłużej, gdyż uważam, że jest to naprawdę dobre rozwiązanie, by wzbogacić swoją domową biblioteczkę o ciekawe tytuły, niedrogim kosztem. Przedstawiam Wam więc mojego nowego przyjaciela - TEZEUSZA... :)

niedziela, 21 maja 2017

Nowy Jork - oko za oko, ząb za ząb... murzynka za murzyna!



Pewnego dnia znajomy miał na mieście kilka spraw do załatwienia - urząd, poczta, zakupy, parę gwałtów, rabunek, napad na bank... a że moje plany na ten dzień ograniczały się do wylegiwania się na kanapie i przeglądania map, w poszukiwaniu miejsc gdzie mogłabym ukryć kolejne ciała moich ofiar, zgodnie z maksymą "nie spać! zwiedzać!", pojechałam z nim.

URZĄD
Pojechaliśmy najpierw do jakiegoś urzędu, a tam jak to niemal wszędzie w Ameryce przy wejściu kontrola jak na lotnisku. Zdejmuję kurtkę, zdejmuję buty, torebkę daję do prześwietlenia i w trakcie zastanawiam się czy majtki zaraz też będą kazali mi zdjąć?! Do przemacania więc stoję w kolejce, a jej początku ochroniarz pilnuje co bym przypadkiem nie wepchnęła się do robienia tego striptizu. Stoimy więc z kolegą w kolejce. Jedno za drugim, jak za mięsem w komunie. W ciszy, w skupieniu, zastanawiając się, czy aby na pewno nie mamy nic do przemycenia? Żadnych granatów? Trotylu? Spluwy w gaciach? Wąglika?! świńskiej grypy? albo chociaż śrubokrętu i kombinerek w staniku, jak to kiedyś z przyjaciółką na Juwenaliach Olsztyńskich? Eeee nudy... Zastanawiam się więc czy uda mi się przemycić przez bramki chociaż mój wybuchowy charakter?! W nim ostatnia nadzieja na niezły ubaw. W zamyśleniu zdejmuję już kurtkę i nagle z zadumy wyrywa mnie głos ochroniarza stojącego metr  przede mną. Coś mówi, uśmiecha się a ja stoję oszołomiona! Nic nie rozumiem! Co on w ogóle do mnie rozmawia?! Nagle zniknął cały mój angielski! A nawet jego szczątki. Nie potrafię nawet wydusić by powtórzył. Dżizes! Myśli też prześwietlają?!?! Aresztować mnie chce?! Oczyma wyobraźni już widzę siebie na więziennej pryczy... Skutą kajdankami i odzianą w kaftan z przydługimi rękawkami... Odwracam się więc do stojącego za mną kolegi i pytam:
- Co? Co ten koleś do mnie powiedział?
- że podoba mu się twój... sweter.
...Warto dodać - sweter jak sweter, ale za to z wielkim złotym, błyszczącym napisem na biuście.

niedziela, 7 maja 2017

"Rings" (2017) - recenzja filmu

"RINGS"
Tytuł oryginalny: Rings
Gatunek: horror
Reżyseria: F. Javier Gutierres
Scenariusz: Luocka, Estes,Goldsman
Produkcja: USA
Premiera: luty 2017 

OBSADA:

Julia - Matilda Anna Ingrid Lutz 
Holt - Alex Roe 
Gabriel - Johnny Galecki 



Tajemnicza kaseta znów zabija! Samara Morgan nadal zbiera krwawe żniwo. Oglądasz tajemniczy, dziwny, kilkuminutowy film... zaskakująco źle zmontowany, który jest zlepkiem obrazów, nie mających ze sobą żadnego związku. Chwilę po jego obejrzeniu dzwoni Twój telefon i przemiły dziewczęcy głos w słuchawce zapowiada Ci, że za siedem dni umrzesz. I cóż, siedem dni później przychodzi po ciebie Samara, wychodzi z telewizora (nawet takiego, który odłączysz od prądu) i umierasz, przez wykręcenie twarzy. Ale jak odkryła niejaka Rachel kilka filmów temu, jeśli zrobisz kopię tajemniczej kasety i ją pokażesz następnej osobie, przechytrzysz Samarę! I to właśnie robi Julia. Specjalnie ogląda kasetę, żeby uratować swojego chłopaka. Jednak jak się okazuje panna Morgan przygotowała dla niej coś specjalnego, bo prócz tradycyjnego filmu, nagrała jej jeszcze drugi, specjalnie dla niej! I napisała jej coś tajemniczego na wewnętrznej stronie dłoni. Dlaczego?! Jeśli musisz się dowiedzieć, zapytaj kogoś uprzejmego... i dowiesz się w dwie minuty, zamiast tracić na to półtorej godziny swojego cennego czasu. 

sobota, 22 kwietnia 2017

"Pitbull. Niebezpieczne kobiety" - recenzja filmu

"PITBULL. NIEBEZPIECZNE KOBIETY"
Gatunek: sensacyjny
Reżyseria: Patryk Vega
Scenariusz: Patryk Vega
Produkcja: Polska

Premiera: listopad 2016

OBSADA:

Sebastian Fabijański - Remek "Cukier"
Joanna Kulig - "Zuza"
Alicja Bachleda-Curuś - "Drabina"
Andrzej Grabowski - Starszy aspirant Goc
Artur Żmijewski - "Szelka"
Piotr Stramowski - "Majami"
Maja Ostaszewska - Olka
Magdalena Cielecka - porucznik "Somalia"
Anna Dereszowska - "Jadźka"




Zwykle recenzje zaczynam od przybliżenia fabuły. Chciałam też tym razem, ale jednak zmieniłam zdanie, a kto do mnie zagląda, na pewno już wie, że lubię czasami zacząć tekst w bardzo szczery, subiektywny, lecz może nieprofesjonalny sposób. Ale wolno mi :) gdyż żadną profesjonalistką nie jestem. Nie jestem też miłośniczką kina sensacyjnego, pełnego brutalnych członków mafii, ganiających się ze spluwami, prześcigających się kto kogo pierwszy zabije i kto komu ukradnie więcej kasy. Dlatego może mam mały problem ze stworzeniem spójnego i klarownego opisu fabuły, gdyż najnormalniej w świecie... pogubiłam się w gąszczu imion, byłych i obecnych kryminalistów i ścigających ich policjantów. Wiem jedynie, że cała akcja kręci się wokół mafii paliwowej, której poniekąd dowodzi "Cukier", młodej policjantki "Zuzy", która wplątuje się z nim w romans i jego dziewczyny "Drabiny", która właśnie kończy odsiadkę i wraz z ich małym synem wychodzi z więzienia... Ponadto wątków i bohaterów jest tam tyle, że naprawdę można się pogubić.

sobota, 8 kwietnia 2017

"Cień wiatru" - Carlos Ruiz Zafón

Gatunek: LITERATURA WSPÓŁCZESNA
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 512
Oprawa: twarda

Tłumaczenie: Beata Fabjańska-Potapczuk
Wydawnictwo: MUZA



Dziesięcioletni Daniel Sempere poznaje tajemnicze miejsce, do którego zabiera go ojciec i uprzedza, że jego istnienie chłopiec ma zatrzymać w tajemnicy. Jest to Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie z tradycją, Daniel ma wybrać sobie jeden z mieszczących się tam zapomnianych, bezpańskich egzemplarzy i przywrócić mu życie. Ochronić go od zapomnienia. Uwagę młodego Sempere przykuwa "Cień wiatru" autorstwa Juliana Caraxa. Zafascynowany historią Daniel postanawia odnaleźć i przeczytać wszystkie książki, które wyszły spod pióra Caraxa. Okazuje się jednak nie być to łatwym zadaniem. Chłopak wpada na trop pewnego tajemniczego mężczyzny z poparzoną twarzą, który od lat niszczy książki Juliana Caraxa i objął sobie za cel spalić wszystkie egzemplarze, które jeszcze istnieją... i nie zamierza oszczędzić tego należącego do Daniela.

niedziela, 2 kwietnia 2017

Jak odmówić współpracy wydawnictwu? - czyli kilka porad dla początkujących.


O współpracach recenzenckich z wydawnictwami pisałam już kilkakrotnie. Wiecie więc już "Jak współpracę  nawiązać", oraz "Jakie są jej plusy i minusy". Bez wątpienia takie współprace cieszą, gdyż jak już kiedyś wspomniałam jest to w jakimś sensie wyróżnienie dla blogera. Zazwyczaj po kilku miesiącach blogowania, recenzent pierwszy zgłasza się z propozycją do wydawnictwa. I tak też było w moim przypadku. Pierwszą współpracę nawiązałam z własnej inicjatywy... Później jednak, im starszym blogerem jesteś, im dłuższy staż i wyższe statystyki ma Twój blog i im więcej czytelników do Ciebie zagląda, tym bardziej wydawnictwa, portale i autorzy Cię zauważają i pierwsi zgłaszają się do Ciebie z propozycją. Stajesz się postrzegany jako potencjalny partner biznesowy.  Na początku cieszy to tak bardzo, że ma się ochotę wszystkie propozycje przyjąć, nawet jeśli napływają z kilku stron na raz. Bądź jednak ostrożny, pracuj z głową. Pamiętaj, że Twój wolny czas jest ograniczony i zastanów się czy będziesz w stanie wywiązać się z podjętych zobowiązań. Doba ma tylko 24 godziny, a nie samymi książkami człowiek żyje. Po przeliczeniu więc czasu i możliwości może się okazać, że ze stosem najnowszych zobowiązań, uporasz się za kilka miesięcy! 

sobota, 25 marca 2017

Nowy Jork - A ja tu w Ameryce 100 lat za murzynami...


Wiecie, że Nowojorczycy są 100 lat za murzynami!? Oczywiście z całym szacunkiem dla mych ciemnoskórych znajomych, których już tu mam, gdyż są to naprawdę przyzwoici, inteligentni ludzie, którzy z lepianką z gówna nie mają nic wspólnego... żyją w domach, a nie szałasach, nie gardzą łącznością telefoniczną, ani elektrycznością. Nie piją wody z kałuży (nawet świeżo po deszczu! dacie wiarę?), nie wzniecają ognia przy pomocy kamieni, nie biegają nawet z dzidami, ubierają się w ciuchy wielokrotnego użytku, a nie zakrywają jedynie swych ptaków liściem bambusa. Mają w domu internet, telewizor, zmywarkę! Umieją korzystać ze smartfonów. umieją obsługiwać automat do kawy i opanowali prowadzenie auta, nawet z manualną skrzynią biegów, lepiej niż niejeden nasz rodak. Normalna pełna cywilizacja! Nowojorczycy natomiast to zupełnie co innego...

niedziela, 19 marca 2017

"Wybrany" - Urszula Sowińska

Gatunek: LITERATURA WSPÓŁCZESNA
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 304
Oprawa: miękka 
WYDAWNICTWO W PUNKT




Staszek to młody chłopak z dyplomem w kieszeni, który przenosi się do wielkiego miasta, by zacząć lepsze życie, niż wiodą ludzie mieszkający w jego małej rodzinnej miejscowości. Chłopak całkowicie odcina się od rodziny i okłamuje matkę, że ma dobrą intelektualną pracę, na którą w pełni zasługuje. Udaje, że spełnia się zawodowo, zarabia dobre pieniądze i pnie się po szczeblach kariery. Rzeczywistość przedstawia się natomiast zupełnie inaczej. Załamany Staszek podejmuje pracę w supermarkecie, by za marne wynagrodzenie pokryć połowę czynszu malutkiej kawalerki, którą wynajmuje wspólnie z kolegą. Po zaspokojeniu podstawowych potrzeb i wydatków, nie stać go na nic więcej. Staszek szczerze nienawidzi swojej pracy i jednocześnie skrycie gardzi współpracownikami, obiecując sobie, że dla niego jest to tylko krótki, przelotny epizod by mógł znaleźć lepszą, dobrze płatną pracę i wybić się w wielkim świecie. Kiedy przez dłuższy czas, nic nie wskazuje na to, aby jego sytuacja miała się polepszyć, zdesperowany Staszek posuwa się do kroku ostatecznego, by zdobyć pieniądze, których potrzebuje.

poniedziałek, 13 marca 2017

"7500" - recenzja filmu

"7500"
Tytuł oryginalny: Flight 7500
Gatunek: horror
Reżyseria: Takashi Shimizu
Scenariusz: Craig Rosenberg
Produkcja: USA, Japonia
Premiera: Czerwiec 2014

OBSADA:

Ryan Kwanten - Brad Martin
Leslie Bibb - Laura Baxter
Amy Smart - Pia Martin
Jamie Chung - Suzy Lee
Scout Taylor-Compton - Jacinta Bloch
Nicky Whelan - Liz Lewis


To miał być standardowy 10 godzinny lot z Los Angeles do Tokio. Jednak niedługo po starcie jeden z pasażerów umiera na pokładzie samolotu. Mimo szybkiej reanimacji, niestety nie udaje się go uratować. Reszta pasażerów jest bardzo zaniepokojona tym zdarzeniem, jednak prawdziwy strach zaczyna się kiedy zwłoki mężczyzny tajemniczo znikają, wraz z nimi kolejno inni pasażerowie. Ponadto na pokładzie zaczynają się dziać dziwne, nadprzyrodzone rzeczy.

Nigdy wcześniej do tej pory nie słyszałam o tym filmie, choć ma on już ponad 2 lata. Jestem o tyle zdziwiona, gdyż jest on wyreżyserowany przez Takashi Shimizu! Nie, to nie tak jak myślicie, wcale nie mam plakatów tego pana nad łóżkiem :) ale jest on twórcą m.in. "Klątwy", "Klątwy 2", a ja jestem miłośniczką tego typu filmów i wszystkie je oglądam z zapałem maniaka! Na film "7500" trafiłam całkiem przypadkiem szukając czegoś ciekawego do obejrzenia online. Na początku go odrzuciłam widząc kilka nieprzychylnych opinii i bardzo niską ocenę, ostatecznie jednak przekonała mnie obecność pani Leslie Bibb w obsadzie, którą uwielbiam. Czy żałuję, że dałam się skusić? 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...